Reklama

Niedziela Przemyska

Jesteśmy Napełnieni Duchem Świętym

Biskupie przedmurze

Z ks. prał. Bartoszem Rajnowskim, kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Przemyślu, rozmawia ks. Zbigniew Suchy (cz. 3)

Niedziela przemyska 42/2018, str. VI

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum ks. Rajnowskiego

Ks. prał. Bartosz Rajnowski

Ks. prał. Bartosz Rajnowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Zbigniew Suchy: – Zakres obowiązków kanclerza jest bardzo szeroki. To taka stacja rozjazdowa, na którą pociągi przyjeżdżają i rozjeżdżają się w różnych kierunkach. Duszpasterskim utrudzeniem kanclerza jest chyba przede wszystkim bycie owym przedmurzem biskupim, czyli spotykanie się z delegacjami, aby rozsądzić, czy należy absorbować daną sprawą Księdza Arcybiskupa. Widzę, że takich spraw jest sporo?

Reklama

Ks. prał. Bartosz Rajnowski: – Księża spotykają się na parafiach z różnymi problemami. Jeżeli nie są w stanie sami ich rozstrzygnąć albo prawo wymaga, aby odwołali się do biskupa, to wówczas muszą zwrócić się do Kurii. Wszystkie takie sprawy trzeba przeanalizować, skonsultować możliwe rozwiązania, podjąć decyzję, a następnie zredagować i odesłać odpowiedź. Stąd najwięcej czasu pochłania korespondencja. Drugą kwestią są sprawy personalne, obsada placówek duszpasterskich: proboszczowskich, wikariuszowskich czy duszpasterstw specjalistycznych. Jest to kolejne zadanie, w którym jako kanclerz uczestniczę. Zdarza się, że parafianie mają zastrzeżenia co do podjętych decyzji i wówczas staje się to przedmiotem rozmów z przedstawicielami parafii. Tłumaczę wtedy wiernym przesłanki dokonanej zmiany i nakreślam perspektywę Księdza Arcybiskupa, który patrzy zawsze przez pryzmat całej diecezji, mając w sercu i umyśle dobro wszystkich księży i wszystkich parafii w diecezji.

– Myślę, że to miłe doświadczenie dla kanclerza, kiedy przychodzi delegacja z prośbą, żeby dany duszpasterz został dłużej w parafii. Czy trudno jest wytłumaczyć te racje i perspektywę Księdza Arcybiskupa? Jak ludzie na to reagują?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Zawsze trzeba znaleźć płaszczyznę porozumienia. Oczywiście miło jest, jeżeli słyszy się pochwałę względem księdza proboszcza czy wikariusza. Zawsze jest przyjemnie, jeżeli ktoś mówi, że bardzo dziękuje za tego księdza, bo jest to ksiądz z powołania, bo jest dobrym gospodarzem i pogodnym człowiekiem, bo jest bardzo pobożny. Niekiedy niezadowolenie ze zmiany wynika z tego, że po ludzku – na płaszczyźnie relacji i emocji – szkoda „oddać” takiego człowieka. Trzeba jednak pamiętać, że Ksiądz Arcybiskup musi jednak patrzeć na potrzeby całego Kościoła lokalnego i podejmować decyzje z perspektywy zbawienia czy to samego kapłana, czy wiernych mu powierzonych. Z tego punktu widzenia, niekiedy konkretny kapłan, którego wierni chcą zatrzymać w swojej parafii, jest bardziej potrzebny w innym miejscu. Kiedy tak popatrzymy na dokonujące się co roku w naszej archidiecezji zmiany, ich potrzeba staje się bardziej zrozumiała. Staramy się więc ukazać wiernym dobro samego księdza lub dobro wiernych innych parafii. I ludzie, dla których jest ono ważne, zawsze to rozumieją.

Reklama

– Jak Ksiądz ocenia, jako kanclerz, tę zasadę, że neoprezbiter jest na parafii dwa lata, a starszy ksiądz pięć lat? Czy dzięki temu, że parafianie znają już tę zasadę, jest im trochę łatwiej przyjąć decyzje o zmianach duszpasterzy?

– Taka zasada obowiązująca od jakiegoś czasu stała się już swoistą tradycją i prawidłem. Księża neoprezbiterzy posługują na pierwszej swojej parafii przez krótszy okres czasu tj. dwa lata, później ten czas, wraz ze stażem kapłańskim jest wydłużany. Maksymalnie może on trwać pięć lat. I rzeczywiście wiedzą o tym i sami kapłani i wierni. Obydwie strony są więc wewnętrznie przygotowane, że drugi rok pracy księdza neoprezbitera czy piąty dla pozostałych księży wikariuszy jest ich ostatnim rokiem pobytu w tej wspólnocie parafialnej i że nastąpi zmiana. Postrzegam to jako dobre rozwiązanie ze względu na dobro samego kapłana oraz jako doskonałą okazję do zbierania doświadczenia kapłańskiego w różnych parafiach, i tych większych, i mniejszych, bardziej czy mniej angażujących. Z takim różnorodnym doświadczeniem kapłani lepiej będą mogli potem wypełniać powierzone im nowe obowiązki, zwłaszcza proboszczowskie.

– Praca kanclerza to także dotykanie ran Kościoła. Jak Ksiądz, jako młody kapłan, radzi sobie z balastem cierpień i zranień tej wspólnoty?

– Zdarzają się takie sprawy, które trudno wymazać z pamięci. Każda taka sytuacja – zarówno ta bolesna, jak i ta radosna – dokłada się do życiowego bagażu, z którym człowiek idzie przez życie. Nie zawsze ten bagaż jest lekki. Jednak kiedy staje się przed kolejną sytuacją, to sięgnięcie do owego bagażu pomaga podejmować nowe decyzje. Widać dzięki temu te rozwiązania, które w przeszłości przyniosły dobre owoce, ale także te, które były niewłaściwe, a które trzeba zmienić. To pomaga podjąć najlepszą w danej sytuacji decyzję. Myślę, że budowanie na doświadczeniu i przypatrywanie się także tym trudnym sytuacjom z przeszłości ma dużą wartość, choć niewątpliwie bywa i bolesne. Jak sobie radzić z tym ciężarem? Podobnie jak radzi sobie każdy spowiednik w konfesjonale, wszystkie sprawy, zwłaszcza słabości, bóle i grzechy polecać Bożemu miłosierdziu i w modlitwie pamiętać o ludziach, których one dotknęły. Od wielu lat na biurku mam modlitwę za kapłanów, która mi codziennie towarzyszy. Wiem, że pomaga.

2018-10-16 11:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wolność i dyscyplina

[ TEMATY ]

wywiad

ojcostwo

http://jaugustyn.jezuici.pl/

Niedługo spotkamy się na Forum Tato.Net. Tematem będą wolność i dyscyplina. I tutaj mam takie pytanie: żenię się, czy w tym momencie moja wolność się kończy?

To zależy od tego, jak patrzę na życie. Definiowanie wolności wymaga uprzedniego określenia obrazu człowieka, na jakim opieram moje życie. Bez określenia tego obrazu, nasze definicje wolności będą „od Sasa do lasa”. Widzimy to w pewnych kierunkach współczesnej myśli, które z różnych powodów przestały pytać o fundamenty i zasady. Filozofia marksistowska definiowała wolność jako zgodę na „dziejową konieczność” – tzn. na przymus, a nawet na przemoc. Bolszewicy mordowali i gnębili ludzi w imię ich rozumienia wolności. W szkołach niemal przez pół wieku uczono nas, że bolszewicy po 1939 r. przynieśli wolność Polakom. To czysty cynizm. Zresztą oni nie byli pierwsi.
CZYTAJ DALEJ

Spróbuj dziś trochę posłuchać. Możesz być mile zaskoczony

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 1, 18-24.

Czwartek, 18 grudnia. Dzień Powszedni.
CZYTAJ DALEJ

"Wesołych świąt" (tylko za bardzo nie wiadomo jakich), czyli... neutralne światopoglądowo Boże Narodzenie

2025-12-18 21:09

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Karol Porwich/Niedziela

Portal niedziela.pl w rozmowie z naszym redaktorem naczelnym - ks. Mariuszem Bakalarzem o świeckości Bożego Narodzenia.

Agata Kowalska: Porozmawiajmy o Bożym Narodzeniu, ale w trochę innym wymiarze. W wymiarze takiego, można rzec, zeświecczenia tychże świąt. Czy ksiądz, a szerzej – Kościół w Polsce - faktycznie obserwuje odchodzenie wiernych od religijnego wymiaru świąt Bożego Narodzenia?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję