Reklama

Wiadomości

Tsunami przemieszcza się zwykle z prędkością co najmniej 800 km/h

Tsunami przemieszcza się zwykle z prędkością co najmniej 800 km/h, ale na pełnym oceanie jego fale trudno dostrzec. Jeśli woda podnosi się o pół metra czy metr, to już bardzo dużo. Najgorzej jest, gdy dociera do wybrzeża – mówił PAP geolog prof. Jerzy Żaba z Uniwersytetu Śląskiego.

2025-07-30 12:59

[ TEMATY ]

tsunami

PAP/EPA/RUSSIAN EMERGENCIES MINISTRY HANDOUT

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

We wtorek u wschodnich wybrzeży Kamczatki, w dalekowschodniej części Rosji, odnotowano trzęsienie ziemi o magnitudzie 8,7 – podała Amerykańska Służba Geologiczna (USGS). Rosyjskie służby poinformowały, że wstrząsy, których hipocentrum znajdowało się na głębokości ok. 19 km, nie spowodowały ofiar wśród ludzi. Podkreślono, że wstrząsy były płytkie i wystarczająco silne, by wywołać fale tsunami.

Podziel się cytatem

Rzeczywiście po trzęsieniu ziemi fale o wysokości 3-5 m uderzyły w miasteczko Siewiero-Kurilsk w północnej części Wysp Kurylskich – przekazały rosyjskie media. Woda wyniosła na pełne morze cumujące w porcie kutry i zalała przetwórnię ryb. Z kolei na wyspie Sachalin uszkodzona została sieć energetyczna i doszło do przerw w dostawie prądu - przekazała agencja RIA Nowosti. Nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych.

Według USGS najbardziej narażone na tsunami są wybrzeża Rosji i Japonii, a także leżące na zachodnim Pacyfiku wyspa Guam i archipelag Marianów. Ostrzeżenie wydała też Japońska Agencja Meteorologiczna. Alerty obejmują również USA (stany Kalifornia, Oregon i Waszyngton oraz południowa Alaska) i Kanadę (archipelag Haida Gwaii, północne i środkowe wybrzeże Kolumbii Brytyjskiej oraz północnowschodnie i zachodnie wybrzeża wyspy Vancouver).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Żeby taka fala mogła powstać, musi dojść do poruszenia się dna morskiego. Część lądu przykryta wodą musi się przemieścić: albo podnieść, albo opuścić – wyjaśnił we wcześniejszej rozmowie z PAP sejsmolog prof. dr hab. Wojciech Dębski z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk. Dodał, że wówczas „cała olbrzymia masa wody ulega przesunięciu i rusza w różnych kierunkach”.

Geolog prof. Jerzy Żaba z Uniwersytetu Śląskiego w tłumaczył w rozmowie z PAP, że tsunami nie powstaje, gdy trzęsienie ziemi odbywa się w głębi lądu, z dala od oceanu. – W takim wypadku z reguły dochodzi do większych zniszczeń wywołanych samymi drganiami ziemi. Natomiast jeśli trzęsienie ziemi jest na dnie oceanu, to zniszczenia wywołane drganiami są minimalne, ale wielkie są te spowodowane przez falę tsunami – opisywał.

Podziel się cytatem

Reklama

Przypomniał trzęsienie ziemi w rejonie Oceanu Indyjskiego z grudnia 2004 roku. – Wówczas jego siłę w skali Richtera oceniano na co najmniej 9. Tamto trzęsienie wywołało też bardzo szybko katastrofalną falę tsunami, przez którą zginęło co najmniej 250 tys. ludzi – powiedział.

Zaznaczył, że tsunami przemieszcza się zwykle z prędkością co najmniej 800 km na godzinę. – Na pełnym oceanie fale tsunami trudno dostrzec. Jeśli woda podnosi się o pół metra czy metr, to już bardzo dużo. Najgorzej jest, gdy tsunami dochodzi do wybrzeża. Jeśli jest ono płaskie i zajęte przez wioski czy miasta, dochodzi do ogromnych zniszczeń – ocenił ekspert.

Prof. Dębski zaznaczył, że standardowo ostrzeżeniem o tsunami po silnych trzęsieniach ziemi obejmuje się ogromne obszary. Obecnie są to rejony po obu stronach Pacyfiku.

– Katastrofalne w skutkach tsunami z grudnia 2004 roku w rejonie Oceanu Indyjskiego spowodowało także duże zniszczenia na wybrzeżach Afryki, nawet południowej – przypomniał.

Kamczatka i rosyjski Daleki Wschód oraz Japonia znajdują się na „Pacyficznym Pierścieniu Ognia”, w bardzo aktywnej sejsmicznie części świata. Strefa ta przebiega wzdłuż wybrzeży Oceanu Spokojnego – od Nowej Zelandii, przez fragment Azji Południowo-Wschodniej, Japonię, Kamczatkę, Alaskę, po zachodnie wybrzeża obydwu Ameryk.

Eksperci przewidują, że po ostatnim trzęsieniu ziemi na Kamczatce co najmniej przez miesiąc będą występować wstrząsy wtórne o magnitudzie do 7,5. Prof. Wojciech Dębski opowiadał w rozmowie z PAP o takich zjawiskach: – Po wstrząsie tego typu można się spodziewać, że wstrząsy następcze będą trwały nawet pół roku. Te najsilniejsze to będzie następnych kilkanaście dni. Potem wstrząsy będą coraz słabsze i coraz rzadsze.

Z kolei prof. Grzegorz Lizurek z Instytutu Geofizyki PAN we wcześniejszej rozmowie z PAP przypomniał największe trzęsienie Ziemi, jakie kiedykolwiek zmierzono. Wydarzyło się ono w Chile w 1960 r. – miało magnitudę 9,5. Natomiast największe takie zjawisko w tym stuleciu, właśnie w rejonie „Pacyficznego Pierścienia Ognia”, w Japonii w 2011 roku, miało magnitudę 9,1. – W jego wyniku zginęło 15 tysięcy ludzi, głównie były to ofiary towarzyszącego mu tsunami – stwierdził geofizyk.

Jak tłumaczył, skala Richtera, którą posługujemy się przy opisywaniu trzęsień ziemi, jest skalą logarytmiczną: – Oznacza to, że trzęsienie ziem o magnitudzie 8, jest 10 razy silniejsze niż trzęsienie ziemi, które ma magnitudę 7.

Podziel się cytatem

Według USGS od 1900 r. u wybrzeży Kamczatki było siedem trzęsień ziemi o magnitudzie 8,3 lub większej. Najsilniejsze były wstrząsy z 4 listopada 1952 r., które miały magnitudę 9,0 i u wybrzeży oddalonych o ponad 5 tys. km Hawajów wywołały fale o wysokości ponad 9 metrów.(PAP)

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rosja: Silne trzęsienie ziemi u wybrzeży Kamczatki; jest ostrzeżenie przed tsunami

2025-07-30 05:40

[ TEMATY ]

trzęsienie ziemi

tsunami

PAP/EPA/JIJI PRESS

Amerykańska Służba Geologiczna (USGS) zweryfikowała do 8,7 magnitudę trzęsienia ziemi, które w środę nawiedziło wschodnie wybrzeża półwyspu Kamczatka, na Dalekim Wschodzie Rosji. Pierwotnie określono ją na 8,0. W wyniku wstrząsu na Pacyfiku powstały fale o wysokości do 4 metrów.

Rosyjskie służby poinformowały, że wstrząsy, których epicentrum znajdowało się ok. 125 km na południowy-wschód od stolicy regionu Pietropawłowska Kamczackiego, a hipocentrum na głębokości niespełna 19,5 km, nie spowodowały ofiar wśród ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Pocieszali, spowiadali, ginęli - o kapelanach Powstania Warszawskiego

2025-08-01 09:51

[ TEMATY ]

Powstanie Warszawskie

kapelani

Agata Kowalska

Bł. Józef Stanek, z wystawy w Muzeum Powstania Warszawskiego

Bł. Józef Stanek, z wystawy w Muzeum Powstania Warszawskiego

Około 150 duchownych katolickich wzięło udział w Powstaniu Warszawskim jako kapelani poszczególnych oddziałów i szpitali polowych. W ciągu 63 dni wolnościowego zrywu byli stale przy walczących - odprawiali Msze, organizowali wspólne modlitwy, pocieszali, spowiadali i odprowadzali zmarłych w ostatniej drodze, wreszcie sami ginęli. Dziś, 1 sierpnia, przypada 81. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego.

Powstańczy kapelani wykazali się ogromnym bohaterstwem i poświęceniem. Nie przeżyło około 50 z nich: zginęli podczas ostrzałów i bombardowań a niektórzy zostali bestialsko zabici przez Niemców ponosząc śmierć męczeńską.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś do młodych: wiara i niewiara rozstrzygają się w codzienności

2025-08-01 21:07

[ TEMATY ]

Kard. Grzegorz Ryś

Jubileusz Młodych w Rzymie

Jubileusz Młodych

Vatican News / ks. Marek Weresa

Kard. Grzegorz Ryś

Kard. Grzegorz Ryś

To, co przeżywacie tutaj, jest niesłychanie ważne, ale prawdziwa próba wiary będzie od poniedziałku w domu. Jest oczywiście super ważne, jacy jesteśmy tutaj, ale gdybyśmy tutaj byli kompletnie inni, niż będziemy od poniedziałku w swoich parafiach, to jest bieda - mówił metropolita łódzki kard. Grzegorz Ryś, wskazując na potrzebę życia Ewangelią zarówno w szczególnym czasie Jubileuszu Młodzieży jak i w codzienności.

Mszy św. sprawowanej w trzecim dniu Casa Polonia przewodniczył metropolita krakowski senior kard. Stanisław Dziwisz. Koncelebrowali m.in. jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski oraz przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Młodzieży bp Grzegorz Suchodolski. Obecny był ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Adam Kwiatkowski. Metropolita łódzki kard. Grzegorz Ryś nawiązał w homilii do Ewangelii dnia, gdzie jest mowa o tym, że przesłanie Jezusa zostało odrzucone w jego rodzinnym Nazarecie, co może powtarzać się także współcześnie. „To może być Jego doświadczenie, że będąc z nami, nawiedzając nas, nie jest w stanie ani nic zrobić ani niczego powiedzieć, tak żeby nas to zmieniło. Bezsilny Jezus, bezsilny Pan Bóg” - wskazał kard. Ryś.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję