Reklama

Aspekty

Któż jak Bóg!

Mężczyzno, chcesz być duchowym wojownikiem? Zaciągnij się pod sztandary św. Michała Archanioła. Nie zwlekaj – walka duchowa trwa, a w niej potężne siły przeciwnika. Jednak nie lękaj się, bo przecież: „Któż jak Bóg”! Oto trzy świadectwa mężczyzn, czcicieli Wodza Niebieskich Zastępów, które mogą Cię do tego zachęcić

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Moja „michalicka” droga

KAMIL KRASOWSKI: – Jak narodził się kult św. Michała w Pana życiu?

MICHAŁ SOBOCIŃSKI: – Parę lat temu w czasie pielgrzymowania po Włoszech zajechaliśmy na nocleg w San Govianni Rotondo. Po przyjeździe okazało się, że z powodu dużej liczby pielgrzymów organizator był zmuszony do zmiany miejsca naszego odpoczynku. Tym nieplanowanym miejscem był dom pielgrzyma w Monte Sant’ Angelo na górze Gargano, położony przy grocie objawień św. Michała Archanioła. Dzięki tej „nieoczekiwanej” według ludzkiego myślenia zmianie zostałem zaproszony na osobistą audiencję do swojego patrona, do jedynej na świecie nie ludzką ręką pobłogosławionej świątyni. Przez ten znak Opatrzności Bożej powoli zostałem wprowadzany w tajemnice kultu św. Michała. Byłem tak urzeczony tym wyjątkowym miejscem, jego symboliką, historią objawień, że zapragnąłem pogłębiać swoją wiarę. Jednak w sercu miałem przekonanie, by nie ograniczać się tylko do osobistych doznań, ale dzielić się tym świadectwem z innymi. Taki to był początek, zaplanowany przez anielskiego posłannika Boga, mojej „michalickiej drogi”.

– Co Pana najbardziej fascynuje w Wodzu Niebieskich Zastępów?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Ta fascynacja następowała w moim życiu duchowym stopniowo przez wielokrotne pielgrzymowanie do Monte Sant’ Angelo, na spotkania ze świętym w znaku figury w czasie nawiedzenia w parafiach diecezji, pogłębianie wiedzy o moim patronie i osobistym zanurzeniu się w różnych formach kultu. W tym czasie mogłem odkrywać duchowe cechy Zwiastuna Bożej Chwały, takie jak posłuszeństwo, męstwo, pokora, odwaga. Jednak najbardziej przemówiło do mnie zwycięstwo nad złem, gotowość stania przy Bogu do końca, nie szukając uznania czy splendoru, ale zgodnie z zawołaniem św. Michała: „Któż, jak Bóg!”, stawiając Stwórcę na pierwszym miejscu ponad wszystko. Św. Michał bezustannie zachwyca mnie gotowością niesienia pomocy i ochroną przed pokusami złego.

– Czy dostrzega Pan orędownictwo swojego patrona na co dzień?

– W trakcie mojego życia wielokrotnie w chwilach niebezpiecznych odczuwałem opiekę i ochronę osoby, siły stojącej zawsze przy mnie. Wychodziłem nieraz z opresji i z zagrożeń logicznie niewytłumaczalnych. Po latach znalazłem odpowiedź, że tą osobą był św. Michał Archanioł. Działał w moim życiu delikatnie, lecz skutecznie, zawsze kierując mnie na właściwą drogę. Niezwykłą ochronę swojego patrona poczułem po przyjęciu szkaplerza św. Michała, gdy wielokrotnie wysłuchiwał moich próśb i bronił od niebezpieczeństw, otaczając swoją cudowną opieką. W każdym czasie czuję jego troskliwą obecność. Dni nawiedzenia mojej parafii przez św. Michała w znaku figury z Gargano stały się motorem napędowym do podjęcia wielu inicjatyw modlitewnych. Świadectwo pielgrzymów przybyłych w ten czas mocy i łaski, nawet z odległej Kolumbii czy Węgier i Niemiec, ogromna liczba listów elektronicznych z intencjami i prośbami jeszcze bardziej utwierdziły mnie w działaniu posłannika Bożej chwały. Jestem niezmiernie wdzięczny mojemu patronowi za jego wyraźną obecność w życiu, za łaskę mojego uczestnictwa w uroczystościach odpustowych w Monte Sant’ Angelo w dniu 29 września br., by znowu stanąć w tym świętym miejscu i skierować moje dziękczynienie, polecając wspólnotę bractwa, parafię i Ojczyznę jego wstawiennictwu.

Pan Bóg zawsze na pierwszym miejscu

Reklama

– Kiedy został Pan rycerzem św. Michała?

PIOTR WAŚNIEWSKI: – Dokładnie 30 października 1999 r. (to już 20 lat). Pierwszy zastęp św. Michała Archanioła liczył siedmiu rycerzy, swoją działalność na rzecz służby Bożej rozpoczął w parafii św. Brata Alberta Chmielowskiego w Zielonej Górze, pod opieką ówczesnego proboszcza ks. Czesława Kroczaka. W pierwszych latach funkcjonowania zastępu czerpaliśmy wiedzę i rozwój z wykładów oraz prelekcji naszego założyciela, michality ks. Mariana Polaka. Był on m.in. inicjatorem rozpowszechnienia dwumiesięcznika „Któż Jak Bóg” – czasopisma związanego z tematyką anielską i demonologią. W tym roku świętujemy 25-lecie istnienia Rycerstwa św. Michała Archanioła w Polsce i dlatego udajemy się w październiku na górę objawień św. Michała Archanioła na Monte Sant’ Angelo. W tym wyjątkowym czasie spotkają się rycerze z całej Polski i ze świata. W diecezji zielonogórsko-gorzowskiej rycerskie zastępy można również spotkać w Gorzowie, Głogowie, Żarach i Łęknicy.

– Co duchowość wspólnoty daje Panu jako mężczyźnie w codziennym życiu?

– Duchowość św. Michała Archanioła daje mi jego potężne wstawiennictwo oraz doświadczenie obecności i obcowania ze świętymi Aniołami. Codzienną pomoc w życiu.
Rycerze Michała Archanioła modlą się codziennie modlitwą egzorcyzmu prostego o odpędzenie złych duchów od siebie i innych. Spotykamy się obecnie na comiesięcznej modlitwie (chór Uwielbienia) w każdy pierwszy wtorek miesiąca w Zielonej Górze w parafii św. Stanisława Kostki po Mszy św. o godz. 18.30, gdzie towarzyszy nam nasz opiekun ks. Adrian Put. Jak co roku od 20 września rozpoczniemy Nowennę do św. Michała Archanioła, wypraszając łaski dla naszej Ojczyzny.

– Co dla Pana oznacza zawołanie „Któż jak Bóg!”, którego użył Wódz Niebieskich Zastępów, wypowiadając wojnę szatanom, kiedy ci zbuntowali się przeciwko Panu Bogu?

– To podążanie ścieżką Bożą, gdzie Pan Bóg jest zawsze na pierwszym miejscu.

Jest ratunkiem dla tych, którzy go wzywają

– Jesteś rycerzem św. Michała Archanioła, jednak był czas, kiedy byłeś z dala od Kościoła. Jak to się stało, że zdecydowałeś się powrócić na jego łono?

ARTUR MAYER: – To była łaska, to było coś, co zostało mi dane z Nieba – szczególna interwencja Bożego miłosierdzia, bo byłem największym grzesznikiem z Głogowa. Nie było grzechów, których bym nie popełniał. Ale w tej swojej nędzy, w tym swoim upokorzeniu, gdy stwierdziłem, że coś jest ze mną nie tak, w moim sercu tliła się iskra, która dawała nadzieję, że jest jeszcze Bóg. Dlatego w momencie mojej udręki i zniewolenia, bo byłem bardzo mocno zniewolony, zawołałem: „Jeżeli jesteś, to mi pomóż!”.
Punktem kulminacyjnym, gdy Bóg mógł zadziałać, była moja zgoda. To było coś niesamowitego. Mogłem chodzić codziennie do Kościoła, na każdą Mszę, jedną po drugiej. Odczuwałem tam niesamowitą obecność Bożą, miłość, którą Bóg daje za darmo, bo mnie kocha. Jednak ja odczuwałem tę miłość, której nie otrzymałem nigdy od swojego ojca, bo nigdy go nie miałem. Było to megadoświadczenie, megamoc, którą daje Bóg tym, którzy Go wzywają. To pokazało mi, że jest Ktoś większy ode mnie – Ojciec, który patrzy na swojego błądzącego syna i czeka na jego nawrócenie.
Moje świadectwo jest na Youtube, więc jeżeli ktoś chciałby posłuchać, zapraszam.

– Czy w nawróceniu pomógł Ci św. Michał Archanioł? Wspominałeś, że miałeś jego wizje...

– On mi zawsze pomaga. Posługuję modlitwą wstawienniczą w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg”. Dzwonią do mnie osoby, które naprawdę potrzebują pomocy – są udręczone, zniewolone, opętane. I gdy wzywam św. Michała Archanioła, „trzęsie się ziemia”. Jest to niesamowita obecność Bożego posłańca, trzymetrowego. Miałem widzenie, gdy otrzymałem łaskę nawrócenia od Boga. On mi pokazał anioła, który jest przy mnie. Dlatego jestem w Rycerstwie św. Michała Archanioła, bo rozkochałem się w tej duchowej walce, bo jestem wojownikiem, który walczy za biedne dusze, które są niekiedy skazane na dręczenie. On jest pomocą dla mnie oraz dla wielu osób, które jej potrzebują. Nie wyobrażam sobie samotnej walki, gdyż przeciwnik jest ogromny. Ale on, św. Michał Archanioł jest moim ratunkiem i ratunkiem dla tych, którzy go wzywają. Tego doświadczam w wielu duchowych walkach, modlitwach, gdy wzywam jego posłannictwa. To potężny anioł, który zwalcza szatana, przebiegłego kłamcę i oszusta.

– Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że przeciwko nam toczy się ogromna duchowa walka. Czy mamy się czego obawiać i gdzie szukać obrony?

– Tak, toczy się przeciwko nam ogromna, niesamowita walka między dobrem a złem. Między nami są aniołowie, którzy pomagają nam zwyciężyć wszelkie zło, ale to my – narzędzia w rękach Boga – możemy swoją modlitwą obronić tych, którzy są pogrążeni w ciemności. Widziałem ogromne upadłe anioły, które mają wielkość powyżej 3 m. Są pokryte łuskami, bardzo mocno umięśnione i one też się modlą... do Szatana. Składają ofiary ze złota, mają swoje ołtarze. Jednak my przy pomocy łaski Bożej możemy się im przeciwstawić. I tego potrzebują ci, którzy są w wielkiej udręce. Oni dzięki naszej modlitwie mogą być wyzwoleni, ale to my ponosimy konsekwencje, my walczymy za nich, poddając się duchowym torturom. Tak jak żołnierz na polu walki może otrzymać cios mieczem, kulą, tak my otrzymujemy cios od złego ducha. Jednak sam Bóg widzi to wszystko i posługując się nami, może uratować tych, którzy są potrzebujący. I my swoją modlitwą możemy Mu w tym dopomóc, możemy ich uratować.

2019-09-25 10:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Michał Archanioł – wysłannik Boga do zmagań ze złem

[ TEMATY ]

archanioł Michał

Michał Anioł

Figura św. Michała Archanioła – Monte Sant’Angelo/fot. Graziako/Niedziela

Figura św. Michała Archanioła – Monte Sant’Angelo

Figura św. Michała Archanioła – Monte Sant’Angelo

W niektórych kościołach po Mszach św. w dni powszednie powrócił zwyczaj odmawiania modlitwy do św. Michała Archanioła. Ten wyjątkowy Święty – jeden z trzech archaniołów, nosi imię, które oznacza „Któż jak Bóg”. To z tym okrzykiem miał jako pierwszy wystąpić Archanioł Michał, gdy przeciw Bogu zbuntował się Lucyfer i nakłonił część aniołów do buntu.
Archanioł Michał, który jest stróżem wszystkich chrześcijan, czczony jest także w judaizmie i islamie. Stoi na czele wojsk niebieskich, walczących z siłami zła. Z polecenia Boga wykonuje najtrudniejsze zadania. Nazywany jest Księciem Aniołów, prowadzi umierających do szczęścia wiecznego. Znany jest także jako patron policjantów, żołnierzy i małych dzieci, opiekuje się też pielgrzymami. Pomaga powstawać pokonanym, łagodzi konflikty, podsuwa pokojowe rozwiązania.
Modlitwa do tego Świętego powstała w szczególnych okolicznościach. Jej autorem jest papież Leon XIII. To bowiem za jego pontyfikatu (1878-1903) nasiliła swoją działalność masoneria, atakując Kościół katolicki. Papież wydał wówczas (20 kwietnia 1884 r.) encyklikę „Humanum genus”, w której opisał strukturę działania masonerii, jej sposoby działania oraz zagrożenia, jakie niesie.
Dwa lata później podczas Mszy św. papież miał widzenie demonów krążących nad Rzymem, aby go osaczyć. Po tej Eucharystii ułożył modlitwę do św. Michała Archanioła, którą polecił sekretarzowi ds. obrzędów rozesłać do wszystkich biskupów świata, aby odmawiano ją wraz z wiernymi, klęcząc, po każdej Mszy św. tzw. cichej. Miało to miejsce 29 lipca 1886 r.
Przed modlitwą do św. Michała Archanioła należało odmówić trzy razy „Zdrowaś Mario”, następnie „Witaj, Królowo” i „Módl się za nami, Święta Boża Rodzicielko”. Potem następowała inwokacja, czyli modlitwa do św. Michała Archanioła, która brzmi następująco:
„Święty Michale Archaniele, broń nas w walce. Przeciw niegodziwościom i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną. Niech mu rozkaże Bóg, pokornie prosimy; a Ty, Książę wojska niebieskiego, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich krążą po świecie, mocą Bożą strąć do piekła. Amen”.
Źle odczytany duch Soboru Watykańskiego II i wprowadzonych przez niego reform liturgicznych w pewnym sensie doprowadził do zaniechania publicznego odmawiania modlitw wprowadzonych przez papieża Leona XIII. Jednak współcześnie można zauważyć powrót do tych tradycji nie tylko w parafiach prowadzonych przez Zgromadzenie św. Michała Archanioła (księży michalitów), ale i w innych, wiejskich i miejskich kościołach.
Kościół nadal poleca modlić się do Księcia Niebieskich Zastępów, szczególnie w intencjach Ojca Świętego i rodzin, prosząc o ochronę przed zakamuflowanymi zasadzkami złego ducha, o którego istnieniu i podstępach nieraz zdarza nam się zapomnieć…

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Szczęśliwa, która uwierzyła

2024-04-18 21:04

Materiały organizatorów

W ramach przygotowań do synodu odbędzie się diecezjalny dzień skupienia dla kobiet. Będzie to czas spotkania i odkrywania siebie, swoich życiowych zadań i miejsca w Kościele.

Dzień skupienia będzie miał miejsce 20 kwietnia w parafii NMP na Piasku we Wrocławiu w godz. 10.00-18.00. W programie jest medytacja, konferencja i wspólna modlitwa, które mogą okazać się pomocą dla każdej z kobiet w zrozumieniu swojej tożsamości i życiowych zadań. Rozważania będą się odbywać w świetle słów z Ewangelii według św. Łukasza: „Szczęśliwa, która uwierzyła”. Jak piszą organizatorzy: „przyjrzymy się spotkaniu dwóch kobiet: rozpoczynającej dorosłe życie Maryi i mającej już za sobą wiele doświadczeń Elżbiety. Łączy je nadzieja i odwaga wychodzenia naprzeciw szczęściu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję