Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zmiana przepisów, nie myślenia

W czerwcu zmieniły się przepisy dotyczące pierwszeństwa na drodze. Od teraz prawo pierwszeństwa należy do pieszego. Czy to zmieniło nasze myślenie i poglądy?

Niedziela zamojsko-lubaczowska 26/2021, str. VII

[ TEMATY ]

felieton

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zrozumiałym wydawało się żądanie pieszych do pierwszeństwa, którzy w dobie zwiększonego ruchu samochodowego mieli trudności z przejściem przez jezdnię. Wielokrotnie sama dawałam pierwszeństwo pieszym, by mogli swobodnie się przemieszczać, jednak o ile zmianę przepisów można traktować neutralnie, tak zachowanie pieszych w ostatnich tygodniach budzi sporo zastrzeżeń. Jedną sprawą jest prawo pierwszeństwa, drugą utrata zdrowia lub życia. Piesi, mając prawo do „swobodnego” przemieszczania się, zapomnieli w wielu przypadkach o zasadzie ograniczonego zaufania. Wielokrotnie byłam świadkiem bezmyślnego wkraczania na jezdnię bez wcześniejszego upewnienia się, że nie zbliża się żaden pojazd. Jest to jednak oczywiste, że mimo prawa pierwszeństwa łatwiej jest zatrzymać się pieszemu, niż samochodowi jadącemu nawet 50 km/h. Często piesi przechodzą przez przejście w ostatniej chwili, nie zwracając uwagi na fakt, że zbliżający się do nich pojazd jest już naprawdę bardzo blisko. W ten sposób narażają nie tylko swoje życie, ponieważ kierowca nie miał wystarczającego czasu hamowania, ale i innych uczestników ruchu. Byłam już świadkiem nagłego hamowania pojazdów, które w ostatniej chwili zatrzymały się, cudem unikając kolizji.

Pierwszeństwo nie zwalnia z ostrożności. Cóż z tego, że policja lub sąd przyzna po wypadku, że to my mieliśmy pierwszeństwo, skoro w najlepszym wypadku spędzimy kilka miesięcy w szpitalu, w gipsie i na rehabilitacji. Zawsze należy patrzeć na sprawę z perspektywy wszystkich uczestników ruchu. Kierowcy, zbliżając się do przejścia dla pieszych, powinni spuszczać nogę z gazu, jednak piesi nie powinni wykorzystywać swojego prawa pierwszeństwa do narażania siebie i innych na nieprzyjemne konsekwencje udowodnienia całemu światu, że teraz na drodze to ja jestem najważniejszy. Nasz brak rozsądku może kosztować nie tylko utratę zdrowia, ale i życia. Rozejrzyjmy się, czy nie nadjeżdża żaden pojazd w naszym kierunku i nie jest na tyle blisko, że nagłe hamowanie może stanowić zagrożenie dla wielu osób. Niestety, od początku czerwca wielu pieszych nawet nie zatrzymuje się przy przejściu. Bądźmy odpowiedzialni za siebie nawzajem. I cóż z tego, że udowodnimy swoją rację, skoro może to kosztować nas życie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2021-06-22 14:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Akt terroru” w całej Polsce?

Podpalenie Mobilnego Punktu Szczepień w Zamościu wywołało ogromne zamieszanie w całej Polsce.

Minister Adam Niedzielski stwierdził, że tego typu zachowania należy nazwać aktem terroru. Przeciwnicy i zwolennicy szczepionek patrzą teraz na siebie z nienawiścią. Szczepionki przeciw SARS-CoV-2 wprowadziły ożywione dyskusje w świecie polityki i w życiu społecznym. Są rozmowy, dyskusje, nawet kłótnie. Ale 2 sierpnia w Zamościu doszło do przekroczenia wszelkich granic. Nie chcę pochylać się tu nad tym, która strona ma rację, ale zauważyć podstawowy fakt, że przemoc nigdy nie ma racji. Podobną sytuację obserwowaliśmy w przypadku różnego rodzaju strajków, czy pochodów. Nigdy przemoc narażająca drugiego człowieka na utratę zdrowia, życia lub straty materialne nie może być akceptowana. Każdy tego typu akt powinien być potępiany, ponieważ narusza podstawowe wartości. Żadna przemoc nie może być usprawiedliwiona, o czym mówią zasady moralne, takie jak ta głosząca, że niedopuszczalny jest zły środek nawet dla dobrego celu. Nie ma znaczenia, jakie prezentujemy poglądy lub czy się z czymś zgadzamy. Zaistniała sytuacja zaostrzyła niepokoje i kłótnie. Czy agresja skierowana na Mobilny Punkt Szczepień i na budynek Sanepidu w Zamościu zmieniły coś na lepsze? Wydaje się, że odpowiedź jest oczywista. Minister Adam Niedzielski podkreślił, że jest to akt terroru uderzający w bezpieczeństwo Polaków, a także w ich zdrowie. Powiedziałabym, że „akt terroru” uderzył w nastroje i poczucie spokoju, które i tak zostało nadszarpnięte przez pandemię. Powinniśmy w tym trudnym czasie jednoczyć się, a nie rozniecać ogień nienawiści. Złość i wandalizm nie doprowadzą nigdy do pozytywnych zmian. Najwyższy czas odpuścić nienawistne strzałki, wymalowane kościoły, czy podpalenia. Jak widać, w ostatnim czasie nie potrzebujemy zewnętrznego wroga, by wywołać wojnę i nienawiść.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Papież wprowadza zmiany w watykańskim sądownictwie

2024-04-19 17:15

[ TEMATY ]

papież

sądownictwo

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

„Doświadczenie zdobyte w ciągu ostatnich kilku lat w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości doprowadziło do konieczności podjęcia szeregu interwencji związanych z systemem sądowniczym Państwa Watykańskiego” - czytamy w najnowszym liście apostolskim w formie motu proprio opublikowanym dzisiaj. W ten sposób Franciszek dalej rozwija przepisy regulujące te kwestie. Zgodnie z nowymi wytycznymi zwykli sędziowie przestają sprawować urząd w wieku 75 lat, a sędziowie kardynałowie w wieku 80 lat.

Ojciec Święty określił nowe zasady w sześciu artykułach. Zgodnie z „zasadą niezmienności sędziego i w celu zapewnienia rozsądnego czasu trwania procesu” - czytamy w motu proprio - papież, na rok sądowy, w którym prezes przestaje sprawować urząd, może wyznaczyć wiceprezesa, który przejmuje urząd, gdy prezes przestaje sprawować urząd. Stwierdza się również, że papież „może w każdej chwili zwolnić z urzędu, nawet tymczasowo, sędziów, którzy z powodu stwierdzonej niezdolności nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję