Reklama

Pomiędzy rozumem a siłą…

Niedziela Ogólnopolska 15/2015, str. 54

Kadr z filmu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkały się dwa dzieła. Dwa arcydzieła: arcydzieło Fritza Langa i arcydzieło Abla Korzeniowskiego – w taki sposób Ewa Bielecka, prezes Stowarzyszenia „Na Rzecz Rozwoju”, zapowiedziała projekcję niemego filmu „Metropolis”, połączoną z wykonaniem na żywo współczesnej muzyki ilustrującej dzieło z 1927 r. Niezwykłe widowisko filmowo-muzyczne zostało zaprezentowane w Centrum Kongresowym ICE Kraków wieczorem 19 marca br., w ramach realizowanego projektu „Kobieta – Wiedza – Władza”.

Zebrani w sali audytoryjnej odbiorcy mogli poczuć się jak widzowie niemych filmów, kiedy na ekranie obok aktorów, grających niejednokrotnie przerysowanym gestem, mimiką, pozami ciała, pojawiały się kadry z napisami informującymi, o czym bohaterowie rozmawiają. Ale krakowskiej prezentacji filmu towarzyszyła muzyka skomponowana przez Abla Korzeniowskiego, a wykonana przez Orkiestrę Akademii Beethovenowskiej, z udziałem Chóru Mieszanego Katedry Wawelskiej pod dyrekcją Andrzeja Korzeniowskiego – brata znanego i uznanego kompozytora. Solowe partie wykonały Anna Witczak i Katarzyna Nowicka. I to właśnie muzyka łączyła przeszłość z teraźniejszością. Jak zauważali odbiorcy, monumentalne dzieło mieszkającego w USA polskiego kompozytora muzyki filmowej i teatralnej wzmocniło odbiór przekazywanych treści. Sprawiło, że widz mógł poczuć strach, niepewność czy też obawy bohaterów ukazywanych w przeróżnych sytuacjach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jak podkreślają znawcy, dzieło science fiction Fritza Langa z 1927 r., pomimo upływającego czasu i zmian zachodzących w otaczającym nas świecie oraz w kinematografii, zachowało swój uniwersalny charakter. Ukazuje podział świata na dwie części. Pierwszą stanowi miejsce, w którym żyją bogaci, syci, pewni swych praw ludzie. Ten świat, utożsamiany z rozumem (głową), znajduje się na powierzchni ziemi i jest owym tytułowym metropolis. Druga część, określana jako siła (ręce), to szary, smutny świat pod ziemią, gdzie mieszkają robotnicy (ze swymi rodzinami), skazani na wykonywanie najcięższych, żmudnych zadań, pracujący niczym roboty.

– „Metropolis” nie jest filmem ani jednorodnym, ani jednoznacznym – mówił przed pokazem Stanisław Janicki, znany krytyk i historyk filmowy. Podkreślał, że dzieło nadal wzbudza zainteresowanie widzów, a przedstawiony w nim świat przypomina podział z klasycznego westernu – na tych dobrych i tych złych. – Dobrzy to są ci pracujący w czeluściach podziemnych, a źli – ci, którzy korzystają z tej pracy, są na wierzchu, na powierzchni, rządzą i decydują – wyjaśniał. Janicki zwrócił też uwagę na realizację filmu: – Gra aktorów jest czasami trochę, jak to się mówi, histeryczna, ale obok są wspaniałe sceny masowe. To jedna z najważniejszych wartości tego filmu. Dotyczy to także scenografii, która z jednej strony ociera się o kicz, a z drugiej – fascynuje pomysłowością i niezwykłym rozmachem.

W filmie, który w 1995 r. (z okazji 100. rocznicy narodzin kina) znalazł się na watykańskiej liście 45 fabularnych filmów propagujących szczególne wartości religijne, moralne lub artystyczne, można odnaleźć wiele odwołań do Biblii (np. motyw wieży Babel czy Apokalipsa św. Jana). „Metropolis” stawia nadal aktualne pytania, m.in. o wykorzystywanie biednych przez bogatych, czy też te dotyczące rozwoju techniki, nauki – na ile służą one ludzkości. Zwraca też uwagę na siłę manipulacji. Końcowe sceny (przekonywanie przedstawicieli dwóch światów do zgody) i kadr z napisem: „Rozjemcą pomiędzy rozumem a siłą musi być serce” niosą uniwersalny przekaz, który i dzisiaj warto przypominać.

2015-04-07 15:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W drodze do Smoleńska

Biskupi, kapelani, rektor katolickiej uczelni, ludzie cenieni, znani i lubiani. Na uroczystości na polskim cmentarzu wojskowym w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej rządowym samolotem leciało dziesięciu duchownych trzech wyznań. Nie dolecieli...

O poranku 10 kwietnia kilku przyjaciół otrzymało SMS od ks. Romana Indrzejczyka: "Pozdrawiam z Katynia". Potem, gdy dowiedzieli się o katastrofie, mogli mieć nadzieję, że może poleciał innym samolotem. Bo skoro SMS dostali przed tą straszną wiadomością?... Niestety, ks. Indrzejczyk, kapelan prezydenta Lecha Kaczyńskiego, był w tamtym samolocie. A wiadomość - z wyprzedzeniem, jak czasem mu się to zdarzało - wysłał tuż przed startem z Warszawy. Mszy św. w Katyniu przewodniczyć miał biskup polowy WP Tadeusz Płoski. Chciał przypomnieć, że to Bóg, a nie człowiek ma być naszym autorytetem w rozmaitych sprawach. W życiu codziennym, rodzinnym, ale i społecznym, w polityce, kulturze, sprawach medycyny i opieki społecznej, nawet w przedsiębiorczości i sferze sukcesu. I, oczywiście, w kwestiach wiary, Kościoła, religii.
CZYTAJ DALEJ

Asyż: Franciszek i Carlo Acutis to silny tandem

2025-04-09 07:55

[ TEMATY ]

Św. Franciszek z Asyżu

bł. Carlo Acutis

Vatican News

Carlo Acutis

Carlo Acutis

Od 19 lat jestem biskupem w Asyżu, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem – przyznaje abp Sorrentino, opowiadając o tym, co dzieje się przy grobie bł. Carla Acutisa. Znajduje się on w sanktuarium ogołocenia, a zatem w miejscu, które upamiętnia kluczowe wydarzenie z życia św. Franciszka, kiedy wyrzekł się on rodzinnego majątku. Jak mówi abp Sorrentino, obaj święci Franciszek i Carlo tworzą w tym miejscu silny tandem, który z mocą przemawia do pielgrzymów.

Już niebawem 27 kwietnia odbędzie się kanonizacja Carla Acutisa. Abp Domenico Sorrentino przypomina, że Carlo inspirował się postawą Franciszka i Klary. Widać to choćby w jego stosunku do ubogich czy piękna natury. Nie myślał jednak o wstąpieniu do franciszkanów, chciał żyć tym charyzmatem na swój oryginalny sposób. Dzięki temu w nowy sposób przekazuje też doświadczenie Biedaczyny współczesnym pokoleniom.
CZYTAJ DALEJ

Biograf papieża: Franciszek postrzega powrót do zdrowia jako znak od Boga

2025-04-10 13:36

[ TEMATY ]

Franciszek

biograf papieża

znak od Boga

Karol Porwich/Niedziela

Brytyjski biograf papieża Austen Ivereigh nie wierzy, że Franciszek wkrótce zrezygnuje. „Postrzega on swoje wyzdrowienie jako znak, że Bóg wierzy, iż ma on jeszcze pracę do wykonania jako papież”, powiedział Ivereigh w wywiadzie dla portugalskiego portalu internetowego „Observador”. Rezygnacja nie jest jednak zasadniczo wykluczona, co sam Franciszek wielokrotnie podkreślał. Ivereigh zwrócił uwagę, że dla papieża Franciszka w tej decyzji najważniejsza jest wola Boża i dobro Kościoła.

Jego zdaniem papiestwo również ulegnie teraz zmianie. „Można by go nazwać papiestwem rekonwalescentów” - wyjaśnił. Z fizycznego punktu widzenia pontyfikat będzie teraz z pewnością ograniczony. „Dla mnie interesujące jest to, jakie będą konkretne owoce - i jestem pewien, że będą owoce - tego szczególnego i zaskakującego ostatniego rozdziału jego pontyfikatu” - powiedział Ivereigh.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję