Reklama

Niedziela Przemyska

Klerycy żołnierze i kapłani oficerowie

Jesienią ubiegłego roku sześciu kapłanów archidiecezji przemyskiej, którzy jako klerycy odbywali służbę wojskową w wymiarze dwóch lat, otrzymało stopnie oficerskie podporucznika: ks. Zbigniew Pietryka, ks. Krzysztof Pacześniak, ks. Zbigniew Głowacki, ks. Jerzy Rojek, ks. Marek Jurkiewicz oraz ks. Stanisław Zimny (diecezja rzeszowska)

Niedziela przemyska 2/2019, str. IV

[ TEMATY ]

klerycy

wojsko

Archiwum Kurii

Klerycka rezerwa na Jasnej Górze 1967 – rekolekcje dla kleryków rezerwistów zorganizował kard. Stefan Wyszyński

Klerycka rezerwa na Jasnej Górze 1967 – rekolekcje dla kleryków rezerwistów zorganizował kard. Stefan Wyszyński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla tych, którzy dochodzili do kapłaństwa, Bóg wypełniał całość życia. Ojczyzna natomiast zmieniała swój obraz jak w kalejdoskopie. Powojenne pokolenie Polaków wchodziło w swoją młodość u schyłku resztek lat stalinowskich, na falach „reform”, po latach błędów i wypaczeń socjalistycznej władzy ludowej. Ojczyzna dla młodego człowieka kojarzyła się mimo wszystko z domem rodzinnym, słomianą strzechą chaty dziadków, gdzie głęboko tkwiła pobożność, zwyczaje uświęcone, tradycja przodków, gwara używana i proste formy wiejskiego życia, związanego z ziemią ojczystą i ciężką pracą. Obraz Ojczyzny dopełniał drewniany, niosący na sobie pięć wieków istnienia – kościół parafialny i olbrzymi dąb przy nim stojący. Całość uzupełniały kapliczki przydrożne i mogiły ojców rozsiane w różnym czasie, w różnych miejscach rodzinnego krajobrazu, który rozciągał się po beskidzkich pagórkach i zwisał z masywów leśnych. Kształt Ojczyzny wyłaniał się również z rozmów z mądrym kapłanem kresowiakiem i z lektury książek jego bogatej biblioteki.

Dwie ojczyzny

Reklama

Szkoła również mówiła o Ojczyźnie: „Cały naród buduje swoją stolicę”, „Tysiąc szkół na tysiąclecie”. Dochodziły do tego obchody pierwszomajowe i rocznice rewolucyjne, a także zasady socjalizmu i internacjonalizmu. Czasem odważny nauczyciel, zwłaszcza w szkole średniej, wspominał o wojnie bolszewickiej, o Powstaniu Warszawskim, tragedii katyńskiej, o Armii Andersa i Monte Cassino. W konsekwencji Ojczyzna przedstawiała się jak zniszczony, będący w rozsypce, witraż kościelny. Owszem istniała, była, ale odczuwało się jej zniekształconą formę i rozmyte barwy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po maturze seminarium duchowne. To szczególne miejsce ojczyste i dom swoistej rodziny z drogą do kapłaństwa; by być bliżej Boga i wierzących rodaków żyjących na polskiej ziemi – w cieniu Krzyża i Ewangelii. Ojczyzna za bramą seminaryjną nabierała właściwych sobie kolorów i pełnię duchowego kształtu.

Ojczyzna macocha

I oto w przededniu wielkiego Millenium Narodu, jesienią 1965 r. objawia się nad młodym człowiekiem, już w sutannie, srogie oblicze jakby „ojczyzny macochy”. Trzeba zdjąć świeżo nałożony strój duchowny i zasilić szeregi obrońców granic ojczyźnianych. Praktyka władzy ludowej wobec kandydatów do kapłaństwa była wyrafinowana. Zaczęto ją stosować wybiórczo już od 1955 r., dokuczając poszczególnym biskupom i diecezjom. Początkowo rozrzucano alumnów pojedynczo po różnych garnizonach wojskowych, natomiast od 1964 r. zaczęto organizować specjalne pododdziały kleryckie (Opole, Kołobrzeg, Gdańsk, Brzeg, Bartoszyce, Szczecin).

Reklama

Dopiero czasy solidarnościowe położyły temu kres. Kleryk w ludowym wojsku, to prawdziwe zderzenie dwóch światów, a w konsekwencji jego patrzenie na Ojczyznę wiązało się z zupełnie inną niż dotychczas perspektywą. Polityczny zastępca dowódcy pułku, z naleciałościami języka rosyjskiego, kaleczył swoje, niby po polsku wygłaszane przemówienie płynące na fali historii, pochodzącej tylko z radzieckiego wschodu. Znamienny był wściekły atak oficerów politruków na millenijne „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” biskupów polskich do niemieckich. Każdy kleryk żołnierz był poddawany naciskom, by potępił swoich duchownych przełożonych.

Księża „patrioci”, ówcześni kapelani wojskowi, co to z normalnym wojskiem na co dzień nie mieli nic do czynienia, okazyjnie raz w roku zachęcali kleryków w wojsku do wiernej służby socjalistycznej ojczyźnie. W rzeczywistości umacniali nas swoją naganną postawą do autentycznej miłości prawdziwej Ojczyzny. Wszelkie jednak złudzenia o Ojczyźnie wolnej i suwerennej przekreślało sąsiedztwo potężnej radzieckiej jednostki lotniczej, z którą polskich żołnierzy, także kleryków, miała łączyć konstytucyjna przyjaźń polsko-radziecka.

Ojczyzna matka

Usiłowano zniekształcić w alumnach obraz Ojczyzny. Ten demoniczny plan nie mógł się powieść, bo ona, ta prawdziwa, wciąż była.Była w całej wymowie piastowskiego Śląska, z orłami brzeskiego zamku książęcego – „śląskiego Wawelu”, była na Górze św. Anny, mówiącej o patriotycznych zrywach, by do macierzy należeć. Była w narodowym Millenium i w miniaturowej Ikonie Czarnej Madonny z Jasnej Góry, nawiedzającej każdą żołnierską salę klerycką i każdego kleryka żołnierza osobno. Była we wspólnym koszarowym przeżywaniu świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy, była w śpiewach kolędowych, pieśniach maryjnych i patriotycznych; była przede wszystkim w sercach i umysłach młodych ludzi – kandydatach do kapłaństwa, noszących czasowo żołnierskie mundury ludowego wojska.

Ojczyzna Polska

Ojczyzna – Polska w swej duchowej pełni ujawniła się nam po wyjściu do cywila, gdy prymas Polski kard. Stefan Wyszyński zorganizował na Jasnej Górze rekolekcje dla kleryków rezerwistów – jesień 1967 r. U stóp Matki Bożej Królowej Polski, strzeżonej wtedy przez milicyjne radiowozy, zobaczyliśmy Polskę – Ojczyznę – Matkę, nie macochę, dla której nasza służba wojskowa okazała się sprawą łaski Bożej w postaci życiowego doświadczenia, a w przyszłości kapłańskiego zbratania się na ojczystej ziemi.

Dzisiaj, przez mianowanie oficerskie zauważa nas Polska – Ojczyzna – Matka, nie macocha. Oby jednak jej wymowny „witrażowy kształt” na tle 100. rocznicy jej niepodległości nie został zniszczony przez siły podkopujące jej wolność i suwerenność. Dzieje narodów potwierdzają, że historia kołem się toczy.

2019-01-08 12:01

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Boża sprawa

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 38/2019, str. 1

[ TEMATY ]

klerycy

Karolina Krasowska

Od lewej: Radosław, Jakub i Dariusz z opiekunem ks. Grzegorzem Słapkiem

Od lewej: Radosław, Jakub i Dariusz z opiekunem ks. Grzegorzem Słapkiem

Jak sprawy ludzkie łączą się z Bożymi, przekonali się klerycy I roku podczas rekolekcji wprowadzających ich na drogę formacji do kapłaństwa

Obóz propedeutyczny dla kleryków I roku (odbywał się od 16 sierpnia do 15 września w Wyższym Seminarium Duchownym w Gościkowie-Paradyżu i Lubniewicach) to czas, w którym klerycy mogą się ze sobą poznać. To czas rekolekcji wprowadzających na drogę formacji do kapłaństwa, zapoznania się z tym, co ich czeka w przyszłości, a więc jak funkcjonuje seminarium. Jednak przede wszystkim jest to weryfikacja decyzji, którą podjęli – mówi opiekun kleryków ks. Grzegorz Słapek. – Najważniejsze to uświadomić im, że to, co dokonuje się w ich życiu, nie jest tylko sprawą ludzką, ale przede wszystkim sprawą Bożą i jeśli zaufają Bogu na tej drodze, to On ich szczęśliwie poprowadzi do tego, do czego ich powołał – dodaje. A czym dla samych kleryków jest powołanie i jak je odkryli w swoim życiu? – Moje powołanie rozpoczęło się od przykładu proboszcza śp. ks. Apolinarego. Wpatrzony w jego życie pomyślałem, że mogę tak jak on być blisko Jezusa, głosić Ewangelię i być dobrym człowiekiem. W czasie rekolekcji doświadczam, że to jest to, jednak to wyjdzie podczas formacji – mówi Radosław Grzesiński z parafii św. Marcina w Kotli. – Przyszedł czas matury i czas wyborów, dlatego podjąłem decyzję o wstąpieniu do seminarium w Paradyżu, żeby szukać tutaj realizacji woli Bożej. Czas w Lubniewicach i rekolekcje w ciszy dały mi okazję do nowego spojrzenia na siebie, Kościół i formację, a czas w Paradyżu pozwolił powoli wejść we wspólnotę seminaryjną – mówi Jakub Cieplak z parafii św. Henryka w Sulęcinie. Dariusz Dębiński z parafii Wniębowzięcia Najświętszej Maryi Panny dodaje, że dla niego powołanie jest drogą, którą dla nas przygotował Bóg, a która nie zawsze jest prosta – czasami jest bardzo kręta i musimy sobie poradzić z tymi zakrętami i cierniami. – To, że tutaj jesteśmy, to już jest jakiś znak, że Pan nas powołuje do drogi kapłaństwa. I jeżeli damy z siebie wszystko, będziemy trwać w Bogu, dokładając wszelkich starań do nauki, to powinno się wszystko udać.
CZYTAJ DALEJ

Św. Elżbieta Portugalska

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 27/2004

[ TEMATY ]

święta

José Gil de Castro/pl.wikipedia.org

Św. Elżbieta Portugalska

Św. Elżbieta Portugalska
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego kard. Ryś zabiera diakonów na wspólny tydzień wakacyjny?

2025-07-05 11:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Co roku - na początku wakacji - kard. Grzegorz Ryś zabiera nowo wyświęconych diakonów łódzkiego seminarium duchownego na tydzień wspólnego wyjazdu. Przez ten wspólnie spędzony czas chce lepiej ich poznać, razem z nimi się modlić i przeżyć wspólnie czas czynnego wypoczynku.

Jak zauważa metropolita łódzki, pomysł tygodniowego wyjazdu z diakonami zrodził się z doświadczenia, które przywiózł do Łodzi z Krakowa. - Kiedy byłem jeszcze krakowskim księdzem, to kard. Franciszek zlecił mi zająć się grupą kleryków z Wiednia, z którymi na taki wakacyjno-studyjny wyjazd do Polski przyjechał kard. Schönborn. Kardynał Macharski prosił mnie, bym pojechał z nimi do Auschwitz, pochodził z nimi po obozie, a potem bym był z nimi w katedrze na Wawelu, gdzie kard. Schönborn przewodniczył Eucharystii, a potem oprowadzałem ich po katedrze. Do dziś pamiętam, że gdy kardynał wszedł do Krypty św. Leonarda, wtedy powiedział, że wreszcie rozumie Jana Pawła II. Dla mnie to było dużym przeżyciem, że kardynał - już w poważnym wieku - wsiadł ze swoimi klerykami w dwa busy i przyjechał na tydzień na wspólne wakacje, które były czasem poznawania siebie i rzeczywistości. Bardzo to mnie uderzyło - wspomina kard. Ryś.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję