Reklama

Niedziela Przemyska

Modlitwa za Ojczyznę w Strachocinie

W sanktuarium św. Andrzeja Boboli odbyły się dni modlitw za Ojczyznę przez wstawiennictwo czczonego tutaj patrona Polski.

Niedziela przemyska 43/2020, str. I

[ TEMATY ]

modlitwy

Sanktuarium św. Andrzeja Boboli

Strachocin

Archiwum parafii

Pielgrzymi przyjechali z całej Polski

Pielgrzymi przyjechali z całej Polski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed 30 laty św. Andrzej Bobola zaczął się upominać o swój kult w słowach: „Zacznijcie mnie czcić”, które skierował do ks. Józefa Niżnika – proboszcza parafii w Strachocinie. Tak zaczęła się historia kultu św. Andrzeja Boboli – patrona Polski i modlitwy za Ojczyznę podejmowanej w tej małej podkarpackiej miejscowości.

Tego roku w październiku podjęto szczególną inicjatywę modlitewną. Przez cały tydzień różne grupy społeczne gromadziły się, aby przez wstawiennictwo św. Andrzeja Boboli modlić się za Ojczyznę. Jak mówi ks. prał. Józef Niżnik: – Podjęta modlitwa w Strachocinie ma zwrócić uwagę wierzącym w Ojczyźnie, że Bóg sam wyznaczył św. Andrzejowi troskę o nasz naród, aby nie tylko był katolicki, ale bronił chrześcijańskiej wiary. Słowa św. Andrzeja Boboli wypowiedziane do miejscowego proboszcza są wezwaniem nie tylko do kultu Świętego w tej parafii, ale są środkiem, który podał narodowi sam św. Andrzej na dzisiejsze czasy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podjęta modlitwa nawiązuje także do wydarzeń sprzed 100 laty. Jak mieszkańcy Warszawy w roku 1920 zwrócili się do Boga za przyczyną św. Andrzeja o pomoc, tak teraz mieszkańcy Strachociny, archidiecezji i całej Polski modlili się o Polskę, by była wierna Bogu, Ojczyźnie i Kościołowi.

Reklama

W pierwszy dzień modlitwie przewodniczył bp Stanisław Jamrozek. Biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej poświęcił także nowe figury oraz letni kościół zbudowany tego roku na tzw. Bobolówce, miejscu, gdzie stał już ołtarz polowy. Przed poświęceniem bp Stanisław Jamrozek mówił: – Chcemy dziękować Panu Bogu za to dzieło, które zostało ukończone, za ofiarodawców i prosić o to, żeby Pan ciągle wspierał swoimi łaskami i żeby to miejsce było coraz bardziej omadlane po to, żeby też upraszać potrzebne dary przez wstawiennictwo św. Andrzeja Boboli.

Podjęta modlitwa w Strachocinie ma zwrócić uwagę wierzącym w Ojczyźnie, że Bóg sam wyznaczył św. Andrzejowi troskę o nasz naród.

Podziel się cytatem

Tego dnia modlitwę w intencji Ojczyzny podjęli członkowie Akcji Katolickiej archidiecezji przemyskiej. – Akcja Katolicka tu, na Bobolówkę, pielgrzymuje już od wielu lat. U początku jej powstania wybrali sobie za patrona św. Andrzeja Bobolę. Jeżeli dziś wielu ludzi w naszej archidiecezji przemyskiej ma podstawową wiedzę o św. Andrzeju Boboli, to m.in. dzięki tej organizacji. To oni wiążą swe życie ze św. Andrzejem i innych do niego prowadzą. Dlatego dziś pomimo epidemii znowu zgromadzili się na tym wzgórzu zwanym Bobolówką w Strachocinie. To jest miejsce, o które dbają. Dość licznie gromadzą się na pielgrzymkach. W tym roku po raz pierwszy nie było nam dane być w maju, dlatego dzisiaj postanowili się wybrać do tego dla nich świętego miejsca i dobrze, że tu jesteście. Dziękuję, że umiecie przezwyciężyć lęk i strach – mówił ks. Józef Niżnik – asystent Akcji Katolickiej archidiecezji przemyskiej.

2020-10-20 21:56

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Portugalia: diecezje organizują modlitwy o deszcz

W związku z z suszą utrzymującą się w Portugalii od ponad roku, w diecezjach tego kraju przybywa nabożeństw w intencji opadów deszczu. Szczególnie liczne inicjatywy tego typu odbywają się w popularnym wśród turystów regionie Algarve, na południu kraju, a także w rolniczych obszarach Alentejo i Ribatejo w środkowej części kraju.

Według organizacji rolników z Algarve w nadchodzącym sezonie upraw duże straty spodziewane są szczególnie w przypadku powszechnych na południu Portugalii pomarańczy. - Dlatego właśnie w naszym regionie przybywa nabożeństw w intencji ustania suszy - powiedział ksiądz Tiago Pereira z parafii pod wezwaniem Matki Bożej Męczenników w Castro Marim.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

R. Czarnecki: Najbardziej ideologiczna kadencja europarlamentu od czasu wstąpienia Polski do UE

2024-04-24 09:01

[ TEMATY ]

polityka

Unia Europejska

parlament europejski

Łukasz Brodzik

Ryszard Czarnecki

Artur Stelmasiak

Ryszard Henryk Czarnecki

Ryszard Henryk Czarnecki

Zbliżają się wybory do europarlamentu. Nie ulega wątpliwości, że ostatnia kadencja była nadzwyczajna ze względu nie tylko na pandemię i wojnę na Ukrainie, ale także wielość spraw ideologicznych forsowanych przez Komisję Europejską.

Czym zajmowali się europosłowie przez ostatnie 5 lat? Czy nastąpią zmiany po wyborach? Czy prawicowe ugrupowania powiększą swój stan posiadania? I czy przyszły parlament wycofa się z tak krytykowanego Zielonego Ładu, czy paktu migracyjnego? O tym z Ryszardem Czarneckim, europosłem Prawa i Sprawiedliwości rozmawia Łukasz Brodzik.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję