Reklama

Najsmutniejsze ze smutnych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Weronika Różycka

Przerwanie ciąży - bez względu na czas i sposób jego wykonania - to zło nie do uśmierzenia. Nigdy jeszcze ze zła nie powstało żadne dobro. Przerwanie ciąży pozostawia straszne piętno na tych, którzy je polecają, na tych, którzy je popierają, na tych, którzy go dokonują, na tych, którzy mu się poddają, i - oczywiście - na swych biednych, bezbronnych ofiarach. Potem zamiast radosnego kwilenia pozostają rany, które krwawią i nigdy nie przestaną... Dowodem niech będą świadectwa kobiet, naszych diecezjanek, które nazywają siebie wyrodnymi matkami, najsmutniejszymi ze smutnych, tymi, które zmądrzały nieco za późno.

W jeziorze krwi

Halina była młodą mężatką. Ich pierwszy syn był bardzo oczekiwany. Po 2 latach urodziła się córeczka. Początkowo, kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży, wpadła w popłoch. "Powodziło nam się niezbyt dobrze. Żyliśmy raczej skromnie. Kiedy powiedziałam mężowi, ten uśmiechnął się i stwierdził «To ja staram się o utrzymanie rodziny. Nic się nie martw»". Po urodzeniu drugiego dziecka wpadła w depresję poporodową. Wszyscy wokoło - matka, teściowa i wiele innych osób - mieli im za złe, że w tak krótkim czasie mają już dwoje dzieci. Po roku od urodzenia dziecka znowu zaszła w ciążę. Obie babcie przekonywały, że absolutnie nie może mieć tego dziecka. Mąż powiedział "Rób, jak chcesz". "Ja, wychowana niezbyt religijnie, nie miałam należytej wiedzy, nie było też we mnie prawdziwej wiary" - wyznaje po latach. Młodość Haliny przypadła na czasy stalinowskie. W kościele na ten temat niewiele mówiono. Do życia małżeńskiego też nie była przygotowana odpowiednio. I w takich okolicznościach doszło do pierwszej zbrodni. "Drugą popełniłam pięć lat potem. Mój mąż był w tym czasie ciężko chory. W rodzinie wszyscy byli przeciwni kolejnym dzieciom. Nikt nie wystąpił w obronie. Lekarz starszy pan, bez problemów zgodził się na zabieg". Dzieci dorastały. "Kiedyś na kazaniu usłyszałam słowa, które mną wstrząsnęły. Ksiądz poruszył sprawę aborcji i polecił świeżo wydany album o życiu płodowym dziecka. Były lata 70. Kupiłam album i przejrzałam na oczy. Zrozumiałam, że jestem trumną moich dzieci, które zabiłam dla dobra tych starszych, tych, dla których dałabym się pokroić na kawałki, dałabym się żywcem spalić, przybić do krzyża. Dlaczego wtedy nikt się nie znalazł obok mnie, kto powiedziałby «nie»" - pyta zrozpaczona do dzisiaj 65-letnia Halina. Broszurkę o życiu płodowym dziecka trzyma razem z albumem zawierającym fotografie żyjących dzieci. "W wyobraźni widzę siebie, jak stoję w jeziorze pełnym krwi i w rękach trzymam poszarpane na kawałeczki dzieci, moje dzieci. Boże, już za późno, już się nie cofnie czasu". Pozostaje modlitwa w intencji tych, które jeszcze można ocalić...

Zabójczy skalpel

Agata była panną. Zakochała się, podobno ze wzajemnością, w żonatym mężczyźnie, ojcu dwojga dzieci. "Był lekarzem ginekologiem. Z nim zaszłam w ciążę. I ten człowiek własnoręcznie, za moją zgoda, zabił swoje dziecko. Aborcji dokonał w warunkach domowych. Po tym zabiegu zachorowałam na ostre i przewlekłe zapalenie. Długo się leczyłam" - opowiada swoją historię. Gdy podejmowała tę decyzję, czuła się zagubiona, była bez mieszkania. Uczyła się i dorabiała. Jak twierdzi "była głupia i zielona". W rodzinnym domu nie zaznała czułości i miłości. Tak strasznie bała się matki, że do swojego poczętego dziecka też nic nie czuła. "Nie miałam żadnego moralnego oparcia. Tamten mężczyzna mnie zostawił". Po kilku latach wyszła za mąż. Wspólnie z mężem pragnęli mieć dziecko, lecz nie mogli. Agata leczyła się długo, lecz niestety, skalpel okaleczył ją na całe życie. Jej mąż zmarł na nowotwór złośliwy po 16 latach małżeństwa. "Teraz jestem samotną, chorą, cierpiącą osobą". Uroczystości, takie jak chrzciny, I Komunia św., przeżywa bardzo głęboko. Jest w stanie psychicznej depresji. "Zaglądam do wózeczków z dziećmi, tulę do serca obce maluchy, płaczę i błagam Boga o przebaczenie i miłosierdzie" - wyznaje Agata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Pelagia – od nierządnicy do pokutnicy

[ TEMATY ]

święci

Autorstwa Sharon Mollerus/commons.wikimedia.org

Św. Pelagia

Św. Pelagia

Pelagia, znana również jako Małgorzata, pochodziła z Antiochii. Była piękną kobietą, ale prowadziła się nieobyczajnie. Była tancerką i śpiewaczką.

Zwracała na siebie uwagę swym bogatym w złoto, srebro i perły strojem. Biskup Nonnus z Heliopolis kiedy ją zobaczył, zapłakał, że ludzie nie troszczą się o swoją duszę, a o urodę i stroje. Podjął modlitwę za jawnogrzesznicę. Małgorzata pewnego dnia przyszła do świątyni i poruszona jego słowami, z płaczem rzuciła się do jego nóg. Na chrzcie otrzymała imię Pelagia. Oddała majątek na jałmużnę dla ubogich, a sama podjęła pokutę. Udała się do Jerozolimy, gdzie pędziła żywot surowy i umartwiony. Zamieszkała w pustelni. Zmarła ok. 457 r. Jest patronką aktorek.
CZYTAJ DALEJ

Awaria samochodu Leona XIV

2025-10-07 12:49

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Nawet następcy św. Piotra nie zawsze wszystko idzie gładko: jak poinformowała we wtorek włoska agencja informacyjna ANSA, samochód Leona XIV nie chciał zapalić. Samochód miał zawieźć zwierzchnika Kościoła do Castel Gandolfo, gdzie papież w ostatnich tygodniach regularnie przyjeżdża w poniedziałkowe wieczory, aby spędzić tam noc i dzień.

Awaria samochodu tylko na krótko opóźniła papieską podróż. Jak podała agencja ANSA, po kilku chwilach papież wsiadł do samochodu towarzyszącego. Bagaż również został szybko przeniesiony.
CZYTAJ DALEJ

X edycja Akademii Liderów

2025-10-08 11:23

[ TEMATY ]

Fundacja świętego Mikołaja

Akademia Liderów

Akademia Liderów 2025

Materiał prasowy

Kinga Niemiec i Wiktoria Ratajcza

Kinga Niemiec i Wiktoria Ratajcza

Fundacja Świętego Mikołaja realizuje po raz 10. Akademię Liderów dla młodzieży, która chce zmieniać świat na lepsze. Dwie absolwentki programu właśnie nominowane do prestiżowej nagrody Młoda Polka!

Od okrągłej dekady, w ramach programu Akademii Liderów, Fundacja Świętego Mikołaja kształci młodych ludzi gotowych działać i aktywnie zmieniać swoje otoczenie. W ramach programu młodzież przeprowadziła już ponad 220 autorskich projektów społecznych. Młodzi aktywiści – uczniowie szkół ponadpodstawowych organizują właśnie w różnych częściach Polski własne, autorskie przedsięwzięcia, takie jak np. Karolina z Grudziądza, która prowadzi grę miejską, w której można doświadczyć wyzwań życia osób z niepełnosprawnościami, czy jak Basia i Maks z Kalisza, którzy prowadzą międzypokoleniowe warsztaty artystyczne, czy Karol i Krzysiek z Elbląga, którzy za pomocą klocków opowiadają młodszym kolegom o historii II Wojny Światowej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję