Reklama

Francja domaga się Mszy

Zamknięcie kościołów we Francji jest o tyle dziwne, że mimo narodowej kwarantanny ulice żyją tak jak przedtem, markety i metro są pełne ludzi, a przedszkola i szkoły działają normalnie.

Niedziela Ogólnopolska 48/2020, str. 24-25

twitter.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niewielki, wczesnogotycki kościół pw. mało znanego świętego – Baudeliusza, męczennika z III wieku, wznosi się w centrum 35-tysięcznego miasta Neuilly-sur-Marne (Neuilly nad rzeką Marną), w departamencie Sekwana-Saint-Denis, we francuskim regionie stołecznym Île-de-France. Miasto, położone ok. 7 km od obwodnicy Périphérique wyznaczającej granice administracyjne Paryża, jak większość miast w tym regionie jest „sypialnią” stolicy.

Polski ślad

Społeczeństwo w Neuilly jest mocno zróżnicowane etnicznie, kulturowo i religijnie. Przeważają tu imigranci z byłych kolonii francuskich. Nie brakuje również Polaków. To właśnie w kościele Saint Baudile, datowanym na 1198 r., w którego progu znajduje się grób jego budowniczego i pierwszego proboszcza – Foulquesa, uczestnika IV wyprawy krzyżowej, swoje miejsce modlitwy ma Wspólnota Polska św. Jana Pawła II, będąca Polską Misją Katolicką w Neuilly-sur-Marne. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo takich polskich wspólnot w regionie paryskim i samym Paryżu jest wiele. Również tak stary kościół nie stanowi wyjątku, bo przecież prawie każda francuska wioska i miasteczko mogą się nim pochwalić. Dziwne i zarazem trudne jest jednak to, że ten kościół, dotychczas tętniący życiem, od kilku tygodni jest zamknięty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

O zamknięciu kościołów od 29 października zdecydował prezydent Emmanuel Macron. Od tego dnia zakazano publicznej celebracji nabożeństw. Wyjątkiem są pogrzeby (zwykle bez Mszy św.), na których obecnych może być do 30 osób.

Zamknięcie miejsc kultu zbiegło się czasowo z morderstwem francuskiego nauczyciela Samuela Paty’ego, a także z zamachem w nicejskiej katedrze. Niespodziewanie, gdy zarówno francuscy, jak i polscy duszpasterze szykowali się do transmitowania Mszy św. przez internet, wyjątkowo we Wszystkich Świętych i w Dzień Zaduszny pozwolono katolikom na publiczne uczestnictwo w Mszach św., z zachowaniem wszelkich obostrzeń i z policją przed drzwiami kościoła.

Polityczne korzyści

Wydaje się, że zamknięcie kościołów było na rękę francuskim władzom. Lepiej zamknąć kościoły niż je cały czas ochraniać. Nawet oficjalny protest Konferencji Episkopatu Francji oraz zaskarżenie decyzji do francuskiej Rady Stanu, będącej najwyższym francuskim organem opiniującym zarządzenia i ustawy, nic nie pomogły. Zamknięcie kościołów jest o tyle dziwne, że mimo narodowej kwarantanny ulice i metro żyją tak jak przedtem, markety są pełne ludzi, a przedszkola i szkoły działają normalnie.

Reklama

I w tym momencie stała się rzecz nadzwyczajna – do boju o powrót Mszy św. ruszyli zwykli francuscy katolicy. W internecie zbierano podpisy pod petycją do władz, powołując się na wolność wyznawanej wiary. Zebrano ponad 100 tys. podpisów! Mimo zakazu gromadzenia się wielu katolików modliło się w niedzielę 15 listopada przed pustymi kościołami w Paryżu, czym dawali wyraz swoim pragnieniom powrotu do publicznych celebracji. W laickiej Francji takie zachowania nie są oczywiste.

Nastroje nie są więc zbyt radosne. Ludziom brakuje Mszy św., spotkań w gronie parafialnym czy choćby tylko rodzinnym, bo takie są też zakazane. Zabroniono nawet katechezy, która odbywała się w soboty w budynkach parafialnych. Wierzących ucieszyła wiadomość, że pozwolono na otwieranie kościołów na prywatną modlitwę. Każdy mieszkający nie dalej niż 1 km od kościoła może go odwiedzić w ramach spaceru, który może trwać maksymalnie godzinę dziennie, ale z obowiązkowym poinformowaniem o celu oraz godzinie opuszczenia swojego mieszkania. Wydaje się to tylko formalnością, ale kontrole tych oświadczeń są coraz częstsze, a mandaty za ich nieposiadanie bardzo wysokie.

Co mówią ludzie?

Ksiądz Jacques, proboszcz w Neuilly, zapytany, jak odbiera tę sytuację, mówi: – Z wielkim żalem i pewnym niezrozumieniem. Mimo interwencji naszych biskupów nie możemy odprawiać Mszy św. publicznie. Ponieważ nie mamy wyboru, musimy podjąć wyzwania, znaleźć nowe sposoby wspierania parafian przez wprowadzanie innowacji. Zmiana naszych przyzwyczajeń popycha nas do większej kreatywności i pozwala się prowadzić Duchowi Świętemu.

Reklama

Maronicki ksiądz Charbel, kapłan libańskiego pochodzenia, posługujący w miejscowej wspólnocie, dodaje: – To zamknięcie pozbawia nas możliwości świętowania we wspólnocie Zmartwychwstałego. Najbardziej brakuje mi wspólnot, jako Ciała Chrystusa. Chociaż wszystkie moje Msze św. odprawiane są dla każdego członka parafii i w łączności z nim, to zdaję sobie sprawę, jak bardzo bycie kapłanem zależy od obecności każdego z wiernych na Mszy św.

Pani Irena, seniorka we wspólnocie polskiej w Neuilly, choć cierpi na fizyczne dolegliwości związane z wiekiem, twierdzi, że jeszcze więcej bólu sprawia jej niemożność pójścia do kościoła na Mszę św. Modli się zatem codziennie o to, byśmy mogli wrócić do świątyń. Boli ją to, co się dzieje we Francji, ale równie mocno to, co obecnie dzieje się w Polsce.

Z kolei mieszkający w Neuilly polski poeta Cezary Dobies przekonuje: – Msza św. dla katolika jest czymś wyjątkowym, zawsze miała szczególne znaczenie w chwilach najcięższych. Odprawiano ją w czasach zarazy, głodu, wojny i wielkiego okrucieństwa. Kiedy człowiek nie miał nadziei, wówczas Msza św. była dla niego otuchą. Dlatego w systemach totalitarnych zakazywano jej odprawiania. W obozach koncentracyjnych zabijano człowieka, nie dając mu jej. Nietrudno dzisiejsze zakazy odprawiania Mszy św. porównywać do bezprawia w najokrutniejszych czasach, skoro chrześcijanina pozbawia się nadziei i doprowadza się go przez to prawo do depresji. Człowiek myślący zada sobie pytanie: jaki cel mieli ci, którzy wprowadzili zakaz odprawiania Mszy św.? Czy może zakaz ten nie jest wynikiem cichej, ale skutecznej walki z Kościołem i wiernymi, a epidemię COVID-19 wykorzystuje się w tej walce?

Ostatnio jednak pojawiło się światełko nadziei, że ceremonie religijne będą się mogły odbywać od 1 grudnia, o ile pozwoli na to sytuacja epidemiczna i pod warunkiem przestrzegania protokołu sanitarnego. Jest to radosna wiadomość, bo wielu z nas miało już wizję Bożego Narodzenia bez Mszy św. Nawet zlaicyzowane francuskie społeczeństwo nie może sobie wyobrazić tego dnia bez wspólnej kolacji przeciągającej się do późnych godzin nocnych w licznym gronie rodzinnym.

Wszyscy czekamy i, podobnie jak w Polsce, śledzimy statystyki zachorowań i zgonów. Liczby te są tu, we Francji, dużo wyższe niż w naszej ojczyźnie. Żyjemy więc nadzieją, która zawieść nie może. Ufamy, że francuskie zamknięcie odmieni się już wkrótce w otwarcie.

Autor jest duszpasterzem Polskiej Misji Katolickiej we Francji

2020-11-25 11:05

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matka Boża Płacząca

[ TEMATY ]

#NiezbędnikMaryjny

La Salette

Adobe Stock

Jest rok 1846. Francja przechodzi poważny kryzys, epokę fermentu i zmian społecznych. Kraj przeżywa najpierw rewolucję, czasy napoleońskie, wreszcie lata nędzy. Rodzi się moda na racjonalizm i krytykę Kościoła. W wielu miejscach z wolna zanika wiara.

Nawet najzdrowsze zdawałoby się środowiska – wsie – tracą swą tożsamość i wyrzekają się swoich tradycji. W Corps ludzie żyją tak, jakby Boga nie było. Tam właśnie mieszkała Melania Calvat (lub Mathieu). W 1846 r. miała czternaście lat. Tam żył też jedenastoletni Maksymin Giraud. Choć oboje mieszkali w tej samej parafii, La Salette, pierwszy raz spotkali się dopiero na dwa dni przed objawieniem się Matki Najświętszej. Nic dziwnego, byli tak różni, że nawet gdyby się gdzieś zobaczyli, nie zauważyliby swojej obecności.
CZYTAJ DALEJ

Pismo Święte podkreśla potrzebę uczciwości

2025-09-18 09:34

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Pismo Święte podkreśla potrzebę uczciwości. Jezus uczy, że kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie.

Jezus powiedział do uczniów: «Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał więc go do siebie i rzekł mu: „Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządzania, bo już nie będziesz mógł zarządzać”. Na to rządca rzekł sam do siebie: „Co ja pocznę, skoro mój pan odbiera mi zarządzanie? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem już, co uczynię, żeby mnie ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę odsunięty od zarządzania”. Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: „Ile jesteś winien mojemu panu?” Ten odpowiedział: „Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: „Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt”. Następnie pytał drugiego: „A ty ile jesteś winien?” Ten odrzekł: „Sto korców pszenicy”. Mówi mu: „Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt”. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z podobnymi sobie ludźmi niż synowie światłości. Ja też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro powierzy? Jeśli w zarządzaniu cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, to któż wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!»
CZYTAJ DALEJ

Rok po powodzi – pomoc trwa

2025-09-19 23:45

Archiwum Caritas Kraków

Do września 2025 roku Caritas Archidiecezji Krakowskiej wydała na pomoc powodzianom ok. 5,9 mln zł. Mimo upływu roku od katastrofy wciąż systematycznie wspiera poszkodowanych.

Dzięki zaangażowaniu darczyńców i wolontariuszy wsparcie obejmowało zarówno doraźną pomoc żywnościową i rzeczową, jak i finansowanie remontów domów oraz zakup wyposażenia, które umożliwiało powrót do normalności.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję