Modlitewny Flash Mob jest wielkopostną akcją pro-life, organizowaną przez Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Legnickiej. Polega ona na codzienej wspólnej modlitwie o godz. 15.00 Koronką do Bożego Miłosierdzia w intencji życia poczętego
W tym roku, dzięki połączeniu sił oddziałów Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży (KSM) z parafii św. Cyryla i Metodego w Bolesławcu wraz z ks. asystentem Mateuszem Wyspiańskim i Matki Bożej Częstochowskiej w Gościszowie przy wsparciu ks. Damiana Koniecznego, udało się zorganizować taką modlitwę w dniach 18 -24 marca br. na placu przed bolesławiecką bazyliką.
– Flash Mob był krótkim spotkaniem, podczas którego mogliśmy łączyć się z tłumem ludzi w modlitwie w intencji nienarodzonych. Godne podziwu jest to, jak wielu nas się gromadziło, a jeszcze wspanialszy jest fakt, że często postronni ludzie zatrzymywali się i dołączali do modlitwy. Flash Mob był dowodem miłości bliźniego, nawet tego jeszcze nienarodzonego, dowodem nadziei i odwagi. To możliwość pokazania mocy swojej wiary, woli modlitwy oraz tego, jak wiele możemy zrobić łącząc siły – powiedziała Martyna z KSM Bolesławiec.
„Flash Mob” w tłumaczeniu z języka angielskiego oznacza „szybki tłum”. Choć pierwszego dnia zgromadziły się tylko 34 osoby, to w następnych było nas już ok. 50. Szczytową frekwencję osiągnięto w piątek, gdy na modlitwie zgromadziło się 67 osób.
Reklama
– W akcję Flash Mob zaangażowałam się ponieważ życie dzieci nienarodzonych, poczętych oraz zagrożonych aborcją jest dla mnie niezmiernie ważne. One nie są w stanie same siebie obronić. Za to nasza modlitwa i postawa może spowodować, że rodzice takich dzieci zrezygnują z wcześniejszej decyzji o aborcji. A nawet jedna zmieniona decyzja to już sukces. Chodziło o to, aby dać świadectwo swojej wiary. Zebrać się razem i wspólnie pomóc dzieciom, by pokazać innym, że tak też można ratować życie. Niech młodzi, widząc nas, swoich rówieśników, zrozumieją, że pomaganie przez modlitwę nie jest tylko dla starszych, że modlitwa może wiele zdziałać – przekonywała jedna z uczestniczek.
– Pewnie wiele osób zastanawia się, co daje taka akcja? Na pewno pozwala na poczucie, że nie jest się bezczynnym.Daje ukojenie naszej duszy ze względu na to, że nie jesteśmy obojętni na cierpienie bezbronnych, którego czasem nawet nie zauważamy. Pogłębia także nasz szacunek do życia poczętego. Biorąc udział w takiej akcji można odczuć moc, jaką daje wspólna modlitwa w jednej intencji – wyjaśnia Karolina z KSM Bolesławiec.
Chociaż ze względu na różne obowiązki, lekcje i zajęcia gromadzenie się o godz. 15.00 nie było proste, to wielu osobom udało się znaleźć czas na modlitwę.
– Włączenie się w tę modlitwę było dla mnie tak oczywiste, jak chodzenie na wykłady. Czułam wewnętrzną potrzebę, by się w to zaangażować. Obecnie wiele osób szuka wymówek, by czegoś nie robić. Jednak ta akcja pokazała, co tak naprawdę jest naszym priorytetem i czy zależy nam na losie bezbronnych, czy naprawdę doceniamy życie będące darem od Boga – dodaje Monika z KSM Bolesławiec.
KSM Bolesławiec dziękujemy wszystkim, którzy razem z nami modlili się w obronie dzieci nienarodzonych. Dziękujemy za Waszą wrażliwość serc! W myśl słów św. Jana Pawła II: „Walczcie, aby każdemu człowiekowi przyznano prawo do urodzenia się. Nie zniechęcajcie się trudnościami, sprzeciwami czy niepowodzeniami”. Nie zamierzamy się poddawać.
– Flash Mob to wspaniały pomysł na uświadamianie ludziom, jak ważne jest życie każdego człowieka, modląc się przy tym za tych, których życie jest niezauważone, zignorowane, a przez to zagrożone. Oni to przyszłość. Nie zabijajmy przyszłości – podsumowuje Amelka z KSM Bolesławiec.
W kilkunastu miastach Hiszpanii działacze katolickich organizacji oraz ruchów pro-life wezmą udział w wielkopostnej akcji modlitwy za życie zagrożonych śmiercią nienarodzonych dzieci. Wydarzenie będzie prowadzone w ramach kampanii zatytułowanej “40 dni dla życia”. Organizatorzy wydarzenia wskazali, że ta organizowana od kilku lat akcja tym razem może wiązać się z konsekwencjami prawnymi dla jej uczestników.
Jak poinformowała Ana Teresa González z komitetu organizacyjnego akcji, dotychczas chęć udziału w tym wydarzeniu zgłosiło już 20 grup w różnych miastach Hiszpanii. Przypomniała, że osoby te nie zniechęciły się możliwością nałożenia na nich kar.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
Sanktuarium w Pompejach –
widok z placu bł. Bartola Longa
Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin będzie legatem papieskim na obchody 150. rocznicy przybycia wizerunku Matki Bożej Różańcowej do sanktuarium w Pompejach koło Neapolu. Odbędą się one 13 listopada.
W liście apostolskim skierowanym do swego legata Leon XIV przypomniał, że „po przybyciu czcigodnego obrazu Matki Bożej Różańcowej do Doliny Pompejów, w dniu 13 listopada 1875 roku, zadanie Dziewicy w tajemnicy Słowa Wcielonego i Ciała Mistycznego oraz obowiązki wiernych szczęśliwie połączyły się, dając początek wielkim dziełom miłosierdzia”. Papież nazwał pompejańskie sanktuarium „przybytkiem pokoju”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.