Ewangelia
Wielu Żydów przybyło do Marty i Marii, aby je pocieszyć po śmierci brata. Kiedy Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu naprzeciw, a Maria siedziała w domu. Marta rzekła do Jezusa: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek Go poprosisz”. Jezus jej odpowiedział: „Twój brat zmartwychwstanie”. Marta rzekła do Niego: „Wiem, że zmartwychwstanie w zmartwychwstaniu, w dniu ostatecznym”. Jezus jej odpowiedział: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. I każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?” Odpowiedziała Mu: „Tak, Panie, ja uwierzyłam, że Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży, który ma przyjść na świat”.
Rozważanie
Śmierć jest końcem wszystkiego, co znamy. Gasi światło ziemskiego życia. Pozostaje smutek, pustka i tęsknota. Trudno ją oswoić, ale każdy musi ją dotknąć i jakoś przeżyć, doświadczyć. Co dalej, czy to już koniec? Umieram całkowicie cały? Nie dziwi smutek i żal Marty, kochają brata a On przecież jest ich przyjacielem, jego przyjacielem. Dlaczego zwlekał i nie przybył wcześniej. Ludzkie pytania bez odpowiedzi. Nie, to nieprawda, jest odpowiedź, bo On jest z nimi. Ja jestem Zmartwychwstaniem i życiem. Już teraz żyję w Bogu, śmierć jest tylko przejściem. Do tej pory, Duch był we mnie, od teraz ja wchodzę w Ducha, w Jego Ducha Bożego. On podtrzyma moje życie.
Owoc słowa
Odmówię modlitwę za moich bliskich zmarłych: Wieczny odpoczynek, racz im dać Panie…
Pomóż w rozwoju naszego portalu