Na zakończenie tegorocznego cyklu o Kresach wybraliśmy miasto, które pozostaje nieco w cieniu najsławniejszych kresowych aglomeracji, jakimi są Lwów i Wilno. Do największego miasta nad Niemnem jest raptem 80 km z Białegostoku. Dziś ponad 300-tysięczna białoruska aglomeracja, w latach międzywojennych była miastem powiatowym II Rzeczpospolitej. I choć zmieniły się granice, ustrój polityczny i gospodarczy, to polska dusza nadal w Grodnie żyje, a można ją odczuć nie tylko od święta, ale i na co dzień. Nic w tym zresztą dziwnego, bo w tym rejonie Białorusi Polacy stanowią aż jedną czwartą mieszkańców. Tutaj działa najwięcej polskich organizacji społecznych i kulturalnych na Kresach, wychodzi prasa po polsku, telewizja nadaje programy w naszym języku i funkcjonuje Konsulat Generalny RP. Katolicy w samym Grodnie mają aż osiem parafii i większość nabożeństw odprawiana jest po polsku.
Reklama
Warto przypomnieć, że w czasach panowania Stefana Batorego miasto pełniło praktycznie funkcję stolicy Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Król właśnie z Grodna kierował wyprawami na Moskwę, tu rezydował i przyjmował zagraniczne poselstwa. To on wzniósł niezwykle okalały most na Niemnie, pałac – słynną Batorówkę i ufundował kolegium Jezuitów (dziś mieszczące katedrę grodzieńską). W Grodnie miały miejsce również smutne wydarzenia w dziejach kraju. Na tutejszym zamku odbył się ostatni zjazd sejmu, na którym dokonano rozbiorów, i tutaj abdykował Stanisław August Poniatowski. Dziś można obejrzeć biurko, przy którym król złożył podpis o abdykacji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mirek i Magda Osip-Pokrywka
Katedra w Grodnie
Wśród polskich literatów najsilniej związaną z miastem była Eliza Orzeszkowa. W centrum przetrwał jej pomnik wystawiony w 1929 r. O zasługach pisarki dla Grodzieńszczyzny można dowiedzieć się w muzeum, które utworzono w zrekonstruowanym po wojnie domu jej drugiego męża. W pobliżu Grodna wytyczono również szlak turystyczny poprowadzony przez miejsca opisywane w największym dziele pisarki „Nad Niemnem”. Warto odwiedzić literackie Miniewicze i Bohatyrowicze. Ta pierwsza z miejscowości to dziś wyludniona osada na lewym brzegu Niemna. Niegdyś było to wiejskie letnisko, gdzie przyjeżdżała wypoczywać pisarka. Istniejący tu od XVIII wieku dwór Kamieńskich był pierwowzorem powieściowego Korczyna, a Jan Kamieński pierwowzorem Benedykta Korczyńskiego. Dwór spłonął w 1915 r. podczas I wojny światowej, ale w lesie nieopodal brzegu Niemna stoi kurhan poświęcony powstańcom styczniowym, o którym wspomina pisarka w swojej powieści. Na usypanym niewielkim kopcu wznosi się żeliwny krzyż z napisem „Gloria Victis”. W 1993 r. u stóp krzyża umieszczono kamienną tablicę z napisem: „Pamięci 40 powstańców 1863. Rodacy 1993 r.”.
W odległych 2 km dalej Bohatyrowiczach na wysokim brzegu Niemna odnajdziemy mogiłę Jana i Cecylii, których Eliza Orzeszkowa obrała w powieści „Nad Niemnem” na przodków Anzelma Bohatyrowicza. Na symbolicznym grobie ustawiono drewniany słup zwieńczony drewnianą figurą Chrystusa dźwigającego krzyż.
Dziękujemy wszystkim czytelnikom kresowego cyklu „Niedzieli Rzeszowskiej” za wierną i cierpliwą lekturę. Mamy nadzieję, że za rok ponowie wyruszymy na kresowe wędrówki.