Reklama

Kultura

Komponują, grają i śpiewają

Z pianistkami Katarzyną Hajduk-Konieczną i Anną Hajduk o pięknie muzyki rozmawia ks. Tomasz Zmarzły

Niedziela sosnowiecka 10/2015, str. 4

[ TEMATY ]

muzyka

Archiwum

Anna Hajduk i Katarzyna Hajduk-Konieczna

Anna Hajduk i Katarzyna Hajduk-Konieczna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. TOMASZ ZMARZŁY: – Minęła 205. rocznica urodzin Fryderyka Chopina. Z tej okazji w Polsce odbyło się wiele wydarzeń kulturalnych, a w Sosnowcu koncert w Pałacu Schöna z Waszym udziałem. Skąd pomysł na takie przedsięwzięcie?

KATARZYNA HAJDUK-KONIECZNA: – Głównym inicjatorem tego koncertu był nasz kolega, Paweł Koch – organista katedry sosnowieckiej, prywatnie niezwykle aktywnie zaangażowany w organizowanie życia kulturalnego w naszej diecezji. Dobrze się znamy już od lat, zatem jak tylko nadarza się okazja, bardzo chętnie ze sobą współpracujemy.

ANNA HAJDUK: – Muzyka Chopina zawsze zajmowała szczególne miejsce w naszym repertuarze. Pięć lat temu brałyśmy m.in. udział w maratonie chopinowskim w Warszawie pt. „Najdłuższe urodziny”, gdzie przez tydzień, 24 godziny na dobę, rozbrzmiewała muzyka Chopina. Idea ta wynikała z wciąż trwającego sporu o datę urodzin Chopina: czy jest to 22 lutego, czy 1 marca. Chcemy, by również Zagłębie uczciło rocznicę urodzin Chopina, stąd nasze muzyczne działanie.

– Należycie do najmłodszego pokolenia pianistek. Gdzie zrodziło się Wasze zainteresowanie muzyką i jak wygląda droga Waszego życia artystycznego?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

KATARZYNA HAJDUK-KONIECZNA: – Za nasze spotkanie z muzyką poważną jest odpowiedzialna nasza mama, która sama trochę gra na fortepianie i zawsze marzyła, żebyśmy też grały. Ja zaczęłam naukę muzyki w Szkole Muzycznej w Będzinie, potem było jeszcze Liceum Muzyczne w Katowicach i studia w Warszawie. A teraz kończę studia podyplomowe i drugie magisterium w Brukseli. Lubię się uczyć i chętnie studiowałabym jeszcze dłużej! Miałam ogromne szczęście do pedagogów: poczynając od pani Mikołajek (obecnie Misiak) ze szkoły w Będzinie, aż po moich akademickich profesorów – Czesława Stańczyka, Jerzego Romaniuka, Jana Michielsa i Pieta Kuijkena – wszystkim zawdzięczam niezwykle wiele. Choć studiuję w tej chwili grę na instrumentach historycznych, moją wielką pasją jest również wykonywanie muzyki XX i XXI wieku – udało mi się nawet otrzymać nagrody na konkursach muzyki współczesnej w Krakowie i Radziejowicach. Wizją mojej „drogi artystycznej” jest więc raczej realizowanie różnorodnych projektów niż poświęcenie się jednemu gatunkowi muzyki.

ANNA HAJDUK: – Ja poszłam w ślady siostry i także ukończyłam Szkołę Muzyczną I st. w Będzinie, POSM II st. w Katowicach oraz Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina w Warszawie. Wszyscy moi profesorowie byli dla mnie autorytetami i zajmują ważne miejsce w mojej karierze artystycznej nie tylko jako świetni pedagodzy, lecz także jako wspaniali ludzie. Pierwszym mistrzem został prof. Józef Zimnik, u którego uczyłam się w Będzinie. W liceum w Katowicach uczyłam się kolejno u prof. Zbigniewa Raubo oraz prof. Anny Góreckiej. Studia w Warszawie ukończyłam z wyróżnieniem w klasie prof. Jerzego Romaniuka. Podobnie jak siostra, odczuwam niespożytą chęć dalszego rozwoju i podjęłam podyplomowe studia w paryskiej uczelni, odwiedzając przy okazji Kasię w Brukseli.
Jestem przede wszystkim pianistką solową, jednak z chęcią gram muzykę kameralną. W obu tych dziedzinach zdobyłam nagrody na konkursach krajowych i międzynarodowych. Większość czasu spędzam w Warszawie, gdzie współpracuję z Filharmonią Narodową oraz koncertuję.

– Człowiek wierzący otrzymane od Pana Boga dary nazywa talentami. Jego zadaniem jest rozwinąć je na miarę swoich możliwości. Czy bycie pianistką jest powołaniem?

Reklama

KATARZYNA HAJDUK-KONIECZNA: – Na pewno mam w sobie potrzebę grania, staram się też robić to najlepiej, jak potrafię. Wydaje mi się jednak, że mówienie o powołaniu brzmiałoby chyba jednak trochę nieskromnie.

ANNA HAJDUK: – Jeśli przyjąć, że muzyka pochodzi od Boga, to bycie pianistką jest, według mnie, powołaniem. Naszym zadaniem jest ożywiać utwory zapisane przez kompozytorów i przekazywać słuchaczom piękno muzyki, jak najlepiej potrafimy. To odpowiedzialne zadanie.

– Jak współcześnie żyjący ludzie podchodzą do muzyki poważnej? Żyjemy w świecie kiczu, bombardowania nas kulturą masową, gdzie trudno przebić się z wyższymi wartościami. Czy grana przez Was muzyka ma sens?

KATARZYNA HAJDUK-KONIECZNA: – Myślę, że każdy z nas wybiera sobie trochę świat, w którym żyje i na szczęście jest jeszcze bardzo wielu ludzi, którzy wybierają życie z muzyką, która stawia przed odbiorcą czasem całkiem spore wymagania. Dla mnie granie na pewno ma sens, pomaga mi się mierzyć z własnymi problemami i pytaniami, i szukać na nie odpowiedzi. Mogę tylko mieć nadzieję, że moje wykonania będą miały także sens dla słuchaczy... Wierzę, że jeśli będę grała wystarczająco dobrze, to chętni do słuchania na pewno się znajdą.

Reklama

ANNA HAJDUK: – Zauważam, że w świecie wszechobecnej kultury masowej muzyka poważna staje się dla ludzi fascynującym doświadczeniem, powiem nawet, że jest dla nich odskocznią, do której miło im wracać. Z moich obserwacji wynika, że ludzie chcą być blisko muzyki poważnej, ona ich wzrusza i ubogaca. Na przykładzie muzyki chociażby Chopina jestem w stanie stwierdzić, że liczba poruszonych jej pięknem odbiorców stale rośnie. Wydaje mi się, że odkrywają muzykę poważną jeszcze głębiej.

– Kościół na różne sposoby docenia wartość muzyki, szczególnie w liturgii, która jest obrazem nieba i doprowadza do spotkania z Bogiem. Zadam może dziwne pytanie: Zastanawiałyście się, co mogą robić w niebie wielcy kompozytorzy, muzycy, śpiewacy i artyści?

KATARZYNA HAJDUK-KONIECZNA: – Rozmawiają sobie, dyskutują... Może zostali nagrodzeni za to, że dobrze wykorzystali swoje talenty?

ANNA HAJDUK: – Dalej komponują, grają i śpiewają. I na pewno patronują nam, młodym artystom, usiłującym dojść do upragnionej doskonałości.

– Dziękuję za rozmowę i życzę samych sukcesów!

2015-03-05 13:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Żywiecki folklor doceniony

Niedziela bielsko-żywiecka 49/2012, str. 8

[ TEMATY ]

muzyka

kultura

TT

Jan Brodka z zespołem podczas występu w Warszawie

Jan Brodka z zespołem podczas występu w Warszawie
Jan Brodka, muzyk, folklorysta, kierownik muzyczny Zespołu Pieśni i Tańca „Ziemia Żywiecka” otrzymał Nagrodę im. Oskara Kolberga. Wyróżnienie przyznawane jest raz w roku za popularyzację szeroko pojętej kultury ludowej.
CZYTAJ DALEJ

Chiny: w wieku 91 lat zmarł tajny biskup-trapista P. Pei Ronggui

2025-09-09 18:56

[ TEMATY ]

Chiny

91 lat

zmarł

tajny biskup

trapista

Pei Ronggui

Episkopat Flickr

W wieku prawie 92 lat zmarł 6 września podziemny biskup diecezji Luoyang (prowincja Henan we wschodnich Chinach) - Placidus Pei Ronggui, mnich trapista. Pochodził z najbardziej katolickiej prowincji chińskiej Hebei, a kapłanem mógł zostać dopiero w 1981, kilka lat po osławionej rewolucji kulturalnej (1966-76), gdy miał 48 lat. Prawie całe życie doświadczał różnych ograniczeń i prześladowań, głównie z powodu odmowy przystąpienia do kontrolowanego przez partię komunistyczną Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich (PSKCh) i w sumie spędził w więzieniach cztery lata.

Jego "przygoda" z zakonem trapistów - jednym z najsurowszych w Kościele katolickim - była bardzo znamienna w jego ojczystej prowincji, w której przed dojściem komunistów do władzy w październiku 1949 istniały dwa opactwa tej wspólnoty zakonnej. Pierwsze z nich - pod wezwaniem Matki Bożej Pocieszenia - znajdowało się w miejscowości Yangchiaping na terenie dzisiejszego miasta Zhangjiakou i zniszczyli je w 1947 bojówkarze komunistyczni. Drugie opactwo, któremu patronowała Matka Boża Radości, mieściło się w Chengtingu (dzisiejszy Zhengding), skąd mnisi musieli uciekać po zabiciu 32 z nich. Po wielu przejściach ostatecznie udało im się dostać na początku lat pięćdziesiątych do Hongkongu, gdzie ówczesny biskup Enrico Valtorta pomógł im otworzyć klasztor również poświęcony Matce Bożej Radości w Thai Shui Hang na tzw. Nowych Terytoriach Hongkongu.
CZYTAJ DALEJ

Papież tworzy nową diecezję w Chinach, jej biskup dziś przyjął sakrę

2025-09-10 13:05

[ TEMATY ]

Chiny

Papież Leon XIV

nowa diecezja

Pixabay.com

W trosce o duszpasterską opiekę nad owczarnią Pańską i skuteczniejsze dbanie o jej dobro duchowe, w dniu 8 lipca 2025 r. Papież Leon XIV postanowił zlikwidować w Chinach kontynentalnych diecezje Xuanhua i Xiwanzi, które zostały utworzone 11 kwietnia 1946 r. przez papieża Piusa XII, a jednocześnie utworzyć nową diecezję Zhangjiakou, należącą do metropolii w Pekinie, z siedzibą biskupią w katedrze w Zhangjiakou - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Granice kościelne nowej diecezji obejmą następujące obszary: dzielnice Xuanhua, Qiaodong, Xiahuayuan, Chongli, Qiaoxi, Wanquan; powiaty Chicheng, Huailai, Zhuolu, Weixian, Yangyuan, Huai'an, Shangyi, Zhangbei, Guyuan, Kangbao. Natomiast dzielnica Yanqing została przyłączona do archidiecezji pekińskiej, a miasto Xilinguolemeng do diecezji Jining.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję