Reklama

Niedziela w Warszawie

Słuchamy głosu młodzieży

Synod Młodych to czas wsłuchania się w to, co Bóg dzisiaj ma do powiedzenia Kościołowi w sprawie wiary i powołania młodych ludzi – mówi bp Marek Solarczyk w rozmowie z Magdaleną Wojtak i Łukaszem Krzysztofką

Niedziela warszawska 38/2019, str. 1, 4-5

[ TEMATY ]

wywiad

Bp Marek Solarczyk

www.facebook.com/bpmsolarczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

NIEDZIELA: – Jakie znaczenie dla Księdza Biskupa mają spotkania z młodymi ludźmi?

BP MAREK SOLARCZYK: – Niosą one ze sobą bogactwo różnych darów. To okazja do tego, żeby poznać młodych ludzi i wysłuchać tego, co jest dla nich ważne i co jest tajemnicą Boga w ich życiu. Podczas mojej posługi spotykam młodych ludzi w parafii, podczas liturgii czy udzielania sakramentu bierzmowania, ale także w Liceum Ogólnokształcącym im. Władysława IV, w którym uczę religii od wielu lat. Z młodymi mam kontakt także podczas różnych wydarzeń organizowanych przez duszpasterstwo młodzieży. Spotykam również nastolatków, którzy są dziećmi moich wychowanków. Młodych spotykam także w przestrzeni wirtualnej, która dziś jest ważną platformą kontaktu z nimi.

– Diecezja warszawsko-praska pod hasłem „On żyje i chce, abyś ty żył” uroczyście zainaugurowała Synod Młodych, który potrwa do jesieni przyszłego roku. W jaki sposób chcecie dotrzeć do młodych?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Jeśli cokolwiek ma dokonać się, musi to mieć miejsce w każdej parafii. Będzie wyrażało się to w parafialnym zespole synodalnym, w którym oprócz księży i osób związanych z duszpasterstwem młodzieży będą przede wszystkim młode osoby.
Diecezję podzieliliśmy na 9 rejonów, ale trzeba mieć świadomość, że każdy z nich jest różnorodny, jeśli weźmiemy pod uwagę tradycje i zwyczaje, formy duszpasterskie oraz możliwości uczestniczenia w Kościele. Inaczej będzie to wyglądać na Białołęce, na Pradze, a jeszcze inaczej w takich ośrodkach parafialnych jak Legionowo, Nowy Dwór Mazowiecki, Otwock, Mińsk Mazowiecki, Radzymin, Kobyłka czy Wołomin. Różnice będzie też widać w mojej rodzinnej parafii w Duczkach czy w parafii w Dobrem, skupiającej ponad 20 wiosek. Synod, zainicjowany przez ordynariusza diecezji bp. Romualda Kamińskiego ma wiele płaszczyzn. Najważniejsza z nich jest ta duchowa.

– Co jest celem tego wydarzenia?

– To czas wsłuchania się w to, co Bóg dzisiaj ma do powiedzenia Kościołowi w sprawie wiary i powołania młodych ludzi oraz tego, co jest najważniejsze w ich życiu. To wydarzenie ma być wykorzystaniem daru, który Pan Bóg ofiarowuje nam poprzez całe bogactwo wpisane w życie Kościoła, głos i doświadczenie zarówno osób duchownych, jak i świeckich. Ale najważniejsze jest, żeby wsłuchać się w to, co ma do powiedzenia młodzież, zastanowić się, co dzieje w sercu młodego człowieka, jak pewne sprawy należy mu wytłumaczyć, przekonać, wyrazić coś, co wydaje się nam proste i oczywiste. Mimo że posługujemy się tymi samymi pojęciami, młody człowiek często ich nie rozumie.

Reklama

– To kwestia komunikacji i języka, którym duchowni posługują się w kontakcie z młodymi?

– Zgadza się. Wychodzimy ze skarbem do młodego człowieka (liturgią – przyp. red.)tylko czy rzeczywiście on widzi w tym skarb. Pojawia się pytanie, co zrobić, żeby ten skarb zobaczył i jak go nauczyć, żeby chciał go przeżywać jako skarb swojego życia.
W czasie synodu w Rzymie poświęconego młodzieży pewien młody Amerykanin zwracał się do nas, ojców synodalnych tak: „Mówicie o młodych i zastanawiacie się nad nimi, ale czy wy w ogóle znacie ich imiona?”. Pomyślałem w duchu, że wymienię mu imiona osób pierwszej klasy licealnej, w której uczę religii (uśmiech). Mając przed sobą 30 osób, uczniów, których po raz pierwszy spotykam, muszę postawić sobie pytanie: kim oni są, jaką mają historię życia, w jaki sposób przeżywają wiarę. Program pierwszej klasy ponadgimnazjalnej akurat jest retrospekcją na temat wiary na poziomie, na którym oni obecnie są. Będę miał okazję niejako systemowo w ramach lekcji religii przejść tę drogę z nimi. Jednocześnie jest to ogromna przestroga przed tym, aby nie wkładać ich w żaden szablon, bo każdy z nich jest inny, ma inną historię życia.
Jedna z mam zadała mi niedawno pytanie: co zrobić, żeby księża mieli radość i dynamizm wobec Boga i człowieka? Myślę, że to jedno z pytań, które musi wybrzmieć podczas organizowanego w naszej diecezji synodu, który nie jest dziełem samym w sobie – on sam nie rozwiązuje spraw. To jest pewien etap rozejrzenia się, wspólnej modlitwy i zrobienia pewnych kroków, aby iść dalej.

– Synod wypracuje receptę na to, żeby młodzież nie odchodziła od Kościoła?

– To wszystko, co będzie realizowało się podczas tego roku będzie dziełem synodu i tych, którzy będą z otwartymi sercami skoncentrowani wokół tego wydarzenia – zarówno osób duchownych, świeckich, ale przede wszystkim rodziców młodzieży i samych młodych.
Mamy nadzieję, że za rok, gdy będziemy zamykać to wydarzenie, będziemy mogli powiedzieć, wiemy w jaki sposób towarzyszyć młodzieży. Będziemy próbować również dotrzeć do młodych ludzi, którzy nie są obecni w Kościele. Ale żeby do nich dotrzeć, musi być komu to zrobić. Właśnie w tych uformowanych osobach, mających w sobie żywą wiarę, zarówno duchownych, jak i świeckich pokładamy wielką nadzieję.
Musimy zrobić wszystko, aby ci, którzy są w Kościele odczuli nasze wsparcie i pomoc, prowadzenie, aby oni rzeczywiście wzrastali w tym co będzie ich wiarą, ale też ich życiem – do dojrzałości, odpowiedzialności, wyboru życiowego powołania. Jeżeli rzeczywiście u każdego duchownego, który spotyka się z młodym człowiekiem na poziomie lekcji religii w szkole, czy poprzez różne struktury, które skupiają młodych ludzi, będzie wrażliwość i chęć szacunku oraz pomocy młodemu człowiekowi, jeżeli to będzie dawało szansę ubogacenia, przekazania i nauczenia, doprowadzenia do tego, aby to, co jest tajemnicą Boga w nim żyło i rozwijało się, to będzie widać tego owoce.
Nie zapominajmy też o tych młodych, których nie ma w żadnej wspólnocie Kościoła, ale z wielkim oddaniem i wielką troską o swoją rodzinę uczestniczą w życiu wiary, przyjmują sakramenty. Bóg dla nich jest ważny. Głównymi nauczycielami są ich rodzice, rodzina, rówieśnicy. Oni nie są straceni, nie są poza Kościołem, ale są wielką siłą – poprzez swoje świadectwo potrafią zrobić bardzo wiele.

– Jak rozbudzić w młodych ludziach pragnienie świętości i zachęcić do naśladowania Jezusa w codzienności?

– Młody człowiek musi najpierw spotkać Jezusa. Młodość ma to do siebie, że jest trochę bezkompromisowa. Jeśli młody człowiek ma do czegoś pewien dystans i obawy, zahamowania, to może być odbierany przez innych, że jest w opozycji.
Ważną rzeczą w życiu każdego człowieka, szczególnie młodego, jest przykład i świadectwo innych. Młody człowiek, kiedy widzi rówieśnika, ma na pewno o wiele prościej, aby pewnymi rzeczami się zainteresować. Kiedy widzi i doświadcza w domu normalnego, dojrzałego, cierpliwego przeżywania i tłumaczenia pewnych spraw i – co więcej – może niejednokrotnie zaczyna sobie zadawać pytanie, skąd jego rodzice mają siłę do codziennej miłości, życzliwości, otwartości i służby dla siebie – zada sobie pytanie: skąd to czerpią?
Wielkim skarbem dorastającego nastolatka czy nawet starszego człowieka, który jest na etapie swoich pasji, osiągnięć jest to, kiedy może porozmawiać i podzielić się wszystkim ze swoimi rodzicami, mając zaufanie do nich.

– Czcigodny Sługa Boży Carlo Acutis, który zmarł jako 15-latek, ofiarowując swoje życie za papieża i Kościół, mówił często, że wszyscy rodzą się jako oryginały, ale wielu umiera jako kserokopie. Jak można te słowa wykorzystać w duszpasterstwie młodzieży?

– Najpiękniejszym oryginałem jest Bóg i myślę, że każdy przeżywający szczerze swoją wiarę dobrze o tym wie. Synod, który odbył się w ubiegłym roku w Rzymie poświęcony był młodzieży, wierze i rozeznawaniu powołania. Przypomniał, że mówimy o młodzieży w przedziale 16-29 lat. Dla wielu młodzież to ludzie do 18. roku życia. A synod rzymski jasno podkreślił, że młodość, jest tym momentem, kiedy człowiek zaczyna szukać swojej wizji własnego życia i miejsca w świecie. Wtedy, gdy wchodzi w przestrzeń odpowiedzialności za decyzje, które podejmuje.

– Ksiądz Biskup był jednym z ojców synodalnych wspomnianego wydarzenia w Rzymie. To doświadczenie jest pomocne przy organizacji Synodu Młodych w diecezji warszawsko-praskiej?

– Niosę je w sobie i jestem Bogu wdzięczny za to doświadczenie. Owocem tego wydarzenia jest posynodalna adhortacja apostolska Ojca świętego Franciszka „Christus vivit”. Zadaję niejednokrotnie pytanie osobom z różnych środowisk, czy zapoznali się z tym dokumentem. Synod może wypracować różne rzeczy, ale pozostanie pytanie, czy potrafimy je zauważyć.
Wspomniana adhortacja i inne dokumenty wskazują, co jest dziś problemem młodego człowieka. Podczas Światowych Dni Młodzieży w Panamie Ojciec Święty w czasie jednego z wystąpień, przywołał historię młodych ludzi, którzy zastanawiali się, dlaczego młodzież traci wiarę. Jedna z osób zwróciła uwagę na to, że młodzi żyją w środowiskach, w których czują się niewidzialni. Innymi słowami, nie czują się ważni, nawet dla najbliższych. Wniosek był taki: skoro młody człowiek nie doświadcza zainteresowania i bliskości ze strony swojej rodziny, nie może uwierzyć w to, że w oczach Boga jest ważną osobą. To tylko jeden z wątków, który podczas synodu i we wspomnianej adhortacji „Christus vivit” wiąże się ze słowem „towarzyszyć”. Pamiętajmy, że dla młodego człowieka najbliższymi towarzyszami są jego rodzice, rodzeństwo, koledzy i koleżanki, szkoła, a także rzeczywistość internetu, która na niego oddziałuje. Jesteśmy sojusznikami tej samej Bożej sprawy ze wszystkimi, którzy są wokół młodego człowieka.

– Wielu rodziców obawia się, że dzieci w szkołach będą deprawowane. Pytają, w jaki sposób poradzić sobie z ideologią gender. Co Ksiądz Biskup powiedziałby tym rodzicom? Co mają robić, w jaki sposób formować swoje dzieci i jak przezwyciężać trudności, które stoją na ich drodze?

– Odpowiedź jest najogólniejsza, ale chyba i najbardziej trafna. Myślę, że każdy rodzic, który niesie w sobie miłość, troskę nie zostawi swojego dziecka w jakiejś przestrzeni samego. Jak się będzie interesował, będzie uważał na to, co się dzieje w życiu młodego człowieka – czy to będzie to, do czego ich pociecha zajrzy w internecie, z kim się spotka, do kogo wyjdzie, w jakim czasie wróci do domu i potencjalnie, kto i jakie treści może mu przekazać.

– Dziesiątki tysięcy młodzieży przyciągają Europejskie Spotkania Młodych, organizowane przez wspólnotę braci z Taizé. Najbliższe takie spotkanie odbędzie się we Wrocławiu. Będzie ono szansą i dodatkowym impulsem dla duszpasterstwa młodzieży?

– Te spotkania zawsze niosą wielką okazję na to, aby młody człowiek zobaczył, że młodość jest uniwersalna, że otwartość na Boga również jest uniwersalna. Dają szansę zobaczenia, jak inni przeżywają wiarę. Kiedy ESM odbywało się w Bazylei, młodzi Polacy zetknęli się z doświadczeniem Kościoła w Szwajcarii i istniejącymi tam niekatolickimi wspólnotami. Była to okazja do postawienia pytań o to, jak świadczyć o swojej wierze i dzielić się nią z innymi. Spotkania organizowane przez braci z Taizé to naturalny sposób, utrwalający w młodym człowieku szacunek i przywiązanie do swojej wspólnoty i jej bogactwa wiary.

2019-09-17 14:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Solarczyk: pomóżmy młodym odkryć dar miłości Boga

Poprzez naszą modlitwę i świadectwo wiary pomóżmy młodym odkryć dar miłości Boga, aby ich życie przynosiło obfite owoce - zaapelował delegat KEP ds. powołań bp Marek Solarczyk. W 54. Światowy Dzień Modlitw o Powołania przewodniczył on Mszy św. w kościele św. Marka Ewangelisty na Warszawie. W czasie Eucharystii modlono się o nowe powołania kapłańskie i zakonne.

W homilii bp Solarczyk podkreślił, że tylko Jezus Chrystus jest w stanie pociągnąć i przemienić ludzkie serca i nadać sens życiu. – Doświadczenie wielu osób pokazuje, że jeżeli człowiek przyjmie Boży dar, charyzmat, który Pan mu ofiarował i będzie go rozwijał, wtedy jego życie przyniesie obite owoce – powiedział duchowny.

CZYTAJ DALEJ

10 lat kanonizacji św. Jana Pawła II

2024-04-19 09:49

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Mat.prasowy/vaticannews.va

„Pontyfikat św. Jana Pawła II trzeba koniecznie dokumentować dla przyszłych pokoleń, naszym zadaniem jest ocalenie i przekazanie tego wielkiego dziedzictwa” – mówi ks. Dariusz Giers. Jest on administratorem Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II a zarazem świadkiem pontyfikatu. Kapłan wyznaje, że praktycznie codziennie modli się przy grobie świętego papieża i zawsze jest poruszony tłumami ludzi z całego świata, którzy w tym wyjątkowym miejscu szukają wstawiennictwa Jana Pawła II.

Wyjątkowym fenomenem są czwartkowe Msze polskie odprawiane nieprzerwanie przy grobie Jana Pawła II od momentu jego śmierci. „To jest czas modlitwy, ale także przekazywania dziedzictwa wiary i nieprzemijających wartości” – mówi ks. Giers. Podkreśla, że upływający czas sprawia, iż wielkie zadanie stoi przed świadkami pontyfikatu, którzy muszą dzielić się swym doświadczeniem.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję