Przyjechali z wielu miejscowości (m.in. Goleniowa, Dębna, Kostrzyna, Sulejowa, Stargardu, a nawet Berlina), by w miejscu uświęconym krwią żołnierzy modlić się o pokój na świecie, pokój w kraju i pokój we własnych rodzinach i sercach. By w skupieniu, z różańcami w dłoniach, przejść w procesji pokutnej na cmentarz wojenny, składając u stóp Maryi swoje podziękowania i prosząc o łaski. Z pokorą i nadzieją, że ich wysłucha.
Napełnijcie stągwie
Reklama
„Pan Jezus wzywa nas dzisiaj, byśmy wszystko zostawili i szli za Nim” – rozpoczął swoje rozważania abp Andrzej Dziega, który na prośbę kustosza sanktuarium ks. kan. Bogdana Przybysza sprawował Mszę św. przed procesją. „Oddaj się więc Mu całym sercem i idź za Nim, tak jak czyniła to Maryja. Maryja, która i dzisiaj, jak w Kanie Galilejskiej, mówi do nas: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». (…) Świat ma być w każdym pokoleniu Kaną Galilejską, słuchać wezwania Maryi i jak słudzy z Kany je wykonać” – mówił, dodając, że wielu ludzi odeszło od Chrystusa, a wiara innych jest słaba i potrzebna jest ogromna praca, by stała się głęboka, by była jak dobre wino, w które Chrystus przemienił wodę w Kanie Galilejskiej. „Wiele jest jeszcze na świecie i w naszym kraju pustych albo niezapełnionych stągwi” – kontynuował Ksiądz Arcybiskup, kierując do pielgrzymów słowa: „Napełnijcie te stągwie czystą, źródlaną wodą po brzegi. Niech wylewa się to wino ze stągwi nie tylko w naszym kraju, ale i poza jego granice. Niech świat cały stanie się Kaną Galilejską i niech sług nie zabraknie, bo stągwi i wody nie brakuje”. Kończąc, zachęcał wiernych: „Idź w tej modlitwie pokutnej, idź i myśl o tych, którzy nie chcą pustych stągwi napełnić”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pod Twoją opiekę
Po Eucharystii, idąc za krzyżem i obrazem Matki Bożej Nadodrzańskiej Królowej Pokoju z różańcami w dłoniach, kilkuset pątników przeszło drogą różańcową spod sanktuarium na cmentarz wojenny w Łysogórkach. W modlitewnym skupieniu, przesuwając paciorki różańca i rozważając tajemnice wszystkich jego części, szli piaszczystą leśną drogą, oddając się z ufnością opiece Maryi. Wielu boso... Zapach jesiennego lasu, kwitnące właśnie wrzosy, szum drzew i pogodne niebo nad głową – to miejsce wnosi pokój w serce, a jednocześnie uświadamia, jak mały jest człowiek wobec dzieła Pana. Zaszczytem było nieść krzyż, obraz i figurkę Chrystusa, wyróżnieniem – móc poprowadzić choćby dziesiątkę Różańca... Wielu chciało tego zaszczytu dostąpić.
Procesja na wąskiej drodze różańcowej rozciągnęła się na kilkadziesiąt metrów, niewiele więc osób wiedziało, że na jej końcu szedł Ksiądz Arcybiskup, modląc się ze wszystkimi w tej stworzonej przez Boga świątyni. A że był z pątnikami cały czas, zorientowali się dopiero na siekierkowskim cmentarzu, gdzie modlitwą za poległych Różaniec pokutny się kończy.
Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie
Cmentarz wojenny – spoczynek znalazło tu ponad 2000 znanych z imienia żołnierzy i wielu bezimiennych, którzy polegli na tej ziemi podczas forsowania Odry w kwietniu 1945 r. To za nich i za żołnierzy września 1939 r. poprowadził modlitwę abp Andrzej Dzięga, stojąc przed górującym nad cmentarzem krzyżem. Jak mówił, bohaterowie tamtych okrutnych czasów, młodzi ludzie spoczywający w tym miejscu, przypominają nam, że każdego dnia powinniśmy modlić się o pokój. O pokój, który wciąż jest zagrożony. Podkreślił, że naszą pośredniczką w tych modlitwach zanoszonych do Boga jest Nadodrzańska Królowa Pokoju i dlatego do Niej przybywamy.
Wyrazem naszej dla Niej czci i wdzięczności będą korony, które na Jej wizerunek abp Andrzej Dzięga nałoży 7 października br. Tego samego dnia wzdłuż polskich granic stanie szpaler ludzi, którzy odmówią Różaniec w intencji Polski i całego świata. W ramach akcji „Różaniec do Granic” modlić się będą także o pokój.