Niepojęty Bóg nie da się zamknąć w murach kościoła. On pragnie wyjść do nas, by być blisko naszych spraw – mówił bp Wiesław Śmigiel w katedrze Świętych Janów.
Uroczystość zwykle łączyła się z procesją przez Stare i Nowe Miasto, w której uczestniczyło wielu wiernych z całego Torunia. Tym razem z powodu obostrzeń sanitarnych musiała ona przybrać skromniejszy wymiar – wierni trwali na modlitwie w kościołach stacyjnych, oczekując przybycia Księdza Biskupa z Najświętszym Sakramentem.
Toruński pasterz zwrócił w homilii uwagę na to, że uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa wyraża dwie tęsknoty – samego Boga oraz jego stworzenia. Z jednej bowiem strony „Bóg chce zobaczyć nasze sprawy, nasze życie takie, jakim ono jest naprawdę, z jego pięknem, ale i ze wszystkimi trudnościami” i przekonywać nas, że „Eucharystia to pokarm dla tych, którzy trudzą się w drodze, którzy proszą o wzrost życia Bożego w sobie”. Z drugiej zaś strony „procesja jest okazją do przeżycia tego, czego pragniemy w głębi serc. Pragniemy, żeby nie było już murów, które nas oddzielają, pragniemy być blisko Boga i blisko siebie. Nie będzie już podziałów na sferę sacrum i profanum. Będzie jedna rzeczywistość związana z oglądaniem Boga. Kiedy wychodzimy z procesją, chcemy zasmakować tego, co nas czeka w życiu przyszłym, w wieczności – być blisko Boga”.
Zebranych w kościele kapłanów, w tym proboszczów kościołów stacyjnych, siostry zakonne, kleryków, przedstawicieli władz miasta i wszystkich wiernych Biskup Śmigiel zachęcał: –Zaprośmy dziś Jezusa, aby przyszedł do naszego domu i pozostał z nami. Doświadczmy tego, że jest obecny, że swoją mocą, swoim pokarmem, swoją miłością chce dosięgać całej naszej rzeczywistości.
Po wyjściu z kościoła katedralnego procesja eucharystyczna podążyła do kolejnych kościołów stacyjnych: akademickiego, Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Jakuba. Starówka w ten słoneczny dzień była pełna ludzi. Jedni dołączali, modlili się, inni patrzyli zdziwieni spod ogródkowych parasoli, obcokrajowcy robili zdjęcia. Przy fontannie zatrzymała się rodzina z dzieckiem. Wydawali się nie być zainteresowani, ale nagle uklękli, tata zdjął synkowi czapkę i szeptem tłumaczył mu, Kto przechodzi przez Starówkę. Pewna kobieta stała w oddaleniu, jednak po chwili zaczęła nucić słyszaną pieśń eucharystyczną, potem uśmiechnęła się i śpiewała już głośniej. Spotkały się dwie tęsknoty.
„Chodźcie, chodźcie, mnie was tutaj potrzeba!” – ten słynny wers z Legunów w niebie spopularyzowany przez film Jak rozpętałem II wojnę światową, 16 czerwca rozszedł się po bielskim os. Sarni Stok. Śpiewali go kapłani z parafii NSPJ wraz z wiernymi, aby zaprosić pozostałych mieszkańców do włączenia się w szeregi procesji Bożego Ciała.
Punktem zbiórki i wyjścia były skrajne rubieże parafii, niedaleko trasy spacerowej prowadzącej na wzgórze Trzy Lipki.
Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie
„Drodzy bracia i siostry, obchodzimy dziś uroczystość Trójcy Przenajświętszej. Cóż wam mogę powiedzieć o Trójcy? Hm... Jest Ona tajemnicą, wielką tajemnicą wiary. Amen”. To było najkrótsze kazanie, jakie usłyszałem kiedyś w młodości. Wiernych obecnych w kościele to zaskoczyło. Jednych pozytywnie, bo kazanie było wyjątkowo krótkie, inni byli zirytowani, gdyż nie zdążyli się jeszcze wygodnie usadowić w ławce. Wtedy przyszły mi do głowy pytania: Czy o Trójcy Świętej nie możemy nic powiedzieć? Dlaczego więc wyznajemy, że Bóg jest w Trójcy jedyny? Skąd o tym wiemy?
Mówienie o Trójcy nie jest rzeczą łatwą. Wyrażenie trójjedyności jest zawsze trudne do zrozumienia, gdyż według naszego naturalnego sposobu myślenia, trzy nigdy nie równa się jeden, jak i jeden nie równa się trzy. W przypadku nauki o Bogu nie chodzi jednak o matematyczno-logiczny problem, ale o sformułowanie prawdy wiary, której nie sposób zamknąć w granicach ludzkiej logiki. Chrześcijanie wyznają wiarę w jednego Boga w trzech Osobach. Dla wielu jednak to wyznanie nie ma większego znaczenia w życiowej praktyce. W świecie, w którym jest wiele „pomysłów na Boga”, my, chrześcijanie, powinniśmy pamiętać, że to nie my wymyślamy sobie Boga – my Go tylko odkrywamy i poznajemy, gdyż On sam zechciał do nas przyjść i pokazać nam siebie. Uczynił to zwłaszcza przez fakt wcielenia Syna Bożego. To dzięki Niemu wiemy, że Bóg jest wspólnotą trzech Osób, które żyją ze sobą w doskonałej jedności. „Nie wyznajemy trzech bogów – przypomina Katechizm Kościoła Katolickiego (253) – ale jednego Boga w trzech Osobach: «Trójcę współistotną». Osoby Boskie nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem: «Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn, to znaczy jednym Bogiem co do natury»”. Człowiek wiary nie wymyśla prawdy, lecz ją przyjmuje. Zastanawia się nad nią, podejmując wielowiekowe doświadczenie Kościoła, który wyjaśniał ją zawsze w świetle objawienia.
Zakończenie roku szkolnego to zwykle czas podsumowań i planów na przyszłość. Ale dziś coraz trudniej mówić o przyszłości edukacji z nadzieją. Zmiany, które zachodzą, nie są reformą – są demontażem. A szkoła przestaje być miejscem kształcenia i wychowania, a staje się placówką usług społecznych bez tożsamości.
Czerwiec w szkole zawsze miał w sobie coś z ulgi – zmęczeni nauczyciele odliczają dni do wakacji, uczniowie zerkają w dzienniki z nadzieją, a rodzice pytają: czy to był dobry rok? Ten rok szkolny – 2024/2025 – dobrym nie był. Nie chodzi tylko o prace domowe, które MEN uznało za zbędne. Nie chodzi jedynie o eksperymenty z ocenianiem kształtującym czy chaos wokół edukacji „obywatelskiej”. Chodzi o coś głębszego – o „utraconą misję szkoły", która coraz bardziej traci swój wychowawczy, kulturowy i aksjologiczny fundament.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.