Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Służyć Bogu i ludziom

Niedziela sosnowiecka 45/2017, str. 3

[ TEMATY ]

pomnik

bł. Jerzy Popiełuszko

relikwie

Piotr Lorenc

Podczas wprowadzenia relikwii bł. ks. Jerzego. Niżej: pomnik bł. ks. Popiełuszki, kapelana „Solidarności”

Podczas wprowadzenia relikwii bł. ks. Jerzego. Niżej: pomnik bł. ks. Popiełuszki, kapelana „Solidarności”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biskup Grzegorz Kaszak wprowadził relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki i poświęcił pomnik kapelana „Solidarności” w parafii Trójcy Świętej w Będzinie.

Uroczystości odbyły się 19 paździenika, dokładnie w 33. rocznicę męczeńskiej śmierci ks. Jerzego. Były one także wyrazem wdzieczności Bogu i ludziom za ukończony kapitalny remont kościoła. Koncelebrowanej Eucharystii przewodniczył bp Grzegorz Kaszak, a wspólnie z nim modlił się ks. Andrzej Stępień – proboszcz parafii pw. Trójcy Świętej, ks. kanclerz Mariusz Karaś, ks. Konrad Kościk, rektor seminarium, ks. prof. Marian Duda, ks. notariusz Marcin Kruszak i ks. Przemysław Szot – sekretarz Księdza Biskupa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pasterz Kościoła sosnowieckiego poświęcił także odnowiony XIX-wieczny obraz Matki Bożej używany wymiennnie w ołtarzu głównym oraz różańce dla ponad 60 rodziców tworzących Róże różańcowe rodziców modlących się za dzieci.

Reklama

Uroczystość zorganizowano 19 października także dlatego, że w ubiegłym roku właśnie w tym dniu ks. proboszcz Andrzej Stępień otrzymał ostateczny wyrok i pieniądze za remont. A że od zawsze miał wielki kult do bł. ks. Popiełuszki, który zginął niedługo po jego święceniach, dlatego połączył obydwa zdarzenia. Trzeba zaznaczyć, że w parafii od kilku lat jest też witraż poświęcony Błogosławionemu.

„»Służyć Bogu, to szukać dróg do ludzkich serc» – mówił ks. Jerzy Popiełuszko. My dziś staramy się te słowa wdrożyć w czyn. Dlatego wyrażam wdzieczność obecnym na uroczystości kapłanom z biskupem Grzegorzem na czele, pocztom sztandarowym i policjantom, chórowi parafialnemu i asyście, księżom, za inicjatywę wprowadzenia relikwii i wybudowania pomnika oraz tym, którzy to dzieło wsparli materialnie i przygotowali dzisiejszą uroczystość”, powiedział ks. Andrzej Stępień. Proboszcz parafii dziękował także architektowi Gabrielowi Korbutt z Będzina, który przygotował projekt naprawy zabytkowej budowli, radcy prawnemu z Katowic mecenasowi Andrzejowi Kwak, właścicielowi firmy budowlanej z Bełchatowa Karolowi Szklarek, inż. Janowi Gbyli – pełniącemu obowiązki inspektora nadzoru. „Dziękuję wszystkim parafianom i osobom, którym nasz kościół jest bliski i drogi, choć mieszkają w innych wspólnotach parafialnych, za włączenie się duchowe i materialne w naprawę i renowację naszej zabytkowej świątyni. »Świętość nie jest przywilejem wybranych. Nie jest wyjątkowym darem Bożym. Jest natomiast naszym powołaniem i obowiązkiem. Jesteśmy powołani do świętości z tytułu chrztu i przynależności do Kościoła Chrystusowego» – tymi słowami ks. Popiełuszki zaciągamy, jako parafia, wobec Księdza Biskupa zobowiązanie do stałej, ufnej modlitwy za przyczyną świętych, do troski o Kościół i Ojczyznę, do wykonywania swojej pracy i obowiązków tak, by stawały się drogą do Boga”, powiedział ks. Stępień. W homilii Biskup sosnowieckiej zwrócił uwagę, że w żadnym z wielu publicznych wystąpień ks. Jerzego nie ma ani jednego słowa nawołującego do nienawiści, do zemsty, o które go komuniści oskarżali. „Ks. Popiełuszko jak refren w swoich kazaniach powtarzał słowa zaczerpnięte z Listu św. Pawła do Rzymian: »Zło dobrem zwyciężaj». Aby to czynić należy zaczynać od siebie. Być człowiekiem pełnym szlachetności, dbającym o swoją godność, o prawdę, honor i wiarę”, powiedział bp Grzegorz Kaszak.

2017-10-31 14:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Morawica: Odsłonięcie pomnika "Niezłomnym-Ojczyzna"

Już 23 kwietnia odsłonięty zostanie pomnik „Niezłmnym-Ojczyzna” w podkrakowskiej Morawicy. Mszę św. dziękczynną w 1050-lecie Chrztu Polski i państwowości polskiej o godz. 12 odprawi kard. Stanisław Dziwisz. Pół godziny przedtem rozpocznie się występ chóru „Wspólnota”, a po Mszy św. nastąpi poświęcenie i odsłonięcie pomnika, a także akt zawierzenia Ojczyzny Bogu. Do udziału w wydarzeniu zaproszeni zostali m. in. księża biskupi oraz przedstawiciele władzy państwowej.

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: Prymas Polski przewodniczył Mszy św. w uroczystość św. Wojciecha

2024-04-23 18:08

[ TEMATY ]

św. Wojciech

abp Wojciech Polak

Episkopat Flickr

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Ponad doczesne życie postawił miłość do Chrystusa” - mówił o wspominanym 23 kwietnia w liturgii św. Wojciechu Prymas Polski abp Wojciech Polak, przewodnicząc w katedrze gnieźnieńskiej Mszy św. ku czci głównego i najdawniejszego patrona Polski, archidiecezji gnieźnieńskiej i Gniezna.

„Wojciechowy zasiew krwi przynosi wciąż nowe duchowe owoce” - rozpoczął liturgię metropolita gnieźnieński, powtarzając za św. Janem Pawłem II, że św. Wojciech jest ciągle obecny w piastowskim Gnieźnie i w Kościele powszechnym. Za jego wstawiennictwem Prymas prosił za Ojczyznę i miasto, w którym od przeszło tysiąca lat biskup męczennik jest czczony i pamiętany.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję