Reklama

Niedziela Świdnicka

Listopadowe dni modlitwy i zadumy

Co roku w listopadzie stajemy w obliczu pytań o sens życia i śmierci. Czynimy to nad grobami tych, których kochaliśmy

Niedziela świdnicka 44/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

zmarli

Photographee.eu/Fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Może znowu w tym roku zadamy sobie pytanie: Dlaczego? Dlaczego odszedłeś tak szybko, niespodziewanie! Nawet nie zdążyłem się z Tobą pożegnać. Tyle miałem Ci jeszcze do powiedzenia. A Ty poszedłeś gdzie indziej, do innego lepszego życia. Zostawiłeś mnie! Ciężko mi bez Ciebie, tak mocno wpisałeś się w moje życie. Nie potrafię bez Ciebie żyć. Ale co zrobić? Takie jest życie: rodzimy się żyjemy, umieramy i idziemy dalej do innego świata. Kiedy staję nad Twoim grobem, zastanawiam się, jak Ci tam jest? Czy jesteś szczęśliwy? Mam nadzieję, że tak. Bo tutaj jest różnie: codzienna praca obowiązki… Zresztą Ty sam wiesz najlepiej, jak mi się tu żyje. Wiesz, tęsknię za Tobą i mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się w niebie...

Wielką pomocą w uzyskaniu odpowiedzi na powyższe pytania może być czas spędzony w naszych świątyniach, w których możemy w sposób niemalże namacalny doświadczyć niezliczonej rzeszy świętych i błogosławionych. W wielu z nich w wigilię uroczystości Wszystkich Świętych każdego roku sprawowane są wyjątkowe nabożeństwa, podczas których w procesji niesione są relikwie świętych, które znajdują się w tym kościele. Śpiewając zaś Litanię do Wszystkich Świętych, w wyjątkowej atmosferze świec i dymu kadzidła, możemy zrozumieć tę niewidzialną więź, jaka istnieje między Kościołem pielgrzymującym, oczyszczającym się w czyśćcu i Kościołem tryumfującym w niebie i złączyć się we wspólnym pragnieniu zjednoczenia się z Chrystusem. Naszych bliskich zmarłych polecamy także w modlitwach wypominkowych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W sposób szczególny czynimy to również podczas Dnia Zadusznego, który jest wspomnieniem i modlitwą za wszystkich zmarłych wierzących w Chrystusa. Ich dusze zgodnie z wierzeniami przebywają w czyśćcu. Dzień ten został zapoczątkowany pod koniec X wieku przez św. Odyliona, opata klasztoru Benedyktynów w Cluny (Francja). W XIII wieku święto to rozszerzyło się na Kościół Zachodni. Z czasem zaczęto urządzać procesje na cmentarzu, gdzie zatrzymywano się przy czterech stacjach i odmawiano modlitwy za zmarłych.

Reklama

W 1915 r. Ojciec Święty Benedykt XV zezwolił, aby w Dniu Zadusznym każdy kapłan mógł odprawić trzy Msze św. w intencji poleconej przez wiernych, za wszystkich wiernych zmarłych i według intencji papieża.

Pytania: Dlaczego?... Dlaczego odszedłeś tak szybko, czasami nawet niespodziewanie? Zadajemy sobie także w wypadku osób duchownych, naszych księży proboszczów. Od listopada ubiegłego roku do chwili obecnej odeszło do domu Ojca trzech kapłanów z naszej diecezji: ks. kan. Piotr Sowa, ks. prał. Józef Molenda i ks. kan. Krzysztof Cebula.

O wielkości tego pierwszego, jak mówią jego parafianie z Gniewkowa, świadczy z jednej strony pokora, skromność, wrażliwość na biedę i oddanie sprawie Kościoła, a z drugiej, ogromna zdolność pozyskiwania dusz dla Królestwa Niebieskiego. Dlatego pogrzeb emerytowanego kapłana przyciągnął do Gniewkowa takie tłumy, których przez te wszystkie lata nigdy ta wieś nie widziała.

W swoim testamencie ks. Sowa napisał m.in. „Kochani parafianie, byliście dla mnie przez wiele lat prawdziwym ojcem, matką, siostrami i braćmi”, a potem prosił: „mojego następcę darzcie szacunkiem i miłością, mając na uwadze kapłaństwo Chrystusowe”.

18 stycznia 2015 r. zmarł ks. prał. Józef Molenda, który przez 44 lata posługiwał w Głuszycy.

– Podczas prymicji towarzyszyło mi zawołanie: „Oto idę, Boże, pełnić Twoją wolę”. Cały czas staram się to realizować. Przez większą część życia musiałem budować, chociaż nie należy to do zadań księdza, ale nikt mnie w tym nie zastąpił. Dziś jestem spokojny, bo parafia ma wszystko, co jest potrzebne do duszpasterstwa: budynek, wyposażenie i godnego następcę. I jeszcze jedno mnie cieszy; parafia dała dotychczas dziewięć powołań kapłańskich i zakonnych, w tym jedno biskupie – wyznał w jednym z wywiadów ks. prał. J. Molenda.

O swoim proboszczu śp. ks. kan. Krzysztofie Cebuli, który zmarł 10 lipca br., parafianie ze wspólnoty pw. św. Michała Archanioła w Mieroszowie mówią, że był wspaniałym księdzem z powołania. Duszpasterzem, który wywarł ogromy wpływ na ich życie i wiarę. Wskazują, że jego rozmodlenie, prawdziwa miłość i wielka gorliwość w służbie Chrystusowi i drugiemu człowiekowi to obraz codziennego życia byłego mieroszowskiego proboszcza. To nie doświadczenie i wiedza, ale właśnie miłość do Boga i człowieka warunkowała, że rozumiał on ludzi. Miał zawsze czas dla każdego, a przede wszystkim dla Pana Boga – uważają mieroszowianie.

2015-10-29 12:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: zmarł ks. Andrzej Szpak SDB

[ TEMATY ]

książka

ksiądz

zmarli

youtube.com

W wieku 73 lat, po długiej chorobie, zmarł w Krakowie ks. Andrzej Szpak SDB - twórca i długoletni przewodnik pielgrzymki Młodzieży Różnych Dróg na Jasną Górę. Kapłan odszedł w otoczeniu współbraci, młodzieży i wychowanków, którzy do samego końca czuwali przy jego łóżku.

Ks. Andrzej Szpak hipisowskie pielgrzymki prowadził na Jasną Górę od 1979 r. Podczas pierwszej z nich hipisi szli jako grupa „ czarno-biała”, wchodząca w skład akademickiej pielgrzymki warszawskiej. Od 1982 roku grupa usamodzielniła się i odtąd do Częstochowy wędruje pod szyldem Pielgrzymki Młodzieży Różnych Dróg i Kultur, wychodząc co roku z innej miejscowości. Ma chrześcijański charakter, ale przyciąga także osoby wyznające inne religie, a nawet niewierzące. Ma międzynarodowy charakter, bo oprócz Polaków do Częstochowy wędrują w niej mieszkańcy Czech, Niemiec, Słowacji, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Spotkanie biskupów z Polski i Niemiec

2024-04-25 10:21

Tomasz Koryszko/ KUL

Arcybiskup Stanisław Budzik jest gospodarzem spotkania grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję