Reklama

Kłopoty św. Marcina

Pilnego remontu wymaga zabytkowy kościół św. Marcina przy ul. Piwnej na Starym Mieście. Mury świątyni są zawilgocone, ściany pękają, kruszą się cegły. Zniszczona jest również elewacja. Siostry Franciszkanki Służebnice Krzyża, które opiekują się kościołem, nie mają funduszy na ratowanie obiektu. Jak dotąd bezskutecznie poszukują sponsorów.

Niedziela warszawska 3/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W bardzo złym stanie technicznym jest również przyległy do świątyni klasztor sióstr. Zakonnice uznały jednak, że priorytetem jest remont kościoła, który ma już 650 lat. Od dawna nie był remontowany. - 20 lat temu było robione ostatnie osuszanie fundamentów. Dziś mury są zżerane przez wilgoć, która powoduje, że odpadają tynki i kruszą się cegły - mówi s. Teresa, przełożona klasztoru.
Kolejnym problemem są bardzo duże pęknięcia w ścianach świątyni. Najpoważniejsze pęknięcie przecina z góry na dół południową ścianę, w pobliżu wejścia do kościoła. Inne rysy widać na sklepieniu prezbiterium. W opłakanym stanie jest elewacja obiektu. Wyraźnie widoczne jest jak w wielu miejscach zeszła żółta farba, odsłaniając tynk. Są liczne rysy i zacieki. - To wszystko sprawia, że stan obiektu jest alarmujący - ostrzegają eksperci z Pracowni Konserwacji Zabytków "Zamek", którzy niedawno przeprowadzili dokładne oględziny budowli.
Orientacyjny koszt remontu został oszacowany na prawie 1,5 mln zł. - Nasze Zgromadzenie nie ma i nigdy nie będzie miało takich pieniędzy - podkreśla siostra przełożona. Dlatego zakonnice zwróciły się o pomoc finansową m.in. do władz miasta i Ministerstwa Kultury. Bez rezultatu. Franciszkanki szukają więc prywatnych sponsorów, którzy przynajmniej w części sfinansowaliby remont. W zamian możliwe jest wywieszenie reklam sponsorów na remontowanej elewacji świątyni.
Kościół św. Marcina to jeden z najcenniejszych obiektów sakralnych w Warszawie. Zbudowany został w 1352 r. przez księcia mazowieckiego Ziemowita III z przeznaczeniem dla zakonu ojców augustianów. Zakonnicy zamieszkali w przylegającym do kościoła budynku klasztornym i opiekowali się świątynią do 1863 r., kiedy to car Aleksander II skasował zakon augustianów. Kościół św. Marcina był ulubioną świątynią królów polskich, tu odbywały się sejmiki mazowieckie, gromadziły się na nabożeństwach cechy warszawskie.
Zniszczony w czasie wojny kościół został odbudowany w latach 50. Wolą kard. Wyszyńskiego przekazany został Siostrom Franciszkankom Służebnicom Krzyża z Lasek. Wnętrze świątyni zaprojektowała s. Alma Skrzydlewska. W wyposażeniu kościoła najbardziej charakterystycznym elementem jest wiszący w prezbiterium wielki krucyfiks, dzieło Jerzego Machaja. Uwagę zwracają również oryginalne stacje drogi krzyżowej rozmieszczone na ścianach bocznych. Wykonała je w technice sgrafitto s. Skrzydlewska.
W czasach komunistycznych kościół był miejscem spotkań środowisk opozycyjnych. W 1962 r. odbyło się tu pierwsze nabożeństwo ekumeniczne. Przy klasztorze działa ośrodek ekumeniczny "Joannicum". Jednak głównym zadaniem sióstr franciszkanek, których obecnie na Piwnej mieszka ponad 30, jest służba niewidomym. Taki cel wyznaczyła swoim duchowym córkom Założycielka - matka Elżbieta Róża Czacka, której trwa proces beatyfikacyjny. Jako młoda dziewczyna utraciła wzrok. Cios ten przyjęła z wiarą i zrozumiała jako swoje zadanie życiowe. Postanowiła zająć się sytuacją niewidomych, która na początku XX w. była bardzo zła.
Siostry opiekują się niewidomymi przede wszystkim w Laskach, ale także w kościele św. Marcina. W przykościelnym klasztorze mieszka kilkanaście niewidomych kobiet. Zakonnice codziennie przygotowują kilkadziesiąt obiadów dla niewidomych z całej Warszawy. Niewidomi mają w klasztorze swoje comiesięczne spotkania, Msze św., doroczne rekolekcje.
Wszystkim pragnącym pomóc w sfinansowaniu remontu kościoła św. Marcina podajemy adres i numer konta:
Kościół św. Marcina, Siostry Franciszkanki Służebnice Krzyża, ul. Piwna 9/11, 00-265 Warszawa, tel. 831-02-21.
Powszechna Kasa Oszczędności - Bank Polski S.A.
I O/Warszawa. Nr rachunku: 18 10201013 122640068.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Licheń: 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich

2024-04-23 19:45

[ TEMATY ]

Licheń

zakonnice

Karol Porwich/Niedziela

Mszą Świętą w bazylice licheńskiej pod przewodnictwem abp. Antonio Guido Filipazzi, nuncujsza apostolskiego w Polsce, 23 kwietnia rozpoczęło się 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich. W obradach bierze udział ponad 160 sióstr: przełożonych prowincjalnych i generalnych z około stu żeńskich zgromadzeń zakonnych posługujących w Polsce.

Podczas Eucharystii modlono się w intencjach Ojca Świętego i Kościoła w Polsce. 23 kwietnia to uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty

2024-04-24 13:04

[ TEMATY ]

konkurs

konkurs plastyczny

konkurs literacki

konkurs fotograficzny

Szymon Ratajczyk/ mat. prasowy

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty. Laura Królak z I Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu z nagrodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy.

Do historii przeszedł już XV Jubileuszowy Międzynarodowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka pt. Całej ziemi jednym objąć nie można uściskiem. Liczba uczestników pokazuje, że konkurs wciąż się cieszy dużym zainteresowaniem. Przez XV lat w konkursie wzięło udział 15 tysięcy 739 uczestników z Polski, Australii, Austrii, Belgii, Białorusi, Chin, Czech, Hiszpanii, Holandii, Grecji, Kazachstanu, Libanu, Litwy, Mołdawii, Niemiec, Norwegii, RPA, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Włoch. Honorowy Patronat nad konkursem objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej Duda. Organizowany przez Fundację Pro Arte Christiana konkurs skierowany jest do dzieci i młodzieży od 3 do 20 lat i podzielony na trzy edycje artystyczne: plastyka, fotografia i recytacja wierszy Włodzimierza Pietrzaka. Konkurs w tym roku zgromadził 673 uczestników z Polski, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Mołdawii, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję