Reklama

Turystyka

Kraj na skale

Morze, wysokościowce i góry tworzą okręgi wokół skalistego cypla, na którym leży Monaco-Ville, centrum miasta i państwa, uważanego za śródziemnomorskie Miami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Największe tłumy ściągają tu w maju, w czasie Grand Prix Formuły 1. Ulice zamieniają się wtedy w tor wyścigowy, a jego okolice w trybuny, zaplecze techniczne itp. Niełatwo tu wtedy znaleźć nocleg – wszak to jedyny wyścig, który można oglądać nie tylko z trybun i chodników, ale także z okien hotelu czy jachtów. Zawodnicy wykonują na nim 78 okrążeń i mogą rozwijać prędkość do 270 km na godz.

Wyścigi wydających z siebie ryk supermaszyn to spore przeżycie, ale przeciętny turysta powinien nastawić się raczej na obejrzenie fragmentów trasy wyścigu – szczególnie najsłynniejszego zakrętu Formuły 1 przy Avenue Princesse Grace – w innym terminie. Nawet wtedy łatwo wyobrazić sobie, jak trudny jest majowy wyścig.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ale Grand Prix Monako to wydarzenie jednego dnia w roku. Na co dzień miasto-państwo urzeka czymś innym. Ten niewielki skrawek ziemi położony jest między turkusowym morzem a górami. Morze Śródziemne wlewa się w niewielki malowniczy port, ulokowany w kwartale ekskluzywnych budynków, wciśniętych w spadające ku morzu góry.

Monako powstało na szczycie skały, dziś składa się z kilku dzielnic. Na początku było Monaco-Ville: zamek i podzamcze, potem przekształcone w pałac i starówkę z zabudowaniami ściśniętymi na spłaszczonym skalnym wierzchołku. Sama skała wrzyna się na 800 m w morze, opadając stromym 300-metrowym urwiskiem wprost do wody.

Przebiegły przodek

Na Monako warto spojrzeć z góry, najlepiej z ogrodu botanicznego Jardin Exotique – największego chyba w Europie skupiska egzotycznych sukulentów. Założony ponad 100 lat temu, ma idealne warunki m.in. dla bogatej kolekcji kaktusów. Jest położony nieco na uboczu, z dala od gwaru i tłumu turystów, i dzięki temu jest to jedno z niewielu miejsc w okolicy, gdzie można naprawdę odpocząć. Są tu zacienione alejki, tunele wykute w skałach, a w powietrzu unosi się intensywny zapach egzotycznych roślin.

Jak na dłoni widać stąd centrum miasta i państwa – Monaco-Ville – położone na wysokim skalistym półwyspie. U jego nasady leży pałac książęcy i stare miasto. Obecna budowla stoi na podwalinach dawnej twierdzy, zbudowanej przez genueńczyków w XIII wieku. Zdobył ją podstępem w 1297 r. Francois Grimaldi, zwany później Przebiegłym. Obecny książę – Albert II jest jego potomkiem w linii prostej, a jego dynastia to ród o najdłuższej ciągłości panowania w Europie.

Reklama

Panowanie Grimaldich opłaca się mieszkańcom Monako. Jak wszędzie, tak i tu rodzina władcy to świetny interes. Wszędzie można kupić rozmaite gadżety z wizerunkami księcia i jego pałacu, można także zwiedzać apartamenty książęce, choć nie wolno robić zdjęć. Można je zwiedzać od czerwca do października, oprócz momentów, gdy są użytkowane przez książęcą rodzinę. Na maszcie powiewa wtedy flaga podobna do polskiej – biało-czerwona, tyle że odwrócona.

Trasa po pałacu obejmuje m.in.: Podwórze Honorowe, gdzie latem odbywają się koncerty z udziałem m.in. Orkiestry Filharmonicznej Monte Carlo, Galerię Herkulesa, ozdobioną XVII-wiecznymi freskami, Salę Tronową i apartamenty paradne, ozdobione bezcennymi skarbami. Urządzone w jednym ze skrzydeł małe Muzeum Napoleońskie zgromadziło pamiątki po cesarzu Francuzów, w tym m.in. skarpety i kapelusz wielkiego wodza. Ze wzgórza w pobliżu pałacu rozciąga się przepiękny widok na port jachtowy Fontvieille, wciśnięty między domy i skalne urwiska.

Rainier i Grace

Pałac wraz z ogrodem zajmuje sporą część Monaco-Ville. Resztę miejsca na skale wypełnia labirynt zadbanych uliczek ze stylowymi domami i sklepami, placów i placyków z fontannami. W sercu starówki, na miejscu kościoła z 1252 r., znajduje się XIX-wieczna katedra św. Mikołaja. Godne uwagi są nastawa ołtarzowa z około 1500 r., ołtarz główny i tron biskupi wykonany z białego marmuru z Carrary.

W katedrze brali ślub, a po latach zostali pochowani rodzice Alberta II – książę Rainier III i księżna Grace Kelly. To za życia tej pary książęcej Monako zaczęto uważać za śródziemnomorskie Miami. Jeszcze w 1956 r. matka Grace Kelly, podobnie jak wielu innych Amerykanów, myślała, że jej córka zaręczyła się z księciem… Maroka. Mariaż Rainiera i Grace był punktem zwrotnym w rozwoju Monako jako kurortu. Ruch turystyczny podwoił się w ciągu kilku lat od transmitowanego w telewizji ślubu. Dziś samo Monte Carlo przyciąga rocznie 4 mln turystów.

Reklama

Na starówce na uwagę zasługuje jeszcze Musée de la Chapelle de la Visitation (Muzeum Kaplicy Nawiedzenia) z dziełami Jusepe de Ribery, Rubensa i artystów włoskiego baroku. Nie wolno też ominąć Muzeum Oceanograficznego, założonego przez księcia Alberta I, słynnego oceanografa, z ogromnymi i różnorodnymi zbiorami, rozmieszczonymi na kilku piętrach ogromnego budynku, sfinansowanego z dochodów kasyna w Monte Carlo.

Największym zainteresowaniem turystów w muzeum – umiejscowionym na opadającym wprost do morza skalnym urwisku – cieszą się akwaria z tysiącami rzadkich ryb, koralowców i innych zwierząt morskich z całego świata. Są rekiny, strzępiele, ryby głębinowe, ale także żółwie morskie, meduzy, mureny i krewetki.

Luksus na jeden dzień

Dzięki niskim podatkom i swojemu urokliwemu położeniu Monako stało się również miejscem zamieszkania najbogatszych ludzi świata. Swoje domy posiadają tu m.in. światowe gwiazdy filmowe, muzyki oraz biznesu. Tylko niewielu ma obywatelstwo Monako. Większość to rezydenci finansowi. Kartę rezydenta można uzyskać, deponując w miejscowym banku sporą sumę pieniędzy, posiadając jakąś nieruchomość, choćby mieszkanie, i przebywając stale w Monako.

Obywatele i rezydenci (oprócz Francuzów) nie płacą podatków dochodowych, a banki nie pytają przedsiębiorców o pochodzenie wpłacanych pieniędzy. W zamian otrzymują prestiż i… słone ceny wszystkiego. Monako jest jednym z najdroższych do zamieszkania miejsc świata. Mogą sobie na to pozwolić tylko ludzie naprawdę bogaci.

Reklama

Dla przeciętnego Polaka Monako nie jest miejscem nawet do dłuższego zwiedzania lub pobytu. Wszystko jest znacznie droższe niż w sąsiednich eleganckich kurortach francuskiego Lazurowego Wybrzeża – hotele, restauracje, nie mówiąc już o mieszkaniach i tzw. życiu. Dla przeciętnego Polaka to miejsce na krótkie, jednodniowe, zwiedzanie.

Nie obejmuje ono zwykle dzielnicy Fontvieille, rozciągającej się u stóp skały, strefy nowoczesnych budynków mieszkalnych, biznesowych i handlowych. Jest tu przystań dla jachtów, znajdują się tu również stadiony sportowe i muzea. Warto przejść się szlakiem rzeźb, wzdłuż którego ustawiono współczesne dzieła sztuki przestrzennej i odwiedzić jedno z muzeów, np. znaczków i monet, żeglarskie – z ogromną liczbą modeli słynnych statków – czy Collection de Voitures, prezentujące zabytkowe pojazdy silnikowe.

Miejsca dla hazardzistów

Typowy szlak turystyczny po Monako prowadzi od starówki, przez dzielnicę La Condamine, Port Herkulesa, do legendarnego kasyna Monte Carlo. La Condamine to przytulona do wybrzeża, często senna dzielnica portowa. W jej obrębie znajdują się dworzec kolejowy oraz stosunkowo tanie hotele i bary. W porcie stoją luksusowe, wyglądające na najdroższe na świecie, jachty. W La Condamine rozpoczyna się Grand Prix Monako.

Pierwsze Grand Prix odbyło się w 1929 r. z inicjatywy Antony’ego Noghèsa, producenta papierosów i mieszkańca miasta, popartej przez księcia Louisa II. Wyścig ma ogromny prestiż. Zwycięzca otrzymuje z rąk księcia puchar, a jego nazwisko zostaje wpisane do prestiżowego Klubu Automobilowego Monako.

Obowiązkowym punktem każdej wycieczki jest odstanie kilku minut przed głównym wejściem do Casino de Monte-Carlo, z nadzieją na uchwycenie na zdjęciu jakiegoś celebryty lub luksusowego auta. Nie jest to ponoć trudne, choć łatwiej na pewno sfotografować samochód.

Kasyna pojawiły się w Monako w końcu XIX wieku z powodu kłopotów finansowych księstwa. Ówczesny książę Karol polecił postawić budynek kasyna, które szybko przyciągnęło bogatych hazardzistów z całej Europy, i pozwoliło wzbogacić finanse Monako. Obok zresztą postawiono dla hazardzistów ekskluzywny Hotel de Paris. Co ciekawe, w Monako obowiązuje zakaz gry dla mieszkańców. Kasyno nastawione jest jedynie na przyjezdnych zamożnych gości. Coraz częściej są nimi Rosjanie.

2014-08-12 13:51

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspomnienie Hiroszimy

Niedziela Ogólnopolska 47/2016, str. 38-39

[ TEMATY ]

turystyka

Ks. Ryszard Koper

Kioto, dawna stolica Japonii. Jedna z buddyjskich świątyń w kompleksie Kiyomizu-dera

Kioto, dawna stolica Japonii. Jedna z buddyjskich świątyń
w kompleksie Kiyomizu-dera

Siedzę w nowojorskim mieszkaniu i wracam wspomnieniami do miejsc, które niedawno odwiedziłem, i ludzi, których spotkałem w czasie ostatnich wakacji

Z ponad 60-osobową grupą z Nowego Jorku wybrałem się do Korei Południowej, Japonii i Tajwanu. W czasie tej podróży doświadczyliśmy w całej pełni prawdziwości powiedzenia św. Augustyna: „Świat jest książką i ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę”. Większość w naszej grupie stanowiły osoby nieuleczalnie chore – zapadły na chorobę, o której znany polski podróżnik, reportażysta, publicysta, poeta i fotograf Ryszard Kapuściński pisał: „Wszak istnieje coś takiego, jak zarażenie podróżą, i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej”. Zarażeni tą chorobą daliśmy się uwieść słowom amerykańskiego pisarza Marka Twaina: „Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj. Śnij. Odkrywaj”.

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

2024-04-18 13:53

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

W związku z wieloma pytaniami i wątpliwościami dotyczącymi drogi postępowania w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, wydałem oświadczenie, które rozwiewa te kwestie - mówi postulator procesu beatyfikacyjnego Helelny Kmieć, ks. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: młodzi diakoni słowa Bożego - etap diecezjalny konkursu biblijnego

2024-04-18 17:13

[ TEMATY ]

Jasna Góra

konkurs biblijny

BPJG

- By być nie specjalistą od Biblii, ale diakonem słowa Bożego, czyli jego sługą, żyć w jego rytmie, obrać je za program życia i głosić innym, bo tylko tak stajemy się chrześcijanami - zachęcał młodych uczestników Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej bp Andrzej Przybylski. Konkurs z udziałem uczniów szkół ponadpodstawowych arch. częstochowskiej rozpoczęła Msza św. na Jasnej Górze. To 28. edycja organizowana przez Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”. Dziś, w trwającym Tygodniu Biblijnym, w całej Polsce odbył się etap diecezjalny.

Po Mszy św. w Sali Papieskiej najpierw uczniowie przystąpili do części pisemnej wyłaniającej siedmiu finalistów, a po niej miała miejsce część ustna, która wskazała zwycięzców.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję