Reklama

Rowerami do Santiago de Compostela

Pielgrzymowanie uczy nas wolności od tego, co w życiu niekonieczne, a nade wszystko zaufania do Boga.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dokładnie przed rokiem wraz z trzema kolegami – jednym świeckim i dwoma kapłanami – zrealizowałem dawne marzenie. Jako wikariusz parafii św. Jakuba w Łebie przed 20 laty zapragnąłem pojechać rowerem do patrona parafii, którego grób znajduje się w Hiszpanii, w Santiago de Compostela.

Na pielgrzymi szlak wyruszyliśmy znad Bałtyku 1 lipca, łącząc odrobinę szaleństwa z głębszą motywacją.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wyprawę przygotowywaliśmy wiele miesięcy wcześniej. Było to istotne z uwagi na wyznaczenie celów, troskę o kondycję i logistykę. Nie korzystaliśmy z żadnego zabezpieczenia w postaci samochodu, byliśmy zdani tylko na siebie. Cały ekwipunek – na który składały się niezbędne rzeczy, pozwalające na prawie miesięczną rowerową podróż – trzeba było tak dobrać i spakować, aby niczego nie zabrakło, a jednocześnie nie obciążać się niczym zbędnym. Oczywiście, wyprawa by się nie udała, gdyby nie Boża Opatrzność, która posługuje się życzliwymi ludźmi. Wiele osób wspierało nas przed wyjazdem i na samym Camino de Santiago, jak po hiszpańsku nazywa się jakubowy szlak. Za patrona pielgrzymki obok apostoła Jakuba obraliśmy św. Jana Pawła II, w ubiegłym roku przypadała bowiem 40. rocznica jego pierwszej pielgrzymki do Polski. A to właśnie Jan Paweł II w tzw. Akcie Europejskim 9 listopada 1982 r. w Santiago de Compostela rozwinął myśl Johanna Wolfganga Goethego, że „świadomość europejska zrodziła się w pielgrzymowaniu”. Papież napisał: „Pielgrzymowanie zbliżało, umożliwiało kontakt i jednoczyło ludy, do których z upływem wieków docierało przepowiadanie świadków Chrystusa i które przyjmowały Ewangelię, a równocześnie – można powiedzieć – kształtowały się jako ludy i narody”.

We czwórkę stworzyliśmy zgraną ekipę. Każdy miał swoje zadanie, a łączyło nas ogromne pragnienie dotarcia do grobu Apostoła. Pokonanie dystansu ok. 3,5 tys. km ofiarowaliśmy za powołania kapłańskie, zakonne i misyjne. Dzięki tym, którzy duchowo pielgrzymowali z nami – a umożliwiały to codzienne relacje w mediach społecznościowych – wsparliśmy budowę hospicjum w Kartuzach. Każdego dnia – zazwyczaj wczesnym rankiem – odprawialiśmy Mszę św., a w późniejszym czasie odmawialiśmy Różaniec i Koronkę do Bożego Miłosierdzia za tych, którzy finansowo wspierali budowę hospicjum.

Jadąc przez Polskę, Niemcy, Luksemburg, Francję i Hiszpanię, mieliśmy okazję doświadczyć ludzkiej życzliwości i przeżyć trudne chwile. Najtrudniejszym doświadczeniem była utrata dwóch rowerów. Zostały nam one skradzione w Bremie, ale duszpasterz polonijny wraz ze swoimi parafianami i pomogli nam w zakupie nowego sprzętu.

Pomimo przygód – w tym kilku upadków – dotarliśmy do grobu św. Jakuba Apostoła zgodnie z planem – 28 lipca. To była pielgrzymka nie tylko od Bałtyku po niemalże ocean, ale również do własnych wnętrz.

Pątnicy pielgrzymujący do św. Jakuba powtarzają, że na Camino nie otrzymuje się tego, o co się prosi, ale to, co autentycznie jest człowiekowi potrzebne. Dotarcie do celu wzbudziło w nas apetyt na następne podobne wyzwania. W tym roku miała się odbyć majowa pielgrzymka z Chojnic do Wadowic. Z powodu koronawirusa nie doszła jednak do skutku. Planujemy w sierpniu pojechać na Jasną Górę, a następnie dotrzeć do miejsca urodzenia przed 100 laty Karola Wojtyły. Będzie to w pewnym sensie rozgrzewka przed planowaną na przyszły rok pielgrzymką rowerową do grobu św. Jana Pawła II.

Pielgrzymowanie to nie tylko przemieszczanie się w przestrzeni, ale styl życia. Na ziemi jesteśmy gościnnie, a pielgrzymowanie uczy nas wolności od tego, co w życiu niekonieczne, radości z drobnych niespodzianek, a nade wszystko zaufania do Boga, który jest najlepszym przewodnikiem na drogach naszego życia.

2020-07-21 12:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Współczesne sekty. Dawnego guru zastąpili pseudoterapeuci i influencerzy

Współczesne sekty posługują się mechanizmami manipulacyjnymi polegającymi m.in. na obietnicy wyjątkowości i budowaniu zależności – wyjaśniła socjolog dr Agnieszka Bukowska. Dodała, że zmieniła się jedynie forma ich funkcjonowania, a dawnego guru zastąpili m.in. pseudoterapeuci i influencerzy.

Socjolog dr Agnieszka Bukowska z Uniwersytetu Civitas zwraca uwagę w rozmowie z PAP, że ludzie coraz rzadziej używają określenia „sekta”, co jednak nie oznacza zaniku tego zjawiska. Podkreśliła, że formy dla niego typowe funkcjonują dziś pod hasłami rozwoju duchowego, samopoznania, przebudzenia energetycznego, terapii alternatywnych czy osiągania tzw. wysokich wibracji i często ukrywają się one pod pozorem działalności terapeutycznej lub edukacyjnej.
CZYTAJ DALEJ

Kraków: wiadomo, kto będzie osobistym sekretarzem kard. Grzegorza Rysia

2025-12-27 15:05

[ TEMATY ]

katedra na Wawelu

osobisty sekretarz

ks. Łukasz Jachymiak

Archidiecezja Krakowska

Ks. Łukasz Jachymiak, osobisty sekretarz kard. Grzegorza Rysia

Ks. Łukasz Jachymiak, osobisty sekretarz kard. Grzegorza Rysia

Kard. Grzegorz Ryś mianował swoim osobistym sekretarzem ks. Łukasza Jachymiaka. 36-letni kapłan był wcześniej m.in. wikariuszem parafii katedralnej na Wawelu i dyrektorem Katolickiej Szkoły Podstawowej im. Świętej Rodziny z Nazaretu w Krakowie.

W Boże Narodzenie w katedrze na Wawelu za posługę ks. Łukasza Jachymiaka podziękował proboszcz ks. Paweł Baran. Dziś informację o decyzji metropolity krakowskiego podało Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej.
CZYTAJ DALEJ

Francja: Pasterki na autostradzie dla protestujących rolników

2025-12-27 20:09

[ TEMATY ]

pasterka

autostrada

protestujący rolnicy

Adobe Stock

Protest rolników we Francji

Protest rolników we Francji

Na francuskiej autostradzie A64 zostały odprawione 24 grudnia wieczorem Pasterki dla rolników blokujących ją w proteście przeciwko wprowadzonemu przez władze systematycznemu ubój całych stad, w których znajdują się zwierzęta zarażone chorobą guzowatej skóry bydła. Rolnicy zyskali wsparcie ze strony biskupa diecezji Bajonna.

Przy blokadzie w Carbonne, na południe od Tuluzy, członkowie grupy Ultrasi z A64 zorganizowali wigilię wprost na jezdni autostrady. Dzielili się dostarczonymi przez okolicznych mieszkańców bożonarodzeniowymi potrawami: ostrygami, kapłonami, pasztetami z gęsiej wątróbki, szampanem i ciastem. To, co pozostało z posiłku przekazali stowarzyszeniom charytatywnym, aby uniknąć marnotrawstwa żywności. Wieczorem w wielkim namiocie uczestniczyli w Mszy św. Podobnie było na blokadzie w Briscous, gdzie Pasterkę odprawił ks. Vincent Morandi z Biarritz. W obu miejscach śpiewano kolędy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję