Reklama

Wiadomości

Gender... Coś nadzwyczajnego!

[ TEMATY ]

gender

Bożena Sztajner / Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

No i mamy nową modę: gender, gender, gender... Coś nadzwyczajnego! Cofnę się tu trochę, bo rozprawianie na ten temat często się zaczyna od pytania: „Co Ojciec sądzi na temat ideologii gender?”. Pytam wtedy: „A co rozumiesz przez słowo «gender»?” Bardzo wielu rozmówców nie wie, o co chodzi.

Reklama

Słowo to po angielsku znaczy dokładnie „rodzaj”. Z tego zrobiono całą piękną ideologię, mówiącą, że płeć nie jest zjawiskiem biologicznym tylko kulturowym. Nie jest dana człowiekowi przez naturę, tylko człowiek sam sobie ją wybiera w zależności od tego, co mu będzie bardziej pasowało, kiedy dojdzie do rozeznania. Tu trzeba sięgnąć głębiej do wszystkich dyskusji światopoglądowych odnoszących się do człowieka, tylko zaraz ktoś powie, że dzielimy ludzi. Nie dzielimy - ten podział istnieje obiektywnie: na ludzi, którzy uznają istnienie Pana Boga, który jako Stwórca nadał prawa, których stworzenie musi słuchać, i na tych, którzy nie uznają istnienia Pana Boga, żyją, jakby Go nie było i wobec tego nie zdają sobie sprawy, że ulegli podszeptowi szatana. On już w raju psychologicznie uderzył doskonale - możemy to dostrzec niezależnie od szaty literackiej, jaką Biblia temu nadała. Powiedział najzwyczajniej na świecie: „Jeśli poznacie i zło - dlatego skosztujcie z zakazanego drzewa - to wtedy będziecie jak bogowie” (por. Rdz 3,5). Dokładnie jest powiedziane: „Jak Bóg”. Przedtem nie byli tacy, bo znali tylko dobro. Pierwsi ludzie w raju mieli wolę skłonną do wybierania dobrego, jasny umysł, poznanie, panowanie nad ziemią, nie cierpieli i nie umierali, no to było coś wspaniałego! Okazało się, że szatanowi to się nie bardzo podobało i chciał wysadzić ich z siodła. I żonę, i męża podkusił tak skutecznie, że chcieli zasmakować, co to jest zło, wierząc, że muszą wszystko poznać, i wtedy będą jak Bóg. I teraz proszę popatrzeć: skoro człowiek odrzucił Boga, stał się jak Bóg rzeczywiście, stoi na Jego miejscu i będzie decydował.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pan Bóg stworzył człowieka mężczyzną i niewiastą (por. Rdz 1,27). Powiedział: „Rośnijcie, mnóżcie się, rozmnażajcie, napełniajcie ziemię”(por. Rdz 1,28). To jest dla człowieka wierzącego coś absolutnie oczywistego, nad czym się nie dyskutuje. Prawdę albo się odrzuca, albo przyjmuje. Płeć została dana przez Pana Boga, przez naturę, ewentualnie są pewne odchylenia w związku z działalnością człowieka, czasem geny, czasem „powietrze” czy co tam jeszcze - niech się specjaliści tym zajmują, ale zasadniczo jest to coś danego. I teraz człowiek powiedział Panu Bogu: „Nie, teraz ja będę decydował, czy jestem mężczyzną, czy kobietą”. Ludzie nauki zajmujący się naukami przyrodniczymi śmieją się z takiego podejścia, bo mówią: „Przepraszam bardzo, wiadomo: jest mężczyzna i kobieta. Możesz się czuć tak czy owak, ale genetycznie jesteś tak ukształtowany, że choćby ci to i owo obcinali czy przyprawiali, to i tak będziesz kimś, kim się urodziłeś, nic na to nie poradzisz”. I tutaj jest sprawa zupełnie jasna.

Reklama

Jednak dla tych, którzy nie wierzą w Pana Boga, bo wierzą w potęgę rozumu, w potęgę przekształceń, jakie im się żywnie podobają, nie jest to takie oczywiste. Mogą robić hybrydy z człowieka i świni i nie wiadomo, co tam jeszcze, bo jeśli nie wierzy się w Boga, to potem już wszystko wolno. Można manipulować ciałem, uczuciami i czym tam jeszcze chcemy. Ale dla wierzącego człowieka jest to już nadużycie - wchodzenie w kompetencje Pana Boga. Dlatego dyskusja na ten temat ze środowiskami, które promują gender jako sposób panowania człowieka nad własną biologią, a właściwie nad przyrodą, nie ma sensu, bo oni są na innej płaszczyźnie wartości. To płaszczyzna, która najpierw wymaga ewangelizacji. Jeśli dojdziemy do tego, że Pan Bóg jest, że stworzył świat, że dał prawa, Pismo Święte i potem prawa Kościoła, jak to przyjmą obie strony, to możemy dyskutować. Jest bardzo wiele dyskusji między katolikami na tematy związane z płcią, seksem, przerywaniem ciąży, eutanazją i tak dalej. Inaczej o tym dyskutują katolicy, nawet jeśli są troszkę na marginesie nauki katolickiej, ale wciąż uznają Pana Boga i dadzą się przekonać różnymi argumentami. A kiedy ktoś powie: „Wypchajcie się swoim Panem Bogiem! To wy stworzyliście Go na obraz i podobieństwo swoje, a my chcemy być nieskrępowani w wolności badań, eksperymentów i w kształtowaniu człowieka na obraz i podobieństwo nasze, tych, którzy to wymyślają. Nie na obraz i podobieństwo Boże, ale na podobieństwo tych, którzy jawnie, otwarcie albo z ukrycia próbują sterować dzisiejszą ludzkością”, wtedy rozmawia się zupełnie inaczej.

Więc podtrzymujemy swoje stanowisko, jako ludzie wierzący modlimy się też za tych, którzy odeszli od Pana Boga. Uważamy - i to nie jest dyskryminacja, ale myślenie zgodne z prawdą - że oni nie mają pełni doświadczenia. Znają doskonale zło i dobro, ale jeśli odrzucają życie duchowe, życie wieczne, miłość Boga, zbawienie, odkupienie - czegoś im brakuje, nic się nie poradzi. Ktoś ma trzy miliardy, a kto ma tylko dwa, nie ma tego trzeciego miliarda, którym jest życie wieczne i miłość Boga, i oczywiste, że ma mniej. Oskarżają mnie tutaj: „Leon dyskryminuje, poniża, odmawia pełni człowieczeństwa tym, którzy nie wierzą w Pana Boga”. Jednak popatrzmy spokojnie: oni przyjmują tylko śmierć materialną, nie przyjmują duchowości, czyli czegoś im brakuje - koniec! A to nie znaczy, że poniżam człowieka, że go potępiam, lekceważę - ja tylko ustawiam go na tej płaszczyźnie, że Chrystus i jego kocha, i życzę mu, żeby doszedł do tej pełni, o której pisze św. Paweł: pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, Do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie (Flp 3,14). Tego życzę wszystkim i zwolennikom gender też.

Nie wiem, może to tylko anegdota, ale opowiadano mi o spotkaniu z panem, który w swoim czasie był wielkim działaczem socjalistycznym i komunistycznym, a jest dzisiaj wielką posłanką w sejmie, mówiąc wprost, chodzi o panią Grodzką. Ponoć na tym spotkaniu jakieś dziecko zapytało, dlaczego ten pan jest w sukience. Odczuło, że jednak jest to mężczyzna, mimo że ten się przebrał i ucharakteryzował na kobietę. Nie wiem, czy tak było, zaznaczam, że przekazuję tylko to, co słyszałem. Jeśli to nieprawda, przepraszam tych, których niechcący oszukałem, a jeśli prawda, to widać, że przez dziecko przemawia czasem zdrowy rozsądek. Człowiek tak został stworzony, jak mówią naukowcy, że kobieta od mężczyzny różni się budową mózgu, całą konstytucją wewnętrzną. A indywidualne postrzeganie płci czasem jest wymyślone, czasem narzucone, czasem spaczone, a czasem wynika z zaburzeń, jednak każdą z tych rzeczy da się całkowicie podporządkować Panu Bogu. I da się z tym żyć w zgodzie z Bogiem, samym sobą i innymi ludźmi tak, żeby nie stało się to problemem ogólnym, politycznym i nie wprowadziło dodatkowych podziałów między ludźmi. Zamieszania zamiast spokojnego odnawiania oblicza tej ziemi. Jesteśmy przecież po to, żeby odnawiać a nie niszczyć.

Leon Knabit OSB, Ojca Leona słów kilka , Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC

2015-01-07 12:53

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Słynny psycholog straci tytuł naukowy, jeśli nie przejdzie "reedukacji"

[ TEMATY ]

gender

Jordan Peterson

psycholog

reedukacja

https://www.facebook.com/drjordanpeterson/photos

CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Henryk Matuszak

2025-12-22 10:55

ks. Łukasz Romańczuk

Ks. Henryk Matuszak

Ks. Henryk Matuszak

W niedzielę, 21 grudnia ok. godz. 23:00 zmarł ks. Henryk Matuszak. Kapłan ten miał 73 lata życia i 43 lata kapłaństwa. W ostatnich latach był proboszczem parafii Narodzenia NMP w Wierzchowicach.

Kapłan urodził się 5 maja 1957 roku w Sławie Śląskiej [diecezja zielonogórsko-gorzowska]. Święcenia kapłańskie przyjął 22 maja 1982 roku. Po święceniach kapłańskich został skierowany jako wikariusz do parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Wałbrzychu - Poniatowie [1982-1984]. Był wikariuszem także w parafii pw. św. Michała Archanioła w Koskowicach [1984-1986]; parafii pw. św. Michała Archanioła w Bystrzycy Kłodzkiej [1986-1988] oraz w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Oławie [1988-1992]. W 1992 roku został ustanowiony proboszczem parafii Nawiedzenia NMP w Domaniowie. Był tam do roku 2007, kiedy został przeniesiony do parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Luboszycach. Od 2011 roku był proboszczem w parafii św. Mikołaja w Pęgowie. Pełnił tam posługę do 2016 roku, gdyż wtedy został proboszczem parafii Narodzenia NMP w Wierzchowicach. Ksiądz Henryk Matuszak, po ciężkiej chorobie, zmarł 21 grudnia 2025 roku.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Maryjny wieczór uwielbienia

2025-12-23 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Maryjny wieczór uwielbienia w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia na łódzkich Chojnach

Maryjny wieczór uwielbienia w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia na łódzkich Chojnach

W Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia na łódzkich Chojnach odbywają się comiesięczne Maryjne Wieczory Uwielbienia. Ostatni Maryjny Wieczór Uwielbienia animowany był przez uczestników warsztatów liturgiczno-muzycznych prowadzonych w Sulejowie.

Zespół muzyczny i chór pod batutą dyrygenta i muzyka Huberta Kowalskiego, włożyli całe serce, by jak najpiękniej oddać chwałę Panu i uczcić Niepokalane Serce Maryi. Najważniejszym elementem spotkań jest adoracja Najświętszego Sakramentu oraz możliwość spowiedzi, przy śpiewie zespołu scholii rodzinnej. - Nasze wieczory prowadzimy już od 9 lat. Po kilku latach przybrały one formę pierwszych sobót Maryjnych. Nasz kościół to jednocześnie Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, a jak wiadomo pierwsze soboty poświęcone są naszej Mamie. Zamysłem wieczorów jest, by gromadzić się na modlitwie i uwielbieniu Pana Boga, Jezusa i Maryi. W tym czasie mamy możliwość podziękować, przeprosić i poprosić o to co mamy w sercu. Każdy z nas przychodzi ze swoimi intencjami, podczas każdego wieczoru przechodząc wokół obrazu możemy zanieść Matce wszystko co przynieśliśmy tego konkretnego dnia. Każdy wieczór jest inny. Jedyne co niezmienne to nasza obecność i modlitwa – tłumaczy Agnieszka Podgórska, inicjatorka Maryjnych Wieczorów Uwielbienia w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia i warsztatów liturgiczno-muzycznych. W murach zabytkowej świątyni zabrzmiały takie utwory jak „Ojcze prowadź nas”, „Jeshua” czy „Z dawna Polski Tyś Królową”. Zorganizowane w Sulejowie zostały warsztaty liturgiczno-muzyczne oparte na adwentowych pieśniach dawnych i współczesnych. Tegoroczne warsztaty miały dwa szczególne momenty. Pierwszy to prowadzony przez uczestników warsztatów Maryjny Wieczór Uwielbienia w parafii św. Wojciecha w Łodzi, podczas którego wielu ludzi dało obraz swojej wiary. Drugi to msza kończąca warsztaty w parafii św. Floriana w Sulejowie, której przewodniczył biskup Piotr Kleszcz. Po mszy odbył się krótki koncert przygotowanego przez uczestników spotkania materiału.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję