Reklama

Wiara

„Chcę nawrócić cały świat…”

Historia wszystkich zgromadzeń zakonnych zawsze ma ten sam początek: pragnienie rodzi się w sercu kogoś, kto cały przylgnął do Boga i chce pozyskać dla Niego kolejne osoby, które zaniosą wieść o Chrystusie tym, którzy nigdy o Nim nie słyszeli. Taki był sługa Boży o. Franciszek Jordan, założyciel Salwatorianów i Salwatorianek

Niedziela wrocławska 37/2018, str. VI

[ TEMATY ]

wiara

Archiwum

O. Jordan

O. Jordan

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Początek pod słomianą strzechą

Gurtweil, mała wioska na południu Niemiec, tuż przy granicy ze Szwajcarią. Kroniki podają, że 1848 r. mieszkało tam ledwie 460 mieszkańców. W 70 domach – w przeważającej części drewnianych chatach krytych słomą – żyli rolnicy i hodowcy bydła.

W jednym z takich domów 16 czerwca urodził się Jan Chrzciciel Jordan, dziś znany jako o. Franciszek Maria od Krzyża Jordan. Rodzice byli biedni. Ojciec pracował jako najemnik u gospodarzy, mama zajmowała się domem. Dość wcześnie została wdową, bo mąż zmarł mając zaledwie 44 lata, zostawiając ją z trzema synami. Jeden ze świadków tak opisał dom rodzinny o. Jordana: „Był to mizerny budynek jednopoziomowy, ze słomianym dachem sięgającym prawie do ziemi, bez muru i komina. Cały był zresztą sczerniały od dymu”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Od dziecka uczęszczał na niedzielną Mszę św., która była wpisana w życie religijne całej rodziny i wszystkich mieszkańców Gurtweil. W wieku 12 lat, zgodnie z przyjętym zwyczajem, przystąpił do sakramentu spowiedzi. Bierzmowanie otrzymał w 1860 r., a Pierwszą Komunię rok później. Wtedy miało miejsce dziwne wydarzenie. Podczas uroczystości o. Jordan ściągnął na siebie uwagę wszystkich swoim dziwnie niespokojnym zachowaniem. Później usprawiedliwiał się: „Biała gołębica krążyła koło mojej głowy. Nic nie mogłem poradzić, choć próbowałem ją przepędzić. Potem wzbiła się w niebo”.

Reklama

Pierwsza Komunia i śmierć ojca stanowią dwa przełomowe momenty w życiu o. Jordana. Wyciszył się, zaczął unikać kolegów, czytał życiorysy świętych i często przystępował do sakramentów.

Bieda mówi: walcz

Po ukończeniu szkoły podstawowej marzył o tym, by uczyć się dalej, ale domowy budżet na to nie pozwalał. Podjął pracę przy budowie linii kolejowej. Potem pracował jako malarz, tapicer i dekorator. Po wielu perypetiach, 11 sierpnia 1874 r. w wieku 26 lat o. Jordan zdaje egzamin dojrzałości w gimnazjum w Konstancji. Było to duże osiągnięcie i powód do radości. Pracę napisał w dwunastu językach, matematyki nie zdał, ale ze względu na jego pilność i nadzwyczajne zdolności lingwistyczne fakt ten nie zadecydował o ostatecznej ocenie egzaminu. Jan Chrzciciel Jordan wie, że chce zostać księdzem. W 1874 r. rozpoczął studia teologiczne we Fryburgu. Z tego okresu zachowała się następująca opinia o ojcu Jordanie: „Korzystam z okazji, by zwrócić uwagę na pewnego teologa z trzeciego roku. Jan Chrzciciel z Gurtweil. Wyróżnia się szczególną pobożnością i pokorą oraz nieprzeciętnym talentem do języków obcych. Choć jest raczej niezdarny w kontaktach ze światem zewnętrznym, Jordan zna za to ponad 50 języków – tak, dokładnie 50 języków obcych. Jest on w stanie mówić nimi wszystkimi i w większości z nich może także tłumaczyć”.

Pragnienie zastania księdzem spełni się 21 lipca 1878 r. O. Jordan otrzymał święcenia kapłańskie mając 30 lat.

Dziennik duchowy

Reklama

Od 1 lipca 1875 r. (kończył wtedy pierwszy rok studiów), o. Jordan napisał pierwszą kartkę w „Dzienniku duchowym”. To bezcenny dokument – zapis jego duchowego rozwoju, zmagań, wewnętrznych walk i przeżyć. Od tamtej pory będzie go pisał przez 43 lata. To w „Dzienniku duchowym” po raz pierwszy zanotuje myśl o założeniu nowego dzieła apostolskiego, które mogłoby przyjść z pomocą ludziom zaniedbanym religijnie: „Dopóki żyje na ziemi choćby jeden człowiek, który nie zna Boga i nie kocha Go ponad wszystko, nie wolno ci ani na chwilę spocząć”.

Ta myśl nie opuści go już nigdy, choć będzie jej stawiał wewnętrzny opór. W czasie rzymskich studiów plan, i to nawet w drobnych szczegółach, zarysowuje się coraz wyraźniej. Jednocześnie trawią go duchowe wątpliwości. Ma świadomość własnych ograniczeń, które mogą być przeszkodą w podjęciu zadania. Jest bardzo wrażliwy, dotkliwie przeżywa trudności i porażki. Ale myśl o założeniu nowego zgromadzenia staje się natarczywa, zwłaszcza po sprawowaniu Eucharystii. „Dokonaj tego dzieła na chwałę Bożą i dla zbawienia dusz!” – pisze w „Dzienniku”. Jakiś czas później notuje: „Jest wolą Bożą, żebyś dokonał dzieło”.

Krzyż – źródło rodziny salwatoriańskiej

W 1880 r. o. Jordan wyrusza na Bliski Wschód. W marcu przybywa do Jerozolimy, gdzie odprawia Mszę św. w Bazylice Grobu Pańskiego. W tym miejscu doświadcza ogromnego umocnienia w swoim postanowieniu. Wykonuje gest, który dla niego nabiera głębokiego znaczenia: w Niedzielę Męki Pańskiej kładzie swój „Dziennik” na kamieniu Świętego Grobu.

Reklama

W ten sposób wyznaczy kierunek: „rodzina”, którą chce powołać; za swój znak rozpoznawczy przyjmie krzyż, mocno zapuszczając korzenie na Kalwarii. Po wielu trudach związanych z uzyskaniem zgody odpowiednich władz kościelnych na powstanie nowego dzieła o. Jordan zakłada Apostolskie Towarzystwo Nauczania, które później przyjęło formę zgromadzenia zakonnego. O. Jordan pragnął, aby wszyscy członkowie zgromadzenia złożyli śluby zakonne, wiernie naśladując Chrystusa, żyjąc w ubóstwie i w bezżeństwie.

W Niedzielę Palmową 11 marca 1883 r. o. Jordan złożył swoje śluby zakonne przed spowiednikiem. W „Dzienniku” zapisał: „Przyrzekam naszemu papieżowi Leonowi XIII i jego prawowitym następcom zarówno posłuszeństwo, jak i ubóstwo oraz czystość, i przyrzekam ponadto, z pomocą łaski Bożej, całkowicie poświęcić siebie i ofiarować na chwałę Boga i dla zbawienia dusz. Rzym, w Niedzielę Męki Pańskiej 1883. Jan Maria Franciszek od Krzyża”. Od 1884 r. nazwa nowego zgromadzenia założonego przez o. Jordana brzmi Towarzystwo Boskiego Zbawiciela. Słowo „Zbawiciel” to po łacinie Salvator, dlatego też członkowie zgromadzenia to salwatorianie.

Umieranie owocne

Ostatnie lata o. Jordan spędził we Fryburgu, schorowany i słaby. W 1918 r. jego stan zdrowia bardzo się pogorszył, dolegliwości dotyczyły żołądka, przewodu pokarmowego i postępującego zwapnienia tętnic. W maju na własną prośbę przyjął sakrament namaszczenia chorych, ostatnią Mszę św. odprawił 25 czerwca, ale do końca każdego dnia przyjmował Komunię św.

Zmarł 8 września 1918 r. w szpitalu prowadzonym przez siostry szarytki w Tafers – skromnym, przeznaczonym dla biedaków z okolicznych wiosek, bez wygód i przywilejów. To tam ks. Viktorin, opiekujący się nim przez pewien czas, usłyszał słowa, które go poruszyły: „Chcę nawrócić cały świat…”. Wypowiedział je resztką sił konający, 70-letni założyciel rodziny salwatoriańskiej. To pragnienie przekazał w statutach i w misji powierzonej kolejnym pokoleniom salwatorianek i salwatorianów. Muszą go strzec, jak źrenicy oka. I wypełniać, bo to testament Założyciela.

2018-09-12 10:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielki prorok powstał wśród nas

[ TEMATY ]

wiara

rozważania

Graziako

Dziesiąta Niedziela Zwykła w Roku C daje nam okazję rozważenia tajemnicy życia i śmierci w perspektywie Bożej łaskawości. Bóg sam staje w gronie załobników, którzy odprowadzają zmarłego syna wdowy z Naim na miejsce pochówku. W bramie miasta kondukt żałobny spotyka Jezusa, Jego uczniow i tłum wielki.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego człowiek tak bardzo boi się Boga?

2025-12-17 08:49

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Nie bój się – mówi do Józefa anioł Pański. Z podobnym wezwaniem zwracał się wcześniej do Maryi. Nie bój się, Maryjo – mówił, zwiastując Jej, że została wybrana, by stać się Matką Jezusa Chrystusa.

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: «Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel», to znaczy Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
CZYTAJ DALEJ

Syria: dramatyczny spadek obecności chrześcijan

2025-12-18 08:27

[ TEMATY ]

Syria

chrześcijanie

Vatican Media

Po prawie 14 latach wojny chrześcijaństwo w Syrii przetrwało, ale jest dramatycznie osłabione. Nowy raport organizacji L’Œuvre d’Orient, cytowany przez portal Zenit, pokazuje skalę kryzysu: w ciągu 14 lat liczba chrześcijan spadła o 84 procent. To jeden z najszybszych demograficznych upadków wspólnoty religijnej na świecie.

„Istniejemy. Nie chcemy umrzeć i zostać zapomniani” – mówi Elias, młody student medycyny z Damaszku. Jego słowa streszczają lęk tysięcy syryjskich chrześcijan. Wielu z nich nie czuje się już u siebie. „Nie rozumiemy, dlaczego nie jesteśmy akceptowani, skoro chrześcijanie zawsze starali się kochać wszystkich” – dodaje Firas z tej samej parafii w Damaszku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję