Unia Europejska
Nagroda Sacharowa dla Saudyjczyka
Raif Badawi z Arabii Saudyjskiej został laureatem Nagrody Sacharowa, przyznawanej przez Parlament Europejski osobom działającym na rzecz wolności i praw człowieka. Badawi jest autorem liberalnego bloga poświęconego religii i polityce. Jego wpisy uznano w Arabii Saudyjskiej za obrazę islamu. Sąd w Dżuddzie skazał autora bloga na 7 lat więzienia i 600 batów, po czym podwyższył karę do 10 lat pozbawienia wolności i 1000 batów. Przewodniczący PE Martin Schulz uznał to postępowanie za „brutalne tortury” i wezwał Arabię Saudyjską do ułaskawienia Raifa Badawiego, by mógł on odebrać wyróżnienie.
Geopolityka
Niemcy wracają do interesów z Rosją
Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel odwiedził Moskwę. Stwierdził, że chciałby powrotu do współpracy między Berlinem a Moskwą. Największym wspólnym przedsięwzięciem ma być budowa gazociągu Nord Stream 2, łączącego Rosję z wybrzeżem Niemiec i omijającego kraje Europy Środkowej. W projekcie mają uczestniczyć także Francja oraz Holandia. Wartość inwestycji jest szacowana na 3 mld dol., a prace miałyby się zacząć w czerwcu przyszłego roku. Rosja chce, by podobnie jak Nord Stream 1 także Nord Stream 2 był wyjęty spod antymonopolistycznych reguł Unii Europejskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
* * *
Zdaniem Andrzeja Maciejewskiego, eksperta Instytutu Sobieskiego i posła ruchu Kukiz’15, dopóki prace się nie rozpoczęły, wstrzymanie Nord Stream 2 jest możliwe.
Reklama
– Niemcy próbują przeforsować wspólną budowę gazociągu Nord Stream 2 przez Niemcy i Rosję, omijającego kraje Europy Środkowej, ale powstaje silna koalicja przeciw temu przedsięwzięciu. Wszystko zależy od tego, jak silna będzie ta koalicja – ocenia ekspert. Dodaje, że to jednak Berlin, a nie Bruksela jest głównym architektem działań Europy wobec Rosji. – Jesteśmy skazani na politykę Niemiec – mówi Andrzej Maciejewski.
Chiny
Koniec polityki jednego dziecka
Chińskim małżeństwom będzie wolno posiadać drugie dziecko – ogłosiła Komunistyczna Partia Chin. Od 1979 r. było to w Państwie Środka zakazane, poza nielicznymi wyjątkami. Politykę tę wspierały przez lata Fundusz Ludnościowy ONZ (UNFPA) oraz proaborcyjna organizacja International Planned Parenthood Federation.
Efektem polityki jednego dziecka były przeprowadzane na masową skalę aborcje, niejednokrotnie przymusowe. Według niektórych danych, od 1979 r. zginęło w Chinach 360-400 mln nienarodzonych dzieci. Uciekinierzy z tego kraju donosili też o zabijaniu noworodków w szpitalach. Zdarzało się także, że rodzice uśmiercali swoje potomstwo, jeśli jako pierwsza rodziła się dziewczynka. Obecnie w Chinach jest znacznie więcej mężczyzn niż kobiet. Liczba ludności Chin wynosi obecnie prawie 1,4 mld osób. Gdyby polityki ludnościowej nie wprowadzono w życie, prawdopodobnie wynosiłaby ona co najmniej 1,7 mld.
BBC, CNN
USA
Telewizja z aprobatą o eutanazji 5-latki
Reklama
„Rodzice szanują prośbę dziecka o śmierć” – w taki sposób stacja CNN przedstawia historię dziewczynki, która ma życzyć sobie eutanazji. 5-letnia Julianna Snow z Portland cierpi na chorobę Charcot-Marie-Tooth, powodującą zanik mięśni, m.in. tych odpowiedzialnych za oddychanie. Jej rodzice twierdzą, że ich córka nie chce już żyć. Opublikowali na blogu zapis rozmowy, podczas której Julianna mówi, że wolałaby iść do nieba niż do szpitala. Cytowane przez CNN osoby przekonują, że pacjentka wie, o co prosi.
Podobna sytuacja miała miejsce w tym roku w Chile. Media nagłośniły sprawę 14-letniej Valentiny Maureiry, która prosiła o śmiertelny zastrzyk, gdyż chorowała na mukowiscydozę. Po reakcji internautów i odwiedzinach prezydent kraju dziewczynka zmieniła zdanie. Większość mediów o tym nie wspomniała. Dwa miesiące później Valentina zmarła z powodu swojej choroby.
CNN, dailymail.co.uk
Irak
Pentagon przyznaje: Walczymy w Iraku
Prowadzimy walkę – powiedział rzecznik Pentagonu płk Steve Warren. Odniósł się w ten sposób do śmierci żołnierza amerykańskich sił specjalnych, który zginął podczas operacji odbijania zakładników z rąk dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego. Dotychczas prezydent USA Barack Obama zapewniał, że siły lądowe jego kraju nie wejdą ponownie do Iraku. Przebywa tam obecnie 3,3 tys. żołnierzy armii amerykańskiej, ale Pentagon przyznawał się jedynie do prowadzenia nalotów na pozycje terrorystów oraz doradzania irackim wojskom rządowym.