Reklama

Kultura

Targ rozmaitości, czyli Teatr Telewizji

W czasie gdy teatry jako jedne z wielu instytucji kultury zostały zamknięte, a na horyzoncie nie pojawia się klarowna data ich otwarcia (możemy się spodziewać powrotu teatrów najwcześniej od przyszłego sezonu, tj. od września), dobrze jest się posiłkować dziedzictwem kulturalnym zamieszczonym w internecie. W sukurs przychodzą VOD Telewizji Polskiej oraz Ninateka, choć nie tylko. Cóż więc warto zobaczyć, aby umilić sobie długi czas spędzany w domu?

Niedziela Ogólnopolska 21/2020, str. 40-41

[ TEMATY ]

kultura

Facebook.com/teatrtelewizji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Minimalne środki, maksymalna atencja

Norymberga Wojciecha Tomczyka (Grand Prix prestiżowego festiwalu Dwa Teatry w 2007 r.) to prawdziwy thriller, chociaż zupełnie nie operuje zewnętrznymi środkami gatunkowymi. Nie ma tajemniczej przestrzeni, kamera nie śledzi niczego okiem bohatera, muzyka nie modeluje uczuć widza. Wszystko ograne jest rozmową. Dominika Ostałowska (dziennikarka) przychodzi na rozmowę do emerytowanego generała PRL (Janusz Gajos). I cóż to za rozmowa! Gajos po mistrzowsku wodzi dziennikarkę (i widza) za nos, odsłaniając straszne prawdy starego systemu. W roli upiornej żony generała pojawia się Halina Łabonarska, grająca postać równie niejednoznaczną i mrożącą krew w żyłach, co generał. Pozycja obowiązkowa dla miłośników dobrych dialogów.
Można obejrzeć – VOD TVP.

Witkacy klasycznie

Nowość na liście – W małym dworku Jana Englerta (2019) – to klasyczna adaptacja najpopularniejszej sztuki Witkacego. Ekscentryczny autor ogranicza jednak sztafaż cudownej dziwaczności i dramat opowiada tragiczną historię rodu Nibków. Rodzina szuka tożsamości po śmierci matki, okazuje się jednak, że wszyscy wciąż są mentalnie zależni od pamięci po niej. Kiedy więc przybywa do nich jako widmo... Spektakl jest momentami nierówny, nie wszyscy aktorsko nadążają za swoimi postaciami, ale dla Jana Frycza i samego Witkacego warto poświęcić godzinę.
Można obejrzeć – VOD TVP.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Forma, więcej formy, Kantor

Tadeusz Kantor to jedno z największych nazwisk polskiego teatru i Teatru Telewizji, ale wielu z nas mogło nie mieć okazji obejrzeć jego spektakli, szczególnie miłośnicy sceny z młodego pokolenia. Nagrania archiwalne przychodzą jednak z pomocą – słynne Wielopole, Wielopole z 1980 r., obrazujące w symboliczny i impresjonistyczny sposób traumatyczne doświadczenia rodziny artysty okresu wojny, nadal robi piorunujące wrażenie. I choć to nie jest teatr dla wszystkich i niektórych znuży po kwadransie – dla wielu będzie to teatralna uczta misternie dopracowanej i przemyślanej formy, za którą kryje się intymne i oparte na życiu doświadczenie przeszłości. W świecie zdublowanych postaci i zdarzeń, zdublowanych symboli i kukieł-sobowtórów Kantor stara się dekomponować literacki mit o pamięci szczęśliwego dzieciństwa i pokazać, że przestrzeń przeszłości jest przestrzenią umarłych.
A propos umarłych, jeśli już ktoś nabierze rozpędu w zamiłowaniu do nowo poznanego teatru Kantora, powinien od razu obejrzeć Umarłą klasę.
Można obejrzeć – VOD TVP, Ninateka.

Reklama

W poszukiwaniu tożsamości

Walizka Wawrzyńca Kostrzewskiego (Grand Prix festiwalu Dwa Teatry 2015) to opowieść o synu zamordowanego w Auschwitz Żyda, który przypadkiem, w muzeum zagłady, odnajduje walizkę z nazwiskiem swojego ojca. Wywołuje to lawinową reakcję, którą jest introspektywna podróż w głąb tożsamości, deszyfrowanie labiryntu jestestwa niejakiego Fransua Żako (rewelacyjny Adam Ferency!). Realizowana przez fuzję środków teatralnych i filmowych sztuka ta jest dogłębnie poruszającą historią człowieka, który dzięki najdrobniejszemu z detali odzyskuje łączność ze swoją przeszłością, ze swoim dziedzictwem, z utraconą, a nostalgicznie poszukiwaną ścieżką życia. Nie jest to zwykły wyciskacz łez o niedoli wojny ani kolejne powielenie klasycznej opowieści o Holokauście. Walizka jest jak otwarcie tytułowego przedmiotu, z którego wysypują się fundamenty czyjegoś istnienia.
Gdzie można obejrzeć. Niestety, trzeba chwytać okazję przy retransmisji.

Trudna lekcja empatii

Kolejny laureat Grand Prix festiwalu Dwa Teatry – Posprzątane Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej (2017) to świetnie napisana sztuka, w której rdzeniem dramatu są zawiłe relacje czterech kobiet, próbujących odnaleźć się w rzeczywistości, w której mąż jednej z nich (Piotr Adamczyk) porzuca jedną (Agata Kulesza) dla drugiej (Wiktoria Gorodeckaja). To opowieść o miłości, akceptacji i dojrzewaniu w relacji z rodzeństwem; to metafora odnajdywania swojego miejsca w świecie, w którym choroba, obsesja zawodowa lub nieszczęśliwy związek potrafią zatrząść fundamentem czyjegoś życia. Posprzątane to sztuka pozbawiona niepotrzebnej pretensjonalności, okraszona interesującą muzyką, pokazująca piękno kobiecej wspólnoty.
Można obejrzeć – Ninateka.

Reklama

Zimne piękno Bestii

Carat; bieda i wszechobecne pluskwy. Dynastyczne piękno tradycji; plugawy moloch biurokracji. Przepych pałacowy; zimna czerń lochów twierdzy Pietropawłowskiej.
Listy z Rosji Wawrzyńca Kostrzewskiego, będące adaptacją słynnych epistoł Astolphe’a de Custine’a, są porażającą i na wskroś interesującą wizją carskiej Rosji, w której majestat imperium przeplata się z nieskrywaną tyranią i pogardą dla jednostki. Francuski ambasador z przestrachem odkrywa, że podziwiana na Zachodzie potężna Rosja w istocie jest bestią wyciskającą z ludów sobie poddanych całą moc i życie, by przerobić to na nieludzką biurokratyczną machinę służącą półboskiej jednostce – carowi. Custine, czasem nazywany pierwszym sowietologiem, świetnie diagnozuje rosyjskiego ducha i dostrzega w nim potencjał przyszłej – spełnionej – rewolucji.
Spektakl ten jest podróżą w głąb naszych narodowych doświadczeń, jest reminiscencją kibitek i zsyłek, która przypomina nam, z jak wielkich opresji wyszliśmy ku wolności. Charyzmatyczne role Piotra Adamczyka czy Adama Ferencego, przy akompaniamencie wyjątkowej muzyki, tworzą spektakl unikatowy z gatunkowego pogranicza teatru i filmu.
Można obejrzeć – VOD TVP, Ninateka.

Wyróżnienia

Tych spektakli nie ma, niestety, na internetowych platformach (choć na VOD TVP można znaleźć mnóstwo wspaniałych spektakli z Tadeuszem Łomnickim, Piotrem Fronczewskim czy Gustawem Holoubkiem), ale nie mogę nie polecić Wujaszka Wani z 1980 r. w reżyserii Aleksandra Bardiniego – z fenomenalnymi Władysławem Kowalskim i Zbigniewem Zapasiewiczem – spektaklu trzymającego w napięciu i absolutnie hipnotyzującego grą aktorską.
Drugą sztuką, której warto wypatrywać w programie telewizyjnym, są Igraszki z diabłem (1979) Tadeusza Lisa, który brawurowo zaadaptował humorystyczno-alegoryczną sztukę czeskiego dramaturga Jana Drdy. Marian Kociniak, młodzi Janusz Gajos i Marek Kondrat (jakiż to był świetny aktor!) dają popis w ludowej opowieści o walce chytrej jednostki z zastępem kusicieli i diabłów. To teatr zupełnie inny od współczesnego, operujący umownością i szkolną niemal dekoracją, ale zapadający w pamięć na długie lata.

Tomasz Łabonarski - filolog polski, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Miłośnik teatru

2020-05-20 11:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szyderstwa na Golgocie

Niedziela szczecińsko-kamieńska 28/2014, str. 8

[ TEMATY ]

kultura

Foter / Creative Commons Attribution-ShareAlike 2.0 Generic (CC BY-SA 2.0)

Golgota znajduje się dzisiaj w Bazylice Grobu Pańskiego. Mroczne pomieszczenie, do którego wchodzi się po wąskich schodkach. Pod ołtarzem otwór – pielgrzymi z nabożną czcią klękają tam i dotykają ręką skały w miejscu, na które spływała krew Chrystusa zbawiającego świat. Potem schodzą do „kamienia namaszczenia”, na którym według Tradycji dokonał się obrzęd szybkiego zawinięcia Umęczonego w całun z wonnościami. Na koniec ustawiają się w długiej kolejce, by naocznie stwierdzić, że Grób jest pusty, że śmierć nie ma władzy nad Zbawicielem, a Ten, który ją zwyciężył, pozbawił ją także władzy nad każdym z nas. W atmosferze tego miejsca każdy, kto chce i jest nieuprzedzony, poczuje, że to właśnie tutaj dokonało się zbawienie świata. I moje zbawienie… Golgota… To słowo przetoczyło się przez polskie media w naprawdę przedziwnym kontekście. Postawiono przy nim słowo „Piknik” (dokładniej „Picnic”) i oświadczono, że to tytuł spektaklu teatralnego. Zdjęcia, które towarzyszyły informacjom o spektaklu, nie pozostawiały złudzeń, jakiego typu jest to przedstawienie. Bluźnierstwo widać było gołym okiem. Nic zatem dziwnego, że w każdym mieście, w którym postanowiono „sztukę” pokazać (także w tzw. wersji czytanej), skrzykiwali się ludzie wierzący, dla których było to szyderstwo ze spraw najświętszych. Efektem najczęściej było odwoływanie spektaklu ku wielkiemu oburzeniu zwolenników tzw. wolności słowa i artystycznego wyrazu w dziedzinie sztuki. Swoją drogą, zadziwia mnie ta uzurpacja „artystów”, którzy z jakiegoś powodu uważają, że im wszystko wolno. Nie chciałbym być złośliwy, ale wygląda na to, że im mniej ma artysta do powiedzenia, tym bardziej chce szokować. No bo jak inaczej dać się zauważyć? Skoro nie ma się do powiedzenia nic sensownego ani mądrego, skoro w dziedzinie formy też artysty nie stać na kreatywność, to pozostaje uderzanie w świętości. Kogoś to na pewno ruszy i reklama zapewniona.
Szyderstwo na Golgocie… W sumie nic nowego, Ewangeliści też o tym piszą: szydzili członkowie Wysokiej Rady, szydzili żołnierze, szydzili przechodnie. I potem przez dwa tysiące lat chrześcijaństwa nie brakowało szyderstw i bluźnierstw, pamiętam jakieś starożytne wykopalisko z wyobrażeniem osła na krzyżu. Można powiedzieć, że nie zaszkodziło nikomu. Może z wyjątkiem szyderców. Pytania pozostają aktualne dwa: po pierwsze, jak prawo do wolności słowa i sumienia ma się do domniemanego „prawa do bluźnierstwa”, po drugie, jak reagować na bluźnierstwo, nie wzmacniając jego zasięgu? Na pierwsze pytanie odpowiadam stanowczo: wolność słowa to nie prawo do gadania byle czego. Ciekawe, że z tak sformułowaną tezą zgodzi się niemal każdy. Przecież teraz, w czasie afery podsłuchowej, namierzeni w restauracji politycy są krytykowani i za formę, i za treść rozmowy. No to jak z wolnością słowa dla nich? Są jednak jakieś granice? Myślę też, że nikt z krytykujących obecne protesty i decyzje o odwoływaniu spektakli nie pozwoliłby na prywatne, a tym bardziej publiczne obrażanie osób, które kochają. A tu przecież obraża się Osobę najbliższą z bliskich! Wolność słowa to ważna cecha demokracji, ale ma swój cel. Nie jest nim psucie więzi między ludźmi, przeciwnie – wolność ma służyć budowaniu dobrych relacji. A tak na marginesie: co z wolnością słowa protestujących wobec bluźnierstwa?
Jak reagować… Często słyszę argument, z którego wynika, że takie głupoty najlepiej przemilczeć, bo tylko protest nadaje im rangę. Coś w tym jest – zapewne bez głośnych protestów wobec spektaklu nie pojawiłyby się w Internecie zwoływane przez szyderców wydarzenia typu „GolGota Piknik, czyli podwórkowe grillowanie na weganie”. Ta świadoma prowokacja, byłaby nie do pomyślenia, gdyby nikt nie pokazał, że wadzi mu bluźnierstwo. Tylko, że bluźnierstwu i głupocie trzeba postawić tamę. Jeśli szyderca zobaczy, że jego pomysł nie wzbudził zainteresowania, że można skoro nikt nie protestuje, będzie szukał dalej pomysłu na szokowanie. Po drugie, brak protestu może być odczytywany jak przyzwolenie – za chwilę ktoś powie: „a wtedy było takie a takie przedstawienie i jakoś nikomu to nie przeszkadzało”. W większości przypadków katolickie protesty polegały na wspólnym odmawianiu Różańca przed wejściem do teatru. Mit o groźbie zamieszek ze strony „kiboli” należy włożyć między bajki. To tylko pretekst, by nie pokazać, że babki z różańcem w ręku wygrały. Popiskiwania tzw. narodowców były bez znaczenia. Najważniejsze, byśmy pokazali, jak drogi nam jest Krzyż – nie tylko przez protest, gdy jest obrażany. Na co dzień.

CZYTAJ DALEJ

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę, silny moralny kręgosłup i niezależność myśli

2024-03-24 08:43

[ TEMATY ]

Ulmowie

Zbiory krewnych rodziny Ulmów

Wiktoria i Józef Ulmowie

Wiktoria i Józef Ulmowie

Bratanek błogosławionego Józefa Ulmy, Jerzy Ulma, opisał swojego wujka jako mężczyznę głębokiej wiary, którego cechował mocny kręgosłup moralny i niezależność myśli. O ciotce, Wiktorii Ulmie powiedział, że była kobietą niezwykle energiczną i pełną pasji.

W niedzielę przypada 80. rocznica śmierci Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci. Zostali oni zamordowani przez Niemców 24 marca 1944 r. za ratowanie Żydów, których Niemcy zabili jako pierwszych.

CZYTAJ DALEJ

Ponad 50 tysięcy widzów w polskich kinach na pokazach 4. sezonu "The Chosen"

2024-03-28 11:39

[ TEMATY ]

„The Chosen”

Materiały promocyjne/thechosen.pl

Serial o Jezusie z kolejnym sukcesem. W polskich kinach 4. sezon zebrał ponad 50 000 widzów, a licznik wciąż rośnie. Kolejne odcinki serialu, co stało się całkowitym fenomenem w branży filmowej, wciąż wyświetlane są w kinach.

Poza repertuarowym wyświetlaniem w kinach, również społeczność ambasadorów serialu organizuje w całej Polsce pokazy grupowe, które nierzadko mają sale zajęte do ostatnich miejsc. W wielu miejscowościach można wybrać się na taki pokaz czy to do kina sieciowego, lokalnego czy domu kultury. Kina widząc ogromne zainteresowanie same wstawiają do repertuaru kolejne odcinki lub powtarzają wyświetlanie od 1 odcinka. Już pojawiają się pierwsze całodzienne maratony z 4. sezonem.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję