O wielu ubraniach mówi się, że to „must have”, czyli rzecz-którą-musisz-mieć, ale bez jednej z nich faktycznie trudno sobie wyobrazić praktyczną, ładną i wygodną kobiecą garderobę. To rozpinany sweterek. Pasuje do wielu strojów – i do dżinsów, i do sukienki. Przyda się na wszystkie pory roku: w chłodne dni można go nosić jako dodatkową warstwę, a latem używać jako okrycie wierzchnie. Jeśli jest cienki, lekki i uszyty z niegniotącej się dzianiny, można go wrzucić do torebki przed wyjściem z domu i wyciągnąć wtedy, kiedy zrobi się chłodno.
Najbardziej praktyczny jest gładki sweterek, sięgający do połowy bioder. Żeby uniknąć konfrontacji z bluzkami i wisiorkami, najlepiej wybrać taki ze sporym dekoltem i bez kołnierza. Sweterek zakładany przez głowę też może być piękny i wygodny, ale rozpinany jest dużo praktyczniejszy, bo można łatwo regulować ciepłotę albo zdjąć go w niekrępujący sposób. No i rozpinany sweterek „udaje” żakiet (choć bez przesady – do najbardziej formalnych i eleganckich strojów jednak go nie włożymy) oraz optycznie wyszczupla sylwetkę.
Wybierając blezer, najlepiej zdecydować się na taki, który pasuje do wielu ubrań. Warto pamiętać, że latem mniej chętnie sięgamy po ciemne kolory, więc jeśli sweterek ma być uniwersalny, to jasny będzie praktyczniejszy. Wyobrażasz sobie białą koronkową sukienkę z czarnym swetrem? Chyba nie. Ale kremowy albo beżowy na pewno chętnie zarzuciłabyś na ramiona w chłodny letni wieczór. Sweterek świetnie się sprawdza również jako ta część garderoby, która wprowadza do niej odrobinę koloru – może być intensywnie kolorowy, a nawet jaskrawy.
Jeśli nie lubisz ubraniowej klasyki, to wcale nie znaczy, że rozpinany sweterek jest nie dla ciebie. Możesz nosić coś fantazyjnego, np. blezer z oryginalnym nadrukiem albo stylowym zapięciem. Modne są teraz sweterki z niebanalnymi rękawami, sięgającymi tuż za łokieć – podwijanymi, w kształcie kimona, falbaniastymi itp.
Papież skierował przesłanie do młodzieży, która uczestniczy w rozpoczynającym się dziś 36. Festiwalu Młodzieży w Medjugorie. Podkreślił piękno wiary przeżywanej wspólnie, a nie w samotności, zaprosił do odważnego szukania prawdziwych, a nie wirtualnych spotkań i zachęcił, by młodzi ludzie zaufali Bogu, jeśli poczują, że powołuje ich do wyjątkowej drogi kapłaństwa lub życia konsekrowanego.
Podczas gdy młodzi ludzie wciąż powracają do słów Leona XIV, usłyszanych w miniony weekend na Tor Vergata podczas Jubileuszu Młodzieży, Papież zwrócił się do nich po raz kolejny. Tym razem z okazji 36. Festiwalu Młodzieży, który rozpoczyna się dziś w Medjugorie, z udziałem uczestników z różnych stron świata. Nawiązując do tematu spotkania „Pójdziemy do domu Pańskiego”, udzielił im wskazówek, jak iść przez życie drogą, prowadzącą do Nieba.
Matka Boża Śnieżna - Przyczyna naszej Radości - Góra Igliczna
W malowniczym zakątku południowo – zachodniej Polski, w Sudetach, na terenie diecezji świdnickiej, pod samym szczytem Góry Iglicznej, skąd rozpościera się przepiękna panorama na Góry Bystrzyckie, Orlickie, a w oddali również na Stołowe i Sowie oraz wspaniały widok na Masyw Śnieżnika i Kotlinę Kłodzką, w późnobarokowej świątyni z końca XVIII w., króluje Matka Boża czczona jako Przyczyna Naszej Radości „Maria Śnieżna”.
Dzieje Sanktuarium sięgają czasów, kiedy to Śląsk należał do Austrii, a ludność Ziemi Kłodzkiej pielgrzymowała do austriackiego sanktuarium Matki Bożej w Mariazell. W 1742 roku, w wyniku działań wojennych hrabstwo kłodzkie przechodzi pod panowanie Prus. Dla ówczesnych mieszkańców tego regionu Kotliny Kłodzkiej pojawiają się trudności z przekroczeniem granicy austriacko – pruskiej, celem pielgrzymowania do sanktuarium w Mariazell. Wówczas to mieszkaniec wioski Wilkanów, miejscowości u podnóża Góry Iglicznej, Krzysztof Veit, wracając w 1750 r. z pielgrzymki do Mariazell, przyniósł jako pamiątkę, wykonaną z drewna lipowego, ludową kopię figury Matki Bożej z alpejskiego sanktuarium. Za zgodą swojego brata, mężczyzna mieścił figurę na stoku Góry Iglicznej, gdzie znajdowało się ich pole. Nikt wtedy nie myślał o budowie sanktuarium. Ustawiona pod konarem rozłożystego buka figurka, miała jedynie przypominać austriackie sanktuarium w Mariazell.
Prezydent Andrzej Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej ustawę o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, przed której wprowadzeniem protestowały prorodzinne organizacje pozarządowe. Celem ustawy wg nich było odebranie rodzicom władzy rodzicielskiej po to, aby dzieci mogły otrzymywać od psychologów "diagnozy" wskazujące na rzekomą konieczność zmiany płci, zażywania blokerów hormonalnych, przebierania się w ubrania przeciwnej płci czy wręcz amputacji części ciała takich jak piersi czy organy rozrodcze. Wzorem krajów Zachodu takie "leczenie" miałoby odbywać się w tajemnicy przed rodzicami, którzy dopiero po fakcie mają dowiedzieć się, że ich dziecko wzięło udział w takiej "terapii".
Prezydent powiedział w TV Republika, że przyczyna skierowania do TK ustawy w trybie prewencyjnym jest bardzo prosta. „Chodzi o bezpieczeństwo dzieci” - zaznaczył Duda.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.