Reklama

Polityka

Sztuka uprawiania polityki

Niedziela Ogólnopolska 5/2017, str. 35

[ TEMATY ]

polityka

www.sejm.gov.pl/ Krzysztof Białoskórski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Jesteśmy dziś bombardowani informacjami, które – za sprawą bohaterów tych wiadomości – wpływają na coraz niższą ocenę polskiego parlamentaryzmu. Z jednej strony – Polacy otrzymali bowiem sygnał, za sprawą którego mogą się pytać, czy aby na pewno potrzebny jest nam Sejm czy Senat, skoro od 16 grudnia 2016 r. nastąpił paraliż władzy ustawodawczej, a państwo nadal funkcjonuje... Rząd – tak, ale parlament? Z drugiej strony zaś – co bardziej szybcy w działaniu mogli zastanowić się, czy przypadkiem model turecki nie byłby właściwym antidotum na chaos i anarchię wywołaną zachowaniem opozycji. Tak czy inaczej straciliśmy, jako Polacy, na konflikcie, bo wśród nas pojawiły się silne głosy delegitymizujące potrzebę/konieczność istnienia władzy ustawodawczej w wolnej Polsce. Za ten stan rzeczy winię opozycję, która „wychowała” zadających powyższe pytania. (A sam je słyszałem podczas rozmów „ulicznych”). Kiedy trudno znaleźć wokół nas dobrych nauczycieli, to warto odwołać się do postaci historycznych. W styczniu 1917 r. przebywał w Stanach Zjednoczonych Ignacy Jan Paderewski, ale nie po to, by wypoczywać, ale by zatroszczyć się o polskie sprawy. W uzgodnieniu z założycielem Centralnej Agencji Polskiej w Lozannie, Romanem Dmowskim, miał skłonić prezydenta USA do opowiedzenia się na rzecz prawa Polaków, jako narodu, do posiadania własnego państwa. Dlaczego wybrano się w tej kwestii aż za ocean, skoro Agencja pozyskiwała właśnie do sprawy polskiej Francję i Wielką Brytanię, prowadzące morderczą wojnę pozycyjną z Niemcami? Ano dlatego, że w odróżnieniu od wyżej wymienionych, USA jeszcze wtedy nie uczestniczyły w wojnie i nie miały sojuszniczych zobowiązań ani wobec Niemiec, ani wobec – co ważniejsze w tym przypadku – Rosji. Francja i Anglia, obawiające się pokoju separatystycznego Rosji z Niemcami, jak ognia bały się deklaracji naruszających interesy ważnego sojusznika. Rozumiał to Dmowski, rozumiał Paderewski. Dzięki zabiegom tego ostatniego, 22 stycznia prezydent USA Thomas Woodrow Wilson, zabiegający w Kongresie amerykańskim o wyrażenie zgody na ewentualny udział Ameryki w Wielkiej Wojnie, przemówił do swego narodu. Najważniejsza część orędzia Wilsona wygłoszonego przed Kongresem USA brzmiała następująco: „żaden pokój nie może być trwały (...), który nie uznaje i nie przyjmuje tej zasady, iż rządy czerpią całą swą władzę ze zgody rządzonych. (...) Uważam to za rzecz pewną, że mężowie stanu wszędzie zgodni są co do tego, że powinna istnieć zjednoczona, niepodległa i samodzielna Polska”. W pierwszym zdaniu istotą było stwierdzenie, że celem wojny, do której przystąpią Stany Zjednoczone, jest ustanowienie pokoju opartego na zasadzie samostanowienia narodowego i ładu demokratycznego, wypływającego z amerykańskiej tradycji. Drugie zdanie pochodziło wprost z odpowiedzi, której udzielił prezydentowi USA nasz wielki mistrz. 8 stycznia 1917 r. otrzymał on bowiem propozycję od płk. Edwarda House’a, doradcy i przyjaciela Wilsona (który o nim mawiał: „jest moim drugim ja”), by szybko przygotował memoriał w kwestii polskiej, zawierający nasze postulaty i potrzeby. Paderewskiemu wystarczyły niecałe 2 tygodnie, by słowo stało się ciałem, a prezydent mógł wygłosić przed Kongresem opinię, która za kilka miesięcy – gdy USA przystąpiły do wojny po stronie Francji i Anglii – stała się także zobowiązaniem i przeciwwagą dla głównych sojuszników polskiej polityki uprawianej przez duet Dmowski-Paderewski. Marginalizacja Rosji przez George’a Clemenceau mogła przecież nastąpić jedynie za sprawą wejścia na scenę gracza poważniejszego niż lozańska Agencja. Prawdziwi politycy polscy doskonale to rozumieli.

Jak widać, różnie można spożytkować 2 tygodnie w polityce. W 100. rocznicę tego historycznego wydarzenia pomyślmy zatem o tych polskich politykach, których praca przynosiła niegdyś, a i dziś przynosi zdrowe owoce. Warto także te słowa Thomasa Woodrowa Wilsona przypomnieć dziś 45. Prezydentowi Stanów Zjednoczonych, który właśnie rozpoczął swe urzędowanie. Oby pamiętał, że Ameryka walczy o samostanowienie narodów przeciw zewnętrznym naciskom i o ład demokratyczny, czyli wewnętrzny porządek rzeczy niepoddający się zarówno anarchii, jak i autorytaryzmowi!

* * *

Jan Żaryn
Redaktor naczelny „wSieci Historii”, historyk, wykładowca INH UKSW, publicysta i działacz społeczny, m.in. prezes SPJN, członek Komitetu dla Upamiętnienia Polaków Ratujących Żydów, senator RP

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-01-25 09:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bezpieczne zakupy

Niedziela Ogólnopolska 49/2015, str. 45

[ TEMATY ]

polityka

społeczeństwo

zakupy

Rex Wholster/fotolia

Ważniejsze od samego sprzętu bojowego są jego kody źródłowe, które posiada producent.

Grudzień to czas adwentu, czyli radosnego oczekiwania na narodzenie Chrystusa. Chcąc radość tę spotęgować, wielu z nas szykuje prezenty. Najpierw na świętego Mikołaja, a później już pod choinkę. Z reguły są to drobne upominki, ale lepiej pomyśleć o nich wcześniej. Każdy zakup powinien być przemyślany i bezpieczny tak, aby radował obdarowanego, a nie sprawiał kłopotu. Choć do Wigilii jeszcze sporo czasu, w większości sklepów już stoją choinki, a na nich świąteczne bombki. Zakupem innych bombek, wybuchających, zajmuje się Ministerstwo Obrony Narodowej. I to nie tylko w okresie przedświątecznym. Choć akurat w tym roku przed świętami zmienił się rząd, czyli ministrowie odpowiedzialni między innymi za publiczne zakupy. Także, a może przede wszystkim, zakupy dla armii. Ich celem jest nasze bezpieczeństwo. Muszą być one przemyślane, zwłaszcza, że do wydania jest wiele miliardów dolarów. Szerokim echem odbiła się dyskusja nad zakupem dla polskiej armii wielozadaniowego śmigłowca. Poprzednia ekipa rządowa zamówiła go we Francji. Protestowała polska fabryka śmigłowców w Świdniku, która de facto nie jest polska, tzn. jej właścicielem jest włoska spółka, ale pracują w niej Polacy. Kupując u siebie, na miejscu helikopter zapewniamy pracę i dochody naszym rodakom. A sprzęt, jak twierdzą specjaliści, jest na zbliżonym - jeśli nie lepszym- poziomie. Do tego dochodzi jeszcze tzw. offset, czyli obsługa i części. Problem dotyczy nie tylko samolotów, ale i innych rodzajów uzbrojenia. Po co dawać zarabiać firmom za granicą, gdy sami potrafimy wyprodukować świetny sprzęt. Chociażby czołgi i wozy bojowe, systemy pancerne i artyleryjskie, zestawy rakietowe, itd. Już przed II wojną światową w Polsce produkowano dobry sprzęt wojskowy na bazie polskiej myśli technicznej. Na przykład, niedaleko wspomnianego Świdnika, w Lublinie, dobrze prosperowały Zakłady Mechaniczne Plage i Leśkiewicza produkujące samoloty. Obecnie technika poszła naprzód. Zdaniem specjalistów ważniejszym od samego sprzętu bojowego są jego kody źródłowe, które posiada producent. To całe bloki oprogramowania pozwalające na samodzielne (zdalne) sterowanie sprzętem i jego modyfikowanie. Znane są przypadki sprzedaży uzbrojenia jednemu państwu, a udostępnienia kodów źródłowych walczącemu z nim przeciwnikowi. Bezpieczniej jest, gdy producenta mamy na miejscu, o miejscach pracy nie wspominając. Idzie bowiem o zakupy na ogromną skalę i to na wiele lat. W porównaniu z tym nasze drobne świąteczne zakupy jawią się jako błahostka Jednak w skali calego kraju wydajemy na nie ogromne sumy. Czy nie warto się więc zastanowić, komu dajemy zarobić i ostatecznie jaki cel wspieramy?
CZYTAJ DALEJ

Nowenna za młodzież do św. Carlo Acutisa

[ TEMATY ]

nowenna

św. Carlo Acutis

/diecezja.waw.pl/peregrynacja

Nowenna do odmawiania pomiędzy 3 a 11 października (przed wspomnieniem św. Carlo Acutisa) lub w dowolnym terminie.

Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu i Duchu Święty, dziękuję Wam za wszystkie przysługi i łaski, którymi wzbogacona została dusza św. Carla Acutisa podczas 15 lat przeżytych przez niego na tej ziemi i za pośrednictwem wszelkich zasług uwielbionego Anioła Młodości proszę o udzielenie mi łaski…
CZYTAJ DALEJ

Rada Praw Człowieka ONZ forsuje aborcję pod pretekstem ochrony zdrowia matek

2025-10-06 11:21

[ TEMATY ]

aborcja

ONZ

Adobe Stock

Negocjowana obecnie w Genewie rezolucja Rady Praw Człowieka ONZ dotycząca śmiertelności matek i opieki okołoporodowej – „Preventable Maternal Mortality and Morbidity” (PMMM) miała w założeniu dotyczyć realnego problemu zdrowia matek i redukcji wskaźników umieralności okołoporodowej. Dokument, który mógłby stanowić narzędzie budowania współpracy międzynarodowej w obszarze poprawy opieki zdrowotnej został jednak obudowany szeregiem ideologicznych sformułowań, w tym wielokrotnymi odniesieniami do aborcji, „praw seksualnych i reprodukcyjnych” (SRHR), „autonomii cielesnej”, a także do tzw. kompleksowej edukacji seksualnej (CSE) - informuje Ordo Iuris.

Wbrew postulatom wielu państw, sygnatariusze rezolucji – Kolumbia, Estonia i Nowa Zelandia – nie uwzględnili żadnych istotnych poprawek ograniczających ideologiczne elementy dokumentu. Mimo około dziesięciu godzin negocjacji, nowe brzmienie projektu zachowało wszystkie najbardziej kontrowersyjne sformułowania.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję