Reklama

Warto iść pod prąd

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Ilekroć kusi nas droga na skróty, warto wspomnieć słowa św. Jana Pawła II, który nakazywał zmierzanie ku źródłom. Aby do nich dotrzeć, nijak nie da się zmierzać inaczej jak przeciw – nierzadko – wartkiemu nurtowi. Działanie moje w obrębie szeroko pojmowanej kultury, w szczególności muzyki (wykonawczo i publicystycznie), niejednokrotnie skutkowało rozmaitymi konkluzjami. Z jednej strony – widziałem procentującą z czasem efektami ciężką pracę kolegów. Ot, konsekwencje działania tych, którzy trzymali się wyznaczonej drogi i nie schodzili na manowce. Widziałem też tych, którzy potykali się o swoje słabości, ale kiedy ostatecznie wstawali wzmocnieni, często własną, umocnioną wiarą w Boga bądź wręcz nawróceniem na tę wiarę, zdawałem sobie sprawę, że sentencja, iż błądzenie jest jedną ze składowych porządku świata, nie jest tylko sloganem. Mniej więcej rok temu coś mnie bardzo zdumiało. W kręgu muzyków swoisty renesans popularności przeżywała książka Artura Pérez-Reverte „Szachownica flamandzka” (wydawnictwo Muza). Jej fabuła jest intrygująca. Ot, konserwatorka sztuki imieniem Julia na XV-wiecznym obrazie flamandzkiego mistrza Pietera von Huysa – „Partia szachów” pod wierzchnią warstwą farby (na obrazie widnieją kobieta i dwóch mężczyzn rozgrywających partię szachów) odnajduje inskrypcję „Quis necavit equitem” (Kto zabił rycerza?). Abstrahując od sensacyjnej warstwy dramatu, ciekawy jest klucz do rozwikłania zagadki. Otóż, z pomocą szachowego mistrza, Julia odtwarza kolejne ruchy szachowej partii – wstecz. Czas niemal cofa się o pół milenium, odkrywamy zbrodnię sprzed 500 lat. I gdy zacząłem kojarzyć fakty, dostrzegłem, że jest pewna logika w tym, kto sięgał w moim otoczeniu po tę książkę. Byli to instrumentaliści specjalizujący się w wykonywaniu muzyki na instrumentach dawnych, z urastającym wręcz do symbolu darem poszukiwania prawdy w drodze zmierzania ku źródłu. Ta prawda jest w nutach.

Bohaterka książki dokonuje swoistej podróży w czasie – cofając kolejne szachowe ruchy, niejako cofa wskazówki zegara, kartki kalendarza, miesiące, lata, dekady, wieki... Wirtuozi grający muzykę w myśl wykonawstwa historycznie zorientowanego (poinformowanego), czyli w oparciu o wszelkie naukowe odkrycia historyków, muzykologów, analizy oryginalnych manuskryptów kompozytorskich, niejako cofają się w czasie. Kluczem do zrozumienia jest wiedza, nierzadko umiejętność rozwikłania niejednej zagadki: Co kompozytor miał na myśli, kreśląc ołówkiem na pięciolinii ten czy inny łuk? Co chciał nam powiedzieć przez tę legaturę lub kiedy po ósemce i szesnastce stawiał szesnastkową pauzę, zamiast zwyczajnie nakreślić dwie ósemki? Gdy patrzę na publikowane w Internecie rękopisy Jana Sebastiana Bacha, Jerzego Fryderyka Haendla czy kompozytorów nam bliższych (podobnie jak i tych nam odleglejszych), odnoszę wrażenie, że te nuty coś do nas mówią. Nie inaczej jest u Fryderyka Chopina czy Gustava Mahlera.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

I nie są to jedynie zawieszone między matematyczną logiką i porządkiem ład, harmonia wszechświata, apoteoza dźwięku i barw. Wydaje się, że to kod, w którym zaklęto ludzkie uczucia – miłość, cierpienie i... wiarę. Nie trzeba słyszeć, aby zauważyć, że początek „Pasji według św. Mateusza” Bacha już samym rytmem wciąga nas w jakąś niezbadaną przestrzeń. Nawet w swojej graficznej karności. Nuta za nutą. Nuta za nutą... Wciąga nas czas, a inspiracja – męka Pana nabiera innego wymiaru. Dzisiejsi erudyci, analitycy nie tylko muzykologiczni, ale też ci potrafiący badać okoliczności, kontekst historyczny czy wręcz dociekać, jaka była pogoda, gdy prawykonywano dzieło – oni wszyscy, jak książkowa Julia z „Szachownicy flamandzkiej”, cofają wskazówki zegara. Zmierzają do źródła, brnąc pod prąd. I jak długo taki stan rzeczy będzie trwać, ludzkość, czerpiąc naukę z historii, będzie budować swoją przyszłość na fundamencie przeszłości.

Boski ład fraz Bacha, w których każda nuta w pasjach czy mszy h-moll zdaje się, że mówi: „wierzę”, tak jak szacunek dla humanistycznego ładu harmonii i fraz z pięknem (jak choćby u Mozarta) – to wszystko będzie pochwałą człowieczeństwa i naszego CREDO. Czy to będzie w finałowym chórze Mateuszowej pasji, w której symbolicznie, w potoku opadających nut składamy Jezusa w ciemnicy, czy tak jak u Mozarta w „Requiem”, w którym otwieramy serca w „Agnus Dei”. Pięknie zmierzać ku źródłom.

Piotr Iwicki
Muzyk, publicysta

2019-01-23 11:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Galbas: w miłości nie ma handlu; nie chodzi w niej o utarg, ale o wielkoduszność

2025-04-17 21:37

[ TEMATY ]

Warszawa

Wielki Czwartek

Msza Wieczerzy Pańskiej

Abp Adrian Galbas

BP Episkopatu

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Sprawiedliwość nie może być ostatnim zawołaniem chrześcijan. Od niej ważniejsza jest miłość do ostatniego tchnienia – powiedział abp Adrian Galbas podczas liturgii Wieczerzy Pańskiej w archikatedrze warszawskiej. Podkreślił, że w miłości nie ma handlu, ale chodzi o wielkoduszność.

W Wielki Czwartek metropolita warszawski abp Adrian Galbas przewodniczył wieczorem mszy Wieczerzy Pańskiej w archikatedrze św. Jana Chrzciciela.
CZYTAJ DALEJ

Czy w Wielką Sobotę jest Msza św.?

Pytanie czytelnika: Koleżanka powiedziała mi, że w Wielkim Tygodniu nie ma Mszy św. w Wielki Piątek i w Wielką Sobotę. Nie bardzo rozumiem, bo Msza św. w sobotę przecież jest. Proszę o wytłumaczenie.
CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem: Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego

2025-04-19 10:37

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję