Reklama

Zakochany Bóg

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mija rok od dnia, w którym ogarnięta pasją niesienia słowa Bożego grupa ludzi utalentowanych, poszukujących piękna i prawdy w muzyce, wystawiła musical „Zakochany Bóg”. Działają pod szyldem: Teatr Obdarowani, zaś reżyserem spektaklu jest młody mieszkaniec Radzionkowa Karol Makowski. Ten muzyk jazzowy, kompozytor i sprawny aranżer ma za sobą występy zarówno w Polsce, jak i na scenach Europy, a warto odnotować, że w czasie XIX edycji festiwalu Bielska Zadymka Jazzowa jego artystyczne drogi przecięły się z gigantem jazzowej i okołojazzowej wokalistyki – Jamie Cullumem (zdobywcą Grammy), w dodatku stało się to na renomowanej estradzie sali NOSPR. Nic dziwnego – Makowski, jak zwykło się mówić kolokwialnie, wie, co w dobrej muzyce piszczy. I ten warsztat wspaniale widać w jego musicalu. Jego talent dotąd objawił się we współpracy muzyka z Teatrem Franciszka w Katowicach – tam aranżował muzykę do spektakli „Dawid” i „Ewangelia... według kobiet”. On również jest kierownikiem muzycznym spektaklu „Tobiasz” oraz liderem zespołu Obdarowani, dla którego komponuje. Nagrany musical trafia do nas na płycie kompaktowej, co sprawia, że poszczególne songi mogą zacząć żyć swoim niezależnym od sceny życiem. To znakomity materiał dla młodzieżowych zespołów, muzyka pięknie wpisująca się w liturgię Mszy świętych adresowanych do młodych, do których – nasz Ojciec Święty mówił wersami Psalmu 96: „Śpiewajcie Panu pieśń nową”. Muzyka popowa, rock, hip hop czy rhythm’n’blues stają się przez to narzędziami ewangelizacji, które trafiają prosto do serc i w estetyczne gusta młodzieży. A gdy dzieje się to z tak wielką dawką piękna, to może jedynie cieszyć. Warto znać genezę musicalu, to, co jego autorowi w duszy zagrało, oraz to, że kompozytora w jego artystycznej drodze wspiera mama – Renata Makowska, autorka tekstów. Opiekunem duchowym wspólnoty i Teatru Obdarowani jest ks. Tomasz Jaklewicz.

Reklama

Jak mówią twórcy: „Bóg przez proroków Starego Testamentu wielokrotnie przedstawiany jest jako Oblubieniec, który związał się z Izraelem Przymierzem miłości. Jego oblubienica – Izrael, przez swoje bałwochwalstwo, odstępstwo od Oblubieńca, dopuszczała się zdrady. Podobnie jak zdradzająca męża żona. Cóż wiemy o miłości Boga, zaślepieni własnymi pragnieniami, żądaniami, gdy utwierdzamy się przez pryzmat wszelkich niepowodzeń w negowaniu JEGO obecności? Takie wątpliwości targały również ewangelicznymi postaciami Samarytanki czy Natanaela. Prorockie zapowiedzi wydawały się starodawne i nieco legendarne. W zrezygnowanej, wielokrotnie zamężnej Samarytance, która nie wierzyła już w miłość, czy w walczącym z samotnością i przygnębionym postawą swoich współbraci Natanaelu powoli wybrzmiewały rozczarowania i wątpliwości. Płomyk wiary ledwo się tlił. Właśnie na skraju zwątpienia pojawił się KTOŚ, kto nie tylko obiecał miłość, lecz dał ją w najpełniejszy sposób. Z JEGO ust padło kluczowe pytanie: „Czy znasz Gomer?”, to znaczy: Czy znasz swoją duszę, swoje serce? Czy wiesz, że KTOŚ o nie wciąż zabiega?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

A jaka jest sama muzyka? Balansuje między popularnym melanżem popu i world music („Taniec weselny”, „Zaślubiny”), bywa, że wchodzi w klimaty balladowe („Samotność”, „Cisza nie jest milczeniem”) i solidnego bluesa („Walka”). Są też fragmenty typowo teatralne („Droga krzyżowa”), które dają możliwość wejścia w klimat musicalu w jego pierwotnej wersji scenicznej, by za chwilę wejść do świata rocka w jego lekkiej odsłonie (np. „Gomer”). Wzruszenie w każdym wywoła pięknie rozpisana na orkiestrę i głosy „Modlitwa”, powiewająca duchem najlepszych dokonań Anny Marii Jopek, a do refleksji zmusi „Emanuel”. Potem już tylko słowny „Epilog” i „Finał”, który podobnie jak „Cisza nie jest milczeniem” i „Modlitwa” – przy odrobinie trudu i dobrej woli – mógłby się stać przebojem wykraczającym poza krąg muzyki wielbiącej.

„Zakochany Bóg” to znakomity album, płytowe lustro, w którym odbija się sceniczne dokonanie. A mnie się marzy, aby ktoś z decydentów dużych mediów – ot, telewizji – pochylił się nad nim na kilka chwil i pokazał go szerszemu odbiorcy. Czasami zamiast produkować coś za ciężkie pieniądze od podstaw warto popatrzeć w głąb Polski, bo tam dzieją się – jak widać – rzeczy wielkie. Dowodem jest również to, że na wydanie płyty środki zgromadzono dzięki zbiórce internetowej. Przez to każdy darczyńca stał się mecenasem sztuki! Były to 132 osoby (w tym znani artyści), a zebrano łącznie 25 955 zł. Wy, z parafialnych zespołów, oazowych kapel i chórów – koniecznie sięgnijcie po ten materiał! Na pewno znajdziecie coś do Waszego repertuaru. Reasumując: brawo!

Piotr Iwicki
Muzyk, publicysta

2019-04-24 08:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Łomża: zakończyło się zgromadzenie plenarne COMECE

2024-04-19 20:41

[ TEMATY ]

Unia Europejska

COMECE

Łomża

pixabay.com

W Łomży zakończyło się trzydniowe (17-19 kwietnia) wiosenne zgromadzenie plenarne Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE). W 20. rocznicę rozszerzenia Unii Europejskiej, delegaci konferencji biskupich z 27 państw Unii Europejskiej wysłuchali głosów krajów Europy Środkowej i Wschodniej w świetle nadchodzących wyborów europejskich.

Zgromadzenie składało się z trzech sesji, które koncentrowały się wokół procesu integracji Unii Europejskiej, jej postrzegania z perspektywy Europy Środkowej i Wschodniej oraz przyszłych kierunków w obliczu wyzwań geopolitycznych.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Stuttgarcie - awans Świątek do półfinału

2024-04-19 20:00

[ TEMATY ]

tenis

Iga Świątek

Turniej WTA

PAP/RONALD WITTEK

Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

Iga Świątek świętuje zwycięstwo w ćwierćfinałowym meczu z Emmą Raducanu

Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek pokonała Brytyjkę Emmę Raducanu 7:6 (7-2), 6:3 i awansowała do półfinału halowego turnieju WTA 500 na kortach ziemnych w Stuttgarcie. Jej kolejną rywalką będzie Jelena Rybakina z Kazachstanu.

Świątek, która była najlepsza w Stuttgarcie w dwóch ostatnich latach, wygrała tu 10. mecz z rzędu i pewnie zmierza po trzeci samochód Porsche przyznawany triumfatorce.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję