Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Fatimski pielgrzym

W 100. rocznicę objawień fatimskich do portugalskiego sanktuarium przybywa – także z naszej diecezji – wiele pielgrzymek samolotowych i autokarowych. Są jednak osoby, które postanowiły swoje wędrowanie do Maryi uczynić bardziej ekstremalnym. W sierpniu br. ponad 600 km pieszo przeszedł do niego rektor naszego seminarium ks. kan. Konrad Kościk. O tej niezwykłej pielgrzymce opowiada Jarosławowi Ciszkowi

Niedziela sosnowiecka 44/2017, str. 6

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum ks. Konrada Kościka

Ks. Konrad Kościk w drodze z Santiago de Compostela do Fatimy

Ks. Konrad Kościk w drodze z Santiago de Compostela do Fatimy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jarosław Ciszek: – Kiedy rozpoczęła się ta niezwykła pielgrzymka?

Ks. kan. Konrad Kościk: – 30 lipca wyleciałem samolotem do hiszpańskiego sanktuarium św. Jakuba w Santiago de Compostela. 3 dni spędziłem w polskim albergue (schronisko dla pielgrzymów) na Monte do Gozo, odprawiając w bazylice św. Jakuba codzienną Mszę św. dla polskich pielgrzymów i służąc w konfesjonale.

– To trzeci Księdza pobyt w Santiago?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tak. Dwa razy przeszedłem camino szlakiem francuskim.

– Ale teraz inny szlak – mało tego, droga pod prąd…

– Co kilkaset metrów ludzie próbowali mnie zawrócić (śmiech). 2 sierpnia wyruszyłem z Santiago do Fatimy przemierzając pod prąd wyznaczony niebieskimi strzałkami szlak portugalski wiodący do św. Jakuba z Lizbony. To ok. 600 kilometrów, m.in. przez Porto (skąd na dwa dni musiałem wrócić do Polski, by udzielić ślubu), Coimbrę czy Tomar. Maksymalnie zdarzyło mi się pokonać w ciągu dnia 43 kilometry. U Matki Bożej Fatimskiej zameldowałem się w opatrznościowym dniu – 26 sierpnia, w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. W Fatimie byłem 3 dni. Do Polski wróciłem 31 sierpnia.

Reklama

– Spotkał Ksiądz dużo Polaków?

– W Fatimie bardzo dużo. Co krok można usłyszeć polski język, a sanktuarium jest na to świetnie przygotowane, bowiem nie brakuje np. obrazków czy oznaczeń w języku polskim.

– A sam szlak jaką cieszy się popularnością?

– Szlakiem portugalskim wędruje do Santiago dużo osób, choć większość wybiera krótsze dystanse. Oczywiście daleko mu do popularności trasy francuskiej. Ma to swoje minusy – mniejsza baza noclegowa i cała infrastruktura, ale trasa jest równie piękna – zielona, bardziej płaska, spotyka się wielu bardzo życzliwych i chętnych do pomocy ludzi. Nie natknąłem się właściwie na pielgrzymów zmierzających tak jak ja, do Fatimy, więc kontakt z ludźmi miałem tylko na postojach i noclegach. Oczywiście byli wśród nich też Polacy.

– Co człowiek robi przez cały dzień, kiedy nie ma z kim porozmawiać?

– To niesamowity czas spotkania i boksowania się z samym sobą. Wszystkie sprawy i trudności, które spychało się na dalszy plan, wychodzą i trzeba je spokojnie poukładać. Ale z pomocą przychodzi Pan Bóg, którego obecność mocno się wtedy odczuwa. Nawet jeśli nie idzie się z nikim, to spotkanie na noclegu z człowiekiem, który opowie, co go spotkało, bywa opatrznościowe.

– Większość osób idących do Santiago nie kieruje się motywami religijnymi. Potwierdzi Ksiądz tę obserwację?

– Rzeczywiście tak jest, choć akurat Polacy wyłamują się z tej statystyki. Rodacy, kiedy dowiadywali się, że jestem księdzem, często prosili o spowiedź, albo Mszę św. Ale i ci niewierzący często szukali kontaktu z kapłanem, chcieli rozmawiać ze mną, otwierali się na Boga…

– Czy taka trasa pozwala jeszcze bardziej poczuć się kapłanowi potrzebnym?

– Tak. Spotkanie z tymi pielgrzymami, których Bóg podsyła, to zawsze ciekawe doświadczenie. Oni byli potrzebni mnie, ja byłem potrzebny im, służąc sakramentami i rozmową. Zdarzały się piękne spowiedzi, wzruszające momenty…

– Jakie intencje towarzyszyły Księdza pielgrzymce?

– Wiele ich spływało po drodze przez SMS-y. Oczywiście modliłem się za wspólnotę seminarium sosnowieckiego oraz o nowe powołania, polecałem sprawy świętującej jubileusz diecezji i mojej pierwszej parafii – Świętej Trójcy w Będzinie, gdzie Ksiądz Proboszcz i wiele osób prosiło o modlitwę. Przemierzane kilometry, ofiary Mszy św., codzienne modlitwy składałem w tych wszystkich intencjach.

– To kiedy kolejne camino?

– Jeśli chodzi o mnie, mogę wyruszyć nawet jutro (śmiech). Marzy mi się kolejna wyprawa z choćby kilkoma klerykami.Przyznaję też, że chciałbym popracować trochę, jako wolontariusz, na Monte do Gozo, służąc innym pielgrzymom.

2017-10-25 12:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warto zawierzyć Bogu

Niedziela rzeszowska 31/2021, str. VI

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum prywatne

Ks. Rafał Majerski

Ks. Rafał Majerski

O powołaniu z ks. Rafałem Majerskim, wikariuszem parafii św. Jana Chrzciciela w Bratkowicach rozmawia Natalia Janowiec.

Natalia Janowiec: Każdy człowiek podejmuje rozważania nad swoim powołaniem. Czym jest powołanie i jak je rozeznać?

Ks. Rafał Majerski: Wszyscy ludzie powołani są do miłości, świętości, głoszenia swojej wiary. Uszczegóławiając można jeszcze wymienić powołania do życia konsekrowanego, życia w samotności z wyboru, życia w dziewictwie, życia w zakonie oraz życia w małżeństwie. Niektórzy są powołani do kapłaństwa. Powołanie do kapłaństwa jest zawsze niezasłużonym darem od Pana. Oznacza to, że nie można go wywołać, samemu w sobie wzbudzić, a tylko przyjąć i rozpoznać. Jak? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, gdyż powołanie ze swojej natury jest przeżyciem czysto wewnętrznym, do którego drugi człowiek nie ma dostępu. Osoba powoływana zamiast spodziewać się wizji i głosów, powinna szukać znaków woli Bożej we własnym życiu, m.in. w napotkanych osobach i wydarzeniach. Nie należy też porównywać się do innych – historie powołań są bardzo różne. Część mężczyzn dorasta z myślą: „Chcę być księdzem”, na niektórych powołanie spada jak grom z jasnego nieba, a inni trafiają na drogę kapłaństwa po latach poszukiwań. Tak było w moim przypadku – przed wstąpieniem do seminarium byłem 3 lata na studiach w Krakowie i pracowałem w Norwegii. W każdym przypadku na etapie rozeznawania warto sięgnąć po wsparcie, które zapewnia modlitwa, lektura tekstów biblijnych, a także rozmowy z bliskimi, księżmi, katechetami oraz spowiednikami. Wszystko to warto zawierzyć Bogu. Skoro powołuje, to poprowadzi – trzeba Mu zaufać.

CZYTAJ DALEJ

Anioł z Auschwitz

Niedziela Ogólnopolska 12/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Archiwum Archidiecezjalne w Łodzi

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Są postacie, które nigdy nie nazwałyby samych siebie bohaterami, a jednak o ich czynach z podziwem opowiadają kolejne pokolenia. Taka właśnie była Stanisława Leszczyńska – „Mateczka”, położna z Auschwitz.

Przyszła bohaterka urodziła się 8 maja 1896 r. w Łodzi, w niezamożnej rodzinie Zambrzyckich. Jej bliscy borykali się z tak dużymi trudnościami finansowymi, że w 1908 r. całą rodziną wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia do Rio de Janeiro. Po 2 latach jednak powrócili do kraju i Stanisława podjęła przerwaną edukację.

CZYTAJ DALEJ

Zachodniopomorskie/ 40-latek z nożem w ręku wszedł do kościoła podczas nabożeństwa

2024-05-13 23:53

Adobe Stock

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

40-latek wszedł z nożem do kościoła w Czaplinku, gdy odbywało się nabożeństwo pierwszokomunijne. Mężczyzna został zatrzymany. Był pijany. W organizmie miał ponad 1,5 promila alkoholu – poinformowała PAP w poniedziałek oficer prasowa KPP w Drawsku Pomorskim asp. Karolina Żych.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, ok. godz. 17.45 w kościele w centrum Czaplinka (woj. zachodniopomorskie).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję