Reklama

Katolicyzm ciała i krwi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od wieków 19 września każdego roku, w dniu męczeństwa św. Januarego, katedrę w Neapolu wypełniają szczelnie tłumy. Powtarza się wówczas ten sam rytuał. Podczas porannej Mszy św. kardynał idzie w procesji do kaplicy, bierze stamtąd relikwiarz z krwią męczennika, a następnie zanosi go przed główny ołtarz świątyni. Zaczyna się nabożeństwo, podczas którego dochodzi do niezwykłego zjawiska: zakrzepła krew zmienia swój stan skupienia i staje się płynna. Rozpuszczając się, zwiększa także znacznie swą objętość oraz zmienia zabarwienie z ciemnoczerwonego na jaskrawoczerwone. Czas przechodzenia ze stanu stałego w ciekły bywa rozmaity w różnych latach. Zdarza się, że upłynnienie następuje w jednym momencie, innym razem trwa to kilka minut, niekiedy zaś nawet parę godzin. Podobnie dzieje się z procesem odwrotnym, czyli krzepnięciem.

Reklama

Bezpośrednimi świadkami zdarzenia są przedstawiciele władz miejskich, którzy w prezbiterium obserwują całe zjawisko. Oni też jako pierwsi potwierdzają fakt zaistnienia zadziwiającego fenomenu. Potem kardynał bierze relikwiarz, idzie z nim wzdłuż głównej nawy świątyni i pokazuje z bliska zgromadzonym ampułkę z upłynnioną czerwoną cieczą. Niektórzy mogą wówczas dostrzec, jak na powierzchni płynu pojawiają się pęcherzyki, a więc krew w tajemniczy sposób wchodzi w stan „wrzenia”. Tłumy neapolitańczyków klaszczą w dłonie i krzyczą z radości: „Viva San Gennaro!”. Wierzą bowiem, że rozpuszczenie zawartości flakonika jest znakiem pomyślności dla Neapolu. Jeśli zakrzepła krew się nie upłynni, wówczas – jak uważają – na miasto może spaść nieszczęście.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Najstarsza zachowana relacja o cudzie św. Januarego pochodzi z kroniki z roku 1389. W ciągu wieków fenomen ten był opisywany przez licznych historyków, podróżników, pisarzy i teologów. W ostatnich dziesięcioleciach został wielokrotnie udokumentowany przez fotografów i filmowców, którzy uczestniczyli w uroczystościach 19 września. Sam byłem świadkiem tego wydarzenia, gdy wspólnie z Januszem Rosikoniem, który robił zdjęcia, zbieraliśmy materiały do naszej książki „Dowody Tajemnicy”. Obserwowaliśmy wówczas, jak zakrzepła krew w relikwiarzu samoczynnie zmienia stan skupienia ze stałego w płynny. Później pojechaliśmy do Turynu, gdzie rozmawialiśmy na ten temat z jedynym naukowcem, który badał cud św. Januarego – prof. Pierluigim Baimą Bollonem, najwybitniejszym specjalistą ds. medycyny sądowej we Włoszech. Jego opowieść była naprawdę fascynująca.

Reklama

Przy okazji tegorocznego upłynnienia krwi w Neapolu moją uwagę zwrócił ciekawy komentarz katolickiego publicysty Aurelia Porfiriego na włoskim portalu La Nuova Bussola Quotidiana. Otóż napisał on: „Katolicyzm to Ciało i Krew. Strzeżmy się tych, którzy redukują katolicyzm do mglistego spirytualizmu, łącząc to z różnymi wierzeniami kwitnącymi na Wschodzie. Katolicyzm nie nienawidzi materii, ale ją podporządkowuje. Katolicyzm nie nienawidzi seksu, ale go podporządkowuje. Podporządkowanie oznacza poddanie się wyższemu porządkowi, który jest Boży. Myśląc o św. Januarym, tym biskupie, który żył w III wieku, naprawdę myślę o katolicyzmie z krwi i kości”.

Porfiri zauważa, że krew męczennika – konkretna substancja w konkretnym zbiorniku – ułatwia łączność między wiernymi na ziemi a świętym w niebie. Materia staje się więc łącznikiem ze światem duchowym. „Pan również dał nam siebie jako Ciało i Krew, a nie jako dyskurs dla uczonych” – pisze Porfiri.

Jego zdaniem, nadmierne przegadanie i przesadny intelektualizm wypaczają wiele naszych liturgii i wydrążają publiczną modlitwę Kościoła z poczucia sacrum i adoracji. Księża zbyt często ulegają dziś mitowi „powszechnego zrozumienia”, nie zostawiając miejsca dla Tajemnicy. Prawdziwe zrozumienie – jak zauważa autor – odbywa się jednak na różnych poziomach, także na poziomie pozawerbalnym. Dlatego istotne są zapachy (kadzidła), obrazy (ikony), dźwięki (muzyka) jako integralna część liturgii, którą dziś często niesłusznie się pogardza. „Ciało i Krew, wonności, dźwięki, kadzidła. Oto katolicyzm, który powinniśmy odkryć na nowo” – kończy swój tekst Porfiri.

Grzegorz Górny
Reporter, eseista, autor wielu książek i filmów dokumentalnych, stały publicysta tygodnika „Sieci”

2018-09-25 11:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

2 listopada - Dzień Zaduszny

2025-10-31 16:17

[ TEMATY ]

Dzień Zaduszny

2 listopada

Magdalena Pijewska

2 listopada Kościół katolicki wspomina wszystkich wiernych zmarłych. Dzień Zaduszny to czas szczególnej modlitwy do Boga, by zmarli mieli udział w Chrystusowym zwycięstwie nad śmiercią. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy po śmierci potrzebują oczyszczenia w miłości, czyli czyśćca, który jest "przedsionkiem nieba".

Dogmat o istnieniu czyśćca Kościół ogłosił na Soborze w Lyonie w 1274 r. a potwierdził i wyjaśnił w osobnym dekrecie na Soborze Trydenckim (1545-1563). Dogmat o czyśćcu opiera się na przesłankach zawartych w Piśmie św. oraz na sięgającej II wieku tradycji kościelnej. Duży wkład w rozwój nauki o czyśćcu wniósł św. Augustyn. Dogmat podkreśla dwie prawdy: istnienie czyśćca jako pośmiertnej, oczyszczającej kary za grzechy oraz możliwość i potrzebę modlitwy i ofiary w intencji dusz czyśćcowych.
CZYTAJ DALEJ

Chrześcijanie nie obchodzą Halloween

Tytuł tego artykułu właściwie nie jest prawdziwy. Jest w nim zawarte pobożne życzenie. Chrześcijanie, niestety, coraz częściej obchodzą to „święto”, które ani nie jest świętem, ani też nie da się pogodzić z wiarą w Chrystusa.

Są takie elementy amerykańskiej popkultury, które raz za razem wdzierają się do niegdyś konserwatywnej kulturowo Polski. Wcześniej św. Mikołaj został zastąpiony przez zlaicyzowaną maskotkę Coca-Coli, następnie walentynki wyparły wspomnienie św. Walentego, a teraz Halloween próbuje młodemu pokoleniu wywrócić w głowie sens uroczystości Wszystkich Świętych oraz Dnia Zadusznego.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: św. John Henry Newman Doktorem Kocioła

2025-11-01 12:15

[ TEMATY ]

Św. John Henry Newman

Leon XIV

Vatican Media

Jesteśmy powołani do kształtowania ludzi, aby jaśnieli jak gwiazdy w ich pełnej godności – powiedział Papież na Mszy z okazji Jubileusz Świata Wychowania. Podkreślił, że w perspektywie chrześcijańskiej wychowanie ma prowadzić do świętości. Wzorem tego jest John Henry Newman, którego na początku liturgii Leon XIV ogłosił doktorem Kościoła. Papież życzył, aby był inspiracją dla nowych pokoleń, których serca pragną nieskończoności.

Papież przypomniał, że ten były profesor uniwersytetu w Oksfordzie i głośny konwertyta z anglikanizmu na katolicyzm będzie odtąd nie tylko doktorem Kościoła, ale również współpatronem wszystkich, którzy są zaangażowani w proces wychowawczy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję