Reklama

Wiara

Wolni od rozpaczy

O tym, że nie trzeba się obawiać śmierci, ale być odpowiedzialnym za życie, o najpiękniejszym dniu w dziejach świata oraz o nadziei na nagrodę wieczną w niebie z abp. Stanisławem Nowakiem rozmawia ks. Marek Łuczak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. MAREK ŁUCZAK: – Jest piękny fragment z Listu Jana Pawła II do ludzi w podeszłym wieku, w którym Ojciec Święty mówi, że wielką nadzieją i radością napawa go myśl o chwili, w której Bóg wezwie go z życia do Życia...

Reklama

ABP STANISŁAW NOWAK: – W tym fragmencie bardzo znamienne są słowa: „z życia do Życia”. Mamy na myśli najpierw życie doczesne, życie w czasie. To życie, które naznaczone jest zmiennością. Kolejnym etapem ludzkiej egzystencji jest życie wieczne, do którego zmierzamy. Ale Kościół podpowiada nam, że jest jedno życie, które ma swój wymiar ziemski i wymiar związany z nagrodą wieczną. W jednej z prefacji śpiewamy przecież: „Życie ludzkie zmienia się, ale się nie kończy”. Życie doczesne jest przepełnione troskami, nierzadko też bólem, różnorakim cierpieniem. Życie po śmierci natomiast będzie przepełnione radością oglądania Boga twarzą w twarz. Z tym faktem wiążemy ogromną nadzieję, że nie umieramy definitywnie, choć też jako ludzie świadomi i rozumni nie chcemy wymazać z naszej świadomości tego przekonania, iż śmierć jest brutalnym faktem. Umieranie jako konsekwencja grzechu pierworodnego nie może być doświadczeniem łatwym. Ale nie możemy patrzeć na tę perspektywę w oderwaniu od świadomości, że zaraz po śmierci będziemy mogli zobaczyć naszego Pana, cieszyć się Jego obecnością, spojrzeniem w Jego oczy. To musi przysłonić gorycz umierania, napawać nas radością, o której mówił Jan Paweł II. Niektórzy święci w chwili śmierci dawali świadectwo ogromnej radości, jak to było np. w przypadku św. Alojzego. Ten stosunkowo młody człowiek w dramatycznym momencie odejścia z tego świata krzyczał: „Do domu idę, idę do domu!”.

– W zetknięciu z tematem śmierci świat wydaje się zastygać, a chrześcijanin przechodzi obok tego samego tematu tak często ze spokojem. Czy możemy powiedzieć, że jesteśmy skazani na ból, ale nie na rozpacz?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Kluczem do rozumienia tego tematu jest osoba Jezusa Chrystusa – Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. Tylko w Nim mamy odkupienie. W tym miejscu chciałbym przypomnieć nadzieję muzułmanów, która opiera się jedynie na fizyczności. Również wyznawcy hinduizmu wiążą swą nadzieję z reinkarnacją, a więc z odradzaniem się w kolejnych wcieleniach. Zupełnie inaczej na tym tle wygląda perspektywa chrześcijan, którzy będą nie tylko uczestnikami Królestwa Bożego, ale wręcz jego dziedzicami. Będziemy współkrólować ze świętymi i z Chrystusem, a przynajmniej do takiej godności jesteśmy zaproszeni.

– To nie przypadek, że podczas pogrzebu modlimy się za zmarłych: „Panie Boże, spraw, aby ten, który przez chrzest był włączony w śmierć Twojego Syna, miał również udział w Jego zmartwychwstaniu”.

Reklama

– Przez chrzest jednoczymy się z Chrystusem. Ta jedność nas ogarnia, a dzięki temu mamy udział w Jego życiu. Niewątpliwie liturgia ukazuje tu cały ogrom znaków, dzięki którym możemy zrozumieć więcej. Obok znaków liturgii pomocne są fragmenty biblijne, które mówią, że „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1Kor 2, 9).

– Jak zatem będzie wyglądało to niebo? Radziecki astronauta podobno kpił sobie na orbicie okołoziemskiej, że nie widzi nieba, a amerykańscy astronauci, widząc piękno świata z perspektywy kosmosu, Psalmami wysławiali Pana...

– Nie można widzieć nieba z perspektywy ziemi, bo i Boga nie możemy przecież oglądać twarzą w twarz, mając strukturę człowieka przemijającego. Próby umiejscawiania nieba w jakimś konkretnym miejscu są więc infantylne. Wynikają one z wielkiego nieporozumienia. Mówiąc o niebie, nie mamy na myśli konkretnej przestrzeni, ale przede wszystkim stan zjednoczenia z Bogiem we wszechogarniającej miłości (wiara i nadzieja przeminą, a miłość pozostanie).

– Czy możemy mieć nadzieję, że spotkamy się tam z naszymi bliskimi?

– Jeśli otrzymamy nagrodę wieczną, możemy mieć nadzieję, że w Bogu spotkamy się z tymi, którzy również otrzymali taką nagrodę. Oczywiście, także spośród naszych najbliższych. W Bogu jest cała ludzkość przez Niego odkupiona.

– Kogo Ksiądz Arcybiskup chciałby tam spotkać?

– Wszystkich. Oczywiście, na pierwszym miejscu wymienię tych najukochańszych, rodziców. Ale nie chciałbym nikogo wyróżniać czy pomijać. Chciałbym w niebie spotkać wszystkich. Taką mam nadzieję. Modlę się, żeby Bóg objawił się jako wielkie miłosierdzie.

Reklama

– Jest teoria pustego piekła...

– Trzeba ją dobrze tłumaczyć, bo obok miłosierdzia jest także kwestia ludzkiej odpowiedzialności oraz ludzkiej wolności. Dotykamy tu tematu potępienia. Możemy nawet powiedzieć w tym kontekście, że sam Pan Bóg jest nawet w pewnym sensie bezradny. Tak bardzo nas umiłował, że obdarzył nas na zawsze wolnością. Ta wolność zaś pozwala każdemu człowiekowi powiedzieć „nie”, i to nawet swemu Stwórcy. Takie jest błogosławieństwo, ale i przekleństwo, bo to oznacza, że człowiek sam siebie może skazać na wieczną samotność, jeśli odrzuci Boga.

– Warto może jeszcze dotknąć tematu ludzkiego ciała, które podczas pogrzebu jest okadzane na znak, że było świątynią Ducha Świętego. Przecież czekamy nie tylko na niebo, ale też na zmartwychwstanie...

– Czasem widzimy pewne przewartościowanie duchowego aspektu człowieczeństwa. Mówiąc o zbawieniu, wspominamy jedynie o ludzkiej duszy. To jest może w jakimś sensie konsekwencja neoplatonizmu. Tymczasem człowiek jest całością – musimy dostrzec i ciało, i duszę. Dlatego nie możemy zapominać o paruzji. Pan Jezus przyjdzie, by objawić swoją chwałę całemu światu. Wtedy nasze dusze ponownie złączą się z ciałem. To będzie najpiękniejszy dzień w dziejach całego świata.

2016-10-26 08:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bal Świętych w Leśnej

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Legnica

bal

Monika Wioźnicka

Pomysł na Bale Wszystkich Świętych zrodził się z pewnością z potrzeby serca i rozumu. Odbywają się one w szczególnym dla nas czasie, kiedy 1 listopada wspominamy Wszystkich Świętych, a więc tych, którzy są w pełni szczęśliwi, oglądają Boga twarzą w twarz, którzy przeżyli swoje życie godnie, a dziś są dla nas wzorem. Natomiast 2 listopada wspominamy naszych bliskich zmarłych, którzy na pełne szczęście jeszcze czekają, licząc na naszą pomoc. Odwiedzamy ich groby, modlimy się, zamawiamy Msze św. Bo „dobrą i szlachetną rzeczą jest modlić się za umarłych…”.

Jednak od paru już lat usiłuje się zaszczepić na naszym gruncie zwyczaje związane z tzw. Halloween. To zabawa obca naszej kulturze i tradycji, odwołująca się do upiorów, szkieletów. To koncentrowanie się na ciemności, śmierci, strachu, zniszczeniu i złu. Dominują wiedźmy, miotły, nietoperze, duchy, śmierć i potwory. Przebieramy nasze własne dzieci za monstra, wilkołaki i wysyłamy je na ulice, w ciemność, aby powtarzały słowa „cukierek albo psikus”.
CZYTAJ DALEJ

Bp Włodarczyk na kongregacji duszpasterstwa powołań: jak Bóg coś proponuje, zawsze dodaje zaliczkę swej łaski

2025-03-02 08:32

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Bp Krzysztof Włodarczyk

Pola Lednickie

Krajowa Kongregacja Duszpasterstwa Powołań

Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej

„Jak Bóg coś proponuje, stawia jakieś zadania, to do tego zawsze dodaje zaliczkę swej łaski” - mówił do uczestników Ogólnopolskiej Kongregacji Duszpasterstwa Powołań bp Krzysztof Włodarczyk. Przewodniczył on 1 marca Mszy św. w Ośrodku Duszpasterskim na Polach Lednickich.

Wydarzeniu, jakie zaplanowano od 28 lutego do 2 marca we wspomnianym miejscu oraz Gnieźnie, towarzyszyło hasło: „Wspólnoty młodych polami nadziei dla powołań”. - Na podstawie Pisma Świętego można mówić najpierw o powołaniu ogólnochrześcijańskim. Wszyscy powinni na nie odpowiedzieć i realizować w życiu - mówił biskup Włodarczyk, wskazując, że jest to powołanie do komunii, czyli do wspólnoty z Bogiem Ojcem przez Chrystusa w Duchu Świętym.
CZYTAJ DALEJ

Klinika Gemelli: skomplikowany obraz kliniczny z ryzykiem stanu krytycznego

2025-03-02 20:08

[ TEMATY ]

choroba

papież Franciszek

klinika Gemelli

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Obraz kliniczny Ojca Świętego pozostaje skomplikowany, z ryzykiem stanu krytycznego, a rokowania są nadal ostrożne - donosi włoska agencja SIR powołując się na źródła watykańskie.

„Obraz stabilności mówi, że nie ma dalszych konsekwencji kryzysu z minionego piątku”, gdy doszło do skurczu oskrzeli i wymiotów, a następnie zassania stwierdza agencja SIR, powołując się na źródła watykańskie w odniesieniu do biuletynu medycznego wydanego dziś wieczorem, pod koniec 17 dnia hospitalizacji papieża w klinice Gemelli z powodu obustronnego zapalenia płuc. „Obraz pozostaje skomplikowany, z ryzykiem stanu krytycznego, a rokowania pozostają ostrożne. Aktualnie nie ma leukocytozy, a papież przeszedł z nieinwazyjnej wentylacji mechanicznej na stosowanie końcówek do nosa do tlenoterapii wysokoprzepływowej” - zaznaczono. W biuletynie wydanym przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej nie ma ponadto żadnych odniesień do pracy, ponieważ papież przeplatał chwile odpoczynku z modlitwą w kaplicy apartamentu na dziesiątym piętrze rzymskiego szpitala.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję