W obchodach udział wzięli uczestnicy protestu wraz z rodzinami, kolejowe poczty sztandarowe z całej Polski, przedstawiciele NSZZ „Solidarność”, duchowieństwo oraz mieszkańcy Dolnego Śląska.
Na początku Mszy św. został powitany obraz Matki Bożej Solidarności, który przybył z Częstochowy i rozpoczął peregrynację po Dolnym Śląsku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Jan Kleszcz, duszpasterz kolejarzy archidiecezji wrocławskiej przypomniał znaczenie kaplicy, która jest miejscem adoracji i odwiedzin dla wielu podróżujących. – Dziś jednak wypełniają ją modlitwa i wdzięczność za ludzi, którzy 45 lat temu położyli na szali swoje życie – podkreślał ks. Kleszcz.
W homilii bp Kiciński, nawiązując do wydarzeń sprzed 45 lat, podkreślił, że teraźniejszość kształtowana jest przez przeszłość. Ale w teraźniejszości wybiegamy w przyszłość.
– Bóg zawsze wysłuchuje modlitwy prostego, ufającego, kochającego i cierpiącego serca. Bóg wysłuchuje modlitwy serca pokornego. 45 lat temu nasi braci i siostry znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji społecznej, politycznej i gospodarczej. Chciałoby się powiedzieć: godność ludzka nie pozwalała wtedy dalej tak żyć – mówił biskup pomocniczy wrocławski, przypominając, że w dniach 21-27 października 1980 r. 34 kolejarzy ogłosiło desperacki strajk głodowy. Strajk trwał sześć dni, ale jego oddziaływanie było tak wielkie, że poruszyło cały naród polski.
Reklama
– W tamtych latach nasi bracia, którzy podjęli strajk głodowy, stali się pielgrzymami nadziei tego, co wydarzyło się później. Nasi bracia kolejarze dopominali się tego, co jest fundamentem życia i godności ludzkiej. Domagali się prostych rzeczy – lepszych warunków pracy, wyższego wynagrodzenia i poprawy warunków pracy na kolei. To wydarzenie stało się zaczynem zmian w Polskich Kolejach Państwowych – mówił biskup Jacek.
Zaznaczył, że w tamtych czasach ten czyn i postawa wiązały się z wielkim ryzykiem dla protestujących i dla ich rodzin. – Dlatego dziś dziękujemy Wam za to Wasze ryzyko i Waszą odwagę. A w świetle wiary możemy powiedzieć, że spełniły się słowa Psalmu 34.: „Biedak zawołał, i Pan go wysłuchał” – mówił bp Kiciński.
Przypomniał, że 31 października 1980 r. podpisano porozumienie, które gwarantowało spełnienie części postulatów kolejarzy. Jednak już w listopadzie tego roku zostało ono zerwane. – I choć porozumienie zostało zerwane, to powiew wolności, który naród poczuł w sercu, sprawił, że solidarność w nazwie i rzeczywistości doprowadziła do pełnej wolności – mówił hierarcha.
Nawiązał do tego, co wydarzyło się rok wcześniej – pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny w 1979 r., odbywającej się pod hasłem: „Gaude Mater Polonia” i słów papieża wypowiedzianych na Placu Zwycięstwa w Warszawie: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”. Wskazał, że słowa Jana Pawła II i przesłanie wydarzeń związanych ze strajkiem kolejarzy pozostają dziś nadal aktualne.
Mówiąc o głodujących kolejarzach, tłumaczył: – To był heroizm, determinacja. To było wielkie pragnienie wolności, którego nikt nie był w stanie ugasić w sercu człowieka. Jakie przesłanie płynie dla nas po 45 latach od tego wydarzenia? Po pierwsze – szacunek i wdzięczność. Po drugie – świadomość, że wielkie dzieła rodzą się w wielkich sercach pokornych ludzi. Po trzecie – Bóg nigdy nie zostawia człowieka w potrzebie. Po czwarte – o wolność trzeba się troszczyć i trzeba ją pielęgnować. Trzeba pamiętać o tych, którzy poświęcili się, ryzykując życie dla nas wszystkich. Po piąte – mamy być strażnikami pamięci narodowej.
Nawiązując do liturgii słowa, ksiądz biskup zauważył, że nasze życie to nieustanne zawody, ponieważ trzeba nam ciągle zmagać się i wybierać to, co dobre a odrzucać zło. Zwłaszcza, że żyjemy w niełatwym świecie i niełatwych czasach. – Dzisiaj ta trudność polega na tym, że świat zatopiony jest w doczesności. Przestajemy myśleć o wieczności. W tym zatopieniu w doczesności okazuje się, że coraz częściej człowiek przestaje widzieć człowieka. Powstają nowe mury dzielące nas między sobą, mury egoizmu, troski o samych siebie. Dzisiaj potrzebujemy na nowo odkryć wartość solidarności – nie tylko w nazwie, ale w codziennej rzeczywistości, prozie naszego życia – podkreślał ksiądz biskup i podsumował: – Potrzeba nam na nowo odkryć wartość człowieka, rodziny i wspólnoty. Ile dzisiaj wokół nas biedy ludzkiej, której nie potrafimy nieraz dostrzec. Niech ten dzień będzie dla nas wspomnieniem i świętem. Ale wspominając i świętując, nie zapominajmy o ludziach ubogich, którzy są pośród nas i obok nas.
