Reklama

Niedziela Łódzka

Zwyczajny – niezwyczajny człowiek

Był dla nich wzorem, przyjacielem, ojcem. Uczył odpowiedzialności jeden za drugiego, braterstwa. Pokazywał, jak radzić sobie z problemami, jak patrzeć na drugiego człowieka, jak kochać tego, kto obok

Niedziela łódzka 23/2018, str. IV

[ TEMATY ]

służba liturgiczna

Archiwum ministrantów

Zdzisław Winciorek – prezes

Zdzisław Winciorek – prezes

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zarażał pasją do sportu, był świetnym gawędziarzem i doskonałym organizatorem ich wyjazdów. To dzięki niemu przy kościele przez trzydzieści lat nigdy nie zabrakło chętnych do bycia ministrantem, do służenia przy ołtarzu. Był niczym magnes – dla młodych, ale też starszych, bo razem służyli synowie i ojcowie, ale też zupełnie wiekowi panowie. Odszedł nagle. Na pogrzebie Prezesa – bo tak nazywali go chłopcy – żaden z mężczyzn nie wstydził się łez. A za trumną niesioną przez ministrantów, przed córką, szli także oni.

Miłość

Kilka tygodni temu zorganizowali piłkarski memoriał pamięci Zdzisława Winciorka. Kochał piłkę nożną i tą miłość przekazał też im. – Zawsze chcieliśmy być tacy jak on – podkreślają Szymon, Jakub, Paweł, Bartek i Maciek. Ministranci – studenci. I kreślą opowieść o zwykłym – niezwykłym człowieku, który zostawił po sobie ślad. Opowieść, która jest świadectwem tego, jak ich Prezes działał, jak wspaniale dogadywał się z młodymi, jak kształtował ich charaktery i wiarę. Jak teraz, tam z góry, opiekuje się nimi. I słuchając tego, co mówią, nie sposób powstrzymać łez.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Braterstwo

– To była osoba, która – gdy dowiedziała się o problemie któregoś z nas – nie pozwoliła odejść ot tak, tylko za wszelką cenę starał się pomóc – wspomina Paweł. A jego koledzy opowiadają, jak zawsze dzwonił do każdego, kto wracał późno – czy to ze spotkania, czy z treningu – by dowiedzieć się, czy bezpiecznie dotarł do domu.

Miał doskonały kontakt z ministrantami. Zawsze stawał po ich stronie. – Murem był za nami, nawet gdy ktoś zrobił coś złego – mówi Bartek – był wyrozumiały i rozumiał nas, dlatego zyskał nasz szacunek i stał się autorytetem – dodaje. – Ukształtował nas – podkreśla Szymon. Martwił się o każdego, zwracał uwagę na to, by jako starsi troszczyli się o tych najmłodszych ministrantów. – To po nim zostało – mówią Maciek i Bartek – bracia. – Kiedyś tak nie myślałem, ale dziś wiem, że musimy być odpowiedzialni za te dzieciaki, musimy uczyć ich wszystkiego, tak jak uczył nas Prezes, i pielęgnować braterstwo, które jest między nami – stwierdza Paweł. I wszyscy podkreślają: – On był dla nas kimś bardzo ważnym.

Reklama

Empatia

Do parafii NMP Matki Odkupiciela i św. Jana Bożego trafił 30 lat temu, w chwili jej utworzenia. Wcześniej działał w św. Wojciechu. Wszędzie starał się gromadzić młodych ludzi i budować rodzinę. Ministrancką. I to mu się tak wspaniale udało. Potrafił łączyć – starszych, młodszych, miał niesamowity dar przekonywania. I poświęcał im swój czas. To dlatego jego zdanie było zawsze dla tych młodych chłopców najważniejsze, jego dobre rady, nic nienarzucające, rozmowy, które prowadzili po spotkaniach, gdy nie można było się rozstać. Wiele ich nauczył, był świetnym organizatorem, rozdawał zadania i dysponował pracę tak, że nie tylko w parafii, ale też na wspólnych wyjazdach każdy wiedział, co do niego należy.

– Był też przy tym niezwykle cierpliwy – mówią ministranci. – Nigdy nie prosił o nic dla siebie, troszczył się o innych i tego też starał się nas nauczyć – przypomina Bartek.

– Ale taką empatię, taką otwartość w ludziach rzadko się spotyka – dodaje Szymon. Dlatego każdy mu wierzył. I wspominają ministranckie wyprawy w Bieszczady, gdy pokazywały się jego zdolności organizacyjne, jego umiejętność odkrywania w każdym tego, co ma najlepsze, jego poczucie humoru i miłość do tych, którzy szli za nim jak w ogień. Mówią o sytuacjach, gdy ratował ich z niefrasobliwości, gdy nie zawodził zaufania, pomagał najmłodszym przetrwać pierwsze rozstanie z rodzicami czy dawał kolejne szanse. – Mieliśmy szczęście, że go spotkaliśmy – mówią.

Pamięć

Nie mogli uwierzyć w nagłe odejście Prezesa, a właściwie przyjaciela, ojca, dziadka. Zmarł 13 lutego br. Miał 62 lata. Paweł jeszcze dzień wcześniej rozmawiał z nim o igrzyskach. Zorganizowali memoriał, którym pokazali, że są z jego starej dobrej szkoły i że może być z nich dumny. W turnieju wzięło udział pięć drużyn – trzy z parafii i po jednej ze św. Wojciecha (starzy ministranci, weterani) i z Tuszyna. Na boisku dogadywali się doskonale – tak jak ich nauczył ten, którego nie da się zastąpić. Chcą o nim pamiętać, bo jest nie tylko ich patronem i nauczycielem, ale też kimś bliskim i bardzo ważnym.

2018-06-06 12:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Młodzieńcze wstań

W kościele Mariackim w Chojnie odbyły się Archidiecezjalne Dni Młodych i Dzień Skupienia Służby Liturgicznej.

Wraz z grupą młodzieży z parafii św. Ottona z Bambergu w Szczecinie wyruszyliśmy do Chojny, aby przeżyć to spotkanie dla umocnienia i pogłębienia własnej wiary.

CZYTAJ DALEJ

Była sumieniem pielęgniarek

Niedziela rzeszowska 19/2018, str. IV

[ TEMATY ]

bp Kaziemierz Górny

Hanna Chrzanowska

Jerzy Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie, s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie,
s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Katarzyna Czerniawska: – Ksiądz Biskup był świadkiem życia bł. Hanny Chrzanowskiej. W jakich okolicznościach miał Ksiądz Biskup okazję poznać Hannę Chrzanowską?

CZYTAJ DALEJ

Ks. dr hab. Sławomir Zych - zasłużony dla Powiatu Kolbuszowskiego

2024-04-28 22:10

Bartosz Walicki

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Przyznaje się je osobom fizycznym lub prawnym, a także instytucjom państwowym, jednostkom samorządu terytorialnego oraz organizacjom społecznym i zawodowym, które poprzez swoją działalność zawodową i społeczną przyczyniły się do gospodarczego, kulturalnego i społecznego rozwoju powiatu kolbuszowskiego. Zaznaczyć należy, że wzór odznaki został zaopiniowany przez Komisję Heraldyczną działającą przy Ministrze Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz uzyskał zgodę Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Jednym z wyróżnionych odznaką został kapłan diecezji rzeszowskiej, ks. dr hab. Sławomir Zych, dyrektor Ośrodka Badań nad Polonią i Duszpasterstwem Polonijnym KUL. Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku przez Komisję Odznaki Honorowej Powiatu Kolbuszowskiego postanowienie o przyznaniu odznaki podjął w dniu 27 marca br. Zarząd Powiatu w Kolbuszowej. Razem z ks. S. Zychem uhonorowani zostali: Józef Kardyś, Zbigniew Chmielowiec, Władysław Ortyl, Maciej Szymański, Zbigniew Strzelczyk i Andrzej Jagodziński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję