Ks. Łukasz Romańczuk: 8 grudnia ub.r. papież Franciszek ogłosił Rok św. Józefa. Jakie owoce może przynieść ten czas dla Kościoła?
Abp Józef Kupny: Pytanie o owoce inicjatyw duszpasterskich czy ewangelizacyjnych jest o tyle trudne, że często pozostają one niewidoczne dla oczu. Nie oddają ich żadne statystyki. Trudno też opisać je, odwołując się do badań socjologicznych. W większości przypadków dotyczą one serc konkretnych ludzi i wiedzą o nich sami zainteresowani oraz Pan Bóg. Trzeba natomiast spojrzeć na kontekst ogłoszenia Roku św. Józefa oraz wypowiedzi papieża Franciszka, które w ostatnich dniach do nas docierały. Myślę tutaj o pięknej książce pt. Powróćmy do marzeń, którą ojciec święty wydał w czasie epidemii. W jednym z rozważań wskazuje na trzy choroby trapiące dzisiejszą ludzkość: narcyzm, który prowadzi człowieka przed lustro i każe mu wpatrywać się jedynie w siebie, koncentrować na sobie i interpretować wszystkie informacje w kontekście tego, czy są one dobre dla nas; zniechęcenie, które jest drogą do narzekania i lamentowania i które sprawia, że człowiek nie dostrzega dobra wokół siebie, gdyż jego wzrok jest utkwiony tylko w tym, co stracił, oraz pesymizm, o którym Franciszek mówi, że jest jak drzwi, którymi trzaskamy przed nosem przyszłości i nowościom, jakie mogą się pojawić w naszym życiu. To są – jak podkreśla ojciec święty – trzy drogi, które nas blokują, paraliżują i powodują, że nie dostrzegamy tego, co jest przed nami i co możemy osiągać, tylko zamykamy się w złudnej rzeczywistości wspominania tego, co było dawniej. Trudno nie odnieść wrażenia, że św. Józef ma być dla współczesnej ludzkości i dla Kościoła lekarzem, który uzdrowi nas z chorób narcyzmu, zniechęcenia i pesymizmu.