Poznając kolejne wizerunki Maryi, odnoszę wrażenie, że Matka Boga była i jest najczęściej portretowaną kobietą wszechczasów. Można się o tym przekonać, odwiedzając Okulice
W sanktuarium Matki Bożej Okulickiej pielgrzymi modlą się przed cudownym obrazem, gdzie od wieków wypraszają potrzebne łaski. – Nasze sanktuarium nosi także tytuł Matki dającej życie – podkreśla kustosz sanktuarium, ks. Roman Majoch, i odsyła na stronę (www.sanktuariumokulice.pl), gdzie w zakładce „Księga modlących się o życie” znajdują się prośby o dar poczęcia i podziękowania za wyproszone w Okulicach, za wstawiennictwem Maryi, życie.
Z bliska i z daleka
Warto też zaglądnąć do znajdującej się w Domu Pielgrzyma Sali Maryjnej, gdzie wyeksponowano wizerunki Matki Bożej. – Tych obrazów, figur, płaskorzeźb jest prawie 150! – mówi Ksiądz Proboszcz.
Na miejscu odczytuję podpisy: Matka Boża Wspomożycielka Wiernych z Turynu, Matka Boża na Skale, Matka Bożej Nadziei, Pieta Michała Anioła z Bazyliki św. Piotra w Rzymie… Dostrzegam wizerunki Maryi z Jerozolimy, Hiszpanii, Paragwaju, Brazylii, Austrii, Francji, Irlandii, Niemiec. Zatrzymuję się przy tych przywiezionych z Afryki, Azji, Ameryki. Oglądam i te pochodzące z różnych stron Polski. Są wśród nich kopie cudownych obrazów znanych wszem i wobec, ale dostrzegam i takie, o których nigdy nie słyszałam. – Kolekcja powstała dzięki dwóm kapłanom – mojemu poprzednikowi ks. prał. Adamowi Mardeuszowi oraz pochodzącemu z pobliskiej Cerekwi ks. prał. Kazimierzowi Góralowi, ojcu duchownemu naszej diecezji – podkreśla ks. Roman Majoch.
– Wszystko zaczęło się od kapelana bp. Jerzego Ablewicza – ks. Kazimierza Górala, który był znawcą sanktuariów na świecie i zebrał kolekcję kopii cudownych wizerunków Maryi – wspomina ks. Adam Mardeusz. Dodaje, że ks. Kazimierz czasem je otrzymywał, a czasem kupował. Zdarzało się, że prosił udających się na pielgrzymkę o przywiezienie kopii wizerunku czczonej w danym miejscu Matki Bożej.
Duchowni i świeccy
Pełniący przez 30 lat funkcję kustosza sanktuarium ks. Adam Mardeusz mówi, że Sala Maryjna powstała w latach 80. XX wieku, przy okazji przebudowy domu parafialnego. – Pomyśleliśmy z ks. Kazimierzem, że warto stworzyć miejsce, gdzie wyeksponujemy kopie cudownych wizerunków. Zależało nam na tym, aby przybywający do Okulic pielgrzymi mogli zobaczyć, jak różne są wyobrażenia Maryi. Ksiądz Prałat podkreśla, że kolejne eksponaty do kolekcji przywozili i kapłani pielgrzymujący po świecie, i osoby świeckie. – Wspólnie z kolegami kapłanami podróżowałem troszkę po Italii i jeśli były możliwości, to też nabywałem wizerunki Maryi – opowiada ks. Mardeusz. Zapamiętał, jak wspólnie z ks. Kazimierzem wybierali figurę Matki Bożej w Fatimie: – Chodziliśmy po tych pasażach i trudno nam było dokonać wyboru. Gdy wreszcie się zdecydowaliśmy, to sprzedająca na tym stoisku pani, uśmiechając się szeroko, z uznaniem stwierdziła: „Bella, bella” (śmiech).
Ks. Adam Mardeusz wyznaje, że jego ulubionym wizerunkiem jest zawsze Matka Boża Okulicka, po czym przekonuje: – Maryja była i nadal powinna być dla nas wzorem, abyśmy potrafili tak jak Ona zawsze zgadzać się z wolą Bożą. Gdy mamy świadomość, jaką rolę wyznaczył swej Matce Chrystus, to już nie trzeba nikogo przekonywać do zaufania Maryi.
Na pograniczu Kujaw i Wielkopolski, malowniczo położona wśród
lasów i jezior, znajduje się niewielka miejscowość - Licheń. Historia
tej osady jest bardzo stara. Prawdopodobnie w czasach rzymskich wiódł
tędy szlak bursztynowy. W XIII w. było to bogate i ludne miasteczko.
Niestety, o losach Lichenia przesądził potop szwedzki. W 1655 r.
miasto zostało prawie całkowicie zburzone, a ludność wymordowana.
Od tamtej pory Licheń nie powrócił do swej dawnej świetności i nie
odzyskał praw miejskich. Obecnie jednak jest to bardzo znana miejscowość
dzięki istniejącemu tu sanktuarium maryjnemu. Znajduje się tu cudowny
obraz Matki Bożej Bolesnej, słynący łaskami. Szczególne znaczenie
odgrywały także objawienia maryjne w dobie zaborów, w okresie okupacji
hitlerowskiej i w trudnych czasach powojennych. Podczas tych objawień
Matka Boża ukazywała się z Białym Orłem na piersiach, przynosiła
pociechę Polakom, obiecywała duchową pomoc, krzepiła ducha w narodzie.
Dlatego nazywana jest często Matką Bożą, Bolesną Królową Polski.
Od pierwszych objawień w połowie XIX w. kult Matki Bożej
Licheńskiej szybko się rozpowszechniał. Wpłynęły na to m.in. przekazywane
ustnie podania i legendy. Legendę o początkach cudownego miejsca
opowiadała w latach 50. XX w. jedna z mieszkanek Aleksandrowa Kujawskiego,
Antonina Majewska (nazywana często Antochną lub Majesią): W Lichyniu
kole borów Gromblińskich za Piotrkowem Żydowskim posł krowy Antoni
Sikocz, maluchny pastyrek. Na krzychu (konarze, przyp. DK) był umiszczony
obrozik Matuchny Najświentszej. Chłopok zawsze w poblizkości posoł,
a co dnia pioseczkiem kole obrazika posypowoł. Raz Matuchno Najświntszo
zeszło z obrazika (Niepokalane Poczęcie w niebieskiej szacie) i powiado: "
Chodź ze mnom, to ci pokoże, gdzie stanie klasztor". Chłopok się
sumitowoł, że krowy się rozlecom, ale Pani powiado, że jak stojom,
tak stoć bedom. Weszli na wysokom góre (gdzie wyższo jak te przy
rzeźni - w Aleksandrowie Kujawskim, przyp. DK) i ta kozała, żeby
chłopok zbieżoł do ksindza i opowiedzioł. Chłopok pobieżoł do krów,
a tu żodna się nie ruszyła. Paniuchno świnto znikło już na tyj górce.
Antek pobiegł do proboszcza i wołoł: "Ksinże Kanoniku, wodo idzie
i Paninka Świnta chce klasztoru". A tyn się ino zgniwoł, zamknoł
chłopoka do komórki, gdzie go nie zomykali - rano, ani śladu, wychodził
bez wielochne kraty i zamki. Wreszcie uwierzyli, jak na tym miejscu,
gdzie mioł stanąć klasztor, wytrysło źródełko. Tero tam cudo się
dziejom, choć to już niewiada, kiedy ten cud był.
Jak poszli ksienżo do tygo obroziku z monstrancyjom,
bo już nie strzymoli, to kanonik podeszed, a obrozik uniós się i
skry poszły, to dopiro młody wzion monstrancyjom, obrozik się spuścił. (
...) Klasztor postawili we wsi, a ten obrozik zostoł na krzychu ino
wysoko, drzewo obili blachom, bo ludzie skuboli. Zrazu zrobili kapliczkę
w Lichyniu, jak te dwo pokoiki, a zaś potym klasztór pobók. Ludzie
tam na klęczkoch obchodzom to drzewo, a obrozik wpuszczony we drzewo.
Od początku istnienia sanktuarium jest celem licznych
pielgrzymek. O jednej z nich tak opowiadała Antochna:
Kompania do Lichynia szła dwa dni borami. W boru tyż
nocowali. Lichyń był wtedy wioską, nocowali po stodołach, w polu.
Ksiundz dostoł łózko z poduszką słomianą, ale tyż w stodole, a ludzie
wkoło jak te pisklęta. Jedzenie kożdy broł, co móg: chlib, kawe,
a bogate to i ciasto albo minso. Na miejscu mało można było kupić.
Z Lichynia szła kompania do gromblińskigo boru, gdzie stoi tyn krzych
z obrazikiem Matki Boży. Śpiewali idąc: "Obroz Pani Dworu przez osim
lot miszkoł w boru, gromblińskim był nozywany, przez kowola był oddany,
na sośnie był umieszczony. Przez nikogo nie był krzczony. Jedni mówiom
o cholerze (że wyratował od epidemii, przyp. DK), jinni mówiom, w
nic nie wierze".
Pomyślmy o prostej, gorliwej wierze dawnych pielgrzymów,
pomyślmy o ich trudzie, gdy przybywamy do Lichenia wygodnymi autokarami,
własnymi samochodami. Ich cień będzie nam towarzyszył w kościele
św. Doroty, u źródełka, z którego wodę czerpią chorzy i pragnący
nadziei, na wszystkich dróżkach sanktuarium i Grąblińskiego Lasu.
W związku z informacją o aresztowaniu ks. Waldemara P., Diecezja Pelplińska wyraża zdecydowany brak zgody na jakąkolwiek krzywdę, a zwłaszcza na wykorzystanie małoletnich. Osoby pokrzywdzone i ich najbliżsi otrzymali i otrzymają wsparcie w dialogu z ich potrzebami i oczekiwaniami - brzmi początek oświadczenia.
W związku z informacją o aresztowaniu ks. Waldemara P., Diecezja Pelplińska wyraża zdecydowany brak zgody na jakąkolwiek krzywdę, a zwłaszcza na wykorzystanie małoletnich. Osoby pokrzywdzone i ich najbliżsi otrzymali i otrzymają wsparcie w dialogu z ich potrzebami i oczekiwaniami.
Słowa św. Tomasza z Akwinu: bonum est diffusivum sui - dobro z natury się rozlewa przypomniał abp Wojciech Polak podczas przedświątecznego spotkania osób konsekrowanych obecnych w archidiecezji gnieźnieńskiej. Opłatkiem i życzeniami podzielili się w niedzielę ojcowie, bracia i siostry zakonne z różnych zgromadzeń i zakonów.
W przedświątecznym spotkaniu zorganizowanym 14 grudnia w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym w Gnieźnie uczestniczyli także: biskup pomocniczy gnieźnieński Radosław Orchowicz i ks. kan. Wojciech Rzeszowski, wikariusz biskupi ds. zakonnych.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.