Profesor Krzysztof Szwagrzyk, obecny zastępca szefa Instytutu Pamięci Narodowej, jest ściśle związany z Dolnym Śląskiem. Urodził się w Strzegomiu, z wykształcenia jest historykiem, przez wiele lat prowadził pracę naukową na Uniwersytecie Wrocławskim. Obecnie w IPN kieruje zespołem poszukiwań utajnionych miejsc pochówku ofiar reżimu komunistycznego. Poszukiwania prowadzone są w całej Polsce oraz na terenie Białorusi i Litwy. Dzięki wysiłkom zespołu prof. Szwagrzyka na „Łączce” na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie udało się odnaleźć i zidentyfikować szczątki legendarnych Żołnierzy Niezłomnych, m.in. majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę” i majora Hieronima Dekutowskiego „Zaporę”.
Prof. Szwagrzyk przedstawił licznie przybyłym słuchaczom stan prowadzonych przez niego prac poszukiwawczych miejsc pochówku ofiar komunizmu zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W latach 1944-56 w Polsce śmierć komunistyczni oprawcy pozbawili życia ponad pięćdziesiąt tysięcy osób, których stracono na mocy wyroków sądów wojskowych wydawanych w trybie doraźnym, zamęczono w siedzibach Urzędów Bezpieczeństwa, więzieniach i obozach, zabito w walce lub podczas działań pacyfikacyjnych. Dużą część ofiar stanowili członkowie antykomunistycznego podziemia, którzy nie pogodzili się utratą przez Polskę suwerenności, kontynuowali po II wojnie światowej walkę o odzyskanie niepodległości. Ich ciała grzebano w utajnionych i w większości niepoznanych do dziś miejscach. Władze komunistyczne robiły wszystko, by zatrzeć ślady swojej zbrodniczej działalności.
Jednym z najważniejszych miejsc, w którym zespół prof. Szwagrzyka prowadzi prace poszukiwawcze, jest tzw. Łączka na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Skrycie chowano tam ofiary terroru komunistycznego zamordowane w latach 1944-56 w więzieniu na warszawskim Mokotowie. Prace na „Łączce” mają ostatecznie doprowadzić do wydobycia wszystkich znajdujących się tam szczątków ofiar. Według szacunków IPN, mogą się tu znajdować prochy jeszcze ok. 90 osób. Badacze mają nadzieję na odnalezione tam szczątków gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila”, szefa Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej oraz pułkownika Witolda Pileckiego, dobrowolnego więźnia Auschwitz i oficera Komendy Głównej Armii Krajowej. Profesor Szwagrzyk mówił również o pracach prowadzonych na warszawskim Cmentarzu Bródnowskim, gdzie naukowcy poszukują ofiar komunizmu straconych i zmarłych w więzieniu na Pradze. Była także mowa o planach prac na terenie cmentarza na Służewie przy ul. Wałbrzyskiej w Warszawie, gdzie w latach 1945-48 potajemnych chowano ofiary zbrodni Urzędu Bezpieczeństwa. Szacuje się, że w bezimiennych grobach może tam być pochowanych nawet tysiąc osób.
Reklama
Profesor Szwagrzyk mówił również o pracach poszukiwawczych grobów polskich ofiar prowadzonych na terenie dzisiejszej Białorusi i Litwy. Podkreślił przy tym, że tamtejsze władze nie stawiają polskim badaczom żadnych przeszkód, przeciwnie często okazują życzliwość i sympatię. Profesor z ubolewaniem wspomniał przy tym, że zgoła odmienne podejście jest w przypadku Ukrainy, gdzie w chwili obecnej władze odmawiają stronie polskiej zezwolenia na prowadzenie poszukiwań ofiar „rzezi wołyńskiej”, dopatrując się w tym działań politycznych i rewizjonistycznych. Na Wołyniu, na terenie dzisiejszej Ukrainy, w okolicy wsi Wola Ostrowiecka i Ostrówki specjaliści z IPN mieli kontynuować badania miejsc pochówku ludności polskiej okrutnie zamordowanej przez ukraińskich nacjonalistów z Ukraińskiej Powstańczej Armii w 1943 r.
Profesor Krzysztof Szwagrzyk podczas spotkania nawiązał również do trzech Żołnierzy Niezłomnych, którzy w styczniu i lutym 1947 r. zostali zamordowani przez oprawców z „bezpieki” w Dzierżoniowie. Byli to: 32-letni Jerzy Kaszyński, 24-letni Jerzy Pizło i 20-letni Mieczysław Jeruzalski. Dokładnego miejsca pochówku tych trzech żołnierzy niepodległościowego podziemia nie znamy do dnia dzisiejszego, jednak dzięki działaniom i prowadzonym przez wrocławski IPN poszukiwaniom ustalono, że pochowano ich gdzieś na terenie cmentarza parafialnego w Dzierżoniowie. W 2011 r. na cmentarzu postawiona została tablica upamiętniająca rozstrzelanych bojowników o polską niepodległość.
Warto nadmienić, że w Dzierżoniowie dzięki staraniom środowisk patriotycznych w maju 2017 r. odsłonięto pomnik poświęcony Żołnierzom Niezłomnym. Widnieje na nim napis: „Żołnierzom Wyklętym, niezłomnym bohaterom Podziemia Niepodległościowego z lat 1945-63. Wierni Bogu i Ojczyźnie złożyli najwyższą ofiarę w heroicznej walce o wolność Rzeczypospolitej”.