Reklama

Sanktuaria

Drugniński wizerunek

Trudne są dzieje wizerunku Matki Bożej z Dzieciątkiem – wkroczył w nie pożar, który zniszczył obraz i świątynię. Szczęśliwie kościół odbudowano, a obraz, na podstawie zapamiętanego oryginału, odmalował uczeń autora

Niedziela kielecka 47/2014, str. 4-5

[ TEMATY ]

Matka Boża

TD

Kościół w Drugni

Kościół w Drugni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niejednoznaczne i różnie interpretowane przez historyków są początki kościoła w Drugni k. Chmielnika, trudne są też dzieje wizerunku Matki Bożej z Dzieciątkiem – wkroczył w nie pożar, który zniszczył obraz i świątynię. Szczęśliwie, kościół odbudowano, a obraz, na podstawie zapamiętanego oryginału, odmalował uczeń autora.

W centralnej części głównego ołtarza kościoła św. Wawrzyńca w Drugni znajduje się obraz Matki Bożej Drugnińskiej, namalowany farbą olejną na płótnie. Maryja prawą dłonią wskazuje na serce, na lewej podtrzymuje Dzieciątko. Obie postaci zdobią metalowe sukienki, a ich głowy wieńczą korony. W tle – niebo z obłokami oraz rozmieszczone symetrycznie 10 główek aniołków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kult

Jak pisze Jarosław Tadeusz Leszczyński (w „Sanktuaria diecezji kieleckiej”, Kielce 2013), początki kultu Matki Bożej Drugnińskiej to przełom XVIII i XIX wieku, a ich genezy szukać należy „w czasach proboszczowania w Drugni ks. Jakuba Eliasza Gogulskiego w latach 1790 – 1818. Za jego wstawiennictwem otrzymano w dniu 14 czerwca 1803 r. od papieża Piusa VII odpusty na św. Wawrzyńca (10 sierpnia), Niepokalane Poczęcie NMP (8 grudnia) i do tutejszego Bractwa Pocieszenia NMP (niedziela po 28 sierpnia – po św. Augustynie), które w wydatny sposób przyczyniło się do rozwoju pobożności maryjnej w Drugni”.

W efekcie rozwijającego się kultu maryjnego pojawił się w kościele nowy obraz, ufundowany w połowie XIX wieku przez Hipolita Kowalskiego, cześnika sanockiego. Obraz, nazywany od początku Matką Bożą Drugnińską, namalował Rafał Hadziewicz (1803-1886), uczeń Antoniego Brodowskiego, wykładowcy w Oddziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Warszawskiego. Hadziewicz studiował także w Dreźnie, Paryżu i Rzymie, gdzie zetknął się z przepięknymi wyobrażeniami Madonn. Pozostając pod urokiem rafaelickich wizerunków, malował własne. „Również Madonna Drugnińska przypomina swe siostrzyce z Italii doby Odrodzenia” – pisze Jarosław Tadeusz Leszczyński.

Reklama

Inna przesłanka, co do daty początków obecności obrazu. Prof. Waldemar Kowalski na podstawie Akt Kurii Metropolitalnej Krakowskiej zauważa: „W roku 1748 biskupi wizytator oglądał murowaną świątynię z zakrystią i drewnianym krużgankiem. Budynek posiadał kamienną posadzkę, drewniany malowany strop, a w zakrystii sklepienie, na chórze znajdowały się siedmiogłosowe organy. W świątyni było wówczas pięć ołtarzy: 1 – wielki, z murowaną mensą, częściowo malowany, częściowo złocony, z obrazem Najświętszej Maryi Panny, otoczony barierką dla komunikujących, w srebrnej sukience...”.

Losy wizerunku przeciął pożar, który zniszczył kościół w 1876 r.

Relacjonuje ks. Jan Wiśniewski

W swym „Historycznym opisie kościołów, miast, zabytków i pamiątek” z początku XX wieku, ks. Jan Wiśniewski, gorliwy kronikarz regionu, który skrupulatnie opisał parafie diecezji, zanotował: „Dnia 19 kwietnia 1876, o godzinie 4 po południu kościół w Drugni zgorzał ze szczętem, jeno aparata kościelne zachowane w sklepionej zakrystii, będącej za głównym ołtarzem ocalały. Obecny murowany, szkarpami wzmocniony kościół w Drugni, stanął staraniem x Szczepańskiego (powinno być Szczepańczyka, przyp. red.) i kosztem parafian po pożarze”.

Pożar ów – nie pierwszy w historii kościoła (odnotowany w źródłach jest także poważny pożar z 1617 r.) – miał skutki o wiele poważniejsze niż poprzednie. Zaważył na tym wiek murów i zwiększenie ilości substancji palnych. Prócz dachu paliła się także wieżyczka na sygnaturkę i kruchta. Z wyposażenia kościoła ocalało tylko to, co znajdowało się w sklepionej zakrystii. Pożar miał miejsce w Wielki Piątek. Ogień rozprzestrzenił się od świec przy grobie Pana Jezusa.

Nowy obraz

Parafia to ludzie, a ludzie ogromnie przywiązują się do maryjnych obrazów. Marzeniem miejscowej ludności było posiadanie takiego obrazu, jak przed pożarem… Na szczęście Piotr Kaczorowski (1826-1891) – artysta warszawski i uczeń Rafała Hadziewicza sporządził kopię obrazu z Drugni, kiedy to pracował we wnętrzu kościoła, konserwując obrazy, co miało miejsce w czasach przed pożarem. Po długich pertraktacjach z mieszkańcami parafii namalował w 1886 r. kopię swojej kopii za 350 rubli. Kopia ta do dzisiaj znajduje się w kościele.

Reklama

Dzisiaj Drugnia to niewielka, licząca ok. 900 osób parafia w dekanacie chmielnickim, z typową dla świętokrzyskich wiosek pobożnością, w których kult maryjny pełni ogromną rolę.

„Witaj Drugnińska Matko jedyna…” – tym śpiewem ludzie witają swoją Madonnę na pierwszej Mszy św. niedzielnej, gdy odsłaniany jest obraz. Po ostatniej Mszy następuje uroczyste zasłonięcie. – To odsłanianie obrazu ze śpiewem wprowadziłem na wyraźne życzenie parafian – mówi ks. proboszcz Grzegorz Olejarczyk.

Czciciele

Inna pieśń śpiewana przed obrazem: „Zebrani przed Twoim ołtarzem,/Maryjo niesiem serca w darze,/Różańca będziem tajemnice/Rozważać – przykładów skarbnice./Zawitaj Najświętsza Panienko/W potrzebach potężna Patronko,/Naszego zbawienia jutrzenko,/Zawitaj Maryjo! (...)”.

– Pobożność maryjną podtrzymują dwa kółka różańcowe, kształtuje się trzecie, choć za mało w nich młodych ludzi, dzieci. Odbywają się comiesięczne spotkania, w pierwszą sobotę miesiąca następuje zmiana tajemnic różańcowych – dodaje ksiądz proboszcz.

Tradycja dawnych odpustów maryjnych: na Matkę Bożą Pocieszenia i Niepokalane Poczęcie NMP znikła po pamiętnym pożarze w 1876 r., obecnie obchodzony jest tylko odpust związany z głównym tytułem kościoła – na św. Wawrzyńca.

Nowa inicjatywa maryjna – Legion Maryi, który przywędrował do Drugni z Chmielnika, a wcześniej z diecezji sandomierskiej, może ożywić działalność charytatywną i pogłębić duchowość ku czci Matki Bożej.

Reklama

Legion Maryi jest katolickim ruchem apostolstwa świeckich pod duchowym przewodnictwem kapłana. Członkami LM są osoby świeckie. Patronką Legionu jest Maryja Niepokalana. Legion Maryi berze swą nazwę od legionów rzymskich, wzorując się na heroizmie i duchu legionistów, ale w dążeniu do zwycięstwa Maryi nad złem tego świata. Legion ma stawać się swoistą armią w doprowadzaniu wszystkich dusz do Chrystusa.

Zadaniem członków LM jest organizacja nowych prezydiów, jako forma realizacji celów apostolskich. W lipcu odbyła się pierwsza niedziela formacyjna w Drugni. Legioniści z Chmielnika jeździli tam wytrwale przez kolejne niedziele i prowadzili zebrania formacyjne, a na początku listopada cztery osoby z parafii Drugnia złożyły przysięgę i odbyły uroczyste wprowadzenie.

Historyczne komplikacje początków kościoła

„Parafialny kościół w Drugni wydaje się być jednym z bardziej tajemniczych obiektów sakralnych na Kielecczyźnie. Już pierwsze lata jego (ewentualnego) istnienia budzą wątpliwości” – piszą Dariusz Kalina i Roman Mirowski w „Pierzchnica – nasza mała ojczyzna. Miejscowości gminy Pierzchnica. Zarys dziejów” (Pierzchnica – Kielce 2014). Autorzy cytują nieocenionego ks. Wiśniewskiego, który wspomina m.in. o „rzekomej erekcji kościoła, według której stawiał go Bolesław Wstydliwy...”. Ks. Jan Wiśniewski, powołując się na „Kodeks dyplomatyczny Małopolski”, uznał, że wieś istniała już w 1268 r., ale historycy zakwestionowali autentyczność dokumentu lokacyjnego. Zapewne wieś istniała w XII wieku, ale nie była parafią.

1450 rok – ta data została uwieczniona na portalu wejścia do kaplicy bocznej kościoła w Drugni i jest ona przyjęta za rok budowy pierwszego kościoła.

Z 1598 r. pochodzi dokument informujący o wybudowaniu nowej kaplicy w miejscu starej, która „od niepamiętnych czasów” stała we wsi. Wzniósł ją ks. Jan Lusty ok. 1679 r.; jeszcze źródła z poł. XVIII w. mówią o dobrym stanie dawnej świątyni, ale potem jej losy skrywa tajemnica. Po dziś dzień krążą legendy o starym kościele, który zapadł się w pobliskim lesie zwanym „Dąbrową”...

Reklama

Dzisiaj w kościele

Obecny kościół, neogotycki, murowany, wzmocniony szkarpami, powstał staraniem ks. Szczepańczyka i kosztem parafii (ok. 1880 r.). „Dbałość o estetykę i stylowość drugnieńskiego kościoła musi budzić szacunek (...). Pod względem historycznym można go uznać za dzieło historyzmu; łączy w sobie cechy neobaroku z neoklasycyzmem” – piszą Dariusz Kalina i Roman Mirowski, zachwycając się szczególnie zachowanymi rozwiązaniami architektonicznymi sprzed pożaru oraz stylem ołtarza, który „jest dziś taki sam, jak opisany przez ks. Wiśniewskiego”.

Obraz, który do dzisiaj króluje w ołtarzu głównym, to ten, który jak wspomniano – malował Piotr Kaczorowski w 1886. U stóp obrazu znajduje się wyobrażenie pożaru. Na zasuwie jest obraz Matki Bożej Szkaplerznej. W nawie po stronie północnej jest obraz Jezusa z otwartym sercem i napis „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i obciążeni jesteście”, namalowany przez malarza Nowakowskiego. Po stronie południowej w ołtarzu bocznym – obraz zdjęcia z krzyża (Henryk de Mulochot, 1877). Są w kościele płyty epitafijne dawnych proboszczów i stacje drogi krzyżowej. Pozostałością pierwotnego kościoła jest ściana północna z XV-wiecznym, ostrołukowym wejściem do zakrystii, krucyfiks z na tęczy z XVII wieku, sprzęty liturgiczne, ornaty. Dzwonnicę wybudował ks. St. Zamoyski pod koniec XIX wieku.

W sensie duchowym, najcenniejszy w kościele pozostaje „dobrego pędzla” – jak określa ks. Wiśniewski – wizerunek Matki Bożej Drugnińskiej, który spłonął i został wiernie odmalowany.

2014-11-20 13:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#TrzymajSięMaryi: Maryja. Matka Maleńkiej Nic

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

Mała Arabka

Adobe Stock

Nocą z 7 na 8 września 1858 r. Mariam nieomal umarła. Rana, którą otrzymała, powinna ją zabić. Matka Boża nie tylko ocaliła jej życie, ale przez blisko miesiąc pielęgnowała ją w grocie nieopodal Aleksandrii. Maryja dała nam w ten sposób do zrozumienia, że Jej miłość wyraża się nie tylko w cudach, lecz także w prozie życia, w opatrzonych ranach i przygotowanych posiłkach, w trosce i czułości.

Różnie nazywano ją za życia. Dla jednych była znana jako „Maria Baouardy”, inni nazywali ją „Miriam Banardy” i „Mariam z Abellin”, jeszcze inni mówili o niej jako o „Małej Arabce”. Potem stała się „siostrą Marią od Jezusa Ukrzyżowanego”. Żyła zaledwie 32 lata; z polecenia Maryi miała budzić świat. „Cały świat śpi – wołała w ekstazie. – A Bóg jest tak pełen dobroci, jest tak wielki, tak godny wszelkiej chwały. Nikt o Nim nie myśli! Spójrz, natura Go wysławia, niebo, gwiazdy, drzewa, trawa, wszystko Go uwielbia, a człowiek, który tak wiele od Niego otrzymał, który powinien Go wysławiać, śpi! Chodźmy, zbudźmy wszechświat!”.

CZYTAJ DALEJ

Z Czech przez Polskę do nieba

Niedziela Ogólnopolska 16/2018, str. 20-21

[ TEMATY ]

św. Wojciech

Tadeusz Jastrzębski

Św. Wojciech nauczający z  łodzi, malowidło ścienne. Chojnice, kościół pw. św. Jana Chrzciciela

Św. Wojciech nauczający z  łodzi, malowidło ścienne. Chojnice, kościół
pw. św. Jana Chrzciciela

Urodził się zaledwie 10 lat przed chrztem Polski. Śmierć męczeńską poniósł już jednak w czasach, kiedy nad Wisłą władcy zdawali sobie sprawę ze znaczenia świętych relikwii. Czy Polska byłaby dziś tym samym krajem, gdyby nie św. Wojciech, jego związki z naszym państwem oraz przyjaźń z cesarzem?

Św.Wojciech został biskupem Pragi jako 27-letni mężczyzna. Jak podają jego biografowie, do katedry miał wejść boso, co prawdopodobnie symbolizowało ewangeliczną prostotę przyszłego męczennika. Potwierdzeniem tej tezy są inne historyczne źródła, według których wiadomo dziś ponad wszelką wątpliwość, że Wojciech nie dysponował wielkim majątkiem. To, co posiadał, miało służyć sprawowaniu kultu, zaspokajaniu potrzeb miejscowego kleru oraz jego osobistemu utrzymaniu.

CZYTAJ DALEJ

Życzenia przewodniczącego KEP dla biskupa sosnowieckiego nominata

2024-04-23 15:38

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda SAC

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

Abp Tadeusz Wojda SAC

Abp Tadeusz Wojda SAC

„W imieniu Konferencji Episkopatu Polski pragnę przekazać serdeczne gratulacje oraz zapewnienia o modlitwie w intencji Księdza Biskupa, kapłanów, osób życia konsekrowanego oraz wszystkich wiernych świeckich Diecezji Sosnowieckiej” - napisał abp Tadeusz Wojda SAC, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w liście przesłanym na ręce biskupa sosnowieckiego nominata Artura Ważnego. Nominację ogłosiła dziś w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce.

„Życzę Księdzu Biskupowi coraz głębszego doświadczania „bycia posłanym” czyli podjęcia misji samego Jezusa Chrystusa, który w pasterskim posługiwaniu objawia miłość Boga do człowieka” - napisał przewodniczący Episkopatu do bp. Artura Ważnego mianowanego biskupem sosnowieckim. „Życzę, aby codzienna bliskość Ewangelii i Eucharystii prowadziły do uświęcenia Księdza Biskupa oraz powierzonego jego pasterskiej pieczy Ludu Bożego Diecezji Sosnowieckiej” - dodał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję