Reklama

Wiadomości

Pilot roztrzaskał Airbusa, bo miał problemy psychiczne?

[ TEMATY ]

katastrofa

MARGITA KOTAS

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pilot niemieckich linii lotniczych Andreas Lubitz, podejrzany o rozmyślne rozbicie samolotu Germanwings, miał problemy psychiczne - podał „Bild”. Jak twierdzi redakcja, 28-letni mężczyzna przeszedł przed katastrofą poważny kryzys w relacjach z przyjaciółką.

Jak pisze „Bild”, powodem przerwy w szkoleniu na pilota były problemy psychiczne. Podczas nauki w szkole Lufthansy w Phoenix w Arizonie uznano go wręcz za czasowo niezdolnego dla latania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Szef Lufthansy Carsten Spohr informował, że pilot, który rozpoczął naukę w 2008 roku, miał „dłuższą przerwę” w szkoleniu. Nie podał jednak przyczyny, zasłaniając się tajemnicą lekarską.

Reklama

Tabloid twierdzi, że Lubitz znajdował się łącznie przez półtora roku pod opieką psychiatrów. Wielokrotnie musiał ze względu na depresje powtarzać poszczególne etapy szkolenia, jednak w końcu zakończył kurs z wynikiem pozytywnym pomimo „ciężkiego depresyjnego incydentu”.

Na psychiczne problemy pilota wskazuje też zapis w jego teczce personalnej przechowywanej w Federalnym Urzędzie Lotnictwa. W dokumentach znajduje się oznaczenie „SIC” wskazujące na konieczność „szczególnych, regularnych badań medycznych”. Symbol „SIC” znajduje się ponadto w pozwoleniu na kierowanie samolotami Lubitza.

Jak pisze „Bild”, niemieckie władze bezpieczeństw wychodzą z założenia, że przyczyną postępowania pilota był „osobisty kryzys życiowy”. Przed katastrofą miał - jak twierdzi tabloid - przejść ciężki kryzys w relacjach ze swoją przyjaciółką. Kłopoty miłosne poważnie odbiły się na nim - czytamy w „Bildzie”.

2015-03-27 13:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Żądamy prawdy

Po publikacji „Rzeczpospolitej" zawierająca informację, że polscy prokuratorzy odkryli na szczątkach prezydenckiego samolotu ślady materiałów wybuchowych, rozpętała się burza. W Sejmie zebrał się zespół parlamentarny ds. zbadania przyczyn katastrofy TU 154M z 10 kwietnia. Oto relacja z konferencji prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję