Reklama

Dwanaście wigilijnych potraw

Postarajmy się wykorzystać doświadczenia przeszłości do tworzenia przyszłości – w oparciu o MOC płynącą z Bożego Narodzenia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sens Bożego Narodzenia objawia się przez to, cośmy sami przeżyli” – napisał o niezwykłym czasie świąt ks. Janusz Pasierb. Polskie wigilie w każdym domu były przepełnione symboliką, odwołaniem do przeszłości, żeby wlać w serca nadzieję na przyszłość... Łamaliśmy się opłatkiem, czasem bez słów wymieniając życzenia, i zasiadaliśmy do białego stołu, na którym czekało dwanaście potraw – jak dwunastu Apostołów wokół Pana Jezusa... Przygotowane z płodów ziemi przywodzą na myśl każdy z miesięcy mijającego roku. Gdyby tak jednak dostrzec przy wigilijnym stole nie tylko „strawę dla ciała”, ale coś znacznie ważniejszego... Gdyby tak pomyśleć, co „zgotował” nam los, co dawało siłę, co nas formowało, co sprawiło, że stawaliśmy się lepsi...

Wracam myślami do domu rodzinnego – skromnego, ale bezpiecznego, pełnego ciepła i miłości zatroskanych o wszystko rodziców, którzy zawsze mieli czas, nie spieszyli się. Sprawdzali, czy uszy czyste, czy lekcje odrobione i czy czasami nie czytam pod poduszką...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pojawia się wspomnienie pachnącego tytoniem dziadka, który wypatrywał mnie z okna, i jego – bardziej wówczas bajkowych niż rzeczywistych – opowieści z dalekiej Azji, z wojny rosyjsko-japońskiej, a później tej z bolszewikami oraz o tym, jak był ranny i przez 2 dni czekał na pomoc. Dziadka, który po wielokroć powtarzał, jak mnie kocha...

Reklama

Nie da się zapomnieć odwiecznego sporu obu babć o to, czy na święta ma być barszcz z uszkami, czy grzybowa z makaronem i czy kutia weźmie górę nad kluskami z makiem. A śledź marynowany czy w oleju? Czy pierożki zawijamy w warkocz, czy lepimy widelcem? To było ważne, bo uczyło wypracowywania zgody...

Jak nie pamiętać Pasterki w górach, kiedy do kościoła musieliśmy zejść kawał drogi ze schroniska, „pośpiewać se” z góralską kapelą, a po mszy św. – z tą samą kapelą – nie tylko pośpiewać...

Czy można zapomnieć wigilię z internowania w stanie wojennym, w kilkunastometrowej celi dla jedenastu mężczyzn, gdzie za choinkę „robiła” wbita w połówkę ziemniaka sucha gałązka, którą ktoś znalazł na spacerniaku? Na taborecie udającym stół stała wodnista lura, a więzienny korytarz na tzw. spacerze rozerwał grzmot Bóg się rodzi, wydobywający się z 300 gardeł...

Jak nie przywołać w pamięci długich, samotnych miesięcy w obcym kraju, gdy normalność przywracało jedynie czytanie książek na głos, wzorem Sienkiewiczowskiego Latarnika, i stanie w kolejce do budki telefonicznej, w towarzystwie podobnie samotnych Polaków, aby usłyszeć głos rodziców...

W końcu powraca w pamięci spotkanie z przyszłą żoną, dzięki której odzyskałem i wiarę w Boga, i chęć życia, i cel życia; z którą obserwowałem i uczyłem się, że życie może być „dla kogoś”, może być normalne, pełne poświęceń, bezinteresownych działań, wybaczania i tolerancji...

Reklama

W myślach powraca dzień narodzin (tuż przed świętami) pierwszej córki i jak ją, niczym najdroższy skarb, prezent od Pana Boga, położyliśmy na kocyku pod choinką. Jak cieszył każdy jej uśmiech, każdy ruch, szczęście z narodzin siostrzyczki! Potem cieszyło, jak rosły obie, kształtując swoje całkiem odmienne, ale jakże interesujące charakterki; jak mierzyły się z wyzwaniami współczesnego świata, szykując się na start w dorosłe życie...

Nasuwają się w końcu wspomnienia 2020 r., tak innego, który był potrzebny, żeby pewne rzeczy zrozumieć, żeby docenić wagę spotkań z najbliższymi, uścisk ręki, uśmiech bez maseczki... Był potrzebny, żeby zdać sobie sprawę z kruchości chwil i nauczyć się pokory...

Podobnych wspomnień każdy z nas znajdzie zapewne niemało w swej pamięci. Przywołajmy je i postawmy na wigilijnym stole, pamiętając, że Pan Bóg nigdy nie daje nam dźwigać więcej, niż jesteśmy w stanie unieść, i że nic nie dzieje się w naszym życiu przypadkiem. Postarajmy się wykorzystać doświadczenia przeszłości do tworzenia przyszłości – w oparciu o MOC płynącą z Bożego Narodzenia.

2020-12-19 19:45

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Św. Franciszku, naucz nas nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać, nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć, nie tyle szukać miłości, co kochać!

Wszechmogący, wieczny Boże, któryś przez Jednorodzonego Syna Swego światłem Ewangelii dusze nasze oświecił i na drogę życia wprowadził, daj nam przez zasługi św. Ojca Franciszka, najdoskonalszego naśladowcy i miłośnika Jezusa Chrystusa, abyśmy przygotowując się do uroczystości tegoż świętego Patriarchy, duchem ewangelicznym głęboko się przejęli, a przez to zasłużyli na wysłuchanie próśb naszych, które pokornie u stóp Twego Majestatu składamy. Amen.
CZYTAJ DALEJ

Pierwsza kobieta arcybiskupem Canterbury

2025-10-03 21:34

© CBCEW/Marcin Mazur

Canterbury

Canterbury

Biskup Londynu Sarah Mullally zostanie pierwszą w historii kobietą na stanowisku arcybiskupa Canterbury - poinformował w piątek Downing Street. Nominację 63-letniej duchownej zatwierdził król Karol III.

Mullally obejmie urząd 106. arcybiskupa Canterbury podczas ceremonii 25 marca 2026 roku w katedrze Canterbury. Zastąpi na tym stanowisku Justina Welby'ego, który podał się do dymisji w listopadzie 2024 roku w związku ze skandalem dotyczącym nieprawidłowości w prowadzeniu dochodzenia w sprawie nadużyć seksualnych w Kościele.
CZYTAJ DALEJ

Diecezja łowicka w Rzymie – jedność, prośby i umocnienie

2025-10-03 19:57

[ TEMATY ]

bp Wojciech Osial

diecezja łowicka

Papież Leon XIV

ks. Marek Weresa / Vatican Media

Pielgrzymi z diecezji łowickiej.

Pielgrzymi z diecezji łowickiej.

Spotkanie z Papieżem to znak jedności z Kościołem powszechnym oraz umocnienie naszej wiary - wskazał bp Wojciech Osial, który w Rzymie towarzyszy pielgrzymom z diecezji łowickiej. Dziś wierni uczestniczyli w Eucharystii sprawowanej w rzymskim kościele Sant’Agnese in Agone. W sobotę Polacy wezmą udział w audiencji jubileuszowej Ojca Świętego Leona XIV.

Biskup łowicki w rozmowie z Vatican News podkreślił osobisty i duszpasterski wymiar obecności diecezji łowickiej w Rzymie. Wskazał na dwie najważniejsze intencje, które przywiózł ze sobą do grobu Apostołów. „Przybywamy jako pielgrzymka jubileuszowa diecezji łowickiej i zapewne każdy z pielgrzymów przynosi swoje osobiste intencje, ale ja jako biskup, jako pasterz diecezji łowickiej mam w sercu takie dwie intencje” - powiedział. Pierwsza z nich to modlitwa wstawiennicza za tych, którzy znajdują się w szczególnie trudnej sytuacji: „Modlę się za chorych kapłanów i za chorych oraz za kapłanów, którzy przeżywają różnorodne trudności”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję