Reklama

Polska jest darem Boga

Polska jest darem, dla którego warto podjąć spór o zwycięstwo prawdy i o przyszłość – mówił abp Wacław Depo podczas jasnogórskich uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny

Niedziela Ogólnopolska 34/2016, str. 9

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W naszym narodowym sanktuarium centralnym punktem świętowania w dniu 15 sierpnia br. była Msza św. sprawowana na Szczycie Jasnogórskim pod przewodnictwem abp. Wacława Depo. Obecni byli: bp Artur Miziński, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski; bp Piotr Jarecki z Warszawy; bp Marcellin Yao Kouadio z diecezji Yamoussoukro na Wybrzeżu Kości Słoniowej oraz ks. Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik KEP.

Dziedzictwo

Słowa powitania wypowiedział o. Arnold Chrapkowski, generał Zakonu Paulinów: – W 96. rocznicę Cudu nad Wisłą, gdy nasza ziemska Ojczyzna została zachowana od niebezpieczeństwa, spraw, Królowo Pokoju, by wszystkie ludy i narody włączyły się w modlitwę o łaskę zgody i pokoju, o łaskę przebaczenia i miłosierdzia, bo przecież „otrzymaliśmy Ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» (por. Rz 8, 15). To wołanie: „Abba, Ojcze” przypomina nam wielkie wydarzenie sprzed 25 lat – 6. Światowe Dni Młodzieży przeżywane tutaj, na Jasnej Górze, z Janem Pawłem II. Maryjo, Królowo Polski, Maria Regina mundi, spraw, abyśmy czerpali z tego ogromnego dziedzictwa ducha wiary, który był wtedy zapalony w naszym narodzie oraz w krajach Europy Wschodu i Zachodu, i aby on nigdy nie zgasł.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Spór o sprawę chrześcijańską

Reklama

W kazaniu abp Depo mówił, że trwający w różnych wymiarach spór o prawdę historyczną jest sporem o przyszłość ojczystego domu. – Polska jest darem Boga, darem ojczystego domu, kultury, wiary i języka – podkreślił Ksiądz Arcybiskup, a jego słowa zostały przyjęte oklaskami zgromadzonych pielgrzymów. – Dlatego warto i trzeba o nią się spierać, ale w takim sporze nie chodzi o kłótnie i pokonanie przeciwnika, ale o zwycięstwo prawdy i o przyszłość Ojczyzny – dodał Metropolita częstochowski, i ponownie zabrzmiały oklaski.

Wiara dodaje skrzydeł

Przez ponad tysiąc lat, w czasach spokojnych i czasach trudnych, chrześcijańska wiara dodawała nam skrzydeł, tworząc nowy, ochrzczony naród, a Bóg bogaty w miłosierdzie uczynił cudowną polską ziemię urodzajną glebą, która zrodziła duchowe owoce w postaci tylu Polaków, wyróżniających się w wyznawaniu i obronie wiary, zachowaniu nadziei i praktykowaniu miłości. To m.in. osoby św. Faustyny Kowalskiej czy św. Jana Pawła II – podkreślił abp Depo. – W tejże historii Polski nie można abstrahować od tego, co stało się w połowie sierpnia 1920 r., gdy nad Wisłą za przyczyną Maryi Królowej Polski stał się cud, bo niemożliwe po ludzku zwycięstwo stało się faktem – przypomniał. Podkreślił, że dobrze oddał to św. Jan Paweł II, który w Radzyminie 13 czerwca 1999 r. powiedział: „Noszę w sobie od urodzenia wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę z najeźdźcą bolszewickim i zwyciężyli, płacąc za to swoim życiem”. – Tak, ten spór o prawdę historyczną, zarówno tę odległą, jak i współczesną, jest pewnego rodzaju sporem wciąż aktualnym o Polskę.

Reklama

W dalszej części rozważania, nawiązując do słów wypowiedzianych przez św. Jana Pawła II, abp Depo przestrzegał: – Idąc za Jezusem i angażując się w obronę prawdy i godności dzieci Boga, spotkacie się ze sprzeciwem i wbrew własnej woli staniecie się znakiem podziału ze względu na Chrystusa. „Świat będzie was nienawidził, bo nie należycie do świata, ale ufajcie – mówił Chrystus – Jam zwyciężył świat” (por. J 16, 33). I kolejny raz na placu przed Szczytem zabrzmiały oklaski słuchającej rzeszy.

Chrześcijaństwo i polskość idą w parze

– Wniebowzięcie Maryi, stawiając nam przed oczy Maryję walczącą przez całe ziemskie życie o prymat Boga, jest przypomnieniem, że wiara nasza jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, i dowodem tych rzeczywistości, których nie dostrzegamy oczyma ziemi. Więcej – wiara jest w nas darem i początkiem życia wiecznego. Jak ważne jest to przypomnienie, zwłaszcza w przeżywanym Roku Świętym Miłosierdzia, który przedziwnie za łaską Boga związał się z naszym dziękczynieniem za dar Chrztu sprzed 1050 lat, wówczas bowiem, jak zaznaczył w swoim powitaniu papieża Franciszka na Wawelu 27 lipca br. abp Stanisław Gądecki, Polska wyszła ze swojej dziejowej prehistorii i zaczęła istnieć historycznie, tak że odtąd chrześcijaństwo i polskość idą w parze – podkreślił abp Depo.

Na uroczystościach jasnogórskich zgromadziło się ok.100 tys. wiernych z całej Polski. Wśród nich byli pielgrzymi, którzy pieszo przybyli na uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, zwaną świętem Matki Bożej Zielnej. Na zakończenie Mszy św. nastąpiło poświęcenie ziół.

2016-08-17 08:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie ma takiego problemu, którego nie rozwiązałby Różaniec

Niedziela Ogólnopolska 40/2024, str. 14-16

[ TEMATY ]

różaniec

Karol Porwich/Niedziela

W objawieniach fatimskich Maryja nieustannie przypominała o sile modlitwy różańcowej. Podczas każdego z sześciu spotkań z trojgiem pastuszków przekazywała jedno, niezmienne przesłanie: „Odmawiajcie Różaniec”. Ta prośba, powtarzana niczym refren, stała się najważniejszym elementem objawień.

W maju Matka Boża wzywała: „Odmawiajcie codziennie Różaniec, aby uzyskać pokój dla świata i koniec wojny”. Z każdym kolejnym miesiącem Jej głos rozbrzmiewał coraz silniej, jakby przypominał o pilności prośby. W czerwcu było to niemal jak wezwanie do codziennego rytuału: „Chciałabym, abyście każdego dnia odmawiali Różaniec”. Lipiec przyniósł kolejne napomnienie: „Trzeba w dalszym ciągu codziennie odmawiać Różaniec”, a w sierpniu Maryja powiedziała: „Chcę, abyście nadal odmawiali codziennie Różaniec”. We wrześniu Matka Boża jeszcze raz przypomniała o sile tej modlitwy, mówiąc: „Odmawiajcie w dalszym ciągu Różaniec, żeby uprosić koniec wojny”.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Ku czci św. Jadwigi Śląskiej

2025-10-01 12:31

Archiwum parafii

Obraz św. Jadwigi Śląskiej z trzebnickiej bazyliki

Obraz św. Jadwigi Śląskiej z trzebnickiej bazyliki

Przed nami uroczystości jadwiżańskie w Trzebnicy. Rozpocznie je koncert muzyki sakralnej pt. „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”, który odbędzie się 5 października w bazylice pw. św. Bartłomieja Apostoła i św. Jadwigi Śląskiej.

– To już siódmy koncert muzyki sakralnej w Trzebnicy. Wszystko zaczęło się w 2019 r. i później, mimo pandemii, było kontynuowane. W 2020 r. koncert był uczczeniem 100. rocznicy urodzin papieża, później odbył się jako dziękczynienie za beatyfikację o. Jordana, założyciela salwatorianów. Natomiast w ubiegłym roku koncert ten otwierał uroczystości jadwiżańskie. Tak jest też obecnie – mówi ks. prof. Bogdan Giemza, salwatorianin.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję