Reklama

Z miłości do Najświętszych Serc

Z prowincjałem sercanów białych o. Piotrem Budrewiczem SSCC rozmawia ks. Ireneusz Skubiś

Niedziela Ogólnopolska 44/2014, str. 18-19

Archiwum Zgromadzenia

Poświęcić się Najświętszym Sercom, kontemplować te miłości i tę miłość głosić ludziom – w tych słowach zawarty jest charyzmat zgromadzenia sercanów białych

Poświęcić się Najświętszym Sercom, kontemplować te miłości i tę miłość głosić ludziom – w tych słowach zawarty jest charyzmat
zgromadzenia sercanów białych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. IRENEUSZ SKUBIŚ: – Gościmy na „niedzielnych” łamach Ojca Prowincjała sercanów białych – ojców Najświętszych Serc...

O. PIOTR BUDREWICZ SSCC: –...tak, pełna nazwa naszej wspólnoty brzmi: Zgromadzenie Najświętszych Serc Jezusa i Maryi oraz Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu Ołtarza; inna nazwa – ojcowie Najświętszych Serc. W starszym pokoleniu księży funkcjonuje jeszcze nazwa: zakonnicy z Sokołówki – tam jest bowiem nasz dom macierzysty.

– Co skłoniło Ojca do wyboru tego zgromadzenia?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Każde powołanie jest zawsze wielką tajemnicą między Panem Bogiem a powołanym. Wychowywałem się w parafii pw. Serca Pana Jezusa, wstąpiłem do zgromadzenia, które jest poświęcone Sercu Pana Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi, później pracowałem w Tyrolu – poświęconym Sercu Pana Jezusa i w Wiedniu – w parafii również oddającej cześć Sercu Pana Jezusa. Teraz opiekuję się polską prowincją tego zgromadzenia. Wciąż jest to moja wielka tajemnica, która napawa mnie ogromną radością.

– Co jest charyzmatem Waszego zgromadzenia? To ważne dla ludzi, którzy poszukują swojej drogi życiowej.

– Nasz charyzmat, a więc nasza duchowość i posłanie, wyraża się już w nazwie zgromadzenia: poświęcić się Najświętszym Sercom, kontemplować te miłości i tę miłość głosić ludziom.

Reklama

– Adoracja Najświętszego Sakramentu – element ogromnie ważny...

– Tak, jeżeli kogoś kocham – a tak widzę również swoje powołanie i życie zakonne – chcę z nim przebywać, z obecności przy nim czerpię siłę i pragnę o tej miłości świadczyć, mówić, przekonywać do niej innych.

– Jakie miejsce w Waszych regulaminach zajmuje adoracja Najświętszego Sakramentu?

– Adoracja, obok Eucharystii, jest bardzo ważnym elementem naszego dnia, każdy z nas powinien na nią poświęcić przynajmniej pół godziny dziennie i raz w tygodniu jedną godzinę w nocy. Już w postulacie – w okresie wprowadzania w życie zakonne – jesteśmy formowani do tego, aby właśnie na adoracji zadzierzgnąć szczególną przyjaźń z Panem.

– Kiedy i gdzie powstało Wasze zgromadzenie? O ile mi wiadomo, jest nie tylko męskie, ale i żeńskie.

– Nasze zgromadzenie powstało na początku XIX wieku w Poitiers we Francji, zostało zatwierdzone przez papieża Piusa VII w 1817 r. i ma dwie gałęzie: męską i żeńską. Założycielami są o. Piotr Maria Józef Coudrin oraz m. Henryka Aymer de la Chevalerie. To dwie osoby, które dostrzegły potrzebę odnowy duchowej Francji po rewolucji i postanowiły założyć fundację zakonną, której członkowie odznaczaliby się głęboką pobożnością do Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi. Obojgu chodziło o wyakcentowanie miłości Bożej oraz o wynagradzanie Bogu za niewdzięczność wobec Eucharystii.

Gdy odwiedzałem kiedyś dom, w którym zamieszkała matka założycielka z pierwszą grupą kobiet, i patrzyłem na ich pierwszą kaplicę, wzruszające było to, że tabernakulum było ukryte – otwierano je tylko wtedy, gdy kobiety chciały razem adorować Pana Jezusa.

Założyciel – o. Piotr Coudrin to także ciekawa postać, Boży gigant. Duchowość naszego zgromadzenia ma swoje źródła w jego rodzinie, w pobożności ludowej, cechującej się m.in. kultem Serca Jezusowego i Serca Matki Bożej. Tam nasz założyciel zaczął odkrywać swoje powołanie i duchowość Najświętszych Serc. Był to czas trudny dla Kościoła we Francji – po rewolucji francuskiej Kościół był prześladowany, zamknięto seminaria. Piotr został potajemnie wyświęcony na kapłana w bibliotece seminarium irlandzkiego w Paryżu przez biskupa, który też się ukrywał. Gdy odprawiał prymicyjną Mszę św. w swojej miejscowości, chciano go aresztować, bo nie godził się podpisać Konstytucji cywilnej kleru, czyli po prostu lojalki wobec władzy. Musiał się chronić. Mieszkał na strychu wielkości 7x2,5 m i 1,5 m wysokości. Tam odprawiał Mszę św. i godzinami adorował Najświętszy Sakrament. Jak opowiadał później, miał wtedy widzenie – zobaczył mężczyzn i kobiety ubranych na biało, którzy idą w świat głosić Ewangelię. Gdy opuścił kryjówkę, spotkał naszą przyszłą założycielkę, która szukała kierownika duchowego. Zaczęli wspólnie tworzyć dzieło naszego zgromadzenia, które doprowadzili do końca w wigilię Bożego Narodzenia 1800 r., kiedy to razem złożyli śluby zakonne. Taki jest początek naszego zgromadzenia.

– Wasze zgromadzenie jest obecne w wielu krajach świata, a więc jest też misyjne...

– Ktoś kiedyś ładnie to określił, że jesteśmy zgromadzeniem wysp. Nasz założyciel zaczął wysyłać pierwszych współbraci do Polinezji Francuskiej, na Hawaje i do Oceanii. Na Wyspie Wielkanocnej – na Rapa Nui jeden z naszych współbraci ochrzcił wszystkich mieszkańców, którzy odtąd stali się katolikami. Nasze zgromadzenie zakładało na tych wyspach pierwsze kościoły, które do dzisiaj tam funkcjonują; pierwsi biskupi na wyspach to nasi współbracia. W 1949 r. poproszono nas o opuszczenie jednej z wysp chińskich – Hainan. W ostatnich latach zainicjowaliśmy naszą obecność na wyspie Tonga między Nową Zelandią a Polinezją Francuską. Określenie, że jesteśmy misjonarzami, jest więc jak najbardziej na miejscu.

– Na wyspie Molokai dorastał do świętości jeden z Waszych współbraci – o. Damian de Veuster, bardzo popularny święty, o którym napisano wiele książek. Ja także zachwycam się jego postacią.

– To również był Boży gigant, jak nasz założyciel. Wielu czytało powieść Wilhelma Huenermanna „Sługa ludzkości. Bł. o. Damian de Veuster – apostoł trędowatych”, która była także inspiracją do wielu powołań. Ja sam, kiedykolwiek wracam do tej książki, ona mnie na nowo rozgrzewa, daje ducha apostolskiego, misyjnego. Chcemy wznowić jej wydanie, żeby budowała innych. O. Damian pochodził z Belgii, był to wiek XIX. W naszym zgromadzeniu był jego brat Pamfil, który miał wyjechać na Hawaje, ale zachorował. Na jego miejsce zgłosił się Damian. W Honolulu na Hawajach przyjął święcenia kapłańskie. W tym czasie na wyspie Molokai urządzono wtedy swoiste getto trędowatych, których nie umiano wyleczyć. Przywożono ich statkami i wysypywano jak śmieci, zostawiając samych sobie. Nasz współbrat, bp Maigret, prosił, by pojechać na tę wyspę, ale trzeba się przygotować na możliwą śmierć. Jako pierwszy zgłosił się o. Damian. Pojechał i już nie wrócił. Był dla tych ludzi wszystkim: kapłanem i stolarzem – budował im szkołę, kościół, był lekarzem i nauczycielem, ale przede wszystkim przynosił im nadzieję. Zarażony trądem, zmarł w 1889 r., mając zaledwie 49 lat. Jego szczątki sprowadzono do Belgii dopiero w 1936 r. Witano go po królewsku jako bohatera narodowego. Jeśli zapytać Belga o o. Damiana, okazuje się, że prawie każdy go zna. Nakręcono o nim dwa piękne filmy. 4 czerwca 1995 r. w Brukseli beatyfikował go Jan Paweł II, a 11 października 2009 r. kanonizował w Rzymie Benedykt XVI (razem z naszym rodakiem bł. Zygmuntem Szczęsnym Felińskim).

– Kult Serca Jezusowego, który jest charyzmatem Waszego zgromadzenia, był kiedyś w Polsce bardzo popularny. Teraz kładzie się raczej nacisk na Boże Miłosierdzie. Jak Ojcowie widzą związek kultu Serca Jezusowego i Jezusa Miłosiernego?

– Kult Jezusa Miłosiernego jest inną odsłoną Bożej miłości. To jest ten sam kult, ale podkreśla się inny jego aspekt. Duchowość Najświętszych Serc to duchowość najpiękniejsza i najbardziej aktualna, bo to jest po prostu Boża miłość. Gdybyśmy ją więcej kontemplowali, to w naszych różnych wspólnotach byłoby więcej empatii, więcej miłości w relacjach międzyludzkich.

– Powiedzmy jeszcze osobom zainteresowanym, gdzie w Polsce znajduje się serce Waszego zgromadzenia.

– Sokołówka to dziś dzielnica Polanicy-Zdroju. Mamy tam dom macierzysty – pierwszy dom w Polsce i w naszej prowincji, który spełnia funkcje domu rekolekcyjnego, jest też pięknie położonym miejscem do odpoczynku. To najlepsze miejsce, gdzie można się z nami spotkać. Jest tam również muzeum misyjne, do którego serdecznie zapraszam. Nasza obecność w Polsce nie ogranicza się jednak tylko do Sokołówki. Po II wojnie światowej osiedliśmy w Kotlinie Kłodzkiej, ale trzeba było stamtąd wyjść. Poszliśmy do Wrocławia, do diecezji drohiczyńskiej, kaliskiej, warszawsko-praskiej, ostatnio – do archidiecezji poznańskiej. Do naszej polskiej prowincji należą domy zgromadzenia w Oslo w Norwegii, w Bawarii, w Wiedniu, także na Ukrainie. Jest trochę tych naszych zaangażowań...

– A siostry?

– W Polsce nie ma prowincji sióstr – są w Hiszpanii, we Francji, w Irlandii i Anglii oraz w całej Ameryce Południowej. Ale nowicjat jest w Polanicy-Zdroju.
Chciałbym jeszcze dodać, że ważnym elementem naszego życia wspólnotowego i naszej duchowości jest duch rodzinny, który przekazał nam założyciel i który staramy się rozwijać – jak wspomniałem, nasz założyciel swoje pierwsze śluby złożył w wigilię Bożego Narodzenia. Do naszej sercańskiej rodziny serdecznie zapraszamy więc nie tylko tych, którzy chcą wstąpić na drogę powołania, ale i tych, którzy chcieliby do nas należeć duchowo.

– Istnieje zatem rodzaj III zakonu...

– Tak, istnieje gałąź świecka naszej wspólnoty – Sodalicja Najświętszych Serc Jezusa i Maryi. Dwa razy w roku odbywają się jej spotkania. Zjeżdżają się wtedy ludzie z różnych stron Polski, jest dużo modlitwy i radości.

Dom Prowincjalny
Klasztor Dobrego Ojca
Piotra Coudrin
ul. Snopkowa 5, 52-225 Wrocław
tel.: (71) 364-49-06
www.sercaniebiali.pl, sscc@onet.pl

Dom Macierzysty
Klasztor „Christus Rex”
ul. Reymonta 1,
57-320 Polanica-Zdrój – Sokołówka
tel.: (74) 868-13-17

2014-10-29 07:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Napełnił naczynie wodą i zaczął umywać uczniom nogi” (J 13, 5)

Niedziela warszawska 15/2004

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

pl.wikipedia.org

Mistrz Księgi Domowej, "Chrystus myjący nogi apostołom", 1475

Mistrz Księgi Domowej,

1. Wszelkie „umywanie”, „obmywanie się” lub kogoś albo czegoś kojarzy się ściśle z faktem istnienia jakiegoś brudu. Umywanie to akcja mająca na celu właśnie uwolnienie się od tego brudu. I jak o brudzie można mówić w znaczeniu dosłownym i przenośnym, taki też sens posiada czynność obmywania; jest to oczyszczanie się z fizycznego brudu albo akcja symboliczna powodująca uwolnienie się od moralnego zbrukania. To ten ostatni rodzaj obmycia ma na myśli Psalmista, kiedy woła: „Obmyj mnie całego z nieprawości moich i oczyść ze wszystkich moich grzechów …obmyj mnie a stanę się bielszy od śniegu” (Ps 51, 4-9). Wszelkie „bycie brudnym” sprowadza na nas złe, nieprzyjemne samopoczucie, uwolnienie się zaś od owego brudu przez obmycie przynosi wyraźną ulgę.
Biblia mówi wiele razy o obydwu rodzajach zarówno brudu jak i obmycia, czyli oczyszczenia. W rozważaniach niniejszych zajmiemy się obmyciami z brudu w znaczeniu moralnym.

CZYTAJ DALEJ

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Niedziela legnicka 16/2006

Karol Porwich/Niedziela

Monika Łukaszów: - Wielkanoc to największe święto w Kościele, wszyscy o tym wiemy, a jednak wielu większą wagę przywiązuje do świąt Narodzenia Pańskiego. Z czego to wynika?

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś o namaszczeniu podczas Mszy Krzyżma

2024-03-28 12:34

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Czas naszego życia, działania, aktywności w Kościele jest czasem łaski Boga, ciągłego Bożego działania, miłości, miłosierdzia - mówił kard. Ryś podczas Mszy Krzyżma.  

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję