Reklama

Aspekty

„Wolontariusze Dzieciom” i wakacje w świetlicy

Wakacje w mieście potrafią być bardzo atrakcyjne. Niektóre z dzieci korzystają tylko z takiej formy letniego wypoczynku, ale to wcale nie oznacza, że mają gorzej od innych. Pracownicy świetlic i wolontariusze robią wszystko, by był to dla najmłodszych czas niezwykłej przygody

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Centrum Wolontariatu w Zielonej Górze prowadzone przez diecezjalną Caritas jak co roku przygotowało akcję „Wolontariusze Dzieciom”. – Jest to propozycja dla wszystkich placówek prowadzących półkolonie, najczęściej korzystają z niej specjalistyczne placówki wsparcia dziennego, które działają na terenie Zielonej Góry – opowiada Barbara Szuszkiewicz z Centrum Wolontariatu. Jest to jeden dzień, podczas którego wolontariusze zbierają uczestników półkolonii i przygotowują dla nich atrakcyjny program pełen konkurencji i zabaw. – W tym roku mamy przygotowany bieg patrolowy, od początku do końca zorganizowany i przeprowadzony przez naszych wolontariuszy, którzy w tym czasie chcą dać tym dzieciakom mnóstwo frajdy, wspólnej zabawy, nie tylko po to, żeby się dzieciaki w tym czasie bawiły, co jest naturalne, ale też żeby były razem, żeby się poznały i żeby ten czas spędziły w kreatywny, ciekawy sposób – wyjaśnia Barbara.

Bieg patrolowy

– Jedną akcję robimy w lipcu, a drugą w sierpniu, ponieważ część świetlic prowadzi półkolonie w pierwszym miesiącu wakacji, a część w drugim – wyjaśnia Barbara Szuszkiewicz. – Do udziału w akcji zapraszamy wolontariuszy, którzy działają przez cały rok w Centrum, i przede wszystkim tych, którzy zostali w Zielonej Górze, bo część oczywiście wyjechała wypocząć. Najpierw mamy takie swoje spotkanie robocze, na którym ustalamy cały scenariusz tej wyprawy dla dzieci, ustalamy zadania, organizujemy poczęstunek. Idziemy wcześniej na trasę tego biegu, żeby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku, czy trasa nie jest za długa. My jako pierwsi tę trasę pokonujemy i wtedy już wiemy, jak drogę czasowo rozłożyć tak, żeby dzieciaki nie były za bardzo zmęczone, ale też żeby trochę jednak pobiegały i miały co wspominać – dodaje Barbara.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Scenariusz biegu patrolowego układali wolontariusze z Centrum. Zabawę zaplanowali na Wzgórzach Piastowskich. – Na początku wyglądało to tak, że poszliśmy z kolegą, też wolontariuszem, i panią Basią do parku. Chodziliśmy chwilę po lesie i szukaliśmy ciekawych miejsc, w których można by było zrobić stacje – opowiada Przemek Ułasik, licealista z Zielonej Góry. – Jednocześnie ustalaliśmy zadania pod kątem miejsca: „Tu jest dobre miejsce do tańczenia, tam do śpiewania” itd. – dodaje. Bieg przygotowali m.in. w konwencji średniowiecznej przygody. Na poszczególnych stacjach na dzieci czekali wolontariusze ubrani w dawne stroje z przygotowanymi konkretnymi zadaniami. – Są to zadania, które mają w nich pobudzić zdolność współpracy. Na przykład na drugiej stacji jest taka część historii, gdzie rycerze związują uczestnikom nogi, ale parami. Dzieci muszą ze związanymi nogami w parach dojść do następnej stacji i tam w ten sposób zatańczyć kankana – opowiada Przemek.

Reklama

Uczestnicy, pokonując kolejne stacje, mają za zadanie dojść do ostatniej, gdzie czeka ich poczęstunek.

Dar czasu

Taka zabawa jest możliwa tylko dzięki zaangażowaniu młodych osób, które poświęcają swój wakacyjny czas na rzecz dzieci. Nikt jednak z wolontariuszy Centrum nie ma poczucia, że to poświęcenie czy praca, czerpią ze spotkań z dziećmi tak samo dużo satysfakcji jak one. Organizowanie czasu dzieciom potrafi być zajmujące i pociągające. – Jestem wolontariuszem w Centrum od dwóch miesięcy – opowiada Przemek. – Zaczęło się w gimnazjum, gdzie mieliśmy szkolne koło wolontariatu. Tam dowiedzieliśmy się z kolegą, że Caritas poszukuje wolontariuszy na wyjazd do Rokitna na dzień dziecka. Pojechaliśmy i w przebraniach klownów rozdawaliśmy dzieciom balony. Spodobała nam się ta akcja i nasz szkolny opiekun powiedział nam, że możemy być stałymi wolontariuszami właśnie w Centrum Wolontariatu prowadzonym przez Caritas – wyjaśnia.

Na początku sierpnia Przemek i inni wolontariusze zorganizują kolejny bieg patrolowy dla dzieci. Wezmą w nim udział podopieczni świetlicy w Nowym Kramsku oraz ze „Świetlicy Marzeń” z parafii pw. Najświętszego Zbawiciela w Zielonej Górze.

Reklama

Przygoda w świetlicy

W lipcu w biegu patrolowym uczestniczyły dzieci z trzech świetlic: „Zielony Dom” prowadzonej przez Caritas przy ul. Bema, „Niezapominajki” działającej przy parafii pw. św. Jadwigi oraz „Tęczowa Przystań” z parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Każda z tych placówek w dni robocze przez kilka godzin dziennie prowadzi dla swoich podopiecznych podczas wakacji różne zajęcia, tak by mieli oni możliwość konstruktywnego i kreatywnego spędzenia czasu podczas lata. Dzieciom propozycja ich wychowawców zdecydowanie przypadła do gustu. Rysują, wychodzą do kina i na basen, biorą udział w grach zespołowych itp. – W świetlicy można poznać wiele innych osób i spędzać z nimi miło czas – zauważa Klaudia ze świetlicy „Niezapominajki”. – Lubię chodzić do świetlicy, ponieważ zawsze gdzieś idziemy, np. na basen, na plac zabaw, do parku – odnajduje plusy świetlicowch wakacji jej koleżanka Zuzanna.

– W świetlicy podczas półkolonii prowadzone są zajęcia z socjoterapii, terapii pedagogicznej oraz zajęcia artystyczne – wylicza Katarzyna Stefańska, kierowniczka świetlicy „Niezapominajki”. – Ponadto dzieci były na basenie, w minizoo oraz odwiedziły radio Index. W świetlicy zorganizowano występy artystyczne, do których dzieci przygotowywały się przez cały tydzień. Dzieci stworzyły własną grę planszową, w którą mogą grać, gdy wychodzimy do parku. W trakcie półkolonii dzieci mają zapewnioną opiekę wychowawcy, specjalistów oraz wolontariuszy, dzięki czemu możliwe jest zorganizowanie pikników w parku – dodaje.

Swoje świetlicowe zajęcia uwielbiają także dzieci z sąsiedniej świetlicy przedszkolnej im. św. Jadwigi Śląskiej. Maluchy wychodzą na spacery, robią teatrzyki i poznają ciekawostki o świecie. Zdarza się nawet, że niektóre na chwilę zmieniają się w mumię (patrz foto). Pod okiem swojej opiekunki Elżbiety Kominiak ułożyły taki wierszyk o świetlicy:

Reklama

„Na wakacjach w świetlicy jest wesoło, miło i kolorowo.
Wszyscy się bawimy i nawet o Egipcie uczymy.
Pani pozwala nam wariować, ale później trzeba wszystko uporządkować.
Przepyszne smakołyki na małe co nieco zjadamy, a potem Bohatera Dnia wszyscy wybieramy.
To ulubione miejsce nasze, tu się fajnie bawi i za mamą nie płacze”.

Do świetlicy w wakacje lubią przychodzić także podopieczni „Zielonego Domu”. Zajęcia dla nich podczas półkolonii przygotowuje kierowniczka Katarzyna Jakubowska. – Lubię przychodzić na półkolonię, bo można się tu dobrze bawić z naszą panią Kasią i z innymi uczestnikami półkolonii. Świetlica to dobre miejsce do fajnej zabawy na wakacjach. Podczas półkolonii poznałam wiele nowych miejsc – napisała na swojej pracy o półkolonii Julia.

2014-07-31 09:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmień spojrzenie na autyzm

[ TEMATY ]

wolontariat

autyzm

Maciej Kaczor

Ruszyła rekrutacja do Wolontariatu Koleżeńskiego “Mary i Max”. Poszukiwani są wolontariusze, którzy wezmą udział w projekcie skierowanym do osób z autyzmem i zespołem Aspergera.

Wbrew obiegowej opinii, że autyzm dotyczy przede wszystkim dzieci, grupa młodzieży i dorosłych z tym zaburzeniem ciągle się powiększa. Nierzadko są oni pozbawieni jakiegokolwiek wsparcia. Co trzecia osoba z autyzmem twierdzi, że nie ma kolegów ani koleżanek. Zdecydowana większość z nich chciałaby jednak mieć znajomych. Wolontariat Koleżeński “Mary i Max” to projekt skierowany właśnie do takich osób.

CZYTAJ DALEJ

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

W 10. rocznicę kanonizacji

2024-04-28 17:42

Biuro Prasowe AK

    – Kościół wynosząc go do grona świętych wskazał: módlcie się poprzez jego wstawiennictwo za świat o jego zbawienie, o pokój dla niego, o nadzieję – mówił abp Marek Jędraszewski w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie w czasie Mszy św. sprawowanej w 10. rocznicę kanonizacji Ojca Świętego.

Na początku Mszy św. ks. Tomasz Szopa przypomniał, że dokładnie 10 lat temu papież Franciszek dokonał uroczystej kanonizacji Jana Pawła II. – W ten sposób Kościół uznał, wskazał, publicznie ogłosił, że Jan Paweł II jest świadkiem Jezusa Chrystusa – świadkiem, którego wstawiennictwa możemy przyzywać, przez wstawiennictwo którego możemy się modlić do Dobrego Ojca – mówił kustosz papieskiego sanktuarium w Krakowie. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, podziękował mu za troskę o pamięć o Ojcu Świętym i krzewienie jego nauczania.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję