W tę duchową podróż wpisali się ministranci z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Świebodzicach-Cierniach, którzy w dniach 9-16 września odbyli pielgrzymkę do Wiecznego Miasta. Siedmioro młodych: lektorzy, ministranci i jedna ministrantka, pod opieką animatorów odpowiedziało na zaproszenie sióstr elżbietanek, które otworzyły przed nimi drzwi swojego domu i serca.
Centralne punkty pielgrzymki miały wymiar jubileuszowy: Msza św. przy grobie św. Jana Pawła II, Eucharystia pod przewodnictwem Leona XIV w Bazylice św. Pawła za Murami, udział w modlitwie Anioł Pański z Ojcem Świętym i nawiedzenie czterech bazylik papieskich. Przejście przez Święte Drzwi stało się dla młodych szczególnym doświadczeniem odpustu – symbolem, że służba przy ołtarzu prowadzi ich do pełni życia z Chrystusem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ważnym etapem pielgrzymki było bliższe spotkanie ze wspólnotą elżbietanek w domu generalnym. Siostry przybliżyły ministrantom duchowość swojego zgromadzenia, opowiedziały o misjach i podjęły szczery dialog z młodymi. Padały pytania o powołanie, świadectwo wiary i miejsce ministrantury w drodze do świętości. To spotkanie ukazało bogactwo charyzmatów, które w Kościele wzajemnie się uzupełniają.
Reklama
- Dla naszych ministrantów była to lekcja żywego Kościoła – relacjonował Ryszard Kramarz, nadzwyczajny szafarz Komunii Świętej i główny opiekun grupy. – Mogliśmy zobaczyć, że służba liturgiczna nie jest tylko pomocą w parafii, ale drogą, która otwiera serce na Boga i na drugiego człowieka. Chciałbym, aby ta pielgrzymka stała się dla młodych inspiracją do dalszego wzrastania w wierze i odpowiedzialności za Kościół – zaznaczył.
Był też czas na odkrywanie piękna Rzymu – Koloseum, Schodów Hiszpańskich, Fontanny di Trevi oraz chwilę wytchnienia nad morzem w Lido di Ostia. Wspólna radość miała różne oblicza: turniej szachowy, mecz piłkarski i włoskie smaki, które zapisały się w pamięci uczestników równie mocno jak modlitwa w bazylikach.
– Będziemy wracać wspomnieniami do Eucharystii sprawowanych w rzymskich świątyniach, do spotkania z Ojcem Świętym, ale też do smaku pizzy, lodów i tiramisu – przyznawali ministranci, dodając, że bez życzliwości sióstr i hojności ludzi dobrej woli ta pielgrzymka nie byłaby możliwa.
Najważniejsze jednak, że wrócili umocnieni w służbie. Jubileuszowe doświadczenie stało się dla nich dowodem, iż ministrantura to nie tylko „pomoc przy Mszy”, lecz droga wiary, prowadząca ku głębszej więzi z Chrystusem i Jego Kościołem.
Archiwum prywatne

Archiwum prywatne

Archiwum prywatne

Archiwum prywatne

Archiwum prywatne

Archiwum prywatne

Archiwum prywatne

Archiwum prywatne
