Reklama

Niedziela Lubelska

Życie jest bezcenne

W uroczystość Zesłania Ducha Świętego ulicami Lublina oraz ponad 140 miast Polski już po raz jedenasty przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny

Niedziela lubelska 22/2016, str. 1, 3

[ TEMATY ]

marsz

Małgorzata Oroń

Radosna manifestacja przeszła przez główne ulice miasta

Radosna manifestacja przeszła przez główne ulice miasta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Hasłem tegorocznych marszów były słowa: „Każde życie jest bezcenne!”. Organizatorzy chcieli w ten sposób zwrócić uwagę, że każdy człowiek – bez względu na stan zdrowia, stan duchowy, materialny, okoliczności poczęcia czy jakiekolwiek inne kwestie – jest nieocenioną wartością i nikt nie powinien pozbawiać go fundamentalnego prawa: prawa do życia.

Ochrona życia i świadectwo wiary

W Lublinie 15 maja uczestnicy marszu rozpoczęli wspólne świętowanie przy kościele akademickim KUL, gdzie na „Scenie pełnej życia” odbywały się występy artystyczne i muzyczne. Przed manifestującymi swoje poparcie dla życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci oraz dla tradycyjnej rodziny wyrazili m.in.: chór „Andantino” ze Szkoły Podstawowej nr 52 w Lublinie, schola „Chór Aniołów” oraz Orkiestra Dęta Gminy Końskowola. Pomiędzy prezentacje muzyczne zostały wplecione świadectwa osób niepełnosprawnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Głównym organizatorem tegorocznego Marszu dla Życia i Rodziny było Centrum Jana Pawła II w Lublinie, które we współpracy z licznymi organizacjami koordynowało całe przedsięwzięcie. Na scenie zaprezentowali się również przedstawiciele Światowych Dni Młodzieży, którzy zachęcali do aktywnego uczestnictwa w lipcowych wydarzeniach. Nad bezpieczeństwem ponad 1200 uczestników marszu czuwała Polowa Drużyna Sokoła oraz Komenda Wojewódzka Policji we współpracy z Żandarmerią Wojskową i personelem medycznym Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie.

Marsze dla Życia i Rodziny są manifestacją przywiązania do wartości rodzinnych i szacunku dla życia ludzkiego. To również sposobność, by spotkać osoby, z którymi dzielimy te same wartości. W marszu uczestniczyły przede wszystkim młode rodziny z dziećmi, ale także członkowie ruchów i stowarzyszeń, duchowni, działacze społeczni i osoby publiczne z rodzinami. Przez miasto w radosnej manifestacji przeszli m.in. abp Stanisław Budzik, politycy i samorządowcy, a wśród nich wojewoda Przemysław Czarnek i poseł PiS Sylwester Tułajew wraz z małżonkami.

Reklama

Gdy barwny korowód doszedł do archikatedry lubelskiej, rozpoczęła się Msza św. pod przewodnictwem bp. Józefa Wróbla. W homilii Ksiądz Biskup poruszył tematykę badań prenatalnych, mających potwierdzić stan zdrowia dziecka poczętego w łonie matki. – Proponuje się je, aby stwierdzić, czy dziecko dobrze się rozwija, czy nie jest obarczone jakąś skazą genetyczną. Kościół w swoim nauczaniu mówi, że taka diagnoza moralnie dobra, potrzebna i szlachetna jest wtedy, kiedy w punkcie wyjścia kieruje się i szuka takich rozwiązań, aby przyjść z dziecku z pomocą lekarską – wyjaśniał. Bp Wróbel wskazywał, że niektórzy lekarze odmawiają takich badań, ponieważ wiedzą, że bywają sytuacje, w których matka przychodzi ze skierowaniem, u którego podstaw leżą względy eugeniczne: – Jeśli dziecko jest dobre i zdrowe, to niech się rozwija i będzie urodzone. Jeśli jednak jest obarczone chorobą, winno być abortowane. Takie myślenie jest popularne, taka niestety jest rzeczywistość w naszej ojczyźnie – ubolewał Pasterz. Na zakończenie homilii podkreślał, że Duch Święty jest tym, od którego „spływa błogosławieństwo dla nas, którzy w różnych formach bronimy życia i dajemy świadectwo wiary”.

Solidarni z życiem

Idea zorganizowania Marszu dla Życia i Rodziny zrodziła się w 2005 r. Począwszy od następnego roku, przez pięć kolejnych lat w ostatnią niedzielę maja, przez Warszawę maszerowali przedstawiciele prorodzinnych organizacji z całej Polski. Z roku na rok marsz rozwijał się, przyciągając kolejnych sympatyków i wywołując coraz większe zainteresowanie mediów, opinii publicznej i polityków. Liczbę stu miast udało się organizatorom przekroczyć w 2013 r.

Jako uzasadnienie dla organizowania podobnych manifestacji organizatorzy uznali, iż w tym roku istnieje wiele powodów i okazji do tego, aby wspólnie zabiegać o odnowę moralną życia publicznego, której wyrazem będzie pełna ochrona życia. To jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski oraz 60. rocznica Ślubów Jasnogórskich – wydarzenia, które zobowiązują do działania i przemieniania otaczającej nas rzeczywistości w kierunku, którego oczekiwał św. Jan Paweł II. 4 czerwca 1997 r. w Kaliszu mówił: „Umiłowani Bracia i Siostry, bądźcie solidarni z życiem. Wołanie to kieruję do wszystkich moich rodaków bez względu na przekonania religijne. Do wszystkich ludzi, nie wyłączając nikogo. Z tego miejsca jeszcze raz powtarzam to, co powiedziałem w październiku ub.r.: «Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości». Potrzebna jest więc powszechna mobilizacja sumień i wspólny wysiłek etyczny, aby wprowadzić w czyn wielką strategię obrony życia. Dzisiaj świat stał się areną bitwy o życie. Trwa walka między cywilizacją życia a cywilizacją śmierci. Dlatego tak ważne jest budowanie kultury życia: tworzenie dzieł i wzorców kulturowych, które będą podkreślały wielkość i godność ludzkiego życia; zakładanie instytucji naukowych i oświatowych, które będą promowały prawdziwą wizję osoby ludzkiej, życia małżeńskiego i rodzinnego; tworzenie środowisk wcielających w praktykę codziennego życia miłość miłosierną, którą Bóg obdarza każdego człowieka, zwłaszcza cierpiącego, słabego i ubogiego, (nienarodzonego)”.

2016-05-24 13:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trzeba wyjść ze strefy komfortu

Zgadzam się z prof. Sakowiczem, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego wyzwolił jedynie iskrę w sytuacji tlącego się podskórnie kryzysu wiary, kultury i człowieczeństwa. Kiedy wykrzyczany bunt młodych – wychowywanych przez internet i „zaopiekowanych” przez rodziców w rzeczy materialne, ale nie w czas i w uwagę – pokazał dużą liczbę i skalę problemu, protestujący otrzymali poczucie siły wspólnoty, której nie doświadczyli w Kościele ani w rodzinie, dlatego będą żądać coraz więcej. Nie chodzi w tym strajku już nawet o prawa kobiet ani o aborcję z przyczyn eugenicznych, ale o bunt przeciwko wszelkim ograniczeniom i zasadom, które utrudniają wygodne życie. Młodzi krzyczący na ulicy nie będą mieli problemu ani z aborcją, ani z eutanazją. Dla nich wartościami są wygoda i własny komfort. Wyciszenie tych emocji jest bardzo trudne.
CZYTAJ DALEJ

Bł. o. Henryk Józef Krzysztofik OFMCap

urodził się 22 marca 1908 r. w Zachorzewie, w parafii Sławno, diecezji sandomierskiej. Był synem Józefa i Franciszki z d. Franaszczyk. Szkołę powszechną ukończył w 1925 r., a dalszą naukę pobierał w Kolegium św. Fidelisa Ojców Kapucynów w Łomży. 14 sierpnia 1927 r. w Nowym Mieście n. Pilicą otrzymał habit i przyjął imię zakonne Henryk. Po roku nowicjatu złożył śluby czasowe, po czym został wysłany do klasztoru kapucyńskiego we Francji, gdzie przebywał przez dwa lata. Następnie skierowany został do Rzymu na studia teologiczne. Tu 15 sierpnia 1931 r. złożył śluby uroczyste, a 30 lipca 1933 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Następnie studiował na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Gregoriańskiego, uzyskując licencjat z teologii w 1935 r. W tym samym roku powrócił do Polski. Wkrótce został gwardianem i rektorem Seminarium zakonnego w Lublinie. Był zakonnikiem o wyjątkowej gorliwości, oddaniu sprawie Bożej. 25 stycznia 1940 r. został aresztowany i osadzony w obozie w Dachau. Na grypsie z obozu do wychowanków napisał: "Drodzy bracia! Jestem w rewirze na 7. bloku. Strasznie schudłem, bo woda opada. Ważę 35 kg. Każda kość boli. Leżę na łóżku jak na krzyżu z Chrystusem. I dobrze mi jest razem z Nim być i cierpieć. Modlę się za Was i cierpienia swoje Bogu za Was ofiarowuję". O. Krzysztofik zakończył życie 4 sierpnia 1942 r.
CZYTAJ DALEJ

Abp Zieliński do proboszczów: ucieszmy się byciem „ojcem” parafii

Kilkudziesięciu księży z archidiecezji poznańskiej uczestniczyło w modlitwie o świętość kapłańskiego życia w kościele pw. św. Jana Marii Vianneya, patrona proboszczów. "Zachęcam do tego, żeby właśnie dzisiaj, poprzez przykład św. Jana Marii Vianneya, ucieszyć się byciem proboszczem, tym, że jest się „ojcem” parafii" - mówił do księży abp Zbigniew Zieliński.

Zwracając się do kapłanów, metropolita poznański przypomniał, że sam był proboszczem w trzech parafiach. Składając księżom życzenia, zachęcał, by przy okazji święta patronalnego ucieszyli się posługą proboszcza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję