Reklama

Niedziela Kielecka

Bł. Ksiądz Maks – po śladach pamięci

Ks. Maksymilian Binkiewicz w obozie w Dachau miał numer 28450. Obozowe katusze, te czysto fizyczne i upokorzenia moralne znosił pogodnie, bardzo dużo się modlił – tak go zapamiętano. W chwili śmierci miał zaledwie 34 lata. Urodził się w Żarnowcu w diecezji kieleckiej, tutaj miał dom rodzinny, szkołę, tutaj w kościele przyjął sakrament chrztu. Choć kapłańskie życie związał z diecezją częstochowską, to pozostaje także męczennikiem za wiarę związanym z diecezją kielecką. W rodzinnym Żarnowcu powstała Sala Pamięci bł. Binkiewicza

Niedziela kielecka 30/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

błogosławiony

TD

W Sali Pamięci wciąż gromadzone są eksponaty

W Sali Pamięci wciąż gromadzone są eksponaty

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ksiądz Maksymilian Binkiewicz został beatyfikowany w grupie 108 błogosławionych męczenników 13 czerwca 1999 r. przez Jana Pawła II w Warszawie.

Pamiątki w dawnej organistówce

Eksponaty z epoki i to, co udało się zgromadzić po bł. ks. Maksymilianie Binkiewiczu, można już od połowy czerwca oglądać w Sali Pamięci, która powstała w dawnej organistówce, naprzeciw miejsca, gdzie niegdyś stał dom rodzinny ks. Binkiewicza. Odnajdziemy tam szaty liturgiczne, których mógł używać, ornat sprzed co najmniej stu lat, portret malowany na beatyfikację (wykonał go Mieczysław Kabał w 1999 r.). Na ścianach – typowe dla tamtych czasów święte obrazy, jest także pakowna skrzynia na ubrania, w jednym kącie umywalka, w drugim kołowrotek, szafa i kredens z plebanii, a także czynna wciąż fisharmonia. Wśród książek – opracowane dokumenty „Synod kielecki” z 1927 r., wśród fotografii – rodzinna, z 1938 r., z której młody kapłan uśmiecha się, wśród najbliższych. 7 września 2019 r. w Żarnowcu będzie gościł bp Andrzej Kaleta i wtedy poświęci Salę Pamięci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ks. Adolf Drożyński, dziekan i proboszcz w Żarnowcu, poszukuje stołu z tamtych czasów, bo rodzinny stół Binkiewiczów jest raczej nie do odnalezienia – dom już nie istnieje. W jego miejscu powstała kaplica. Wybudowali ją właściciele posesji, Maria i Euzebiusz Kolasińscy, a ich córka Maria Kolasińska-Czech ogromnie dba o to miejsce, o świeże kwiaty, o zieleń. Wewnątrz kapliczki także odnajdziemy pamiątki po ks. Binkiewiczu. Rokrocznie obok kaplicy przechodzi procesja Bożego Ciała oraz terenowa Droga Krzyżowa w Wielkim Poście.

Maria Kolasińska-Czech podkreśla, że jej rodzina, która nabyła plac, gdzie niegdyś stał dom Binkiewiczów, pielęgnuje pamięć o kapłanie i jego bliskich. – Sama modlę się do niego regularnie i codziennie. Powiem szczerze – ubolewam, że w Żarnowcu nie ma ulicy bł. ks. M. Binkiewicza – mówi. Jest za to rondo, w kierunku Wolbromia – Pilicy. Wydaje się, że to nadal otwarta sprawa w przestrzeni miejskiej – w gestii samorządu i radnych pozostaje upamiętnienie ulicy czy budynku użyteczności publicznej – imieniem księdza męczennika, który w Żarnowcu się urodził, kształcił, wychowywał.

Śladami pamięci

W parafialnym kościele Narodzenia NMP w Żarnowcu znajduje się obraz przedstawiający ks. Binkiewicza i tablica informacyjna. Parafia posiada także relikwie drugiego stopnia bł. ks. Maksymiliana. Jest to wycinek z numeru obozowego, z więziennego ubrania Księdza.

W liczącej 1800 osób parafii w Żarnowcu nie ma już zbyt wielu świadków życia bł. Binkiewicza, z rodziny pozostali tylko odlegli krewni, jest natomiast grób rodziny Binkiewiczów na cmentarzu parafialnym.

Za przejaw pamięci uznać należy odnowioną kilka lat temu kapliczkę maryjną, przeniesioną z cmentarza i ustawioną koło plebanii, z tablicą. Jest na niej zawarta prośba o zawierzenie parafii Matce Bożej przez wstawiennictwo bł. Maksymiliana i św. Jana Pawła II. Jedno z kół różańcowych przyjęło go także za patrona.

Reklama

W miejscu, czy raczej po sąsiedzku dawnego domu Binkiewiczów Julian Zając, na stałe mieszkający w Chorzowie tłumaczy, że jest zbyt młody, by pamiętać tamte czasy. – Były dwie siostry Czubasiewiczówny, jedna wyszła za mąż za Binkiewicza, ojca błogosławionego, a druga za Łukowicza, czyli mojego dziadka – wyjaśnia. – Dom był odbudowywany po pożarze, pamiętam, że rosły przy nim kasztanowce. O tam, przy tym oknie zamurowanym bawiliśmy się, studenteria tu się zjeżdżała, maturzyści – snuje opowieść z dawnych czasów. Czy starymi, zachowanymi jeszcze nieźle drzwiami, do wspólnej sieni mógł wchodzić przyszły kapłan?

Ks. Drożyński zwraca uwagę na pamięć w modlitwie, nie tylko 13 czerwca w rocznicę beatyfikacji. – Modlitwę przez jego wstawiennictwo odmawiamy przed każdą niedzielną Mszą św. Świadomość ludzi na temat ks. Binkiewicza jest dobra, był rok jemu poświęcony, katechezy w szkołach, wystawy – zaznacza proboszcz.

Harcerz, student i prefekt

Maksymilian Binkiewicz urodził się 21 lutego 1908 r. w Żarnowcu w rodzinie Romana i Stanisławy z Czubasiewiczów i został ochrzczony w miejscowym kościele parafialnym Narodzenia NMP. Był dzieckiem słabym i chorowitym – z tego powodu został wcześniej przygotowany do I Komunii św. – spodziewano się, że chłopiec umrze, jednak stan zdrowia zaczął się poprawiać. Ukończył szkołę powszechną w Żarnowcu, 3 klasy progimnazjum w Pilicy, naukę kontynuował w gimnazjum im. Kazimierza Wielkiego w Olkuszu. Należał do harcerstwa, które w znacznym stopniu ukształtowało jego charakter. Świadectwo dojrzałości otrzymał w 1926 r.

Reklama

2 października 1926 r. Maksymilian rozpoczął studia w Seminarium Duchownym w Częstochowie – był to zarazem pierwszy rok akademicki w dziejach tej uczelni. Święcenia kapłańskie otrzymał 21 czerwca 1931 r. na Jasnej Górze z rąk biskupa częstochowskiego Teodora Kubiny. Został mianowany prefektem w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Częstochowskiej w Krakowie. Równocześnie podjął dalsze studia w Uniwersytecie Jagiellońskim – uczęszczał na wykłady i seminaria naukowe prof. Stefana Szumana z pedagogiki. W 1933 r. ukończył pracę z zakresu teologii moralnej pt. „Geneza i rozwój miłości w przedstawieniu św. Bernarda” i uzyskał tytuł magistra na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Pracował jako nauczyciel religii w kilku gimnazjach Sosnowca, był prefektem w Prywatnym Gimnazjum Męskim im. Tadeusza Kościuszki w Wieluniu, które pełniło rolę Niższego Seminarium Duchownego dla diecezji częstochowskiej. Jednocześnie pracował jako prefekt etatowy w Prywatnym Gimnazjum Żeńskim Pelagii Zasadzińskiej w tym mieście. Otaczał bezpośrednią opieką kilkunastu uczniów Gimnazjum Biskupiego, mieszkających w bursie gimnazjalnej, a pochodzących z biednych rodzin z okolic Wielunia. Był także rektorem kościoła św. Józefa w Wieluniu. W połowie lat trzydziestych aktywnie pracował wśród inteligencji Wielunia, organizując Koło Inteligencji Katolickiej, prowadząc działalność wśród ok. 20 nauczycieli, ale te ambitne plany pokrzyżowała wojna.

Na pierwszej linii frontu

Reklama

Po wybuchu II wojny światowej ks. Binkiewicz znalazł się w okupowanych terenach nazwanych przez Niemców Krajem Warty (Warthegau), który miał stać się regionem wzorcowym w walce z Kościołem katolickim. Po głośnym uwięzieniu ks. Wincentego Śliwińskiego, proboszcza w parafii Konopnica k. Wielunia, stanowisko to otrzymał ks. Binkiewicz. Proboszczem był tam niespełna rok. Ta część diecezji została oddzielona granicą okupacyjną od Częstochowy, a wszelkie kontakty z Kurią i przełożonymi stały się niemożliwe. Liczne ograniczenia dotyczące wypełniania praktyk religijnych przez wiernych, inwigilowanie kapłanów i usunięcie ich z plebanii czyniło pracę duszpasterską bardzo niebezpieczną i trudną.

6 października 1941 r. ks. Binkiewicz wraz ze wszystkimi kapłanami b. powiatu wieluńskiego został aresztowany i przywieziony na gestapo w Wieluniu. Po kilku godzinach księża zostali wywiezieni do obozu przejściowego w Konstantynowie k. Łodzi. Ks. Binkiewicz 27 października 1941 r. został wraz z innymi kapłanami wysłany do obozu koncentracyjnego w Dachau. Więzienie i 3 dni transportu w zamkniętych wagonach bez jedzenia i picia spowodowały, że po przybyciu do Dachau księża jedynie resztkami sił zdołali dojść do obozu. Przebywający tam częstochowscy kapłani nie mogli ich nawet rozpoznać. Warunki pobytu w obozie były nieludzkie. Długie apele na mrozie, ciężka praca fizyczna dziesiątkowała szeregi więźniów.

Ks. Binkiewicza zapamiętano jako pogodnego, rozmodlonego, niezmordowanego w pomocy i wspieraniu współwięźniów. 23 czerwca 1942 r. niosący kocioł z posiłkiem, ks. Binkiewicz został pobity przez strażnika obozowego. W wyniku ran (głównie urazy wskutek pobicia pięścią w brzuch) i ogólnego obozowego wycieńczenia zmarł następnego dnia, 24 czerwca 1942 r.

Ostatnie chwile jego życia i śmierć opisał ks. Jan Kabziński, również więzień obozu koncentracyjnego w Dachau: Stale skupiony, wykorzystywał wszelki wolny czas na modlitwę. Nawet najcięższe prześladowania ze strony izbowego «tadellos» znosił ze spokojem. Przychodził na łóżko zbity i sponiewierany i kiedy zasypiałem on jeszcze szeptał słowa modlitwy. Niesłychanie ofiarny i uczynny, ofiarowywał swoją pomoc kolegom słabszym i starym.

Bracia kapłani, także i ci wspominający go z Dachau nazywali go po prostu: Maks.

2019-07-24 11:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Błogosławiony o. Jan Beyzym

[ TEMATY ]

błogosławiony

o. Jan Beyzym

Archiwum "Misyjnym szlakiem"

12 października Kościół katolicki obchodzi wspomnienie bł. ojca Jana Beyzymy.

"Ryzykować życie na polu bitwy lub w czasie epidemii przez kilka godzin czy dni jest możliwe dla ludzi o dobrym sercu, ale wejść żywym do grobu, gdzie śmierć patrzy w oczy na co dzień i wielu zabiera codziennie, jest wyrazem nadludzkiej odwagi" - napisał jeden z francuskich dzienników zaraz po śmierci o. Jana Beyzyma, w październiku 1912 r. Oficjalnie proces kanoniczny dotyczący życia i świętości o. Jana Beyzyma, polskiego jezuity, który swoje życie poświęcił najbiedniejszym z biednych - trędowatym na Madagaskarze, rozpoczął się 17 grudnia 1989 r. w Krakowie, a następnego roku na Madagaskarze. Po dwóch latach badań zebrana dokumentacja została przekazana Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych,która dekretem z dnia 21 grudnia 1992 r. w obecności Ojca Świętego Jana Pawła II ogłosiła heroiczność cnót o. Beyzyma. 8 grudnia 1993 r. w święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny oraz w setną rocznicę przybycia Apostoła Trędowatych do Marany na Madagaskarze, na cmentarzu trędowatych, gdzie zgodnie z życzeniem o. Beyzym został pochowany, w związku z procesem beatyfikacyjnym dokonano ekshumacji jego zwłok w obecności abp. Philiberta Randriambololona z diecezji Fianarantsoa na Madagaskarze oraz prowincjałów prowincji jezuickich z Polski Południowej i Madagaskaru. Obecny na tej uroczystości ówczesny prowincjał prowincji Polski Południowej, do której należał o. Beyzym przed podjęciem misji na Madagaskarze, o. Mieczysław Kożuch SJ, przywiózł relikwie o. Beyzyma do Krakowa. Relikwia - prawe ramię, symbol heroicznej służby chorym oraz posługi kapłańskiej - została umieszczona w specjalnej trumience i ustawiona w relikwiarzu autorstwa artysty Czesława Dźwigaja, w bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie przy ul. Kopernika 26, skąd o. Beyzym wyruszył na misje.
CZYTAJ DALEJ

Wniebowzięcie Matki Bożej - 15 sierpnia: święcenie ziół – zwyczaj stary i ciągle żywy

[ TEMATY ]

Wniebowzięcie NMP

Karol Porwich/Niedziela

Przypadająca 15 sierpnia uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny wiąże się nierozłącznie ze święceniem ziół, toteż w pobożności ludowej nosi ona nazwę święta Matki Boskiej Zielnej lub Korzennej. W kościołach święci się wówczas zioła, kwiaty i snopy dożynkowe. W sanktuariach maryjnych gromadzą się wielkie rzesze pielgrzymów.

Zwyczaj obchodzenia tego święta sięga V wieku i jest rozpowszechniony w całym chrześcijaństwie. Jednocześnie należy zaznaczyć, że Nowy Testament nigdzie nie wspomina o ostatnich dniach życia, śmierci i o Wniebowzięciu Matki Bożej. Nie ma Jej grobu ani Jej relikwii.
CZYTAJ DALEJ

Abp Zieliński: Wniebowzięta przybliża nas do Boga

2025-08-15 06:57

[ TEMATY ]

Abp Zbigniew Zieliński

Wniebowzięta

przybliża nas

do Boga

Archidiecezja Poznańska

Abp Zbigniew Zieliński podczas uroczystości ku czci Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Charbielinie

Abp Zbigniew Zieliński podczas uroczystości ku czci Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Charbielinie

Zasługi Maryi sprawiają, że nasze ludzkie, często ułomne modlitwy, nabierają większego znaczenia, gdy wpisuje się w nie obecność Matki Bożej. Ona nie jest po to - jak mówił kard. Wyszyński - żeby od Boga oddalać, Ona jest po to, żeby do Boga przybliżać - mówił podczas uroczystości ku czci Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Charbielinie w archidiecezji poznańskiej abp Zbigniew Zieliński.

Metropolita poznański przewodniczył Mszy św. dla strażaków w wigilię uroczystości ku czci Matki Bożej. „Zgromadziliśmy się w tym niezwykle uroczym miejscu, w którym Pan Bóg mówi poprzez piękno przyrody wyrzeźbionej, namalowanej ręką kochającego Stwórcy, ale także uświetnionej obecnością Maryi i łaskami, których historia tu trwa. Czcimy Tę, która jest Wniebowziętą, i którą nazywamy Pośredniczką Łask, jeszcze raz zdając sobie sprawę, jaka była i jaka jest Jej rola, niezwykła obecność” - mówił abp Zieliński.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję