Reklama

Niedziela w Warszawie

Totalna klęska bolszewików

O ile w najsłynniejszej bitwie pod Ossowem mogliśmy liczyć na prawdziwy „cud”, to walki w okolicach Mińska Mazowieckiego były brawurowym pokazem przewagi Polaków i totalnej klęski bolszewików

Niedziela warszawska 32/2019, str. 6-7

[ TEMATY ]

historia

Archiwum

Podczas Bitwy Warszawskiej gen. Józef Haller był przy polskich żołnierzach na pierwszej linii frontu

Podczas Bitwy Warszawskiej gen. Józef Haller był przy polskich żołnierzach na pierwszej linii frontu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rossija, Rossija maja, takaja mała Polsza, a pobiediła tiebia...” – te słowa znienawidzonej przez Józefa Stalina wiejskiej przyśpiewki dobitnie oddają skalę bolszewickiej klęski w Bitwie Warszawskiej 1920 r. Skoncentrowany atak, który wyruszył z przedmieść Warszawy 17 sierpnia w kierunku Mińska Mazowieckiego ukazał druzgocącą przewagę moralną, militarną i taktyczną Wojska Polskiego.

Mieszkańcy Mińska i okolic wspominali, że Rosjanie byli tak wystraszeni, że sami oddawali broń ludności cywilnej. – Za nami cywile z karabinami porzuconymi przez bolszewików. Wśród nich starcy i prawie dzieci, którzy chcą dołączyć do naszych szeregów, by z nami walczyć zaraz i natychmiast – wspominał jeden z polskich oficerów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bolszewicka okupacja

Reklama

Kilka dni wcześniej sytuacja w Mińsku Mazowieckim wyglądała zupełnie inaczej. Bolszewicy do miasta wkroczyli 12 i 13 sierpnia bez większego oporu, bo główna linia obrony była bliżej Warszawy. Od razu zaczęły się represje, aresztowania, rekwizycje i rabunki. „W ciągu ostatnich paru tygodni zwiedziłem sporo miejscowości przyfrontowych, zastając wszędzie «gorące ślady» bolszewików. W Mińsku Mazowieckim na plebanii zatrzymał się sztab jakiejś dywizji. Oficerowie kazali sobie natychmiast upiec bułki z mąki amerykańskiej. Żarli je, łykając ogromnymi kawałami, i mówili, że białego chleba nie widzieli już od roku. Żreć, żreć – oto było hasło, które jednoczyło najróżnorodniejsze elementy armii bolszewickiej w najeździe na Polskę” – pisano na łamach Tygodnika Ilustrowanego z 1920 r.

Bolszewicy aresztowali dotychczasowego burmistrza Mińska Mazowieckiego, a władzę przejął Powiatowy i Miejski Komitet Rewolucyjny. W skład komitetu weszło 2 komisarzy bolszewickich pochodzenia żydowskiego i 3 mińszczan, w tym jeden Żyd Chaskiel Kamieniecki. Wystarczyły dwa dni, by doszczętnie ogołocić miejskie magazyny, sklepy i pobliskie wsie. Bolszewicy masowo „wykupywali” odzież i buty, płacąc praktycznie nic nie wartą radziecką walutą.

Po zdobyciu Mińska Mazowieckiego krasnoarmiści ruszyli dalej, ale wbrew złudnym nadziejom bolszewickich dowódców 10 Dywizja Strzelców nigdy nie dotarła do Warszawy. Ich sztab rozlokował się w okolicach Brzezin kilkanaście kilometrów na zachód od miasta.

Okupacja i rządy nowej władzy w Mińsku i okolicach nie trwały zbyt długo. Bolszewicy nie zdążyli na dobre zaprowadzić swoich „porządków”, bo pięć dni później Wojsko Polskie urządziło pokazowe kontrnatarcie w iście ułańskim, a nawet husarskim stylu.

Jak taniec przy muzyce

Do akcji z okolic Wesołej wkroczyła II Grupa Uderzeniowa wzmocniona wojskiem pancernym – czołgami, pancernymi pociągami i wsparciem lotnictwa. Walka rozpoczęła się o godz. 9.00, o godz. 14.00 Polacy pokonali już połowę drogi, a o godz. 18.00 dwa pociągi pancerne w brawurowym ataku bez wsparcia piechoty opanowały dworzec w Mińsku Mazowieckim.

Reklama

Polskie dowództwo z marszałkiem Józefem Piłsudskim na czele spodziewało się efektownego zwycięstwa. O godz. 2.00 w nocy 17 sierpnia grupa reporterów polskich i zagranicznych została zaproszona, by relacjonować to, co działo się na pierwszej linii frontu. W jednym samochodzie jechał gen. Józef Haller, w drugim zagraniczni dziennikarze, a w trzecim polscy reporterzy i grupa aktorów, którzy mieli dostarczyć żołnierzom rozrywki. – Na stacji Dębe Wielkie wita nas jerenał Jung. Świetny typ tęgiego, zrównoważonego żołnierza. Promienieje: akcja rozwija się brylantowo. Nieprzyjaciel nie wytrzymuje naszego naporu. Zostawia armaty i karabiny maszynowe, tabor i jeńców – czytamy w relacji na łamach dwutygodnika „Świat” z 1920 r.

Na pierwszej linii frontu z żołnierzami był gen. Haller, który przez lunetę wypatrywał pozycji nieprzyjaciela. – Działało to na żołnierza wprost elektryzująco. Ze skóry by się wydarł, by pokazać wodzowi, że wart jest pod nim służyć. Toteż robota idzie, jak taniec przy muzyce. I cała nawała prze naprzód. Na gościńcu rozgwar ochoczy, jak na odpuście. Miny tęgie „ofensywne”, ufność w ślepiach. Nawet konie stąpają z przeświadczeniem energii. Na Mińsk Mazowiecki! – pisał w 1920 r. Adam Grzymała-Siedlecki w reportażu „Cud Wisły”.

Wniebowzięte twarze

Po drodze do Mińska polscy żołnierze napotykają na grupki czerwonoarmistów. Jedna z wiejskich kobiet „uzbrojona” tylko w widły przyprowadziła ośmiu Rosjan, którzy spali u niej w stodole. – A ich karabiny są u mnie na sianie – powiedziała oficerowi. Ekipa reporterów mija takie grupki jeńców, gdzie jest ich dwa, a nawet trzy razy więcej niż polskich żołnierzy.

Sporą grupę jeńców zgodził się odprowadzić reporter, który zamiast karabinu miał tylko aparat fotograficzny. Rosjanie błagają go i proszą, by prędzej gnał ich w przeciwnym kierunku niż czerwonoarmiści, komuniści i komisarze. – Cała zgraja wyrywa, jakby w obawie ucieka, że ich krasna armia nie daj Boże odbije gdzieś po drodze – czytamy w relacji.

Reklama

Bolszewicy uciekali w totalnym popłochu. Podniesione ręce do góry na widok polskich żołnierzy były dla nich najlepszym rozwiązaniem, bo bali się swoich komunistycznych dowódców, ale także ludności wiejskiej. Coraz częściej cywile przeganiali okupantów z użyciem siekier, kos i wideł.

Wejście Wojska Polskiego do Mińska Mazowieckiego wieczorem 17 sierpnia było wielką fetą. – Boże! Do końca dni chyba się nie zapomni tego entuzjazmu. Ulice miasta przepełnione ludnością. Jeden szalony huk okrzyków, na cześć jenerała Hallera, jenerała Junga, na cześć wojska. Kwiaty zasypują wprost szeregi i automobile. Twarze wniebowzięte, wpatrzone w wojsko jak w jakiś cud – pisał Grzymała-Siedlecki.

Rosyjskie straty były bardzo duże, a armia w rozsypce. Dlatego kilka godzin po zajęciu Mińska Mazowieckiego dowódca rosyjskiego Frontu Zachodniego, Tuchaczewski zarządził odwrót 16. Armii. Ten rozkaz uznaje się za koniec Bitwy Warszawskiej, największego starcia w wojnie polsko-bolszewickiej i jednej z najważniejszych bitew w historii Europy. Nic więc dziwnego, że walka o Mińsk Mazowiecki została umieszczona na Grobie Nieznanego Żołnierza – obok wielu innych bitew polskiego oręża.

Matka Boża Hallerowska

Trudno porównać bitwę pod Radzyminem do skoncentrowanej szarży w kierunku Mińska Mazowieckiego. Starcia w Ossowie i pod Radzyminem mogły różnie się skończyć, bo walka była wyrównana, krwawa i bardzo zaciekła. Dlatego zaczęto mówić i pisać, że pod Radzyminem wydarzył się cud. Dzięki temu można było 17 sierpnia przeprowadzić m.in. kontruderzenie w kierunku Mińska Mazowieckiego.

Reklama

Po wyzwoleniu do miasta przyjeżdżało wielu znamienitych gości. Wśród nich byli generałowie, naczelny wódz Józef Piłsudski, nuncjusz apostolski, metropolita warszawski abp Aleksander Kakowski oraz przedstawiciele misji wojskowych Francji, Anglii, Włoch i Japonii.

Bitwa Warszawska miała zarówno wymiar militarny, jak i religijny. Polscy biskupi wielokrotnie wzywali do obrony Ojczyzny przed ateistycznym zagrożeniem ze wschodu. Odzyskanie Mińska Mazowieckiego również było okazją do dziękczynnej modlitwy w kościele Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. – Świątynia wypełniała się tłumem. Pod stropy płyną suplikacje i modły dziękczynne... O tysiąc kroków od murów fary grzmi bitwa. Karabinami maszynowymi atakujemy dalej wroga – napisał Grzymała-Siedlecki.

W tym kościele znajduje się obraz Matki Bożej Anielskiej zwany też Matką Boską Mińską lub Panią Hallera, który został namalowany przez Jana Moniuszkę, syna słynnego kompozytora. To właśnie przed nim gen. Haller modlił się o zwycięstwo polskiego oręża, gdy 12 sierpnia wycofywali się przed bolszewicką nawałą. Powrócił pięć dni później, by ponownie uklęknąć w tym miejscu i dziękować za wyzwolenie Mińska Mazowieckiego. Obraz jest często nazywany Matką Bożą Hallerowską, a kościół parafialny sanktuarium Matki Bożej Hallerowskiej. Co ciekawe, w 1920 r. razem z gen. Hallerem w kościele modlił się nuncjusz apostolski Achilles Ratti (późniejszy papież Pius XI) oraz Charles de Gaulle (późniejszy prezydent Francji).

2019-08-06 09:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Początek końca III Rzeszy

Niedziela Ogólnopolska 22/2024, str. 28-29

[ TEMATY ]

historia

commons.wikimedia.org

Desant na plaże Normandii, czerwiec 1944 r.

Desant na plaże Normandii, czerwiec 1944 r.

O świcie 6 czerwca 1944 r. ponad 180 tys. żołnierzy amerykańskich, brytyjskich i kanadyjskich wylądowało na plażach francuskiej Normandii. Największy w historii świata desant wojskowy wspierali polscy lotnicy i marynarze. Operacja „Overlord” otwierała kolejny front aliancki, którego celem było zdławienie niemieckiej III Rzeszy.

Wstępne decyzje dotyczące ruchów wojsk alianckich w Europie zapadały rok wcześniej podczas spotkania prezydenta USA i premiera Wielkiej Brytanii w Casablance. Kilka miesięcy później na konferencji teherańskiej, na którą przywódcy wolnego świata zaprosili przywódcę sowieckiej Rosji, upadła ostatecznie koncepcja frontu bałkańskiego. Próbował ją forsować Churchill, ale przy zgodnym oporze Roosevelta i Stalina odstąpił od niej. Koncepcja ta zakładała przeciwniemiecki marsz wojsk sprzymierzonych od południa kontynentu i oznaczałaby wejście wojsk „wolnego świata” do Europy Środkowo-Wschodniej, w tym do Polski. Stalin jednak widział już tę część Europy w swojej powojennej strefie wpływów i skutecznie przekonał do tego i Roosevelta, i Churchilla. Ku zgubie Polski i innych narodów zamieszkujących te ziemie.
CZYTAJ DALEJ

Drony nad Polską - wojsko zestrzeliło maszyny; świat reaguje, Prezydent Nawrocki ma rozmawiać z Trumpem

2025-09-10 17:26

[ TEMATY ]

naruszenie polskiej przestrzeni

PAP/Wojtek Jargiło

Rosyjskie drony w nocy naruszyły polską przestrzeń powietrzną, część została zestrzelona. Na wniosek Polski odbyły się konsultacje w ramach art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Światowi przywódcy wyrazili solidarność z naszym krajem; Z prezydentem USA Donaldem Trumpem rozmawia prezydent Karol Nawrocki.

Podziel się cytatem Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podało przed godz. 8, że zakończyło się operowanie lotnictwa wojskowego. Wcześniej DORSZ podkreśliło, że naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej w związku z masowym atakiem Rosji na Ukrainę jest „aktem agresji”, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa polskich obywateli.
CZYTAJ DALEJ

Zadanie na nowy rok szkolny? Budować "konto zaufania"

2025-09-11 10:48

ks. Łukasz Romańczuk

Arcybiskup Józef Kupny, metropolita wrocławski przewodniczył inauguracji roku szkolnego 2025/26 szkół katolickich. Katedrę pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu wypełniła młodzież i dzieci z całej Archidiecezji Wrocławskiej.

Swoje słowo skierował do uczniów abp Józef Kupny, metropolita wrocławski- Bardzo się cieszę, że po raz kolejny się z wami spotykam. Życzę wam, aby ten nowy rok  szkolny był rokiem pełnym pomyślności, aby towarzysz wam asystencja Ducha Świętego i łaska Boża. Abyście wzrastali w mądrości i wiedzy i nigdy jej nie wykorzystywali przeciwko drugiemu człowiekowi. Korzystajcie rozsądnie z mediów społecznościowych i nigdy za ich pomocą nie krzywdźcie drugiego. Macie szanse zmieniać ten świat, ale najpierw trzeba budować dobre relację z innymi ludźmi. Szanujcie nauczycieli i dyrektorów. Oni chcą dobra dla was - mówił. 
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję