Reklama

Wiara

GPS na życie

Młody wyjeżdża na misję

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co przychodzi ci na myśl, gdy słyszysz o wyjazdach na misje? Widzisz afrykańską sawannę, roześmianą Matkę Teresę z Kalkuty, braci zakonnych wiozących na taczkach cegły do powstającego domu rekolekcyjnego, siostry uczące cierpliwie angielskiego w szkole czy biedę potrzebujących ludzi i płacz dzieci? A może myślisz: „To interesujące, chyba coś dla mnie…”? Prócz długoterminowych wyjazdów na misje istnieje również możliwość kilkutygodniowego lub kilkumiesięcznego wolontariatu w Europie Wschodniej, Południowej, w Azji, Afryce, Ameryce Południowej, na Bliskim Wschodzie… Przygotowania do wyjazdów już trwają.

Zrobić krok

Reklama

Krótkoterminowe wyjazdy organizują polskie zakony i zgromadzenia, wśród nich: oblaci, pallotyni, salwatorianie, salezjanie, werbiści, a spotkania wspólnot misyjnych odbywają się regularnie na terenie całej Polski. Zaproszenie do udziału w misjach jest skierowane do osób pełnoletnich, które chcą wyjechać w okresie wakacyjnym. Minimalny czas misji to dwa tygodnie. Wolontariaty zobowiązują jednak przyszłego misjonarza do wcześniejszej, co najmniej rocznej formacji. O tym, jak zrobić ten krok i przyłączyć się do wolontariatu misyjnego, mówi Małgorzata Dadej, koordynator Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym w Warszawie: – Najważniejsze: przyjechać do ośrodka misyjnego, aby poznać swoją motywację. Spotkania wolontariatu są okazją do rozmów z misjonarzami, wolontariuszami; do sprawdzenia, czy tego właśnie szukamy, czy misja polegająca w szczególności na pracy z dziećmi i młodzieżą, charakterystyczna dla charyzmatu salezjańskiego, to coś dla nas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dojrzewanie

Chęć wyjazdu i osobista deklaracja umacniają się w ciągu formacji, czyli kształtowania wolontariusza jako człowieka, chrześcijanina i przyszłego misjonarza. Trwa co najmniej rok. Głębsze poznanie siebie, sprawdzenie autentyczności swoich misyjnych motywacji, pogłębienie relacji z Jezusem, drugim człowiekiem i poznawanie siebie – to cele formacyjne. – Wyjazd na wolontariat misyjny – niezależnie od tego, czy w jego trakcie wykonuje się prace porządkowe, czy głosi się Ewangelię na ulicach – winien być motywowany przede wszystkim wymiarem duchowym: „Chcę dzielić się z innymi szczęściem, którym dla mnie jest Jezus Chrystus” – zaznacza o. Marcin Szafors OMI z Oblackiego Wolontariatu Misyjnego NINIWA.

Reklama

W ciągu roku przygotowań, rozpoczynającego się we wrześniu lub październiku, organizowane są spotkania lokalne i ogólnopolskie, wypełnione wspólną i osobistą modlitwą, konferencjami, rozmowami… – Pierwsze pół roku formacji to kształtowanie w młodym człowieku świadomości misyjnej, czyli świadomości dawania świadectwa o Ewangelii tu, gdzie jest. Drugie pół roku to bezpośrednie przygotowanie do wyjazdu na konkretną placówkę – mówi ks. Kamil Leszczyński SDS z Wolontariatu Misyjnego SALVATOR. Prócz formacji duchowej mają też miejsce warsztaty tematyczne, np. psychologiczne czy medyczne. Przygotowanie językowe (np. języka czeskiego, rosyjskiego) realizowane jest albo we własnym zakresie, albo organizowane jest przez wolontariat. Wybór miejsca misyjnego może zależeć od wolontariusza. Trzeba być jednak otwartym na służbę w placówkach, które zostaną zaproponowane. – Ważniejsza jest pomoc misji w tym miejscu, w którym jest potrzeba – mówi Katarzyna Mierzejewska z Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego „Młodzi Światu”. Przyszły misjonarz zawsze jednak wie wcześniej, dokąd wyjedzie. Koszty podróży lub pobytu zależą od miejsca misji i warunków ustalanych przez wolontariat. Choć mogą być one bardzo wysokie (np. do krajów afrykańskich), to udaje się je pokryć dzięki zgromadzonym przez wolontariusza środkom w czasie roku formacyjnego (zarobionym czy pozyskanym od sponsorów, organizacji rządowych i pozarządowych). O. Mirosław Piątkowski SVD z Werbistowskiego Wolontariatu Misyjnego APOLLOS podaje na to przykłady: – Są młodzi wolontariusze, którzy chcąc wyjechać na 6 tygodni do Zambii (do pomocy przy budowie przedszkola), jechali do Anglii, by na to zarobić. Wolontariuszka, która wyjechała do Irkucka, na jednym ze spotkań z przyjaciółmi misji opowiadała tak przekonująco o wolontariacie, swoich planach i potrzebach, że po spotkaniu jedna z osób zaoferowała, że zapłaci za jej bilet (2 tys. zł)!

Owoce

Co zostaje po wolontariacie, gdy wraca się do domu? Może więcej dostrzega się, docenia? Np. skromny, ale bezpieczny dom, swoją nieidealną, ale kochaną rodzinę, perspektywy pracy i lepszej przyszłości, wygodne łóżko, chrupkie pieczywo z ulubioną wędliną na śniadanie… Z drugiej strony powrót do miejsca nauki, pracy i codziennego życia nie musi oznaczać końca misji. – Wyjazd na wolontariat to etap misji, którą kontynuuje się po powrocie do domu. Wolontariusz powinien mówić o swoich doświadczeniach zdobytych podczas wyjazdu, o ludziach, których spotkał, którym pomagał. Wielu wolontariuszy stwierdziło, że dostało na misji więcej, niż dało – mówi o. Jerzy Limanówka SAC z Pallotyńskiego Wolontariatu Misyjnego. Wspólnota, jaką tworzyło się w czasie roku formacyjnego, może trwać dalej, a służba ludziom spotkanym na misji, nie musi kończyć się wraz z powrotem do Polski. W kraju można organizować kwesty na rzecz misji, wspierać działalność wolontariatów misyjnych przez własne zaangażowanie, można też zachęcać innych do zainteresowania się tematem misji. Czy misja dotyczy jednak tylko tych, którzy żyją daleko od nas – w biedzie, chorobie, wojnie? A może pomoc rodzeństwu w lekcjach, odwiedzenie kogoś w szpitalu, cierpliwe wysłuchanie czyjejś trudnej historii, to też misja?

Październik to dobry czas na poruszenie tematu wolontariatu misyjnego skierowanego do nas, młodych. Przygotowania do kolejnych wyjazdów wakacyjnych już się rozpoczęły. Może między innymi dla ciebie? Daty spotkań listopadowych znajdują się na stronach internetowych wolontariatów :)

2015-10-14 08:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Porwany misjonarz: wasza modlitwa pozwala mi trwać

[ TEMATY ]

misjonarz

grybow24.pl

Polski misjonarz porwany dwa tygodnie temu w Republice Środkowoafrykańskiej prosi o dalszą modlitwę za siebie i pozostałych zakładników znajdujących się w rękach rebeliantów. Tymczasem trwa ofensywa dyplomatyczna mająca doprowadzić do ich uwolnienia. Porywacze ze zbrojnego ugrupowania Zgromadzenie Demokratyczne Ludu Środkowej Afryki niezmiennie domagają się wypuszczenia na wolność swego przywódcy generała Martina Kountamandji alias Abdoulaye Miskiny, przetrzymywanego w więzieniu w Kamerunie. „Starania o uwolnienie ks. Mateusza Dziedzica mają charakter międzynarodowy i prowadzone są wielokierunkowo” – mówi ks. Mirosław Gucwa, który uczestniczy w negocjacjach.

„Zaczęły się rozmowy – poinformował Radio Watykańskie wikariusz generalny diecezji Bouar. – Prowadzone są w stołecznym Bangi, jak i w Kamerunie. Uczestniczą w nich strony rządowe obydwu krajów i przedstawiciele Kościoła; bezpośrednio tym wszystkim kieruje i to organizuje ONZ. Mamy więc nadzieję, że te rozmowy doprowadzą do dobrego skutku i w niedługim czasie będziemy mieli ks. Mateusza wśród nas. Trudno jest jednak dziś wyznaczać jakieś konkretne terminy czy daty”.
CZYTAJ DALEJ

Święci dla młodego pokolenia

Już w najbliższą niedzielę Papież Leon XIV na placu św. Piotra kanonizuje bł. Carlo Acutisa i bł. Pier Giorgio Frassatiego.

Ci dwaj młodzi katolicy, którzy zdobyli serca wiernych dzięki swojej żywej wierze i świadectwu świętości – zostaną kanonizowani razem 7 września. Carlo Acutis, włoski nastolatek pasjonujący się programowaniem komputerowym, zmarł na raka w 2006 roku. Znany jest z głębokiego nabożeństwa do rzeczywistej obecności Jezusa w Eucharystii. Pier Giorgio Frassati, który zmarł w wieku 24 lat w 1925 roku, jest ceniony za swoje entuzjastyczne dążenie do świętości – „ku wyżynom”. W programie Balans Bieli Marek Zając porozmawia z Wandą Gawrońską, s. Alicją Świerczek i Karoliną Błażejczyk o Carlo Acutisie i Pier Giorgio Frassatim – o ich świętości w młodości, o ich roli we współczesnym świecie i o ich miłości i empatii do drugiego człowieka.
CZYTAJ DALEJ

Klubowe Centrum Aktywności Caritas – 25 lat troski o najmłodszych

2025-09-02 13:48

mat. pras

Przy ulicy Słowiańskiej 17 we Wrocławiu działa szczególne miejsce – Klubowe Centrum Aktywności Dzieci i Młodzieży Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. To właśnie tu, od 25 lat, dzieci z klas 0–8 znajdują przestrzeń, w której mogą rozwijać swoje talenty, odkrywać pasje i uczyć się współpracy z innymi.

Wszystko to – zupełnie bezpłatnie. Dzięki wsparciu Gminy Wrocław oraz zaangażowaniu Caritas najmłodsi mieszkańcy miasta mają dostęp do zajęć plastycznych, muzycznych, multimedialnych, turystycznych, a także sportowych i rekreacyjnych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję