Reklama

W wolnej chwili

Nasze zdrowie

Bezpieczne lato

W uroki lata wpisane są również, niestety, sytuacje zagrażające naszemu zdrowiu i życiu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jedną z przyjemności, z których chętnie korzystamy podczas letnich wycieczek lub urlopu, są kąpiele i pływanie. Wymagają one jednak rozwagi, bo nieprzestrzeganie zasad bezpiecznej kąpieli może mieć tragiczny finał, nawet dla doświadczonego pływaka. Jedną z podstawowych zasad bezpieczeństwa nad wodą jest ta, by kąpać się tylko w miejscach wyznaczonych, najlepiej tam, gdzie dyżurują ratownicy WOPR. Konieczne jest przestrzeganie regulaminu kąpieliska – czerwona flaga na maszcie oznacza zakaz kąpieli. Zakaz może obowiązywać zarówno z powodu złych warunków pogodowych, jak i zanieczyszczeń chemicznych lub biologicznych, które mogą być niewidoczne gołym okiem, ale są niebezpieczne dla zdrowia. Kąpiel w zanieczyszczonej wodzie grozi wystąpieniem stanów zapalnych skóry i spojówek, a jej połknięcie może wywołać m.in. biegunkę, ból brzucha, wymioty, skurcze mięśni.

Warto też pamiętać o groźnym dla zdrowia szoku termicznym. Dlatego nie wolno wskakiwać do wody zaraz po dłuższym opalaniu się. Najpierw trzeba stopniowo się ochłodzić, delikatnie opłukać wodą poszczególne partie ciała i pomału wchodzić do wody. Pływanie przyspiesza przemianę materii, dlatego nie kąpiemy się nigdy na czczo, ale też nie bezpośrednio po posiłku. Przerwa między posiłkiem a kąpielą powinna wynosić 2-3 godziny. Dzieci powinny przebywać nad wodą tylko pod opieką dorosłych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jedną z głównych przyczyn utonięć jest alkohol, który może prowadzić do brawury czy zaburzeń orientacji, dlatego nie wolno się kąpać po spożyciu nawet niewielkiej porcji alkoholu. Do groźnych w skutkach wypadków, kończących się urazami głowy lub kręgosłupa, a w ich następstwie inwalidztwem, dochodzi co roku w wyniku skoków do wody w nieznanym lub niebezpiecznym miejscu.

Ważne jest umiejętne korzystanie z akcesoriów do pływania. Ich stan i szczelność sprawdzamy przed wyruszeniem na plażę. Osoby pływające na materacu nie powinny oddalać się od brzegu. Ratownicy WOPR apelują, by pilnować na plaży dmuchanych zabawek, które uniesione przez wiatr na wodę, z daleka przypominają tonącą osobę. Co roku zdarza się, że z tego powodu uruchamiana jest akcja ratownicza, a w konsekwencji brakuje ratownika do udzielenia pomocy w sytuacji rzeczywistego zagrożenia. Osoby, które nie umieją pływać, podczas korzystania z kajaka, łodzi czy roweru wodnego powinny obowiązkowo zakładać kapoki.

Reklama

Ostrzeżeniem niech będą fakty. W 2020 r. doszło w Polsce do 483 utonięć, rok wcześniej było ich 471. Ze statystyki wynika, że ok. 90% ofiar to mężczyźni; grupa wiekowa, w której najczęściej dochodzi do utonięć, to osoby powyżej 50. roku życia. Wiele ofiar kąpieli przed wejściem do wody piło alkohol. Co roku jedną z przyczyn utonięć jest nieostrożność podczas łowienia ryb, dlatego również rybacy muszą pamiętać o swoim bezpieczeństwie.

W czasie, kiedy panują wysokie temperatury, zwiększa się ryzyko udaru cieplnego i przegrzania organizmu. Upały są niebezpieczne dla dzieci, osób starszych i chorych. Te osoby nie powinny w godzinach południowych przebywać na słońcu. Konieczne jest nawodnienie organizmu – w upalne dni trzeba spożywać ok. 2 l wody dziennie. Trzeba też przypominać o tym dzieciom i osobom starszym, które często nie sygnalizują pragnienia. Na dworze, zwłaszcza na plaży i w odkrytym terenie, korzystajmy z nakrycia głowy; bawełniana czapka z daszkiem czy kapelusz z rondem dodatkowo chronią oczy. Warto stosować preparaty z wysokim filtrem zabezpieczającym przed szkodliwym promieniowaniem UVB i UVA – jest to obowiązkowe dla osób o jasnej karnacji i wrażliwych na światło słoneczne. Trzeba pamiętać o dokładnym nałożeniu preparatu co najmniej 15 minut przed ekspozycją na słońce. W przypadku dłuższego przebywania na słońcu, starcia preparatu lub jego zmycia z powierzchni skóry, np. w trakcie kąpieli, aplikację trzeba powtórzyć.

2021-06-22 14:24

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Małopolskie propozycje duchowego wypoczynku

[ TEMATY ]

Kraków

wakacje

martinak15 / Foter.com / CC BY

Spotkania powołaniowe, pielgrzymki, uwielbienie, odkrywanie na nowo wybranej drogi życiowej czy po prostu kontakt z przyrodą – to tylko niektóre propozycje duchowego wypoczynku organizowanego przez duszpasterstwa, ruchy, wspólnoty i zakony archidiecezji krakowskiej. Rekolekcje wakacyjne to doskonały czas, aby w ciszy i z daleka od codziennych problemów spotkać się z Bogiem i ludźmi.

Tradycyjnie rekolekcje dla dzieci i młodzieży gimnazjalnej oraz licealnej organizuje Ruch Światło-Życie Archidiecezji Krakowskiej. Celem rekolekcji jest pogłębienie relacji z Jezusem, doświadczenie życia we wspólnocie oraz wdrożenie wiary do codziennego życia. Przewidziano także rekolekcje dla ministrantów i scholistek. Młodzi będą mogli odpoczywać m.in. w Mucharzu, Stadnikach, Lipnicy Małej, Kamionnej i Michalczowej. Podobne propozycje przygotowały także Grupy Apostolskie Ruch Apostolstwa Młodzieży. Na miejsce rekolekcji wybrano Kasinę Małą, Spytkowice, Suche oraz Zawadkę. Szczegółowe informacje na stronach www.krakow.oaza.pl i www.grupyapostolskie.pl.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję