Reklama

Obrazy i słowa

Jezus i Unia Europejska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Najpierw telewizyjny serial pt. Rywin-Gate, a potem wojna w Iraku ostudziły nieco gorączkę przedreferendalną. Zbliżające się nieuchronnie referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej zeszło na plan dalszy. Ostatnie jednak dni, wraz z pozytywnym głosowaniem Parlamentu Europejskiego, oraz świadomość, że czas jest krótki, sprawiły, że tak zwolennicy, jak i przeciwnicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej zintensyfikowali działania propagandowe. Szczególnie intensywne, głośne, a czasami - powiedziałabym nawet krzykliwe i spektakularne - są wystąpienia przeciwników Unii. Przykładem mogą być działania podejmowane przez Młodzież Wszechpolską. Mieliśmy już topienie Euro-Marzanny, a teraz zapowiadane są antyunijne pikniki czy może raczej pikiety. Przeciwnicy wejścia Polski do Unii Europejskiej zarzucają zwolennikom, że prounijna propaganda jest nierzetelna, kłamliwa, pomijająca negatywne strony integracji europejskiej. Sami są przekonani, że ich propaganda jest rzetelna, całościowa i nie podyktowana emocjami. Wrażenie moje jest zgoła przeciwne. W argumentach przeciwników integracji trudno moim zdaniem doszukać się merytorycznych racji, najczęściej dominuje w nich założone z góry negatywne nastawienie, które determinuje wszelką logikę i myślenie. To wstępne nastawienie, to przekonanie, że Unia Europejska jest z natury zła, jest żydo-masońskim spiskiem przeciwko Polsce, jest wcieleniem samego diabła i istnieje tylko po to, by zniszczyć polskość i chrześcijaństwo.
Byłem ostatnio w jednym z krajów Unii Europejskiej. Zdarzyło mi się uczestniczyć w niedzielnej Mszy św. w kościele katolickim i w nabożeństwie w świątyni luterańskiej. Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że luterańska wspólnota okazała się bardziej żywotna, a liturgia o wiele bardziej wzniosła niż katolicka, odprawiona pośpiesznie, byle jak, z absolutnie pasywnym udziałem wiernych. Obie wspólnoty żyją w tym samym kraju, w tym samym mieście, w tych samych warunkach, poddane są tym samym wpływom, jedna żyje, a druga wegetuje. To nie Unia Europejska niszczy wiarę. O wiele bardziej niebezpieczna dla naszego zbawienia jest telewizja satelitarna, która wsącza w nas powoli zło i obojętność. W każdym kraju Unii Europejskiej, gdzie byłem, spotkałem ludzi wierzących, którzy nie przestali być wierzącymi, ludzi, którzy nie zatracili swojej tożsamości narodowej, ludzi, których moralność jest częstokroć klarowniejsza od moralności niejednego Polaka, który deklaruje się być chrześcijaninem.
Nie znam się na polityce. Nie znam szczegółów uzgodnień dotyczących dopłat do rolnictwa i innych szczegółowych problemów. Może i źle, że się nie znam, ale zostawiam to fachowcom. Jestem przede wszystkim księdzem i teologiem i nie wolno mi tej właśnie - teologicznej perspektywy zatracić. Ku wolności wyswobodził nas Chrystus, lęk nie jest godny chrześcijanina. Lęka się tylko ten, kto nie czuje się pewien siebie. Nie zbawi nas żadna unia, żadna partia, żadne radio, żadna struktura. Zbawia nas, a właściwie zbawił już Jezus Chrystus. Jeśli On z nami, któż przeciwko nam?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pani z Ostrej Bramy

Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem! Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem... (Adam Mickiewicz)
CZYTAJ DALEJ

Św. Elżbieta Węgierska - patronka dzieł miłosierdzia

[ TEMATY ]

św. Elżbieta Węgierska

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych (obraz tablicowy z XV wieku)

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych
(obraz tablicowy z XV wieku)

17 listopada Kościół wspomina św. Elżbietę Węgierską, patronkę dzieł miłosierdzia oraz bractw, stowarzyszeń i wielu zgromadzeń zakonnych. Jest świętą dwóch narodów: węgierskiego i niemieckiego.

Elżbieta urodziła się 7 lipca 1207 r. na zamku Sárospatak na Węgrzech. Jej ojcem był król węgierski Andrzej II, a matką Gertruda von Andechts-Meranien, siostra św. Jadwigi Śląskiej. Ze strony ojca Elżbieta była potomkinią węgierskiej rodziny panującej Arpadów, a ze strony matki - Meranów. Dziewczynka otrzymała staranne wychowanie na zamku Wartburg (koło Eisenach), gdzie przebywała od czwartego roku życia, gdyż była narzeczoną starszego od niej o siedem lat przyszłego landgrafa Ludwika IV. Ich ślub odbył się w 1221 r. Mała księżniczka została przywieziona na Wartburg z honorami należnymi jej królewskiej godności. Mieszkańców Turyngii dziwił kosztowny posag i dokładnie notowali skarby: złote i srebrne puchary, dzbany, naszyjniki, diademy, pierścienie i łańcuchy, brokaty i baldachimy. Elżbieta wiozła w posagu nawet wannę ze szczerego srebra. Małżeństwo młodej córki królewskiej stało się swego rodzaju politycznym środkiem, mającym pogłębić i wzmocnić związki między oboma krajami. Elżbieta prowadziła zawsze ascetyczny tryb życia pod kierunkiem franciszkanina Rüdigera, a następnie Konrada z Marburga. Rozwijając działalność charytatywną założyła szpital w pobliżu zamku Wartburg, a w późniejszym okresie również w Marburgu (szpital św. Franciszka z Asyżu). Konrad z Marburga pisał do papieża Grzegorza IX o swojej penitentce, że dwa razy dziennie, rano i wieczorem, osobiście odwiedzała swoich chorych, troszcząc się szczególnie o najbardziej odrażających, poprawiała im posłanie i karmiła. Życie wewnętrzne Elżbiety było pełną realizacją ewangelicznej miłości Boga i człowieka. Wytrwałość czerpała we Mszy św., na modlitwie była niezmiernie skupiona. Wiele pracowała nad cnotą pokory, zwalczając odruchy dumy, stosowała ostrą ascezę pokuty.
CZYTAJ DALEJ

Wojewoda lubelski zdjął krzyż z sali urzędu. Sąd wydał decyzję w tej sprawie

2025-11-17 16:03

[ TEMATY ]

sąd

wojewoda lubelski

zdjął krzyż

urząd

wydał decyzję

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Sąd w Lublinie wydał postanowienie dotyczące wojewody lubelskiego Krzysztofa Komorskiego, któremu zarzucono przekroczenie uprawnień oraz obrazę uczuć religijnych w związku ze zdjęciem krzyża w reprezentacyjnej sali urzędu w grudniu 2023 r. Krzyż został przeniesiony do innej sali urzędu.

Sprawa dotyczy decyzji wojewody Komorskiego (członka - a jakże - Platformy Obywatelskiej, obecnie Koalicji Obywatelskiej) z grudnia 2023 r., który niedługo po objęciu urzędu, polecił zdjęcie krzyża z reprezentacyjnej Sali Kolumnowej urzędu i wniesienie do niej flag unijnych. Podkreślał, że chodzi o neutralność światopoglądową, a w Sali Kolumnowej spotykają się ludzie różnych wyznań i różnych kultur. Decyzja wojewody była szeroko komentowana m.in. w mediach społecznościowych, krytykowali ją m.in. posłowie PiS. Komorski przeprosił wszystkich, którzy poczuli się nią urażeni. Wyjaśniał, że krzyż nie został zabrany, tylko przeniesiony do innej sali, a on sam jest osobą wierzącą.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję